Święto Bożego Ciała zostało wprowadzone dla całego Kościoła katolickiego w roku 1264 przez papieża Urbana IV, który rządził Kościołem w latach 1261-1264. Boże Ciało to przeniesienie i przedłużenie podniesienia ze mszy św. Podczas podniesienia adorujemy Ciało i Krew Chrystusa pod postaciami chleba i wina. W Boże Ciało podnosimy w monstrancji Ciało Chrystusa pod postacią chleba i adorujemy na ulicach naszych miejscowości. Boże Ciało to jakby podniesienie ze mszy na ulicach naszych miejscowości.

Na polecenie papieża Urbana IV wielki teolog św. Tomasz z Akwinu napisał na święto Bożego Ciała sekwencję „Chwal, Syjonie, Zbawiciela”. Zwróćmy uwagę na trzy wybrane wersety tej sekwencji.
Oto chleb Aniołów błogi,
Dan wędrowcom pośród drogi

Człowiek jest wędrowcem pośród drogi, co współczesna filozofia wyraża terminem homo viator. Życie nie jest bajką. Człowiek, wędrując przez życie, niemal na każdym kroku napotyka przeciwności. Bóg jednak wspomaga człowieka dając mu chleb aniołów. Chleb aniołów jest pokarmem z nieba. Dla Izraelitów wędrujących przez pustynię do ziemi obiecanej tym pokarmem z nieba była manna. Dla chrześcijan wędrujących przez życie do nowej ziemi obiecanej, tym pokarmem z nieba jest Komunia Święta. Mocą tego pokarmu wędrujemy od Boga do Boga, a nie od nicości do nicości. Nie jesteśmy nihilistami negującymi obiektywne wartości, sens, cel czy podstawę rzeczywistości.
Chwały przedmiot nad podziwy,
Chleb żyjących, pokarm żywy

Pokarmem żywym jest sam Chrystus, który nazwał siebie „chlebem żywym, który zstąpił z nieba” (J 6,5). Chrystus jest chlebem żywym dla życia po życiu. On w Komunii Świętej jest dla nas viatykiem, czyli pokarmem na drogę poprzez śmierć do wieczności. Chrystus jako chleb żywy przypomina, że Bóg jest miłośnikiem życia (Mdr 11, 26). Ponieważ Bóg jest miłośnikiem życia, szatan nienawidzi życia. Życie dla samego szatana jest ustawiczną męką, bo nieustannie przypomina mu o Bogu, od którego je otrzymał. Demon chciałby całkowicie uwolnić się od Boga, ale ze względu na mające od Boga życie jest to niemożliwe i dlatego demon jest głodny destrukcji dla destrukcji. Tą destrukcją dla samej destrukcji demon chce się uwolnić od Boga. Coś z tej demoniczności miały strajki przeciwko życiu nienarodzonych dzieci. Uczestnicy tych strajków nieprzypadkowo wyładowywali swoją nienawiść do życia na tym, co przypomina o Bogu, czyli na kościołach, mszy świętej, duchownych, figurach Matki Bożej i świętych, czy pomnikach Jana Pawła II. Poprzez te różne profanacje uczestnicy strajków pokazali przez przeciwieństwo, że życie to kwestia religii, a nie polityki. Życie pochodzi bowiem od Boga.
Ty nam dobra okaż w niebie,
Kędy jest żyjących raj.

Celem życiowej wędrówki jest „Żyjących raj”. Ten raj zaspokoi niespokojne serce człowieka. Człowiek nie może znaleźć prawdziwego szczęścia i spełnienia w świecie materialnym, ale jedynie w relacji z Bogiem. Jak pisał św. Augustyn (353-430): „stworzyłeś nas Boże jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie” (Wyznania I, 1). Obraz Boga, czyli człowiek, będzie niespokojny tak długo, dopóki nie spocznie w swoim pierwowzorze, czyli Bogu. Przeciwieństwem raju żyjących jest jakiś demoniczny raj na ziemi: raj seksu bez ograniczeń, spółkowania z osobami tej samej płci albo podawania się za osoby innej płci, niż faktyczna, raj wolności jako dowolności, w którym co się komu chce, ma to robić łącznie ze swobodnym mordowaniem nienarodzonych dzieci.
Wyjdziemy dzisiaj z podniesieniem ze mszy na ulice naszej miejscowości. Niech nas inspirują słowa sekwencji:
Chwal Syjonie Zbawiciela,
Chwal hymnami wśród wesela
Wodza i Pasterza rzesz!
Ile zdołasz sław Go śmiało,


