Konferencja naukowa „Stanowisko dominikanów wobec Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny”

WYDZIAŁ TEOLOGICZNY UNIWERSYTETU IM. ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIU

PAPIESKI WYDZIAŁ TEOLOGICZNY WE WROCŁAWIU

DOMINIKAŃSKIE STUDIUM FILOZOFII I TEOLOGII IM. HONORIUSZA KOWALCZYKA OP

Zapraszają na konferencję naukową

pt. „Stanowisko dominikanów wobec Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny”

25 maja 2024r.

Klasztor oo. Dominikanów w Poznaniu

Sala im. o. Jana Góry

 

Przywitanie o. dr Wojciech Surówka OP

Moderuje o. dr Norbert Lis OP

godz. 9.00 – 9.30

o. prof. dr hab. Bogusław Kochaniewicz OP, Stanowisko św. Tomasza z Akwinu wobec Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

godz. 9.30- 10.00

ks. prof. UAM dr hab. Tomasz Nawracała, Stanowisko kapituł generalnych dominikanów wobec nauczania św. Tomasza z Akwinu

godz. 10.00- 10.30

ks. prof. UAM dr hab. Paweł Kiejkowski, Prawda o poczęciu Najświętszej Maryi Panny w kazaniach dominikanina Peregryna z Opola na tle wybranych średniowiecznych zabytków kaznodziejstwa polskiego

godz. 10.30-11.00

dr Paweł Beyga, Stanowisko wybranych angielskich dominikanów wobec Niepokalanego Poczęcia Maryi od XIII do XVI wieku

godz. 11.00-11.30

ks. prof. dr hab. Bogdan Ferdek, Metody dyskursu dogmatycznego w sporze o Niepokalane Poczęcie NMP na przykładzie niemieckich teologów dominikańskich od XIII do XVI wieku

Dyskusja

Kazanie wygłoszone w Zabrzu, 24.04.2024

W czasie pierwszej pielgrzymki do Polski papież Jan Paweł II zgromadzonej w Gnieźnie młodzieży mówił o pieśni Bogurodzica. „Bogurodzica jest najstarszym pomnikiem polskiej literatury. Historia literatury pozwala nam ustalić najstarsze zapisy tej wspaniałej pieśni-orędzia na wiek XV”. Papież dodał również, że „Tradycja przypisuje pochodzenie Bogurodzicy św. Wojciechowi”. Bogurodzicazbudowana jest na planie ikony Deesis. Ta ikona przedstawia Jezusa w otoczeniu Maryi i św. Jana Chrzciciela. Podobnie w dwóch najstarszych zwrotkach Bogurodzicy Jezus jest w otoczeniu Maryi i św. Jana Chrzciciela jak na ikonie Deesis. Greckie słowo Deesis znaczy tyle co „usilna prośba”. Tą usilną prośbą są słowa z drugiej zwrotki Bogurodzicy „Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze”. Myślenie jest ciągłym procesem poznawczym polegającym na skojarzeniach i wnioskowaniu.

          Być może do usilnej prośby o myślenie św. Wojciech doszedł rozważając biblijne Deesis, czyli nawiedzenie św. Elżbiety. W tej biblijnej scenie występuje triada osób: Chrystus, Maryja i Jan Chrzciciel. Być może Wojciech zwrócił uwagę na modlitwę Maryi Magnificat. Jest ona wynikiem refleksji Maryi nad Anną Matką Samuela. Maryja kojarzy swoją sytuację z sytuacją Anny. Bezpłodna Anna

poczęła Samuela dzięki ingerencji Boga Stwórcy. Również Maryja poczęła Jezusa dzięki ingerencji Boga – Stwórcy i za ten dar wielbi Boga wykorzystując słowa matki Samuela Anny. Maryja jest więc kobietą myślącą: kojarzy i wnioskuje, i dlatego Wojciech zawarł prośbę „Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze” w drugiej zwrotce Bogurodzicy.

          Ta prośba „Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze” przypomina nam, że mamy być ludźmi myślącymi. Wierzymy bowiem w Jezusa Chrystusa boski Logos. To greckie słowo logos znaczy m. in. rozum, który jest promotorem myślenia. A zatem wiara w boski Logos wymaga myślenia. Tego myślenia domaga się również nasza liturgia. I ona implikuje zasadę „w niebie nie przyjmują słów bez myśli”. Niebu obca jest więc bezmyślność. Dokonując refleksji nad naszą dzisiejszą liturgią zwróćmy uwagę na słowa dzisiejsze prefacji. Dzisiejsza prefacja jest teologiczną biografią św. Wojciecha. Wpisuje ona św. Wojciecha w słowa z 1 J 5, 4: „Zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara„. Według prefacji św. Wojciech jest pełny  „wiary, która daje zwycięstwo nad światem”. Wojciech był apostołem myślącej wiary zwyciężającej bezmyślność pogaństwa. To o poganach pisał Apostoł Paweł, że są „bezrozumni” (Rz 1, 31), bo nie potrafią poznać Boga z Jego dzieł. Ten sam Apostoł zapowiedział również wielkie odstępstwo od wiary, które będzie się przejawiać m. in. w bezmyślności (2 Tym 3, 8).

          Prośba z Bogurodzicy: „Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze” jest zawsze aktualna: zarówno w czasach św. Wojciecha, jak i naszych. Niech boski Logos wypełni usilną prośbę zanoszoną za przyczyną Bogurodzicy i św. Jana Chrzciciela „napełń myśli człowiecze” i da nam myślącą wiarę będącą zwycięstwem dzisiejszego bezmyślnego świata.

Kazanie wygłoszone na Kongresie Eucharystycznym w Zabrzu 04.04.2024

Eucharystia od Wieczernika przez wieki aż do dzisiaj

       Wiara poszukuje zrozumienia. Wiara w Boga, który jest Logosem, musi być wiarą rozumną. Rozumną musi być również wiara w Najświętszy Sakrament.

            Najświętszy Sakrament wyróżnia się wśród innych sakramentów tym, że nie tylko skutecznie udziela łaski lecz znaki chleba i wina, poprzez które udzielana jest łaska, stają się Ciałem i Krwią Chrystusa. Dla porównania w sakramencie chrztu woda staje się skutecznym znakiem łaski, ale nie zmienia się sama natura wody. Przed chrztem, w czasie chrztu i po chrzcie woda pozostaje tą samą wodą. Natomiast w Najświętszym Sakramencie chleb i wino stają się nie tylko skutecznym znakiem łaski lecz przestają być chlebem i winem stając się Ciałem i Krwią Chrystusa. Najświętszy Sakrament jest więc nie tylko sakramentem, ale i obecnością Ciała i Krwi Jezusa pod postaciami chleba i wina. Spróbujmy zatem przedstawić najważniejsze próby zrozumienia wiary w obecność Ciała i Krwi Jezusa pod postaciami chleba i wina podejmowane na przestrzeni wieków.

            Punktem wyjścia do zrozumienia wiary w  obecność Ciała i Krwi Jezusa pod postaciami chleba i wina jest Wieczernik, gdzie Jezus nad chlebem i winem wypowiedział słowa: „To jest Ciało moje”, „To jest Kielich Krwi mojej”. Te słowa nie są porównaniem. Z definicji bowiem porównywane przedmioty muszą mieć jakiś wspólny mianownik – jakąś wspólną jakość przynależną obu porównywanym przedmiotom. Chleb i ciało, wino i Krew nie mają jakiejś wspólnej jakości. O tym, że słowa Jezusa wypowiedziane w Wieczerniku nie są porównaniem świadczy to, że od Komunii Świętej może zależeć zbawienie lub potępienie. Jezus bowiem powiedział: „Kto spożywa Moje ciało i pije Moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 54). Natomiast Apostoł Paweł przestrzega: „Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało, spożywa i pije własne potępienie” (1Kor 11, 29). Zbawienie lub potępienie nie mogą zależeć od zwykłego  chleba i wina. Skoro jednak od Komunii Świętej zależy zbawienie lub potępienie, to chleb i wino muszą być Ciałem i Krwią Jezusa.

            Do większego zrozumienia obecności Ciała i Krwi Jezusa pod postaciami chleba i wina przyczyniły się spory teologiczne. Pierwszy z tych sporów pojawił się w IX wieku pomiędzy dwoma mnichami: (Paschzajuszem) Radbertusem i Ratramnusem. Według Radbertusa (785-865) chleb i wino są historycznym ciałem Jezusa, choć obecnym inaczej. Wyjaśnienie Radbertusa nazywane jest kafarnaizmem od synagogi w Kafarnał, w której Jezus wygłosił mowę eucharystyczną. Ta mowa wywołała oburzenie wielu słuchaczy Jezusa, którzy pytali: „Jak może On dać nam swoje ciało do zjedzenia” (J 6, 52). Słuchacze Jezusa myśleli, że da im On swoje historyczne ciało do jedzenia. Inaczej wyjaśniał obecność Ciała i Krwi Jezusa pod postaciami chleba i wina Rattramnus (800-868). Dla Niego chleb i wino były znakiem wskazującym na ciało i krew uwielbionego Jezusa w niebie. Wyjaśnienia Radbertusa i Ratramnusa są dwoma skrajnymi rozumieniami Komunii Świętej. Komunia Święta nie jest ani obecnością historycznego Ciała i Krwi Jezusa, ani nie jest znakiem wskazującym na uwielbione ciało i krew Jezusa w niebie. Drogę złotego środka pomiędzy wyjaśnieniami Radbertusa i Ratramnusa znaleziono w 1079 roku. Wtedy to francuski teolog i przełożony szkoły biskupiej w Tours Berengariusz złożył  w Rzymie wyznanie wiary dotyczące obecności ciała i krwi Jezusa w Komunii Świętej. Berengariusz wyznał, że w chleb i wino są „prawdziwym Ciałem Chrystusa, które narodziło się z Dziewicy, które ofiarowane dla zbawienia świata wisiało na Krzyżu i które siedzi po prawicy Ojca oraz prawdziwą Krwią Chrystusa, która wypłynęła z Jego boku, nie tylko przez znak i moc sakramentu, ale we własnej naturze i prawdzie substancji”. Słowo „substancja” stało się złotym środkiem pomiędzy dwoma skrajnymi wyjaśnieniami, jakimi były: obecność historycznego ciała i krwi Jezusa oraz znak wskazujący na uwielbione ciało i krew Jezusa w niebie.

            Słowo „substancja” trzeba rozumieć jednak filozoficznie a nie fizycznie, metafizycznie a nie fizycznie. W fizyce substancja jest rodzajem materii o stałym składzie chemicznym, wykazującej zespół określonych właściwości. Natomiast w metafizyce substancja jest podstawą tożsamości danego bytu. Dzięki substancji dany byt jest tym właśnie bytem, a nie innym: chleb jest chlebem, a nie winem; wino zaś jest winem, a nie chlebem. Oprócz niezmiennego elementu byt posiada również element zmienny. Ten zmienny element bytu nazywa się akcydensem lub przypadłością. Przypadłościami są: ilość, jakość, doznania, relacje, działanie, uwarunkowanie czasowe, umiejscowienie i ułożenie. Zmiana przypadłości nie wpływa jednak na tożsamość danego bytu. Za pomocą filozoficznych terminów substancja i przypadłości zaczęto wyjaśniać obecność Jezusa w Komunii Świętej. Pan Jezus jest obecny w Komunii Świętej poprzez transsubstantiatio, czyli przeistoczenie. Transsubstantiatio jest przemianą całej substancji chleba w substancję ciała Chrystusa oraz całej substancji wina w substancję Jego krwi przy czym pozostają przypadłości chleba i wina. Innymi słowy, tożsamość chleba i wina przemienia się w tożsamość ciała i krwi Jezusa przy czym pozostają zmienne elementy chleba i wina czyli przypadłości. Takie tłumaczenie obecności ciała i krwi Pana Jezusa w Komunii Świętej zostało ogłoszone jako dogmat na Soborze Trydenckim (1545–1563) w Dekrecie o Najświętszym Sakramencie Eucharystii z 1551 roku.

            Po II Soborze Watykańskim wielu teologów uznało nauczanie Soboru Trydenckiego o transsubstantiatio, czyli przeistoczeniu za trudne i niezrozumiałe. Pojęcie transsubstantiatio, czyli przeistoczenie próbowano zastąpić pojęciem łatwiejszym do zrozumienia, czyli transignificatio. To pojęcie oznacza  zmianę znaczenia bytu. Możemy zauważyć, że jeden i ten sam byt zmienia znaczenie. Weźmy pod uwagę wodę. Dla spragnionego jest ona napojem, dla pływającego miejscem uprawiana sportu, dla brudnego – środkiem oczyszczającym; dla chemika – związkiem tlenu i wodoru. Podobnie mogą zmieniać swoje znaczenie chleb i wino. Dla głodnego mają one znaczenie pokarmu i napoju, a dla wierzącego katolika mają znaczenie ciała i krwi Jezusa. Próby zastąpienia pojęciem transignificatio zdogmatyzowanego przez Sobór Trydencki pojęcia transubstantiatio krytycznie ocenił papież Paweł VI w encyklice Mysterium fidei z 1965 roku. Według Pawła VI pojęcie transsignificatio jest niewystarczające dla opisania tego, co staje się z chlebem i winem podczas konsekracji eucharystycznej. Podczas konsekracji zachodzi zmiana znaczenia chleba i wina, jednak dokonuje się ona dzięki transubstantiatio, czyli przemianie tożsamości chleba i wina w tożsamość ciała i krwi Jezusa.  Transubstantiatio dokonuje się obiektywnie czyli niezależnie od naszej świadomości i wiary. Natomiast transsignificatio dokonuje się subiektywnie, bo zależy od naszej świadomości, a nawet wiary. Musimy zatem za Pawłem VI wierzyć, że dzięki transubstantiatio nie pozostaje już nic z chleba i wina poza samymi postaciami, pod którymi przebywa Chrystus cały i nieuszczuplony. Jest to Chrystus zmartwychwstały i dlatego Jego ciało i krew nie znają ograniczeń ze strony czasu i przestrzeni.

            Próba zrozumienia wiary w obecność ciała i krwi Jezusa w Komunii świętej nie jest łatwa. Na pociechę można powiedzieć, że zrozumienie tej wielkiej tajemnicy wiary nigdy nie zastąpi samej wiary. Wielka tajemnica wiary w obecność ciała i krwi Jezusa w Komunii świętej zawsze będzie przerastać nasze ludzkie próby jej zrozumienia. Ponieważ wiara w obecność ciała i krwi Jezusa w Komunii świętej zawsze będzie przerastać nasze ludzkie próby jej zrozumienia, dlatego czymś ważnym jest wyznawanie tej wiary przez przyklękanie przed Najświętszym Sakramentem. Joseph Ratzinger w swojej książce Duch liturgii napisał, że „wiara czy liturgia, która by już nie znała przyklękania, byłaby chora w swej istocie. Gdzie ten gest zaginął, tam trzeba nauczyć się go na nowo”. Poprzez przyklęknięcie przed Najświętszym Sakramentem wyznajemy, że to, co dla naszego rozumu niepojęte dopełnia nasza wiara.