Kazanie wygłoszone w 60. rocznicę złożenia ślubów zakonnych przez siostrę Walerię

Św. Paweł Apostoł w swoich listach pisał o charyzmatach, czyli nadzwyczajnych darach Ducha Świętego udzielanych dla dobra Kościoła. Współcześni charyzmatycy najczęściej zabiegają o charyzmat mówienia językami ze względu na jego szczególną nadzwyczajność. Do licznych charyzmatów moglibyśmy zaliczyć jeszcze jeden charyzmat, o którym wprost nie napisał Apostoł Paweł. Ten charyzmat można by nazwać charyzmatem codzienności. Polegałby on na czynieniu tego, co zwyczajne w sposób nadzwyczajny. Takim charyzmatem codzienności żył Pan Jezus Zdecydowaną większość swojego ziemskiego życia spędził w codzienności Nazaretu. Choć Jezusa jako Syna Bożego można by nazwać magnificencją, czyli wspaniałością, to jednak jako człowiek nie wybrał wspaniałości świątyni czy pałacu lecz codzienność Nazaretu. Jego trzyletnia publiczna działalność była poprzedzona prawie trzydziestoletnią codziennością Nazaretu. Pan Jezus był przeciwieństwem Adama. Adam chciał uciec od codzienności w nadzwyczajność. Chciał być wspaniałością tak jak bóg. A Pan Jezus odwrotnie, będąc prawdziwym Bogiem, zanim uniżył się aż do śmierci krzyżowej, to uniżył się do codzienności Nazaretu. Wybrał codzienność zamiast nadzwyczajnej wspaniałości.

Wzorując się na Panu Jezusie bł. Edmund Bojanowski ukochał charyzmat codzienności. Miał duże możliwości, aby wyrwać się z codzienności.  Był bogaty z domu i wielorako uzdolniony. Drogę do kariery otwierały mu studia na Uniwersytecie w Breslau – dzisiejszym Wrocławiu. Mieszkał wtedy w budynku, w którym dzisiaj mieści się dziekanat mojego Wydziału Teologicznego. Ten fakt upamiętnia tablica na budynku Wydziału. Brak zdrowia zamknął jednak Bojanowskiego w codzienności cierpienia. W obliczu cierpienia nie powiedział jednak o zgrozo. Żyjąc w codzienności cierpienia myślał o tych, którzy zmagają się z problemami niesionymi przez codzienność. Założone przez bł. Edmunda Siostry Służebniczki Założyciel zakotwiczył w codzienności. Nadał bowiem Zgromadzeniu charyzmat codzienności. Zgromadzenie Służebniczek z woli swojego Założyciela bł. Edmunda pragnie nieustannie wychodzić naprzeciw potrzebom tych, z którymi się na co dzień spotyka.

Ten charyzmat codzienności od 60 lat realizuje siostra Waleria. Jako Służebniczka realizowała charyzmat Zgromadzenia w codzienności wrocławskiego szpitala Bonifratrów, w codzienności przedszkola, w codzienności katechezy szkolnej, w codzienności zakrystii w Ozimku i Krasiejowie, a teraz w tutejszej parafii, w codzienności klasztornej kuchni, w codzienności pracy z Edmundkami, w codzienności pochylania się nad chorymi, w codzienności przynoszenia ulgi poprzez masarze, w codzienności przełożonej wspólnoty zakonnej, w codzienności czuwania nad umierającymi. W tym miejscu dziękuję siostrze Walerii za opiekę nad moją umierającą mamą. W każdej codzienności to, co zwyczajne siostra Waleria wykonywała w sposób nadzwyczajny. W codzienności była dla wielu ręką Bożej Opatrzności, której kult propagował bł. Edmund Bojanowski. Jako wotum wdzięczności za uzdrowienie Edmunda jego rodzice złożyli w sanktuarium Matki Bożej w Gostyniu złote oko – symbol Bożej Opatrzności. Siostra Waleria będąc ręką Bożej Opatrzności składała ludziom w ich codzienności, coś bardziej wartościowego od złota – nadzwyczajne wykonywanie tego, co zwyczajne. Dziękujemy dzisiaj Bożej Opatrzności za 60 lat realizacji charyzmatu codzienności przez siostrę Walerię w Zgromadzeniu zakonnym założonym przez bł. Edmunda Bojanowskiego. Prosimy Bożą Opatrzność, aby udzieliła siostrze Walerii sił do bycia Jej ręką w naszej codzienności. Niech jak najdłużej pozostaje damą Bożej Opatrzności.

Ogólnopolskie Sympozjum Mariologiczne, Sanktuarium Maryjne w Kodniu, 28-30.09.2023

ECCLESIA SEMPER RENOVANDA

Odnowa Kościoła w perspektywie mariologicznej

Ogólnopolskie Sympozjum Mariologiczne

organizowane przez Polskie Towarzystwo Mariologiczne

28-30 września 2023 roku

Sanktuarium Maryjne w Kodniu – Dom Pielgrzyma

28 września (czwartek)

18.oo – Msza święta

kolacja

29 września (piątek)

Śniadanie

9.oo – otwarcie – ks. prof. Janusz Królikowski, ks. Krzysztof Borodziej OMI

9.15 – ks. dr Ryszard Szmydki OMI, Maryjny rys Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej

1o.oo – ks. Leonard Głowacki OMI, Oblaci w Kodniu

1o.45 – przerwa

11.15 – ks. prof. UAM dr hab. Paweł Zając OMI, Dzieje koronacji Obrazu Matki Bożej Kodeńskiej (telekonferencja)

Zwiedzanie sanktuarium w Kodniu

13.oo – obiad

15.oo – ks. prof. dr hab. Bogdan Ferdek, Maryjne inspiracje dla odnowy w Kościele

15.45 – o. prof. dr hab. Andrzej Napiórkowski OSPPE, Mariologia II Soboru Watykańskiego jako inspiracja dla eklezjologii 

16.oo – przerwa

16.3o – ks. prof. dr hab. Janusz Królikowski, Potencjał eklezjologiczny tytułu maryjnego typus Ecclesiae

Dyskusja

18.oo – Msza święta

Kolacja

30 września (sobota)

7.oo – Msza święta

Śniadanie

9.oo – Zebranie plenarne PTM

1o.oo – przerwa

10.3o – s. Nadia Antoniuk CSSBVMI, Kobieta a Kościół w ujęciu Jana Pawła II 

11.15 – ks. dr Adam Wilczyński, Maryjny wymiar duchowości mężczyzny

Dyskusja

Obiad

Kazanie wygłoszone na odpuście św. Wawrzyńca, Wierzch 13.08.2023

Kanon rzymski, czyli Pierwsza Modlitwa Eucharystyczna, wspomina 44 świętych. Większość tych świętych jest męczennikami. Wśród nich znajduje się także św. Wawrzyniec. Wspominanie męczenników w Kanonie Rzymskim ma przypominać o słowach Pana Jezusa: „jeżeli mnie prześladowali, to i was prześladować będą” (J 15, 20). Te słowa Pana Jezusa spełniają się na każdym pokoleniu chrześcijan. Wynika to stąd, że „na początku” człowiek uległ pokusie szatana obiecującej mu bycie jak bóg. Ludzie, którzy uwierzyli, że są jak bóg, walczą szczególnie z tymi, którzy wierzą, że to Bóg stał się człowiekiem. Świat jest zatem areną starcia dwóch wiar: wiary w człowieka będącego jak bóg i wiary w Boga, który stał się człowiekiem. To starcie wiary w człowieka będącego jak bóg i wiary w Boga, który stał się człowiekiem, doszło do głosu w czasach św. Wawrzyńca. Cesarze rzymscy kazali  się tytułować: dominus et deus, czyli Pan i bóg, bo uważali siebie za „odblask boga na Ziemi”.  Wprawdzie cesarz Walerian dopiero po swojej śmierci w niewoli perskiej został zaliczony w poczet bogów jako Divus Valerianus, to jednak wiarę w Boga, który stał się człowiekiem, traktował jako zamach na religię Rzymu uznającą cesarzy za współrządzących z bogami. Dlatego Walerian prześladował chrześcijan. Wśród licznych męczenników z czasów jego rządów był diakon Wawrzyniec. Doświadczył On okrutnych i wyrafinowanych tortur.

W przeciwieństwie do męczeństwa św. Wawrzyńca dzisiejsi chrześcijanie doświadczają częściej „miękkich” prześladowań. Narzędziami tych miękkich prześladowań są np: drwina, memy i faknewsy.

Drwina to nie tylko wyśmiewanie kogoś, ale uważanie go za nic. Drwina nie posługuje się argumentami lecz gardzi i poniża. Przykładem drwiny mogą być słowa współczesnej ideologicznej bojówkarki: „Jesteście śmieszni, nieaktualni. Czuć od was naftaliną”.

Mem internetowy określany jest jako zaraźliwy wzorzec informacji. Wykorzystywany jest on do banalizowania osób posiadających autorytet poprzez wyśmiewanie ich i zniesmaczanie, czyli wywoływanie uczucia niechęci lub obrzydzenia.

Fakenews jest wiadomością nieprawdziwą lub przeinaczoną, która szokuje i budzi kontrowersje.

Drwina, mem, czy fakenews nie są niczym nowym. Nowym jest tylko ich upowszechnianie poprzez internet. Drwiny, memów, czy fakenews-ów doświadczył Pan Jezus. W czasie męki żołnierze zrobili z niego karykaturę króla, aby wydrwić Jego królewską godność, którą wyznał przed Piłatem. Ukrzyżowanie Pana Jezusa pomiędzy łotrami miało wywołać niechęć i obrzydzenie w stosunku do Niego i tym samym zniszczyć Jego autorytet. Fakenewsem było rozpowszechnianie wiadomości, że Pan Jezus wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy Belzebuba.

Drwina, mem, czy fakenews są skuteczniejsze od „twardego” terroru,  bo ludzie bardziej niż pałki panicznie boją się uchodzić za zacofanych i staroświeckich. Drwina, mem, czy fakenews są wykorzystywane, aby uderzyć w chrześcijańską wiarę, nadzieję i miłość. Żyjąc w kontekście „miękkich” prześladowań od męczennika Wawrzyńca powinniśmy uczyć się wiary, nadziei i miłości.

Św. Wawrzyniec w świecie, gdzie cesarzy rzymskich tytułowano dominus et deus – Pan i bógwyznawał za Apostołem Tomaszem, że Jego Panem i Bogiem jest zmartwychwstały Jezus. Wawrzyniec nie tylko wierzył w Jezusa jako Pana i Boga, ale równocześnie wierzył Jezusowi jako Panu i Bogu. Jezus był jego Panem i Bogiem. Św. Tomasz z Akwinu wyróżnia wiarę w Boga i wiarę Bogu. Wiara w Boga jest znajomością prawd wiary. Nie ma wiary bez znajomości prawd wiary. Analfabetyzm religijny, czyli nieznajomość prawd wiary, jest równią pochyłą do niewiary. Z wiarą w Boga musi iść w parze wiara Bogu. W wierze Bogu chodzi o relację z Bogiem. Bóg ma być naszym Panem i Bogiem. Nie tylko trzeba znać to, co Bóg objawił o sobie lecz trzeba mieć z nim relację, która z natury jest osobista, żywa i dialogiczna.

Św. Wawrzyniec był człowiekiem nadziei. Poniósł męczeństwo za wyznawanie Jezusa jako swojego Pana i Boga, bo miał nadzieję, czyli od swojego Boga oczekiwał przyszłości poza biologiczną barierą śmierci. I my mamy być ludźmi nadziei w świecie obietnic zielonego, czy czerwonego lub nawet tęczowego raju. W tym raju ma nastąpić wyzwolenie kobiety z opresji mężczyzny, wyzwolenie kobiety i mężczyzny z opresji własnej płci i ostatecznie wyzwolenie natury z opresji człowieka w myśl hasła: „Nie będę mieć dzieci, bo ziemia tego nie zniesie. Dzieci są przecież nie-ekologiczne”.  W świecie marksistowsko-ekologicznych szaleństw mamy być ludźmi nadziei. A tą naszą nadzieję zwięźle wyraża prefacja o zmarłych: „ Życie twoich wiernych o Panie, zmienia się, ale się nie kończy  i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie”.

Św. Wawrzyniec żył miłością Boga i bliźniego. Papież Leon Wielki powiedział o Nim: „Jak silny musiał być ogień miłości Chrystusowej, skoro gasił on żar ognia naturalnego!„. I my mamy być ludźmi kochającymi łącznie i maksymalnie Boga z całego serca, z całej duszy, z całej myśli i ze wszystkich sił, a bliźniego jak siebie samego. Znany kardynał Robert Sarah napisał, że jedną z dzisiejszych herezji jest dobroludzizm. Według tej herezji, aby osiągnąć zbawienie, nie trzeba wierzyć w Boga, nie trzeba Kościoła, modlitwy, czy przykazań lecz wystarczy być tylko dobrym człowiekiem. Dobroludzizm jak każda herezja bierze część za całość. Miłość bliźniego oddziela od miłości Boga w przeciwieństwie do przykazania, które obydwie miłości łączy ze sobą. A zatem do zbawienia potrzebna jest wiara w Boga i wiara Bogu, potrzebny jest Kościół, modlitwa i przykazania. Potrzebna jest Łaska Boża.

Św. Wawrzyniec jest aktualnym przewodnikiem w świecie konfliktu pomiędzy wiarą w człowieka jako boga i wiarą w Boga, który stał się człowiekiem. Niech męczennik Wawrzyniec będzie dla nas argumentem, aby wierzyć w Boga, który stał się człowiekiem, nie tylko od Świąt Bożego Narodzenia lecz w naszej codzienności.