Kazanie wygłoszone w Środę Popielcową, Śmiałowice, 14.02.2024

Nic nie znaczący popiół miał jednak duże znaczenie już w czasach przedchrześcijańskich. Najstarszy znany z imienia europejski poeta Homer, żyjący w VIII wieku przed Chrystusem, zna zwyczaj posypywania głowy popiołem jako znak pokuty. Na starożytnych inskrypcjach nagrobkowychwspominany jest popiół jako znak przemijalności życia. W greckim opowiadaniu o mitycznym ptaku Feniksie popiół jest znakiem odradzającego się życia. Te trzy przedchrześcijańskie znaczenia popiołu: pokuta, przemijalność człowieka i odradzające się życie uzyskały w chrześcijaństwie głębsze znaczenie.

W chrześcijaństwie popiół jest znakiem pokuty, czyli nawrócenia. Celem nawrócenia jest postawienie Boga na pierwszym miejscu, a wszystkiego innego na właściwym miejscu. Nawrócenie to jakby przeniesienie Boga z peryferii życia do centrum życia. Pustka po usunięciu Boga na peryferie nie znosi próżni. Miejsce Boga zajmuje np. natura. Naturze podporządkowuje się człowieka. Ponieważ człowieka uważa się za największego szkodnika natury, dlatego podnosi się postulat depopulacji. Różni medialni celebryci przekonują, że dzieci są wyjątkowo nieekologiczne i dlatego brak dzieci ma zbawić naturę.

          Popiół jest znakiem przemijalności życia. O tej przemijalności życia zapomina człowiek żyjący w dostatku. Dostatkowi często towarzyszy bezmyślność. O tej parze dostatku i bezmyślności wspomina Ps. 49, 21. Według tego Psalmu: „Człowiek żyjący bezmyślnie w dostatku równy jest bydlętom, które giną”. Bezmyślność usypia rozum i czyni człowieka papugą powtarzającą slogany płynące z radia, telewizji i internetu. Uśpiony rozum jest podatny na zło. Wyraziła to dobitnie niemiecka filozofka Hannah Arendt (1906-1975): „Gdy rozum śpi, budzą się demony”. Uśpiony przez nazistowską propagandę rozum Niemców obudził demony obozów koncentracyjnych.

          Feniks, czyli ptak odradzający się z popiołu, jest symbolem nadziei. Dla wielu współczesnych ludzi przedmiotem nadziei jest utopia, czyli ucieczka w idealny czas i miejsce. Jedną ze współczesnych utopii jest zielony raj z wyzwoloną od człowieka naturą. Nadzieje związane z feniksem wypełnił Jezus. Z krzyżowej śmierci odrodził się do życia wyzwolonego z biologicznej bariery śmierci. To wyzwolone od śmierci życie daje nam  Komunia Święta, którą starożytni chrześcijanie nazywali „lekarstwem nieśmiertelności”. Dlatego ci starożytni chrześcijanie nie mogli żyć bez niedzielnej Eucharystii. „Sine dominico non possumus” (Bez niedzieli nie możemy) – to odpowiedź chrześcijan z Abiteny na pytanie sędziego, dlaczego złamali prawo cesarza zakazujące pod groźbą kary śmierci udziału we mszy świętej?

          Nic nie znaczący popiół przypomina o znaczących sprawach: pokucie, przemijalności życia uczącej myślenia i o nowym życiu dawanym nam w Komunii Świętej. Popiół zawiera program wielkopostnej pracy. Ten program powinien być realizowany z nie mniejszym entuzjazmem niż udział w obrzędzie posypania popiołem. Jeżeli za tym obrzędem nie pójdzie pokuta, myślenie, Komunia Święta, to posypanie popiołem pozostanie tylko magicznym obrzędem.

Wykład „Methoden des dogmatischen Diskurses in Streit um die Unbefleckte Empfängnis der Heiligen Jungfrau Maria am Beispiel deutscher Dominikanertheologen vom 13. bis zum 16. Jahrhundert” Heiligenkreutz, 27.01.2024

Methoden des dogmatischen Diskurses im Streit um die Unbefleckte Empfängnis der Heiligen Jungfrau Maria am Beispiel deutscher Dominikanertheologen vom 13. bis zum 16. Jahrhundert

Der Heilige Dominikus (ca. 1171-1221), der Begründer des Predigerordens (Ordo Praedicatorum), wählte Maria zur Fürschpreherinn des Ordens und verlieh ihr den Namen der Königin der Barmherzigkeit[1]. In Maria, der Königin der Barmherzigkeit, sahen die Dominikaner eine Helferin beim Kampf gegen den Teufel. Der Dominikaner Albert von Weissenstein (1430-1484) gab einen Kommentar zu Salve Regina in Zurüch heraus, in dem er Maria als der Dämonen Schrecken (demonibus terribilis)[2] bezeichnete. Trotz der Verehrung der Königin der Barmherzigkeit, die im Kampf gegen die Dämonen herbeigerufen wurde, lehnte die Mehrheit der Dominikanertheologen – samt der Heiligen an der Spitze: Albertus dem Großen und Thomas von Aquin – die theologische Überzeugung von der unbefleckten Empfängnis der Mutter Gottes ab. Man kann das als ein Widerspruch betrachten: die Dominikaner rufen Maria als demonibus terribilis herbei, aber gleichzeitig lassen sie Maria der Macht des Satans über, indem sie ihr die Erbsünde zuschreiben.  

            Der Widerstand der führenden Dominikanertheologen gegen die Unbefleckte Empfängnis war durch die damalige Situation in der Theologie bedingt. Die Unbefleckte Empfängnis wurde zum Gegenstand der theologischen Diskussionen in den Zeiten, als die Theologie zu einer Wissenschaft in der mittelalterlichen Bedeutung dieses Begriffs wurde – das heißt zu der argumentierenden Disziplin. Die Theologie als die argumentierende Disziplin musste ihre eigene Methode ausarbeiten[3].

Czytaj dalej „Wykład „Methoden des dogmatischen Diskurses in Streit um die Unbefleckte Empfängnis der Heiligen Jungfrau Maria am Beispiel deutscher Dominikanertheologen vom 13. bis zum 16. Jahrhundert” Heiligenkreutz, 27.01.2024”

Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan 2024

W dniu dzisiejszym w Kościele rzymskokatolickim wspomina się nawrócenie Apostoła Pawła. Pod Damaszkiem Szaweł stał się Pawłem, prześladowca – apostołem. Apostołowi Pawłowi zawdzięczamy m. in. Hymn o miłości z 13 rozdziału Pierwszego Listu do Koryntian. W tłumaczeniu Biblii ekumenicznej wybrany fragment Hymnu brzmi: „miłość nie szuka swego, nie wybucha gniewem, nie pamięta złego. Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale raduje się prawdą” (1 Kor 13, 5-6).

Apostoł Paweł praktykował miłość, o której pisał. Świadczy o tym incydent antiocheński z apostołem Piotrem. W Antiochii Piotr zasiadał do stołu z chrześcijanami pogańskiego pochodzenia. Gdy jednak do Antiochii przyszli chrześcijanie żydowskiego pochodzenia, Piotr zaczął unikać kontaktów przy stole z chrześcijanami pogańskiego pochodzenia. Takie zachowanie Piotra wprowadziło podział pomiędzy chrześcijanami żydowskiego pochodzenia a chrześcijanami pogańskiego pochodzenia. Zachowanie Piotra zagrażało jedności chrześcijan. Przeciwko zachowaniu Piotra zaprotestował Paweł. Protest Pawła nie doprowadził jednak do zerwania jedności z Piotrem. Paweł nie rozwiązał powstałego problemu przez podział lecz przez miłość, która „nie szuka swego, nie wybucha gniewem, nie pamięta złego. Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale raduje się prawdą”. Choć Paweł miał rację, to na bazie miłości rozumiał Piotra, że nie chce on stracić dla chrześcijaństwa Żydów, którzy wybrali Ewangelię. Dzięki miłości nie doszło do instytucjonalnego podziału. Zarówno Pawłowi, jak i Piotrowi, nie przyszło do głowy założenie jakichś własnych kościołów: Piotrowego czy Pawłowego. Lekarstwem na incydent  antiocheński pomiędzy Piotrem i Pawłem okazała się miłości, a nie podział.

Miłości, która „nie szuka swego, nie wybucha gniewem, nie pamięta złego. Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale raduje się prawdą”, jest ekumeniczna. Daje bowiem jedność, pomimo różnorodności charyzmatów, różnorodności obrządków, różnorodności teologii. Dzięki miłości różnorodność nie prowadzi do instytucjonalnych podziałów. Miłość chroni przed podziałami, bo daje jedność Kościołowi, który jest Ciałem Chrystusa. To Ciało jest jedno, choć ma wiele członków, a wśród tych wielu członków: ucho nie jest okiem, słuch nie jest powonieniem, ręka nie jest nogą. Bez wielości członków nie byłoby ciała. Wielość członków tworzy jednak jedno ciało.  Karmelitanka z Lisieux, Teresa Martin żyjąca w latach 1873-1897 połączyła Hymn o miłości z Kościołem jako Ciałem Chrystusa. Kościół jako Ciało Chrystusa składa się z wielu członków. Wśród tych różnych członków Kościoła nie może brakować serca. To serce Kościoła płonie miłością, którą opisał apostoł Paweł. Ta miłość porusza wszystkie członki Kościoła. Pomimo, że oko nie może być uchem, ręką – nogą, słuch – powonieniem,  to jednak dzięki miłości nie oddzielają się one od siebie lecz trwają w jednym ciele. Miłość nie wyklucza wielości lecz miłość wielości nadaje jedność.

Kiedyś polska szlachta odnosiła do siebie grzecznościowy zwrot: „waszmość”, czyli „Wasza miłość”. Nie czas i miejsce, aby dociekać, czy ten zwrot jest aluzją do miłości, o której pisał Apostoł Paweł. Apostołowie Piotr i Paweł na pewno nie znali tego zwrotu, lecz potraktowali się według życzenia zawartego w tym zwrocie: byli dla siebie miłością. Dzięki temu, że byli dla siebie miłością, ich konflikt w Antiochii nie zakończył się podziałem chrześcijan. Miłość, która „nie szuka swego, nie wybucha gniewem, nie pamięta złego. Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale raduje się prawdą”, szanuje różnorodność i to, co różnorodne łączy w jedno Ciało Chrystusa. Miłość nie tworzy z różnorodności kilku alternatywnych ciał, lecz różnorodność, tak jak ciało mające wiele członków, łączy w jednym Kościele.