Wakacje 2023

CAMINO i LOURDES

Zobacz: Camino. Rewizja po składzie. 22.09.2020 r.pdf

Tegoroczne CAMINO (trzecie z kolei, poprzednie: 2014, 2017) przebiegało szlakiem z Irun do Santiago, w sumie 827 km. Na szlaku znalazły się takie miejscowości jak: San Sebastian Donostia, Bilbao, Santander, San Sebasian Garabandal, Gijon, Ribadeo, Vilalba. Pielgrzym, nawet jeżeli sam jedzie rowerem lub idzie pieszo, nie jest nigdy sam. Poprzez pozdrowienie buen camino włącza się w rzeszę pielgrzymów.

Idą oni -lub rzadziej jadą rowerami – samotnie lub w małych grupach. Gdy chodzi o rowery, to poczta w Santiago pakuje dziennie 30 rowerów. W specjalnym pomieszczeniu rowerzysta ma do dyspozycji liczne zestawy narzędzi do złożenia roweru według ilustrowanej instrukcji. Odpowiednia osoba zabezpiecza rowerowe części i pakuje do odpowiedniego kartonu. Mój rower nadany na poczcie w Santiago otrzymałem po tygodniu we Wrocławiu. 

Camino daje doświadczenie Kościoła w drodze, czyli Kościoła synodalnego. Jest to Kościół, który modli się, rozważa Słowo Boże, gromadzi na Eucharystii i daje świadectwo wiary. Pielgrzym z muszelką, nie rzadko z różańcem, rzadziej adorujący Najświętszy Sakrament z powodu zamkniętych Kościołów, jest poprzez swoją postawę głosicielem Ewangelii, choć nie wszyscy wyruszają na Camino z pobudek religijnych. Dla pielgrzymów problemem są zamknięte kościoły, przykładowo, bazylika w Portugalette.

Górująca nad miastem bazylika zachęca do odwiedzenia. Po pokonaniu stromej drogi staje się jednak przed zamkniętym kościołem. Trzech pielgrzymów na próżno szturmowało plebanię, naciskając co chwilę dzwonek. Mówienie, chociażby w związku z synodem, o otwartym Kościele rozbija się o zamknięte kościoły. W Santiago czeka na pielgrzyma odnowiona Katedra wraz z Portykiem Chwały.

W Katedrze sprawowane są cztery msze święte. Dużo dobrego można powiedzieć o liturgii w Katedrze oraz o dyżurach w konfesjonałach. Liturgii brakuje jednak elementów łaciny. Katedry nie ominęła poprawność polityczna.

Zniknął  Santiago Matamoros, czyli Jakub pogromca Maurów. Natomiast z Góry Radości, z której pielgrzym po raz pierwszy widzi Katedrę, zniknął pomnik papieża Jana Pawła II. Papież dwukrotnie odwiedził Santiago de Compostela dając bodziec do odnowy pielgrzymowania do grobu Apostoła Jakuba. 

W drodze do Santiago zboczyłem nieco ze szlaku, aby odwiedzić San Sebastian Garabandal – miejsce nie uznanych przez Kościół objawień maryjnych, chociaż ich treść jest zgodna z dogmatami i zasadami moralnymi. Pierwsze orędzie z Garabandal dotyczy pokuty i adorowania Najświętszego Sakramentu – a drugie wspomina o wielu kardynałach i biskupach idących drogą potępienia i pociągających za sobą  rzeszę wiernych. Wspomina ono również o przywiązywaniu coraz mniejszej wagi do Najświętszej Eucharystii. Sugeruje także powrót komunizmu. Chociażby ta sugestia jest kościelnie niepoprawna. Zmutowany komunizm wdziera się bowiem do Kościoła nie tylko za sprawą teologii wyzwolenia. 

Camino pomaga wznosić myśli ku Bogu za sprawą pięknych krajobrazów skomponowanych z gór i oceanu. To piękno jest transparentem samego Piękna, czyli Boga. Nie może być ono dziełem ślepego zegarmistrza – przypadku. 

Inny charakter ma pielgrzymowanie do Lourdes. Pielgrzymi przybywają samolotami, autokarami i samochodami. Wśród nich wyróżniają się chorzy wraz ze swoimi opiekunami. Lourdes jest również doświadczeniem Kościoła w drodze. Przejawia się to w procesjach z Najświętszym sakramentem i procesjach różańcowych.

Uwieńczeniem tych procesji są msze w Grocie Objawień lub w podziemnej Bazylice św. Piusa X. W tych ostatnich mszach pojawia się łacina. Po łacinie wymawia się przede wszystkim słowa konsekracji. W czasie różańca po łacinie śpiewa się CREDO i odmawia PATER NOSTER, a w czasie eucharystycznego błogosławieństwa śpiewa się TANTUM ERGO SACRAMENTUM. 

W czasie pobytu w Lourdes podczas niedzielnej Eucharystii była czytana przypowieść o pszenicy i chwaście. Jak wyjaśnił Jezus siewcą chwastów jest diabeł. On zawsze zasiewał chwasty w postaci ideologii wrogich Bogu i Kościołowi. Stawiając im opór Kościół stawał się Ecclesia Militans. Dzisiaj diabeł ma ułatwione zadanie. Siewcami chwastów są często sami ludzie Kościoła. Promują oni, chociażby pod pozorem różnorodności, czy nawet synodalności, jakąś „inną Ewangelię” – przekręconą Ewangelię Chrystusową siejącą zamęt, odwodzącą umysły wierzących od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż zwiódł Ewę. (por. Ga l ,6-7). Doświadczenie Kościoła w drodze na CAMINO i w LOURDES jest jakby odtrutką na próby zasiewania chwastów w Kościele.

Wakacje – CAMINO 2014

CAMINO 2014

Szlak północny: Irun-San Sebastian-Bilbao-Santander-Gijon-Ribadeo-Vilalba-Santiago.

W sumie 820 km.

800 lat temu do Santiago pielgrzymował św. Franciszek z Asyżu.

Znaki jedności Europy


Podróżując po Europie Zachodniej można postrzegać znaki jedności tego kontynentu, chociażby w postaci otwartych granic, wspólnej waluty, czy europejskiej karty ubezpieczenia zdrowotnego. Jednak jedność budowana na ekonomii i polityce może okazać się bardzo kruchą jednością. Może ją zniszczyć pierwszy poważniejszy kryzys ekonomiczny czy polityczny. Jedność Europy musi mieć głębsze podstawy. Te głębsze podstawy jedności Europy można by nazwać „duszą Europy”.

Współcześnie toczy się spór o duszę Europy. Można wyróżnić jakby dwie dusze Europy. Pierwsza z nich chce wyemancypować się ze wszystkich tradycji i wartości kulturowych na rzecz abstrakcyjnego racjonalizmu. Z kolei druga europejska dusza otwiera się na wszystko, co jest rozsądne, i stworzyła odwagę rozumu i wolność krytycznego myślenia. Ta druga europejska dusza pozostaje związana z wielkimi wartościami wypływającymi z wiary chrześcijańskiej. Świadkami tych wartości są święci i dlatego można ich uważać za znaki jedności Europy. Zostanie to ukazane na przykładzie El camino, czyli drogi św. Jakuba Apostoła. 

1. Św. Jakub obok swojego brata Jana i obok Apostoła Piotra należał do uprzywilejowanych Apostołów. To tylko ta trójka Apostołów była przy Jezusie na Taborze i w Getsemani. Z tymi trzema uprzywilejowanymi Apostołami chrześcijanie powiązali poszczególne części imperium rzymskiego. Piotra połączono z centrum imperium – Rzymem, Jana – ze Wschodem imperium, a Jakuba – z Zachodem. O tych trzech uprzywilejowanych Apostołach wspomina św. Jan Chryzostom w Homilii do Ewangelii św. Mateusza. Zestawia on czas niedoskonałości trzech Apostołów z czasem ich doskonałości po zesłaniu Ducha Świętego. W czasie niedoskonałości Jakub i Jan kierowani zazdrością w stosunku do Piotra, któremu Jezus obiecał klucze królestwa niebieskiego, pragnęli by Jezus wywyższył również ich ponad 10 pozostałych Apostołów. W czasie doskonałości Jan ustępuje jednak pierwszeństwa Piotrowi, czy to w przemawianiu, czy w czynieniu cudów, a Jakub osiągnął tak wysoki stopień cnoty, iż wkrótce stał się dojrzałym do męczeństwa.

W okresie doskonałości drogi obydwu braci Jakuba i Jana rozeszły się. Według Tertulliana (w Opisie Heretyków) Jan został zesłany na wyspę Patmos po tym jak zanurzono go we wrzącym oleju i jak nic z tego powodu nie ucierpiał. Prawdopodobnie jego grób znajduje się na wzgórzu Ayasoluk w miasteczku Selçuk w okolicach Efezu. W miejscu tym w VI w. n.e. wzniesiono okazałą bazylikę św. Jana (obecnie w ruinie). Z kolei od IX wieku rozpoczął się kult św. Jakuba w Santiago de Compostella, które w chrześcijaństwie zachodnim stało się trzecim miejscem pielgrzymkowym po Jerozolimie i Rzymie. Sama nazwa miasta Santiago oznacza Święty Jakub. Z tego miasta kult Apostoła przeniósł się do Ameryki łacińskiej, o czym świadczą nazwy miast Santiago – np. stolica Chile, czy na Kubie. Do Santiago położonego w hiszpańskiej Galicji z wielu miejsc Europy zachodniej prowadzi oznaczony motywem muszli szlak. Biegnie on również przez Wrocław. Hiszpańską część szlaku przemierza rocznie pieszo lub na rowerze ponad 100 tysięcy pielgrzymów. Jak to określił Johann Wolfgang Goethe w pielgrzymowaniu do Santiago zrodziła się świadomość europejska. Na szlaku do Santiago spotykali się bowiem przedstawiciele ludów romańskich, germańskich, celtyckich, anglosaskich i słowiańskich. Pielgrzymowanie zbliżało ludzi, umożliwiało kontakty i w konsekwencji jednoczyło Europejczyków. Ze względu na tą jednoczącą Europejczyków funkcję szlak św. Jakuba został w 1987 roku uznany przez Radę Europy za Europejski Szlak Kulturowy, a w 1993 został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ważniejszym od tego wyróżnienia szlaku św. Jakuba jest fakt, że dawniej, jak i dzisiaj, głoszona jest na tym szlaku karta Ewangelii o miłości i jedności zredagowana przez brata Jakuba Jana. To szczególnie ta karta Janowej Ewangelii inspirowała pielgrzymujących Europejczyków do jedności. To z tej karty Ewangelii rodziła się na szlaku św. Jakuba dusza Europy.

2. Na szlaku św. Jakuba od Wrocławia do Santiago można spotkać miejsca poświęcone świętym niepodzielonego chrześcijaństwa. W miejscowości Vierzehnheligen koło Bambergu znajduje się Bazylika poświęcona 14 Wspomożycielom.
Są to święci: Krzysztof, Katarzyna z Aleksandrii, Barbara, Jerzy, Błażej, Cyriak, Małgorzata z Antiochii Pizydyjskiej, Wit, Idzi, Pantaleon, Achacy, Eustachy, Dionizy i Erazm. Z kolei w Trier przechowuje się pamięć o św. Atanazym i św. Helenie. Św. Atanazy przebywał w tym mieście na wygnaniu, a ze św. Heleną wiąże się przechowywaną w miejscowej katedrze szatą Pana Jezusa i gwoździem, którym przebite były Jego nogi, przechowywanym w przykatedralnym muzeum. Choć pewnych wiadomości o tych Świętych jest niewiele, to jednak zrealizowali oni kartę świętości zapisaną w
Pierwszym Liście Apostoła Jana: „Bóg jest miłością […] My miłujmy, bo On pierwszy nas umiłował […] kto nie miłuje swojego brata, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” ( 1 J 4, 16-21). Kto realizuje tą Janową kartę świętości, ten wnosi do Europy takie wartości jak: godność osoby ludzkiej przywiązanie do sprawiedliwości i do wolności, pracowitość, duch inicjatywy, miłość rodzinna, szacunek dla życia, pragnienie współpracy i pokoju. Poprzez miłość, z której wypływają powyższe wartości, święci niejako dawali Europie duszę.

3. Chrześcijańską duszę dawali Europie Święci Wschodu i Zachodu. Dzięki temu są oni znakiem jedności Europy. Dzisiaj zawiązał się spór o duszę Europy. Duszę Europie chce dać współczesny laicyzm. Jego zasadą jest żyć i urządzać wszystko tak, jakby Boga nie było. Dlatego postulowana przez laicyzm dusza Europy jest wyemancypowana ze wszystkich tradycji i wartości kulturowych, przede wszystkim tych które zainicjowało chrześcijaństwo, na rzecz abstrakcyjnego racjonalizmu. Laicyzm programowo wyklucza to, co ma związek z chrześcijaństwem. Tak, jak kiedyś Sanhedryn usiłował narzucić Apostołom prawo milczenia, tak również laicyzm chce narzucić takie prawo milczenia współczesnym chrześcijanom poprzez polityczną poprawność. Domaga się ona milczenia o tym, co ma związek z chrześcijaństwem. Stoi za tym postulat Friedricha Nietschego mówiący o konieczności posprzątania po śmierci Boga. Tym, co należy uprzątnąć po śmierci Boga, jest chrześcijańska etyka uchodząca za przeszkodę w samorealizacji człowieka. Ten współczesny spór o duszę Europy zauważa Wspólne przesłanie do narodów Rosji i Polski Zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchy Moskiewskiego i Całej Rusi Cyryla i Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski Arcybiskupa Józefa Michalika, Metropolity Przemyskiego. Według tego Wspólnego przesłania: „Dzisiaj nasze narody stanęły wobec nowych wyzwań. Pod pretekstem zachowania zasady świeckości lub obrony wolności kwestionuje się podstawowe zasady moralne oparte na Dekalogu. Promuje się aborcję, eutanazję, związki osób jednej płci, które usiłuje się przedstawić jako jedną z form małżeństwa, propaguje się konsumpcjonistyczny styl życia, odrzuca się tradycyjne wartości i usuwa z przestrzeni publicznej symbole religijne. Nierzadko spotykamy się też z przejawami wrogości wobec Chrystusa, Jego Ewangelii i Krzyża, a także z próbami wykluczenia Kościoła z życia publicznego. Fałszywie rozumiana świeckość przybiera formę fundamentalizmu i w rzeczywistości jest jedną z odmian ateizmu”. Wobec tego współczesnego sporu o duszę Europy chrześcijanie nie mogą dać sobie narzucić prawa milczenia. Apostołowie odrzucili to prawo w imię zasady: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29). Konsekwencją odrzucenia prawa milczenia było męczeństwo Apostoła Jakuba. Dzisiaj, także w Europie, dyskryminuje się chrześcijan za to, że nie chcą żyć i urządzać Europy tak, jakby Boga nie było. Słuchając bardziej Boga niż ludzi chrześcijanie nie godzą się na to, aby dusza Europy była wyemancypowana ze wszystkich tradycji i wartości kulturowych, które zainicjowało chrześcijaństwo.

W sporze o duszę Europy można zauważyć słabe strony laicyzmu. Są one widoczne szczególnie w jego antropologii. Laicyzm biorąc metodycznie w nawias to, co chrześcijańskie, chce doprowadzić do emancypacji człowieka, który powinien decydować o swoim losie i samemu ustanawiać dla siebie prawo. Przyjmując na moment to założenie laicyzmu, że człowiek może wyemancypować się od jakiegokolwiek odniesienia do transcendencji, można pod adresem laicyzmu postawić pytanie: Czy to dobrze, że człowiek istnieje? Nie da się tego pytania zlekceważyć jako akademickie i nieżyciowe. Człowiek ma bowiem dzisiaj możliwość samozniszczenia. Energia atomowa daje mu zdolność błyskawicznego unicestwienia. Z kolei z pomocą środków antykoncepcyjnych każda generacja może zadecydować, czy będzie po niej następne pokolenie, czy też nie.

O ile w pierwszym przypadku koniec ludzkości byłby narzucony z góry np. przez rząd, który uruchomiłby atak nuklearny, o tyle w drugim przypadku koniec byłby wynikiem codziennego plebiscytu. Laicyzm nie da pozytywnej odpowiedzi na pytanie: Czy to dobrze, że człowiek istnieje? Skoro kwestionuje prawo do życia i prawo do naturalnej śmierci, to znaczy, że nie jest dobrze, że człowiek istnieje. Słabością laicyzmu jest to, że nosi w sobie „chorobę na śmierć”. Na pytanie: Czy to dobrze, że człowiek istnieje? Chrześcijanie zawsze odpowiadali pozytywnie. Człowiek jest bowiem obrazem Boga i jego przeznaczeniem jest komunia ze swoim Pierwowzorem. Ta komunia będzie jego szczęściem. W świetle takiej teologicznej antropologii zrozumiałe jest następujące wezwanie ze Wspólnego przesłania: „Wzywamy wszystkich do poszanowania niezbywalnej godności każdego człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga (Rdz 1,27). W imię przyszłości naszych narodów opowiadamy się za poszanowaniem i obroną życia każdej istoty ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci. Uważamy, że ciężkim grzechem przeciw życiu i hańbą współczesnej cywilizacji jest nie tylko terroryzm i konflikty zbrojne, ale także aborcja i eutanazja. Trwałą podstawę każdego społeczeństwa stanowi rodzina jako stały związek mężczyzny i kobiety. Jako instytucja ustanowiona przez Boga (por. Rdz 1,28; 2,23-24), rodzina wymaga szacunku i obrony. Jest ona bowiem kolebką życia, zdrowym środowiskiem wychowawczym, gwarantem społecznej stabilności i znakiem nadziei dla społeczeństwa. To właśnie w rodzinie dojrzewa człowiek odpowiedzialny za siebie, za innych oraz za społeczeństwo, w którym żyje”. To wezwanie chce dać duszę Europie i to taką, która może jednoczyć ten kontynent. To wezwanie trzeba urzeczywistniać nie na sposób polityków lecz świętych. Jezus wybił z głowy Jakubowi i Janowi ambicje polityczne. W polityce chodzi o karierę w górę. Jezus natomiast wskazał Jakubowi i

Janowi karierę w dół, która oznacza służbę. Dzisiaj ta służba oznacza wnoszenie do Europy wartości, którymi żyli święci. Na ich wzór wiara chrześcijan powinna stawać się życiem, historią, kulturą, miłością, dziełem miłosierdzia. Taka wiara staje się drogą do jedności całego kontynentu, która w wymiarach politycznych i ekonomicznych niekoniecznie musi być Unią Europejską.

W budowaniu jedności Europy ważna rola przypada ekumenizmowi. Dwaj bracia Jakub i Jan mogą być wzorem jedności. Przemawiali razem, zarówno wtedy, gdy chcieli, aby ogień spadł z nieba na samarytańską osadę (Łk 9, 51-56), jak i wtedy, gdy na pytanie Jezusa o picie Jego kielicha odpowiedzieli „możemy” (Mt 20, 22). Aby dać Europie dusze chrześcijanie powinni mówić razem jak Jakub i Jan. To od nich Europa powinna uczyć się jedności. Tymczasem to Europa zdaje się wyprzedzać chrześcijan, gdy chodzi o jedność. 100 lat temu rozpoczynała się I Wojna Światowa. Najwięksi wrogowie tej wojny Francja i Niemcy są dzisiaj krajami o otwartych granicach i wspólnej walucie. Jedność oparta na otwartych granicach, wspólnej walucie i europejskiej karty ubezpieczenia zdrowotnego to jednak zbyt krucha jedność. Musi być ona wynikiem duszy Europy, którą budowali święci niepodzielonego chrześcijaństwa. Oni są znakiem jedności Europy i równocześnie apelem o jedność współczesnych chrześcijan.

Wszystkich pozdrawiam słowami, jakimi pozdrawiają się pielgrzymi na szlaku św. Jakuba ultreia i esuseia.Podążajcie do przodu i spoglądajcie w górę. Podążajcie do przodu drogami jedności i spoglądajcie w górę skąd według Psalmu 121 przyjdzie pomoc od Pana, co stworzył niebo i ziemię.

 Jakubów, 25.07.2014

 Trestno