Wspólnym mianownikiem dzisiejszego II czytania i Ewangelii jest nadzieja. Nadzieja jest oczekiwaniem jakiegoś dobra od przyszłości. Nadzieja jako cnota boska jest oczekiwaniem od przyszłości dobra pochodzącego od Boga. To dobro pochodzące od Boga jest przyszłością każdej przyszłości. Według Apostoła Pawła przyszłość, jaką daje Bóg, jest pokonaniem śmierci poprzez zmartwychwstanie na wzór Jezusa.
Obrazem tej przyszłości jest uczta weselna z dzisiejszej Ewangelii. Nadzieja chrześcijańska, czyli oczekiwanie od przyszłości pochodzącego od Boga życia po życiu, czyni nas pielgrzymami poprzez czas. Czas, pędzący szybciej niż koleje dużych prędkości, przybliża nas do stacji końcowej naszego życia. Ten koniec będzie jednak nowym początkiem. Zmieni on nasze życie, ale go nie zakończy.
Ponieważ nasze życie jest pielgrzymowaniem, dlatego chrześcijaństwo zna fenomen pielgrzymek. W skali diecezji pielgrzymujemy do Krzeszowa, w skali Polski na Jasną Górę, a w skali Kościoła nie tylko do Rzymu. Obok Rzymu i Jerozolimy trzecim miejscem pielgrzymkowym jest położone w Hiszpanii Santiago de Compostela. Jak wskazuje nazwa Santiago chodzi o św. Jakuba należącego z Piotrem i Janem do trzech najważniejszych Apostołów. Szlak pielgrzymkowy do grobu św. Jakuba nazywany jest camino. W 2022 camino przeszło 438 683 pielgrzymów. Certyfikat potwierdzający udział w pielgrzymce otrzymuje ten, kto przejdzie pieszo przynajmniej 100 km lub przejedzie rowerem 200. Przybycie pierwszego udokumentowanego pielgrzyma, francuskiego biskupa Le Puy, Godescalco, datuje się na rok 950. W XIV wieku, szczytowym okresie popularności camino, każdego roku przemierzało ten szlak ponad milion osób. O ogromnej roli camino świadczą słowa niemieckiego poety Johanna Wolfganga von Goethe, który pisał, iż „drogi św. Jakuba ukształtowały Europę”. Camino jednoczyło Europę, gdy jeszcze nikomu nie śniła się Unia Europejska. Europejczyków jednoczyła na caminoEwangelia Chrystusa, a nie jakaś neomarksistowska ewangelia.
Tą neomarksistowską ewangelię Leszek Kołakowski, dawny marksista, nazwał dogmatyczną utopią. Ta dogmatyczna utopia odsyła dziedzictwo chrześcijańskie do lamusa. Swoją zaś chrystianofobię przykrywa hasłami tolerancji wobec niechrześcijan i postulatami stworzenia jakiejś panreligii braterstwa ponad podziałami. Po wizycie Jana Pawła II w Santiago de Compostela w 1982 roku Rada Europy uznała Drogę św. Jakuba za szlak o szczególnym znaczeniu dla kultury kontynentu. 5 lat później camino zostało ogłoszone pierwszym Europejskim Szlakiem Kulturowym, a w 1993 roku zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Dolnośląska Droga św. Jakuba biegnie od Głogowa, poprzez Jakubów i Bolesławiec do Zgorzelca. Camino ma swoje logo w postaci muszli przypominającej muszlę na stajach benzynowych Shell, które to słowo w języku polskim znaczy muszla. W odróżnieniu od znanych w Polsce masowych pielgrzymek pieszych camino pokonują turyści indywidualnie lub w małych grupach.
Kiedyś pielgrzymi wchodzili do katedry w Santiago poprzez Portyk Chwały, który dzisiaj jest częścią muzeum. Centralne miejsce na Portyku Chwały zajmuje Chrystus z wyeksponowanymi ranami po ukrzyżowaniu. Dzięki tym ranom Bóg daje nam przyszłość. Ta przyszłość przedstawiona jest na Portyku Chwały jako niebiańska Jerozolima. W tej Jerozolimie Bóg będzie małżonkiem zbawionych, a zbawieni małżonką Boga. Ten motyw pojawia się w dzisiejszej Ewangelii. Panem młodym jest Chrystus, który przyszedł zaślubić nowy lud Boży, czyli Kościół. Bóg nie tylko wymyślił małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety, lecz posługuje się symboliką małżeństwa. Jest ono znakiem relacji pomiędzy Bogiem a Jego ludem. Już Stary Testament nazywa Boga małżonkiem Izraela, a Izrael Jego cudzołożna małżonką. Ta symbolika przechodzi do Nowego Testamentu. Chrystus jest małżonkiem nowego ludu Bożego, czyli Kościoła, a ten lud jest Jego żoną, często cudzołożną. Symbolem przyszłości przychodzącej od Boga jest również małżeństwo Boga z Jego ludem, tym razem małżeństwo doskonałe. W Portyku chwały znajduje się również Apostoł Jakub. Według włoskiego poety Dantego, autora Boskiej komedii, Jakub będzie egzaminatorem z nadziei na Sądzie Ostatecznym. Ten egzamin z nadziei przedstawia przypowieść o pannach z dzisiejszej Ewangelii. Jedne panny zdały egzamin z nadziei. Jak w przypadku każdego egzaminu zadecydowała o tym pamięć. One pamiętały, że życie jest pielgrzymką do Boga. Drugie panny oblały egzamin. Jak w przypadku każdego oblanego egzaminu zadecydował o tym zanik pamięci. One zapomniały, że życie jest pielgrzymką i przespały życie. W tym przejawia się sławiona przez I czytanie mądrość, że chrześcijanin pamięta o odpowiedzi na katechizmowe pytanie: Po co jesteśmy na ziemi? „Jesteśmy na ziemi, aby poznać i kochać Boga, zgodnie z Jego wolą czynić dobro i pewnego dnia pójść do nieba”. Kto ma taką życiową mądrość, zda egzamin przed św. Jakubem. Ceną tego egzaminu jest przyszłość wszelkiej przyszłości, a oblanie – utrata przyszłości wszelkiej przyszłości bez możliwości poprawki. Zamiast Amen – Buen Camino – dobrego pielgrzymowania przez czas.