25 – lecie koronacji Cudownej Ikony Matki Bożej Łaskawej

„Żleb łaski” jako locus theologicus. Idee charytologiczne rządzące fasadą Domu Łaski Najświętszej Marii Panny w Krzeszowie.

Sobór Trydencki nadał nowy rozmach katolickiemu chrześcijaństwu, definiując katolicką tożsamość w opozycji do Reformacji. Wśród tematów, poruszanych przez Sobór Trydencki, znalazł się także problem relikwii i świętych obrazów. Został on poruszony w jednym  z ostatnich dokumentów soborowych: Wzywanie, cześć i relikwie świętych oraz święte obrazy (3 XII 1563). Według tego dokumentu obrazy „uczą lud i utwierdzają przez wspominanie i wytrwałe rozważanie prawd wiary”. Obrazy sprawiają więc, że lud jest umocniony w prawdach wiary. Św. Karol Boromeusz (1538–1584)  nauczanie Soboru Trydenckiego o znaczeniu obrazów dla umacniania ludu w prawdach wiary rozszerzył na całą sztukę. Jego dzieło: Instructiones fabricae et supellectilis ecclesiasticae było długo używanym podręcznikiem roztropnego wykorzystania sztuk pięknych jako narzędzi propagujących naukę Kościoła. Inspirowało ono do dawania w sferze kultury odpowiedzi na zarzuty Reformacji.  

Reformacja była przede wszystkim sporem o łaskę. Usprawiedliwienie grzesznika stało się centralnym punktem całej teologii Marcina Lutra (1483 – 1546). Zasada sola gratia była uważana przez niego za: articulus stantis et cadentis ecclesiae. W dobie Reformacji i w późniejszych wiekach rozumienie  usprawiedliwienia było główną przyczyną podziału ewangelików i katolików. Główną przyczynę katolicko-luterańskiego sporu o usprawiedliwienie grzesznika z łaski można zilustrować dwoma biblijnymi przypowieściami: o Ojcu syna marnotrawnego (Łk 15, 11-24) i o bracie syna marnotrawnego (Łk 15, 25-32). W pierwszej przypowieści można odnaleźć zasadę mówiącą o usprawiedliwieniu z łaski. Ojciec syna marnotrawnego nie postępuje jak mityczna bogini sprawiedliwości Temida, która chce każdemu oddać to, co mu się słusznie należy. Ojciec z łaski usprawiedliwia swojego marnotrawnego syna. W drugiej przypowieści w myśleniu brata syna marnotrawnego dochodzi do głosu zasada: zasługa – zapłata. Ten schemat zbliża się do działania Temidy, która, jeżeli usprawiedliwia, to tylko z zasługi. Zasada zasługa – zapłata obca jest łasce, która właśnie dlatego jest łaską, że przekracza schemat zasługa – zapłata. W pewnym uproszczeniu zasadę usprawiedliwienia z łaski zilustrowaną przypowieścią o Ojcu syna marnotrawnego można przypisać ewangelikom, a zasada usprawiedliwienia z zasługi zilustrowana przypowieścią o bracie syna marnotrawnego mogłaby być przypisana katolikom.

W reformacyjny spór o łaskę została włączona fasada bazyliki krzeszowskiego Domu łaski. Jakie zatem elementy katolickiej charytologii zawiera źleb łaski? 

Źleb jest to korytowate wcięcie o różnej głębokości w stoku czy ścianie. Powstaje on najczęściej wskutek wód opadowych. Fasada krzeszowskiego Domu łaski ma takie wcięcie, symbolizujące koryto łaska. Źródłem tej łaski jest Trójca Święta przedstawiona w formie Tronu Łaski. Wypływająca z niej łaska spływa po źlebie na Immaculatę, czyli niepokalanie poczętą Maryję, a przez Nią, czyli Pośredniczkę łaski, spływa na Mojżesza, św. Grzegorza Wielkiego, św. Benedykta, św. Bernarda z Clairvaux, św. Scholastykę i św. Ludgardę a następnie na wchodzących do świątyni. Żleb Łaski stanowi locus theologicus, czyli jest miejscem teologicznym, z którego teologia czerpie swoje argumenty lub też czyni z niego instrument przybliżania prawd wiary. Źleb łaski jest przede wszystkim miejscem teologicznym w znaczeniu przybliżania prawd wiary z zakresu katolickiej charytologii. Narzędziem umożliwiającym wydobycie ze Żlebu łaski prawd wiary z zakresu katolickiej charytologii będzie Dekret o usprawiedliwieniu Soboru Trydenckiego (1545–1563). Dekret ten jest odpowiedzią na luterańską teologię usprawiedliwienia grzesznika.

  1. Tron łaski

Przyjmując, że najstarszą księgą Nowego Testamentu jest Pierwszy List do Tesaloniczan, a najmłodszą Apokalipsa św. Jana, okazuje się, że pierwszym i ostatnim słowem Nowego Testamentu jest łaska. Na początku Pierwszego Listu do Tesaloniczan znajduje się pozdrowienie: Łaska wam i pokój (1 Tes. 1, 1). Natomiast ostatnim zdaniem   Apokalipsy św. Jana są słowa: Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi (Ap 22, 21). Już samo takie zestawienie wskazuje na teologiczną wagę pojęcia łaska. Jednak to ważne dla teologii i chrześcijańskiego życia pojęcie posiada w języku polskim pejoratywne znaczenie. Kojarzone jest ono z poczuciem jakiegoś poniżenia w sytuacji, gdy człowiek musi szukać czyjejś pomocy. To pejoratywne znaczenie słowa łaska pogłębia jeszcze specyficzny klimat wytworzony przez postęp naukowo-techniczny, w którym człowiek uchodzi za wytwórcę swojej własnej przyszłości. Człowiek z wszystkomogącą techniką zdaje się zajmować miejsce Boga i dlatego za zbędną uważa Jego łaskę. W takim kontekście niesprzyjającym teologicznej refleksji nad łaską, warto sobie uświadomić, że szesnastowieczni chrześcijanie toczyli jeszcze spór o łaskę. 

Ten spór znajduje odbicie na fasadzie Domu Łaski w Krzeszowie. Między wieżami krzeszowskiego Domu Łaski przedstawiona jest Trójca Święta w formie Tronu Łaski. Bóg Ojciec unosi prawą rękę ku górze, a drugą ręką opuszcza ukrzyżowanego Syna w źleb. „Tron łaski” ma swoją genezę w Liście do Hebrajczyków: „Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy doznali miłosierdzia i znaleźli łaskę pomocy w stosownej chwili” (Hbr 4, 16). Katolicy i luteranie są zgodni co do tego, że tronem łaski jest Trójca Święta. Różni ich jednak rozumienie usprawiedliwienia, które łaska sprawia w grzeszniku. Według Lutra grzech pierworodny jest chorobą człowieka. Człowiek jednak nie chce się z tej choroby leczyć twierdząc uparcie, że jest zdrowy. Jedynym ratunkiem dla człowieka jest jego usprawiedliwienie przez łaskę, a nie w oparciu o uczynki. To usprawiedliwienie z łaski, a nie z uczynków, jest nieprzypisywaniem przez Boga człowiekowi niesprawiedliwości wynikającej z jego grzeszności oraz przypisaniem sprawiedliwości Chrystusa. Swoją koncepcję usprawiedliwienia Luter wyraził za pomocą formuły simul iustus et peccator. Luter używał różnych wariantów językowych tej formuły. Ta formuła zdaje się wyrażać koegzystencję bycia w grzechu i w sprawiedliwości. W czasach Soboru Trydenckiego usprawiedliwienie i grzeszność ujmowano kontradyktoryjnie. Uważano, że łaska usprawiedliwienia i grzech mają się do siebie jak „tak” i „nie”. W takim ujęciu formuła simul iustus et peccator była niedorzeczna. Człowiek nie może bowiem być równocześnie sprawiedliwym i grzesznikiem, tak jak to samo ciało nie może być równocześnie gorącym i zimnym”. 

Skoro usprawiedliwienie grzesznika jest dziełem łaski, to nie ma na nie wpływu wola człowieka. W kwestii zbawienia, które jest pochodną usprawiedliwienia grzesznika, wola człowieka pozostaje niewolna i dlatego nie jest zdolna do jakiejkolwiek współpracy z łaską. Luter twierdzi, że wolność woli przynależy jedynie do Boga. Wolę Bożą porównuje do pioruna, którym „zostaje porażona i doszczętnie starta wolna wola; toteż ci, którzy obstają przy tym, że wolna wola jest udowodniona, powinni ten piorun albo zaprzeczyć, albo zataić albo innym jakimś sposobem od siebie oddalić”. Aby zobrazować, jak bardzo wola człowieka jest „niewolna”, Luter porównuje ją do „jucznego zwierzęcia”: jeśli siedzi na nim Bóg, chce ono tego, czego chce Bóg, jeśli szatan – chce ono tego, co nakazuje mu szatan. Nie od człowieka zależy więc, czy jest poddany jednemu lub drugiemu jeźdźcowi, ale to sami jeźdźcy walczą o niego. Człowiek pozostaje biernym przedmiotem walki Boga z szatanem o niego: „wola ludzka jest postawiona pośrodku, jak pociągowe bydlę: gdy dosiądzie go Bóg, to chce on i idzie tam, jak i dokąd chce Bóg, jak powiada Psalm (73, 22) <Stałem się jak bydlę> – i – <jam zawsze z Tobą>. Jeżeli zaś dosiądzie go szatan, to chce ono i idzie tam, jak i dokąd chce szatan, i nie od jego woli zależy, czy ma biec do jednego czy drugiego jeźdźca lub tego czy tamtego oszukać, lecz sami jeźdźcy spierają się z sobą o to, by je dostać i posiadać”. Według Lutra wolna wola jest więc niewolna. 

W opozycji do luterańskiej koncepcji usprawiedliwienia wyrażonej za pomocą zasady simul iustus et peccator i powiązanej z niewolną wolą stoi koncepcja usprawiedliwienia powiązana z możliwością współdziałania wolnej woli człowieka z łaską zawarta w Dekrecie o usprawiedliwieniu. Według Dekretu usprawiedliwienie „nie jest tylko odpuszczeniem grzechów, lecz także uświęceniem i odnowieniem człowieka wewnętrznego przez chętne przyjęcie łaski oraz darów, wskutek którego człowiek z niesprawiedliwego staje się sprawiedliwym, z nieprzyjaciela – przyjacielem, aby być dziedzicem »dziedzicem życia wiecznego wedle nadziei«”. Usprawiedliwienie jest więc z jednej strony, negatywną operacją usuwającą grzech, a z drugiej strony, jest operacją pozytywną, poprzez którą Duch Święty odnawia człowieka. Z takiej koncepcji usprawiedliwienia wynika, że grzech nie może koegzystować z łaską. Sobór Trydencki przypomina, że grzech śmiertelny powoduje utratę łaski usprawieliwienia, chociaż nie powoduje utraty wiary. Utraconą łaskę można odzyskać w sakramencie pokuty, który jest po chrzcie „drugą deską ratunku po katastrofie utraty łaski”. 

Usprawiedliwienie grzesznika przez łaskę nie wyklucza możliwości współdziałania z nią wolnej woli człowieka. Według Soboru Trydenckiego człowiek może i powinien przygotować się na przyjęcie usprawiedliwienia dzięki łasce uprzedzającej, która umożliwia tę współpracę. „Sobór stwierdza też, że usprawiedliwienie dorosłych bierze początek z uprzedzającej łaski Bożej przez Jezusa Chrystusa, czyli z Jego wezwania, którym bez żadnych wcześniejszych zasług są wzywani, aby [jako] ci, którzy przez grzechy byli odwróceni od Boga, za sprawą Jego pobudzającej i wspomagającej do nawrócenia łaski, przysposobili się do usprawiedliwienia ich samych, dobrowolnie zgadzając się i współpracując z tą łaską, w taki sposób że – gdy Bóg dotyka serce człowieka światłem Ducha Świętego – ani człowiek nie pozostaje zupełnie bezczynny przyjmując to natchnienie, zwłaszcza że może je odrzucić, ani bez łaski Bożej nie może swą wolną wolą osiągnąć sprawiedliwości wobec Niego. Stąd, gdy Pismo Święte mówi: <Zwróćcie się do Mnie, a Ja zwrócę się do was>, to przypomina nam naszą wolność, gdy zaś odpowiadamy: <Nawróć nas Panie do Ciebie, a i my się nawrócimy>, to wyznajemy, że uprzedza nas łaska Boża”.

 Pomimo zgody luteran i katolików, co do źródła łaski, którym jest Trójca Święta, ich koncepcje łaski wzajemnie się wykluczają. Stały się one źródłem trwającego  przez wieki podziału. 

Immaculata

  1. Dom Łaski w Krzeszowie stoi po katolickiej stronie tego sporu o łaskę. Zdaje się, że źleb łaski jeszcze ten spór spotęgował, bo wciągnął do niego Immakulatę, chociaż Reformacja nie była sporem o Matkę. W czasie Reformacji były tylko dwa dogmaty maryjne: o Dziewictwie i Bożym macierzyństwie Maryi, których Luter nie odrzucił. Ponieważ Reformacja nie była sporem o Matkę Pana, dlatego Sobór Trydencki nie wydał żadnego osobnego dokumentu poświęconego Maryi. W dobie Reformacji niepokalane poczęcie i wniebowzięcie Maryi nie były jeszcze zdogmatyzowane, choć były to już dyskutowane opinie teologiczne. Problemem natomiast było adresowanie modlitw wprost do Maryi. Luteranie odrzucali przejawy kultu świętych związane z ich wzywaniem, relikwiami i obrazami. Uważali je za nadużycia: „Wzywanie świętych jest częścią nadużyć […] Nie zostało nakazane i nie opiera się na świadectwie Pisma […] Chociaż aniołowie w niebie, a święci na ziemi, a może także i w niebie, modlą się za nas (jak zresztą i Chrystus czyni), to jednak z tego nie wynika, iż mamy aniołów i świętych wzywać”. Źleb łaski wpisuje więc Maryję w reformacyjny spór. 

Immaculata przedstawiona jest w źlebie łaski jako niewiasta z Księgi Rodzaju, która miażdży głowę węża (Rdz 3, 15). Może to uczynić, bo jako Niewiasta obleczona w słońce i z księżycem pod stopami oraz z wieńcem z dwunastu gwiazd na głowie (Ap 12, 1),  nie przegrała walki ze Smokiem (Ap 12, 14-17). Tym starodawnym wężem i smokiem jest diabeł i szatan (Ap 20, 2). Ponieważ Maryja nie przegrała walki ze smokiem, dlatego jest niepokalanie poczętą. Gdyby miała grzech pierworodny, to byłoby to równoznaczne z przegraniem walki ze smokiem. Sobór Trydencki nie zdogmatyzował niepokalanego poczęcia, lecz tylko je zasugerował wyjaśniając, że „nie jest jego zamiarem, aby z tym dekretem dotyczącym nauki o grzechu pierworodnym łączyć świętą i niepokalaną Dziewicę Maryję, Bożą Rodzicielkę”. W kwestii niepokalanego poczęcia Luter radykalizował swoje stanowisko. Ostatecznie stwierdził,  że Pismo Święte nic nie mówi o Niepokalanym Poczęciu i dlatego nie można w tej kwestii mówić o jakimś zobowiązaniu wiary.  Niepokalane poczęcie Maryi wyklucza luterańska koncepcja usprawiedliwienia wyrażona w formule simul iustus et peccator . Również w Maryi musi współistnieć  grzech i łaska, bo w przeciwnym razie nie należałaby do rodzaju ludzkiego i nie potrzebowałaby Chrystusa jako odkupiciela. Tymczasem 23 kanon Dekretu o usprawiedliwieniu sugeruje wprost, że człowiekiem, który przez całe życie może unikać grzechu jest tylko święta Dziewica. Jej bowiem imieniem jest Κεχαριτωμένη (Łk 1:28), które oznacza „obdarzona i trwale przemieniona łaską” . Skoro Κεχαριτωμένη nie przegrała walki ze smokiem lecz go pokonała, to musi być obdarzona i trwale przemieniona łaską od samego początku swojego bytowania. Takie bytowanie obdarzone i trwale przemienione łaską oznacza niepokalane poczęcie. Maryja jest zatem Immaculatą. Jako Immaculata pokazuje możliwości łaski. Łaska ją doskonalej usprawiedliwiła. W jej przypadku usprawiedliwienie jest zachowaniem od jakiegokolwiek grzechu łącznie z pierworodnym i równocześnie uświęceniem i odnowieniem człowieka wewnętrznego w stopniu właściwym Ewie przed jej upadkiem.. Immaculata w źlebie łaski wyraża więc nie tylko trydencką koncepcję usprawiedliwienia, która stoi w opozycji do luterańskiej zasady simul iustus et peccator lecz pokazuje możliwości łaski. Nie przesłania ona grzeszności człowieka przypisując mu sprawiedliwość Chrystusa, lecz prawdziwie działa w człowieku, tak że  człowiek z niesprawiedliwego staje się sprawiedliwym. Działanie łaski osiąga swój szczyt w Immaculacie.

Po lewej stronie Immaculaty na frontonie krzeszowskiego Domu Łaski znajduje się scena Zwiastowania. Ta scena przypomina, że  Immaculata jest szczególnym przypadkiem współdziałania łaski i wolnej woli człowieka.  W czasie Zwiastowania Maryja dobrowolnie zgadza się na współpracę z łaską. Swoją wolną wolą dała odpowiedź na ofertę Boga. Zwiastowanie jest jakby grą stworzonej wolności Maryi z niestworzoną wolnością Boga. Niestworzona wolność Syna Bożego, aby przyjąć ciało z Maryi, potrzebuje pozytywnej odpowiedzi ze strony jej stworzonej wolności. Maryjne „tak” umożliwia Wcielenie. Gdy Maryja mówi w swojej stworzonej wolności: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1, 38), Syn Boży w swojej boskiej wolności mówi: „Oto idę […] abym spełniał wolę Twoją, Boże”. (Hbr 10, 7). Odpowiedź Maryi: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1, 38) poprzedzają jednak słowa anioła Gabriela Κεχαριτωμένη (Łk 1, 28). Łaska poprzedza więc decyzję Maryi inicjując jej „tak”. Łaska wyzwala zatem jej wolność do powiedzenia Bogu „tak”. Dlatego scena zwiastowania obok Immaculaty wyraża trydencką koncepcję możliwości współpracy wolnej woli człowieka z łaską pobudzanej i wspomaganej do tego współdziałania przez samą łaskę. Taka koncepcja współpracy z łaską stoi w opozycji do luterańskiej koncepcji niewolnej woli. Taką koncepcję niewolnej woli odrzuca 4 kanon dołączony do Dekretu o usprawiedliwieniu: „gdyby ktoś mówił, że ludzka wolna wola, poruszana i pobudzana przez Boga, w niczym nie współdziała z Bożym pobudzeniem i wezwaniem […] ale jak coś bezduszne niczego w ogóle nie czyni i pozostaje bierna – niech będzie wyklęty”. 

Immaculata jest nie tylko Pełna łaski, ale źleb łaski chce pokazać, że przez Nią łaska płynie dalej na świętych oraz na wchodzących do świątyni. Źleb łaski chce zilustrować nadawany Maryi tytuł Pośredniczki łaski (Mediatrix). Maryja jest jakby akweduktem łaski, która usprawiedliwia grzeszników. Takim porównaniem posłużył się św. Bernard z Clairvaux (1090-1153). Twierdził on, że Bóg dając ludziom swego Syna przez zrodzenie z Maryi chciał, aby wszystkie łaski przechodziły przez ręce Maryi. Sobór Trydencki nie zdogmatyzował jednak tego maryjnego tytułu Pośredniczka łask. Niesie on ze sobą teologiczny problem, bo sugeruje jakieś uzupełnienie jedynego pośrednictwa Chrystusa.  Sobór zaakceptował tylko wzywanie świętych, którzy „ofiarują Bogu swoje modlitwy za ludzi; dobrą i pożyteczną rzeczą jest pokorne wzywanie świętych i uciekanie się do ich modlitw, wstawiennictwa oraz pomocy w celu otrzymania dobrodziejstw od Boga przez Jego Syna”. Luter w przeciwieństwie do nauczanie Soboru odrzucał wzywanie świętych. Na temat wzywania Maryi napisał, że nie jest ona jakimś bożkiem, który czegokolwiek mógłby udzielić czy przyjść z jakąkolwiek pomocą, jak sądzą niektórzy przyzywając raczej ją niż Boga i do niej się uciekając. „Jedynie Bóg udziela wszystkiego, nie Maria”. Negowanie wzywania Maryi i świętych Sobór Trydencki nazywa „bezbożnością”: „bezbożnie myślą ci, którzy zaprzeczają temu, że święci radujący się wieczną szczęśliwością w niebie powinni być wzywani, lub twierdzą, że oni nie modlą się za ludzi lub że bałwochwalstwem jest wzywanie ich, by modlili się za każdego z nas, lub obraża to Słowo Boże i jest przeciwne czci Jezusa Chrystusa – jedynego pośrednika między Bogiem i ludźmi, lub że głupotą jest, aby królujących w niebie błagać słowem lub myślą” Temu luterańskiemu niżowi we wzywaniu Maryi i świętych papież Pius V (1504-1572) – już po Soborze Trydenckim, przeciwstawił katolicki wyż we wzywaniu Maryi. W przeciwieństwie do Lutra, odrzucającego wzywanie Maryi, nakazał ją wzywać poprzez dołączony do Ave Maria dodatek. Pius V  reformując liturgię godzin wprowadził w 1568 r. obowiązek odmawiania przed każdą godziną kanoniczną obok Pater noster i Credo także Ave Maria z dodatkiem: „Święta Mario, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinie śmierci naszej”. Umieszczone w dodatku wezwanie „módl się za nami” było wymierzone w luterańskie odrzucanie wzywania Maryi. Również przedstawienie Immaculaty jako Pośredniczki łask w Źlebie łaski jest odrzuceniem luterańskiego protestu przeciwko Jej wzywaniu.  Ma ono być zachętą do wzywania Maryi w duchu dodatku do Ave Maria. 

Przedstawienie Immaculaty w Źlebie łaski jest jakby teologicznym biogramem Maryi. Ten biogram jest wynikiem działania łaski i równocześnie współpracy Maryi z łaską. Za łaską Boga jest Ona tym czym jest (por.1 Kor 15, 10), czyli doskonalej usprawiedliwioną Immaculatą będącą Pośredniczką łaski. Łaska Boża pracowała z nią (por.1 Kor 15, 10).

Postacie świętych

  1. Źleb łaski jest jakby korytem, którym łaska symbolicznie spływa  od Tronu łaski poprzez Immakulatę do świętych. W Źlebie łaski ze świętych Starego Testamentu przedstawiony jest Mojżesz z dziesięcioma przykazaniami. W dobie Reformacji zarzucano zwolennikom Lutra dyspensowanie się od przykazań Bożych. Dochodzi to do głosu w 19 kanonie dołączonym do Dekretu o usprawiedliwieniu. Według tego kanonu: „Gdyby ktoś mówił, że jedynym przykazaniem Ewangelii jest wiara, a inne są obojętne i dowolne, ani nakazane ani zakazane, albo że dziesięć przykazań nie dotyczy chrześcijan – niech będzie wyklęty”. Zarzut, że zwolennicy Lutra mogą dyspensować się od przykazań Bożych, mogła zrodzić nauka Lutra o usprawiedliwieniu z wiary, przy czym ta wiara w teologicznym namyśle Lutra jest pojmowana jako fiducia, czyli zaufanie. Takie rozumienie wiary znajduje swoją eksplikację w Dużym Katechizmie w objaśnieniu I przykazania. Dla Lutra: „Główny tedy sens tego przykazania tkwi w tym, iż domaga się ono prawdziwej wiary i ufności serca, która odnosi się do prawdziwego, jedynego Boga i na Nim jedynie polega […] Rozumiesz więc teraz łatwo, czego i jak wiele domaga się to przykazanie, mianowicie tego, aby całe serce człowieka, cała jego ufność pokładane były jedynie w Bogu, w nikim innym”. Wiara jako zaufanie Bogu jest instrumentem, poprzez który człowiek przyswaja sobie darowane mu przez Boga usprawiedliwienie. Według Wyznania augsburskiego: „ludzie nie mogą być usprawiedliwieni przed Bogiem własnymi siłami, zasługami lub uczynkami, lecz bywają usprawiedliwieni darmo dla Chrystusa przez wiarę, gdy wierzą, że są przyjęci do łaski i że grzechy są im odpuszczone dla Chrystusa, który swą śmiercią dał zadośćuczynienie za nasze grzechy. Tę wiarę Bóg poczytuje za sprawiedliwość przed swoim obliczem”. Nauczanie o tym, że wiara jako zaufanie Bogu, zdaje się być zachętą do dyspensy od przykazań Bożych rodzi obawy. Te obawy wyraża ewangelicki teolog Dietrich Bonhoeffer (1906-1945), który stawia pod adresem luterańskiej koncepcji usprawiedliwienia z wiary następujące pytania: „czy jednak sam Luter nie zbliżył się do całkowicie opacznego pojmowania łaski? Co kryje się za słowami Lutra […] «Grzesz śmiało, ale śmielej jeszcze wierz i ciesz się w Chrystusie»[…] Czy można bardziej diabelsko obrzucić łaskę błotem, niż grzesząc na poczet już darowanej łaski Bożej?”. Bonhoeffer pokazał, że luterańska koncepcja wiary rozumianej jako zaufanie, może generować zasadę „ Grzesz śmiało, ale śmielej jeszcze wierz”. Byłby to przykład próżnej ufności, którą potępia Sobór Trydencki:  „Chociaż trzeba wierzyć, że grzechy nie są, ani nigdy nie były, odpuszczane inaczej, jak tylko «darmowo» z Bożego miłosierdzia ze względu na Chrystusa, to jednak nie można powiedzieć, że komukolwiek chełpiącemu się ufnością i pewnością [uzyskania] odpuszczenia swoich grzechów, poprzestającemu jedynie na tym, przebacza się lub przebaczono grzechy”. Ta „próżna ufność” może prowadzić do dyspensowania się od Bożych przykazań i dlatego Dekret o usprawiedliwieniu przestrzega: „Nikt zaś, nawet usprawiedliwiony, nie powinien uważać, że jest wolny od zachowywania przykazań”.

Kolejnym świętym w Źlebie łaski jest papież Grzegorz Wielki. Wspomina go Traktat o władzy i prymacie papieża z 1537 r. będący jedną z Ksiąg Wyznaniowych Kościoła Luterańskiego. Według tego Traktatu: „Grzegorz, pisząc do patriarchy aleksandryjskiego, zabrania mu nazywać go biskupem powszechnym, a w «regestach» powiada, że na soborze chalcedońskim prymat został biskupowi rzymskiemu zaoferowany, lecz nie został przyjęty” Grzegorz Wielki miałby więc być przeciwnikiem prymatu Biskupa Rzymu, który odrzuca Reformacja. Ponieważ to, co najważniejsze, czyli usprawiedliwienie, zwolennik Lutra ma dzięki zaufaniu Bogu, dlatego nie potrzebuje on hierarchii z papieżem na czele. Papież raczej szkodzi nauce o usprawiedliwieniu, niż jej służy. Według Traktatu „rzymscy biskupi wraz ze swoimi zwolennikami bronią bezbożnej nauki i bezbożnych kultów. I całkiem wyraźnie odnoszą się do władztwa papieża i jego zwolenników znamiona antychrysta”. Nauczanie o usprawiedliwieniu z wiary rzutuje więc na zbyteczność rzymskich biskupów. W obronie hierarchii kościelnej stanął Sobór Trydencki w dokumencie Prawdziwa i katolicka nauka o sakramencie święceń dla potępienia błędów naszych czasów. Przeciwko tym, którzy wprowadzają zamęt do hierarchii kościelnej, wymierzony jest m.in. kanon 6 wspomnianego dokumentu: „Gdyby ktoś mówił, że w Kościele katolickim nie ma, która obejmuje biskupów, prezbiterów oraz innych szafarzy – niech będzie wyklęty”. Umieszczenie Grzegorza Wielkiego w Źlebie łaski jest nie tylko przypomnieniem nauczania Soboru Trydenckiego o hierarchii, ustanowionej z Bożego rozporządzenia lecz również o tym, że ta hierarchia jest dziełem łaski. Jak naucza Sobór „przez święte święcenia, udzielane słowami i zewnętrznymi znakami, zostaje dana łaska”.

Kolejnymi świętymi są: Benedykt (480-543) duchowy ojciec mnichów Zachodu oraz jego bliźniacza siostra Scholastyka (480-543) duchowa matka wszystkich benedyktynek. Oni dali podwaliny życia zakonnego w Kościele Zachodnim, które odrzuciła Reformacja. Życie zakonne nie ma bowiem żadnego znaczenia w świetle nauki o usprawiedliwieniu, bo „mnisi uczyli, jakoby ich praktyki religijne były zadośćuczynieniem za grzechy, wysługiwały łaskę i usprawiedliwienie. Czymże to jest, jak nie umniejszeniem chwały Chrystusowej oraz przyćmieniem i zaprzeczeniem usprawiedliwienia z wiary?”. Sobór Trydencki bierze w obronę życie zakonne. Klasztory przynoszą Kościołowi blask i korzyść. Sobór zdaje się stawiać stan zakonny ponad małżeństwem, o czym może świadczyć kanon 10:  „Gdyby ktoś mówił, że stan małżeński trzeba stawiać ponad stanem dziewictwa lub celibatu, i że nie jest lepiej i szczęśliwiej pozostać w dziewictwie lub celibacie niż łączyć się małżeństwem – niech będzie wyklęty”. Zycie zakonne jest niejako terenem współpracy wolnej woli z łaską. Wszystkim usprawiedliwionym, także zakonnikom, Chrystus jako szczep winny dla latorośli nieustannie udziela mocy, „która zawsze poprzedza, towarzyszy i następuje po ich dobrych czynach”. Z tego względu życie wieczne jest zarówno łaską jak i nagrodą przyznaną z obietnicy Boga za dobre uczynki. Te uczynki zdziałane z inspiracji łaski oraz na mocy obietnicy Boga stają się zasługami mającymi znaczenie dla zbawienia.

Dwie ostatnie posągi przedstawiają św. Bernarda z Clairvaux (1090-1153) i św. Ludgardę (1182-1246). Św. Bernard jest cytowany w Obronie wyznania Augsburskiego. Jego słowa: „Trzeba ci przede wszystkim wierzyć, że nie możesz mieć odpuszczenia inaczej, jak tylko dzięki pobłażliwości Bożej. Następnie, że nie możesz mieć zgoła żadnego dobrego uczynku, chyba, że i ten da ci On sam. Na ostatek, że życia wiecznego nie możesz sobie zasłużyć żadnymi uczynkami, jak tylko, że będzie ci ono dane darmo” mają uzasadnić luterańską koncepcję usprawiedliwienia z łaski. Św. Bernard jest także cytowany przez cesarza Ferdynanda w liście do papieża Piusa IV. Ten list znajduje się dokumentacji Soboru Trydenckiego. Cesarz cytuje De conversione ad clericos: „Czystość bowiem naraża się w uciechach, pokorę w bogactwie, pobożność w interesach, prawdę w wielomóstwie, a miłość w tym niegodziwym wieku”. Gdy chodzi o nauczanie o łasce, to według św. Bernarda przynosi ona nie tylko odpuszczenie grzechów lecz może również tak odnowić wewnętrznego człowieka, że jego dusza zostanie zaślubiona z Bogiem. Pisze o tym Bernard w Komentarzu do Pieśni nad Pieśniami. W oparciu o tę księgę Bernard buduje mistykę. Jej szczytem są  zaślubiny duszy z Bogiem. Te mistyczne zaślubiny są jakby finałem możliwości łaski w doczesnym życiu człowieka. W tych zaślubinach nie dokonuje się jakaś fuzja mistyka z Bogiem lecz są one wzajemnym i dobrowolnym darem Boga i duszy człowieka. Życie łaski nie jest możliwe bez wolnego jej przyjęcia. Finału możliwości łaski w swoim doczesnym życiu doświadczyła św. Ludgarda. Jej mistycznym doświadczeniem było zjednoczenie jej serca z sercem Jezusa, które osiągnęło swój szczyt w zamianie serc. Była to mistyczna transplantacja serc – szczyt możliwości łaski i współpracującej z nią wolnej woli człowieka.  

Posągi świętych powiązane są z katolickim rozumieniem usprawiedliwienia. Za pomocą literki „i” z usprawiedliwieniem można połączyć przykazania, hierarchię kościelną z papieżem na czele, dobre czyny, zakony, a nawet mistykę. Natomiast to, co w katolickiej charytologii jest koniunkcją, dla zwolenników Reformacji było alternatywą: usprawiedliwienie albo przykazania, papież, dobre czyny, zakony, czy mistyka.

Źleb łaski jako wykład teologii łaski   

  1. Żlebem łaski rządzą idee katolickiej charytologii, wyłożonej w Dekrecie o usprawiedliwieniu Soboru Trydenckiego. Są to następujące idee: Trójca Święta jest tronem łaski; łaska usprawiedliwia grzesznika, czyli  odpuszcza mu grzechy i odnawia wewnętrznego człowieka, jeżeli chętnie przyjmuje łaskę, czyli podejmuje współdziałanie z nią swoją wolną wolą. Łaska osiągnęła szczyt swoich możliwości w Immaculacie. Za łaską Boga jest ona tym, kim jest, a więc Κεχαριτωμένη, czyli tą którą łaska zachowała od grzechu pierworodnego i wyniosła na wyżyny świętości. Łaska nie pozbawiła jej jednak wolnej woli. Jej odpowiedź na ofertę łaski Bożej, aby być Matką Pana jest jednocześnie dziełem łaski Bożej i Jej wolności wzbudzonej przez łaskę. Jej współdziałanie nie potęguje działania Boga, lecz jest ono owocem Jego darów i dlatego nie uderza w suwerenność Chrystusa. Biogram wewnętrznego człowieka Maryi został napisany łaską i inicjowanym przez łaskę współdziałaniem Maryi. Działanie łaski może również wewnętrznego człowieka uczynić mistykiem, czyli zaślubić go z Bogiem. Łaska inicjuje również wolne czyny człowieka mogące stać się zasługami mającymi znaczenie dla jego zbawienia. Dlatego też w opozycji do łaski nie stoją zakony i hierarchia kościelna. Łaska jest zatem aktywna. Ten aktywizm łaski stoi w opozycji do luterańskiej koncepcji łaski. W świetle tej koncepcji łaska jest raczej pasywna: przypisuje człowiekowi sprawiedliwość Chrystusa pozostawiając go równocześnie grzesznikiem; nie aktywizuje wolnej woli człowieka zadowalając się niewolną wolą; nie potrzebuje zakonów, hierarchii i mistyki. W świetle luterańskiej koncepcji łaski nie do pomyślenia jest Immaculata. Natomiast koncepcja ta dryfuje w kierunku zasady: „Grzesz śmiało, ale śmielej jeszcze wierz”. Źleb łaski jest więc locus theologicus, czyli instrumentem za pomocą którego można odczytać prawdy wiary o łasce zawarte w dokumentach Soboru Trydenckiego, przede wszystkim w Dekrecie o usprawiedliwieniu. Źleb łaski jest jakby wykutym w kamieniu dogmatycznym traktatem o łasce inspirowanym Soborem Trydenckim. W Domu Łaski nie tylko można otrzymać łaskę, ale z jego fasady można odczytać prawdy wiary o łasce.

Oryginalnością traktatu o łasce odczytanego ze Źlebu łaski jest ukazanie Matki Pana jako żywej ilustracji łaski. Mariologia została więc wpisana w charytologię. Krzeszowska Immaculata, czyli niepokalanie poczęta Matka Pana, uprzedza dogmatyzację niepokalanego poczęcia. Źleb łaski uzupełnia trydencki Dekret o usprawiedliwieniu. To, co tylko sugerował Sobór Trydencki, a mianowicie, że nie łączy z grzechem pierworodnym świętej i niepokalanej Matki Pana oraz że tylko ona miała wyjątkowy przywilej unikania każdego grzechu, nawet lekkiego, to Źleb łaski przedstawia wprost i wyraźnie jako niepokalane poczęcie. Nie doczekała się natomiast dogmatyzacji myśl o Niepokalanej jako pośredniczce łask obecna również w źlebie łaski. Myśl ta doczekała się jednak święta. 12 stycznia 1921 roku papież Benedykt XV zaaprobował teksty liturgiczne  na obchody święta Matki Bożej, Pośredniczki Łask Wszelkich. Kolekta tego święta zawierała słowa:

„Panie, Jezu Chryste, Pośredniku nasz u Ojca, któryś Najśw. Pannę, Matkę Swoją, uczynił i naszą Matką oraz Pośredniczką u siebie, spraw, by ktokolwiek zwróci się do Ciebie z prośbą o dobrodziejstwa, z radością otrzymał je przez tę Pośredniczkę”.

Modlitwa ta nie pomniejsza jedynego pośrednictwa Chrystusa, ani nie sugeruje, że pośrednictwo Maryi jest uzupełnieniem Jego pośrednictwa. Maryja jest więc Pośredniczką w jedynym Pośredniku. Sobór Watykański II nie umieścił tego tytułu w VIII rozdziale Konstytucji Lumen gentium, w którym wypowiedział się o Matce Pana. Pozostała jednak istotna treść tego tytułu. Sam bowiem tytuł Pośredniczka pojawia się w Lumen gentium z zastrzeżeniem, że nic nie ujmuje, ani nie dodaje do godności i skuteczności działania jedynego pośrednika Chrystusa.  Z nowego mszału usunięto natomiast święto Matki Bożej, Pośredniczki Łask Wszelkich. Powróciło ono w nowej formie jako „Najświętsza Maryja Panna Matka i Pośredniczka łaski w Zbiorze mszy o Najświętszej Maryi Pannie. Kolekta tego formularza jest prośbą do Boga, aby Maryja, która wydała na świat „Twórcę łaski” „wyjednała nam obfite łaski”. Myśl o tym, że Maryja może wyjednać obfite łaski koresponduje z krzeszowskim Źlebem łaski.

Immaculatę w Źlebie łaski można powiązać nie tylko z Pośredniczką Łask Wszelkich lecz również z Pogromczynią wszystkich herezji. Takie określenie Matki Pana pojawiło się w VIII. To określenie widzi w Maryi kryterium prawdziwości wiary. Jako dziewica wskazuje na to, że Jezus nie ma ludzkiego ojca, bo jego Ojcem jest Bóg. Dziewictwo Maryi jest więc argumentem za bóstwem Jezusa. Z kolei jej macierzyństwo jest argumentem za prawdziwym człowieczeństwem Jezusa. Maryja jest więc kryterium prawdziwości wiary w Jezusa – w Jego bóstwo i człowieczeństwo. Przekonanie o tym, że wstawiennictwo Maryi jest niezwykle skuteczne w zwalczaniu błędów w wierze stało się na tyle mocne, że znalazło swoje miejsce w przedsoborowym Brewiarzu w Oficjum o Błogosławionej Dziewicy Maryi: „Cunctas haereses sola interemisti in universo mundo” („Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie”). 

Krzeszowski Źleb widzi w Maryi pogromczynię nie tylko chrystologicznych herezji lecz również tych charytologicznych z XVI wieku. Maryja jako Κεχαριτωμένη jest żywym argumentem także przeciwko herezjom charytologicznym. Ona bowiem odzwierciedla najważniejsze treści wiary z zakresu charytologii. Z potraktowaniem Matki Pana jako Pogromczyni wszystkich herezji na Źlebie łaski koresponduje współczesny formularz mszy o Najświętszej Maryi Pannie, obronie wiary. Tytuł Maryi jako Obrończyni wiary jest pozytywnym wyrazem negatywnie sformułowanego tytułu Pogromczyni wszystkich herezji.

W dobie ekumenizmu Źleb łaski mógłby wydawać się antyekumeniczny. Być może „wściekli” ekumeniści chcieliby go przebudować. Taka potrzeba jednak nie istnieje po Deklaracji o usprawiedliwieniu. Według tej Deklaracji usprawiedliwienie „jest odpuszczeniem grzechów i uczynieniem (niesprawiedliwego) sprawiedliwym; w akcie tym Bóg obdarza nowym życiem w Chrystusie […] Jesteśmy prawdziwie i wewnętrznie odnowieni przez działanie Ducha Świętego […] jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe (2 Kor 5,17)”.Immaculata, choć o Niej Deklaracja nie wspomina,  może być nadal ilustracją tak rozumianego usprawiedliwienia. To ją prawdziwie i wewnętrznie odnowiło działanie Ducha Świętego, które uczyniło ją nowym stworzeniem w Chrystusie. Deklaracja wspomina również o tym, że „możemy i mamy prawdziwie współdziałać przez moc Ducha Świętego”. Wreszcie Deklaracja stwierdza, że „Taka bowiem jest wola i taki jest wyraźny nakaz Boży, by wierzący wykonywali dobre uczynki, które Duch Święty sprawuje w wierzących, które też Bóg Ojciec dla Chrystusa przyjmuje i uznaje za miłe i za które obiecuje wspaniałą nagrodę w tym i  przyszłym życiu. Wszelka nagroda jest jednak nagrodą z łaski, wobec której nie możemy wysuwać żadnych roszczeń”. Święci, choć o nich Deklaracja nie wspomina, mogą być przykładami  współdziałania z łaską przez moc Ducha Świętego oraz tymi, którzy otrzymali nagrodę z łaski za dobre uczynki. W świetle uzgodnień z Deklaracji Źleb łaski stracił swój antyreformacyjny charakter. Dla katolików jest on „świadectwem o Ewangelii łaski Bożej” (Dz 20, 24). Skoro Apostoł Paweł widzi w łasce streszczenie, a nawet sedno Ewangelii, to Źleb łaski to streszczenie i sedno Ewangelii głosi w dostojny i milczący sposób. Dalej wypełnia więc zadanie, które Sobór Trydencki postawił przed kulturą: uczyć ludu prawd wiary.