Dk. mgr Piotr Majcher SDS
Sobór Watykański I ujął w formie dogmatu prawdę chrześcijańskiej wiary o możli- wości poznania Boga w stworzeniu. W Konstytucji Dogmatycznej o wierze katolickiej stwierdza: „ […] Boga, początek i cel wszystkich rzeczy, na pewno można poznać z rzeczy stworzonych naturalnym świtałem rozumu ludzkiego, <albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła> (Rz 1, 20)"1. Dzięki stworzeniu człowiek jest w stanie odkryć zarówno swego Stwórcę, jak też rozpoznać Jego stwórczą moc i przymioty. To soborowe orzeczenie wskazuje wyraźnie, iż środowisko naturalne ma również doniosłe znaczenie dla refleksji teologicznej, dla teologicznego poznania, ponieważ jest ono jednym ze sposobów „wypowiadania się" Boga. Według Katechizmu Kościoła Katolickiego „Nie możemy określać Boga inaczej, jak tylko biorąc za punkt wyjścia stworzenie […]", gdyż „Różnorodne doskonałości stworzeń (ich prawda, dobro, piękno) odzwierciedlają więc nieskończoną doskonałość Boga" (40-41).
Człowiek dzięki swej rozumnej wolności, poza możliwością poznania Boga w stworzeniu, został jednocześnie zaproszony przez Niego do współpracy w zarządzaniu tym stworzeniem: „Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: <Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną> […]" (Rdz 1, 28). Świat jest zatem głęboko związany z człowiekiem, który jednak – jak stwierdził Papież Jan Paweł II – mimo, iż został stworzony w świecie i wraz ze światem widzialnym, to jednak został postanowiony ponad tym światem2. „Ten, który jest odwieczną Opatrznością, który prowadzi cały wszechświat ku ostatecznemu przeznaczeniu, uczynił nas na swój obraz i podobieństwo, abyśmy i my stali się <opatrznością> – mądrą i rozumną opatrznością, kierującą rozwojem człowieka i świata w harmonii z wolą Stwórcy, z myślą o dobru ludzkiej rodziny […]"3.
Obserwując współczesny świat, trudno jest jednak nie zauważyć, iż otaczające nas środowisko jest poważnie zagrożone, gdyż od dłuższego już czasu ulega ono stopniowemu wyniszczeniu. Dominacja człowieka nad naturą, przyczyniła się w ostatnich dziesięcioleciach do ogromnego kryzysu ekologicznego. Wobec powyższego, pojawiające się problemy na gruncie ekologii, odnoszą się również bezpośrednio do teologii, bowiem niszcząc środowisko naturalne, człowiek nie tylko niweczy otrzymane dobro, lecz odrywa się także od Boga, zrywa łączące go z Nim relacje oraz relacje ze światem, co w konsekwencji powoduje zachwianie istniejącej pomiędzy Stwórcą i stworzeniem harmonii. W ten sposób zaciera on w jakimś stopniu obecne w świecie „ślady" Boga, czyniąc jednocześnie siebie jedynym właścicielem powierzonych sobie dóbr, którymi może bez jakichkolwiek ograniczeń dysponować. W związku z tym, rodzi się wiele teologicznych pytań, m.in.: Jak długo jeszcze świat będzie czytelnym „transparentem" Boga? Gdzie są granice ludzkiego włodarstwa nad stworzeniem? Co należy czynić, by zachować otrzymane od Boga dobra, służące całej ludzkości? Jak zapobiec „unicestwieniu" świata, a przez to również „unicestwieniu" człowieka? Są to podstawowe zagadnienia dla współczesnej teologii ekologicznej, określanej także mianem ekoteologii, której zarys można odnaleźć w Orędziu Papieża Benedykta XVI na Światowy Dzień Pokoju.
Problematyka ekologiczna jaką podejmuje Papież Benedykt XVI w swoim Orędziu z dnia 1 stycznia 2008 roku, noszącym tytuł „Rodzina wspólnotą pokoju", zawarta jest szczególnie w punkcie 7 i 8 tego – liczącego łącznie 15 punktów – dokumentu. Na początku swojej refleksji zwraca on uwagę na podstawową potrzebę każdej rodziny, jaką jest dom, czyli odpowiednie dla niej środowisko, w którym będzie mogła ona kształtować własne (właściwe sobie) relacje. Benedykt XVI stwierdza, że „Dla rodziny ludzkiej tym domem jest ziemia, środowisko, które Bóg Stwórca dał nam, abyśmy w nim żyli w sposób twórczy i odpowiedzialny" (7). To środowisko – kontynuuje Papież – należy otaczać troską, gdyż zostało ono dane człowiekowi, aby strzegł je i pielęgnował w wolności i z odpowie- dzialnością. Wolna i odpowiedzialna troska o dobro jakim jest świat, musi jednak, na co zwraca uwagę Benedykt XVI, uwzględniać zawsze podstawowe kryterium, którym jest dobro wszystkich (7). Odnosząc się do powyższych słów Ojca Świętego, można w jego Orędziu wyróżnić podwójne podejście do problemu ekologii w sensie ścisłym: w znaczeniu węższym, dotyczy ono środowiska naturalnego jako dobra samego w sobie oraz w znaczeniu szerszym, ukazuje ono środowisko jako dobro dla całego rodzaju ludzkiego.
1. Środowisko człowieka dobre samo w sobie
W uznaniu Boga za pierwotne źródło wszelkiego stworzenia Papież upatruje punkt wyjścia dla rozumienia i wyjaśniania wszelkich problemów ekologicznych, jakimi zajmuje się teologia. Istotne jest bowiem, co podkreśla Papież, aby w rodzinie ludzkiej zamieszkującej ziemię – ten wspólny dom – i idącej tą samą drogą, każdy starał się żyć w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem, uznając Go za pierwotne źródło własnej egzystencji, jak też egzystencji innych (6). To odniesienie się do Boga wskazuje, iż zewnętrzne środowisko w którym żyje człowiek, będące „odbiciem" zarówno Bożej mądrości, jak i Jego dobroci, jest ze swej natury czymś dobrym; „A Bóg widział, że wszystko co uczynił, było bardzo dobre" (Rdz 1, 31), jest dobre samo w sobie, gdyż „[…] dobroć Boża w rozmaity sposób rozlewa się realnie w stworzeniach […]"4. Władza człowieka nad rzeczami stworzonymi, w których tkwi dobroć samego Boga, wymaga przeto poszanowania i ochrony powierzonego mu dobra.
W punkcie 7 swojego Orędzia Benedykt XVI wyjaśnia, na czym polega właściwe respektowanie otrzymanego przez człowieka środowiska. Z jednej strony, stwierdza Papież, „respektować środowisko, to nie znaczy uznać, że natura nieożywiona czy ożywiona jest ważniejsza od człowieka", gdyż „w całym stworzeniu istota ludzka ma wartość największą" (7). Papież nie wyklucza tutaj wartości środowiska naturalnego, które samo w sobie jest niezaprzeczalnie dobre, lecz zwraca uwagę na jego właściwe miejsce w hierarchii wartości. Środowisko naturalne nie wyrasta bowiem ponad naturę ludzką, ale jest podporządkowane rozumnemu i wolnemu człowiekowi. Świat jest jednocześnie dobrem samym w sobie i dobrem „dla". W stwierdzeniu Papieża, że „istota ludzka ma wartość największą", zauważyć można krytykę głoszonego przez New Age poglądu o jedności integralnej (holistycznej), w której nie ma już miejsca na rozróżnienie między człowiekiem i naturą, bowiem ludzkość stanowi tylko część uniwersalnej sieci natury i świata, i musi starać się być w harmonii z każdym jej elementem5. Dla Benedykta XVI ziemia nie jest więc – jak głoszą propagatorzy New Age – jednym sprzężonym symbiotycznym układem, którego ludzie są tylko częścią6, lecz dobrem, które człowiek powinien i może odpowiedzialnie przetwarzać, aby ono lepiej mu służyło (por. 6), mając jednak zawsze na uwadze „stwórczy Rozum Boga, od którego pochodzą wszystkie rzeczy" (12).
Takie rozumienie respektowania środowiska naturalnego, jakie prezentuje Benedykt XVI, przeciwstawia się również koncepcji „ekologii wglądu", którą można określić mianem kosmocentryzmu afektywnego, według której, postawa „proekologiczna" powinna wypływać z doświadczenia współczucia przeżywanego w kontakcie z przyrodą. W myśl tej koncepcji, człowiek powinien posiąść zdolność do czucia się tak jak inni, a nawet czucia się innym, w wyniku doświadczenia faktu rzeczywistej wspólnoty i podstawowej jedności ze wszystkim. Ochranianie wszelkiego życia nie będzie wynikało wówczas z chęci zachowania siebie, własnego gatunku ani potrzeby bezpieczeństwa, lecz będzie podejmowane odruchowo, bez poczucia robienia czegoś dla kogoś, bez poczucia wyższości czy pokory, będzie wynikało ono po prostu z niczego. Nie jest to także żadne działanie na rzecz, nie jest to ratowanie, ani samoobrona, ale coś tak naturalnego jak oddech7. W takim spojrzeniu na środowisko człowiek zostaje podporządkowany naturze, z którą powinien stanowić psycho-duchową jedność, ponieważ dobro natury przewyższa tutaj dobro człowieka. Koncepcja ta kłóci się zarówno z biblijną ideą „obrazu i podobieństwa Bożego " w człowieku, dzięki czemu jest on „kimś" stojącym ponad przyrodą – na co zwraca uwagę Papież – jak też z jego powołaniem do czynienia sobie ziemi poddanej dla własnego dobra. Utożsamienie człowieka ze światem jest więc niczym innym, jak tylko odebraniem właściwego mu miejsca wśród stworzeń oraz odrzuceniem jego wrodzonej godności jako osoby.
Respektowanie natury nie oznacza także tego – pisze Papież, „że można egoistycznie uważać, że w pełni możemy nią dysponować dla własnych interesów", ponieważ – uwzględniając kryterium dobra wspólnego – „przyszłe pokolenia mają prawo do korzystaniaz dóbr stworzenia, postępując w duchu tej samej odpowiedzialnej wolności" (7). Odpowie- dzialna wolność nie jest swobodą czynienia wszystkiego, co się podoba, lecz liczy się ona z potrzebami każdego człowieka, gdyż „w wielu przypadkach ubodzy są odcięci od dóbr stworzonych o powszechnym przeznaczeniu" (7). Tak rozumiane respektowanie środowiska naturalnego uwzględnia zarówno godność osoby ludzkiej, jak i przykazanie miłości bliźniego, które przejawia się w sprawiedliwości społecznej oraz solidarnej pomocy międzyludzkiej. Papież Benedykt XVI przechodzi zatem w swojej refleksji od spojrzenia na środowisko naturalne jako na dobro samo w sobie, do postrzegania stworzenia jako dobra dla całej ludzkości.
2. Środowisko człowieka dobrem dla całego rodzaju ludzkiego
Świat, jako dar Boga wypływający z Jego miłości stwórczej, ma służyć nie tylko wybranym jednostkom czy społecznościom, lecz każdemu człowiekowi, gdyż jest dobrem dla całej ludzkości. Zagadnienie to porusza w swoim Orędziu Ojciec Święty, gdy podejmuje problem przyszłej równowagi ekologicznej, o którą niepokoi się dzisiaj ludzkość. Papież postuluje mianowicie, aby ocenę sytuacji dokonywali z rozwagą, na zasadzie dialogu, eksperci i znawcy, budując wspólnie model zrównoważonego rozwoju. Według Benedykta XVI rozwaga ta nie polega na unikaniu odpowiedzialności i odwlekaniu decyzji, lecz „zobowiązuje raczej do wspólnego podejmowania decyzji po odpowiedzialnym przemyśleniu drogi, jaką należy pójść, stawiając sobie za cel umocnienie przymierza między człowiekiem a środowiskiem, mającego odzwierciedlać stwórczą miłość Boga, od którego pochodzimy i ku któremu zmierzamy" (7). Zdaniem Papieża „Zasadnicze znaczenie ma w tym względzie pojmowanie ziemi jako <naszego wspólnego domu> i – by gospodarować nią w służbie wszystkim – wybieranie raczej drogi dialogu, aniżeli jednostronnej decyzji", ponieważ „Pojawiające się na horyzoncie problemy są złożone, a czas nagli" (8). Z powyższych słów wynika, że troska o oikos – wspólny dom jakim jest ziemia – powinna zmierzać do przywrócenia harmonii człowieka z przyrodą. Będzie to jednak możliwe wówczas, kiedy u podstaw wszelkich działań ekologicznych znajdzie się dobro każdego człowieka. Wszelkie wysiłki na rzecz ochrony środowiska nie mogą zatem nie uwzględniać prawdy, iż świat jest dobrem dla całej ludzkości. Chcąc przywrócić ekologiczną równowagę trzeba w pierwszej kolejności dążyć do przywrócenia harmonii człowieka z człowiekiem, aby było możliwe odzwierciedlenie stwórczej miłość Boga w relacji człowiek – świat. W tym miejscu zwrócić należy uwagę, że w słowach: „[…] umocnienie przymierza między człowiekiem a środo- wiskiem, mającego odzwierciedlać stwórczą miłość Boga, od którego pochodzimy i ku któremu zmierzamy", Benedykt XVI wyraźnie występuje przeciw wizji harmonii życia, jaką głosi New Age. Ruch ten mówiąc o życiu w harmonii zarówno człowieka z człowiekiem, jak i człowieka z naturą, przedstawia ideę „nowego, wspaniałego świata", ale w oderwaniu od Boskiego źródła. To sam człowiek, człowiek absolutnie autonomiczny jest stworzycielem świata ludzi szczęśliwych, żyjących bez żadnych problemów, a tym samym stworzycielem swojej nowej natury8. Tak pojmowana harmonia, według której każdy człowieka może stać się bogiem, toruje jedynie drogę skrajnemu, egoistycznemu indywidualizmowi, który dalece odbiega od wezwania Papieża do budowania między narodami ziemi solidarności i wzajemnej współpracy. Jedynie zarządzanie środowiskiem i jego dobrami uwzględniające potrzeby wszystkich ludzi może sprzyjać harmonijnemu ich współistnieniu oraz twórczemu działaniu (por. 11).
Dziedziną, w której według Ojca Świętego, szczególnie konieczne byłoby wzmożenie dialogu między narodami, jest gospodarowanie zasobami energetycznymi naszego globu. Podejmując to zagadnienie Papież Benedykt XVI dokonuje rozróżnienia i podziału zadań pomiędzy krajami rozwiniętymi, rozwijającymi się oraz ubogimi. W tym względzie w krajach rozwiniętych technologicznie „trzeba z jednej strony zweryfikować wysokie standardy konsumpcji narzucone przez aktualny model rozwoju, a z drugiej poczynić odpowiednie inwestycje, by zróżnicować źródła energii i podnieść wydajność energetyczną" (8). Rzeczą istotną według Papieża jest również roztropność w korzystaniu z zasobów energetycznych krajów ubogich przez kraje, w których zachodzi dynamiczny rozwój, gdyż może powodować to pewne nadużycia, łącznie z ograniczeniem ich wolności politycznej i narzuceniem takich form uwarunkowań, które niejednokrotnie są upokarzające. Zauważa on również, że w rodzinie narodów niejednokrotnie „słaby musi ustąpić nie ze względu na wymogi sprawiedliwości, ale po prostu siłę tego, kto ma do dyspozycji więcej środków niż on" (11). Wzrost zapotrzebowania na energię nie może być zatem zaspokajany kosztem krajów posiadających niedostateczne infrastruktury, również technologiczne (8). Takie ujęcie troski o środowisko naturalne pozwala zauważyć, że w rozumieniu Ojca Świętego rozwój społeczny, w którym nie uwzględnia się dobra każdego człowieka nigdy nie będzie zharmonizowany z przyrodą, bowiem porządek społeczny powinien być nieustannie kierowany na dobro osób i temu dobru podporządkowany9. Tylko roztropne wykorzystywanie dóbr i ich sprawiedliwy podział może faktycznie „zabliźnić" wielkie podziały oraz ostre konflikty i przyczynić się do równowagi ekologicznej środowiska naturalnego – ziemi, tego wspólnego domu rodziny ludzkiej. Według Benedykta XVI troska o wspólny dom, jakim jest ziemia, należy w pierwszym rzędzie do zadań instytucji o zasięgu międzynarodowym, które w swoich działaniach będą spełniały wymogi dobra wspólnego, współpracując z poszcze- gólnymi narodami na zasadach równości i sprawiedliwości (8/10). Ważniejsze jest jednak – pisze Papież – takie kształtowanie sumień, aby dojrzewało w nich przekonanie o konieczności odpowiedzialnej współpracy (8). Zgodność działania w pokonywaniu problemów ekologicznych powinna też uwzględniać różnorodność rozwoju w poszcze- gólnych krajach tak, aby koszty związane z ochroną środowiska były rozkładane sprawiedliwie (7).
Trzeba jednak powiedzieć, że o ile różnorodne problemy ekologiczne są wyzwaniem dla międzynarodowych organizacji, które wypracowały już w jakiejś mierze wspólne kierunki ochrony dóbr natury i środowiska, o tyle – co akcentuje Papież – rodzina, będąca funda- mentem każdego społeczeństw, jest pierwszą i niezastąpioną wychowawczynią do życia w pokoju, który jawi się jako harmonia człowieka z człowiekiem (3). I dlatego można w papieskim Orędziu wyróżnić także drugi, pośredni sposób podejścia do problemu ekologii, który w znaczeniu ścisłym ukazuje związek oikos z rodziną, natomiast w znaczeniu szerokim ów związek obejmuje całą ludzkość. Dla Benedykta XVI jest rzeczą oczywistą, że „zdrowa" rodzina, a więc taka, w której panuje miłość, sprawiedliwość, wzajemna pomoc i troska, przyczynia się do budowania właściwych relacji międzyludzkich oraz takich postaw, które stanowią podstawę w przywracaniu zaburzonej harmonii człowieka z człowiekiem, a przez to człowieka z przyrodą (2). Tylko w rodzinie może dokonać się wewnętrzna integracja człowieka, który będzie w stanie tworzyć relacje z innymi i z otaczającym go światem. Jednakże, aby rodzina mogła kształtować te właściwe relacje, potrzebuje odpowiedniego dla siebie domu, czyli środowiska, którym jest dla niej ziemia (7). Tę zależność rodziny i świata rozpatruje Ojciec Święty w kontekście Bożego Objawienia, ponieważ brak transcendentnego Fundamentu zagraża podstawom wzajemnej harmonii. W takim znaczeniu rodzina niesie pomoc dla swych członków w odnalezieniu Boga, który jest początkiem i celem istnienia człowieka i świata, w którym on żyje.
Głęboki teocentryzm, wypływający z biblijnego przesłania o stworzeniu świata, stanowi specyficzny rys ekoteologii Benedykta XVI zawartej w Orędziu i tworzy podstawę dla szeroko pojętych zagadnień ekologicznych. Teocentryzm ten pozwala bowiem przypisać człowiekowi szczególne, ale i właściwe mu miejsce pośród stworzeń, a także jest istotnym punktem odniesienia wszelkich działań na rzecz środowiska naturalnego. Jest on również podłożem dla „ekorodziny" – instytucji Bożej otwartej na otaczający ją świat, na całe stworzenie, dzięki której może powstać prawdziwy pokój społeczny, którego konsekwencją będzie pokój z naturą.
Ten stojący u podstaw papieskiego nauczania teocentryzm sprzeciwia się jednocześnie poglądom głoszonym przez New Age, a mianowicie: biocentryzmowi, z jego fascynacją naturą i nową sakralizacją ziemi; oraz kosmocentryzmowi, w którym cały świat jest boski, wieczny i samowystarczalny, gdzie istota ludzka jest tylko neuronem centralnego systemu nerwowego ziemi, a Bóg „bezosobową energią", tworzącą kosmiczną jedność. Stawiając Boga w centrum wszelkich proekologicznych działań Papież Benedykt XVI uderza również w promowaną przez ten ruch, niejednokrotnie zamaskowaną, wizję Antychrysta – ekologa, który, jak to ujął w swoim dziele Trzy dialogi i opowieść o Antychryście rosyjski teolog W. Sołowiow, będzie nowym władcą ziemi, litościwym filantropem, wegetarianinem sprzeciwiającym się wiwisekcji i rzezi zwierząt oraz popierającym wszelkie sposoby ich ochrony10. Pewne elementy takiej wizji prezentuje W. Eichelbergera, który stwierdza: „ […] poświęcamy wiele energii i czasu na walkę o prawa i warunki bytowania zwierząt rzeźnych, innymi słowy w aureoli wzniosłości dokonujemy humanizacji procesu zabijania. Nie przychodzi nam do głowy, że zamiast poprawiania warunków cel śmierci i własnego samopoczucia, zagrożonego głębokimi wyrzutami sumienia, można by rozważyć położenie kresu zabijania"11. Należy zatem odejść od „antropocentrycznej uzurpacji", by w ten sposób przełamać poczucie izolacji od przyrody i braku kontaktu z pulsacją życia, która tylko w niej jest ukryta. Człowiek uwikłany we własny egocentryzm, przez który przywłaszcza sobie wszystko, co udaje mu się pomyśleć lub doświadczyć, powinien przyznać statut nieśmiertel- ności całemu, otaczającemu go środowisku12. Dla Antychrysta człowiek znaczy tylko tyle, co przyroda. Dochodzi więc tutaj do reizacji człowieka, w wyniku czego zakwestionowana zostaje podstawowa prawda teologiczna o jego podobieństwie do Boga. Z tego też wynika, że Antychrystowi przyświeca idea ubóstwienia świata, stąd jego działania będą zmierzały do definitywnego odwróceniu się od Boga i Chrystusa, na rzecz całkowitego zwróceniu się ku stworzeniu. Ubóstwiony świat nie będzie potrzebował już przebóstwienia, jakie może dokonać się tylko w Chrystusie i przez Chrystusa, dlatego musi być On zepchnięty w cień, a nawet całkowicie odrzucony.
Takiej ideologizacji ekologii sprzeciwia się Papież Benedykt XVI, według którego podstawowym punktem odniesienia w ekologii musi być zawsze stwórczy Rozum Boga, od którego pochodzą i do którego zmierzają wszystkie rzeczy. W swoje ekoteologii zawartej w Orędziu kładzie na to szczególny nacisk. Podkreśla równocześnie, że we wszelkich działaniach proekologicznych istotny jest człowiek żyjący w konkretnym środowisku, a nie jedynie samo środowisko. W Orędziu tym widoczne jest wyraźnie, nawiązanie do ecologia humana Jana Pawła II, którą Papież Benedykt XVI kontynuuje i pogłębia.
Przypisy:
1 Sobór Watykański I, Konstytucja dogmatyczna o wierze katolickiej 20, w: Dokumenty Soborów Powszechnych, t. 4, Kraków 2005, s. 895.
2 Zob. Jan Paweł II, Mężczyzną i niewiastą stworzył ich, Citta del Vaticano 1986, s. 12.
3 Jan Paweł II, Modlitewne czuwanie młodzieży całego świata podczas VIII Światowego Dnia Młodzieży w Denver, w: Młodzież solą ziemi i światłem świata, Warszawa 2005, s. 180.
4 Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele 62, w: Sobór Watykański II. Konstytucje. Dekrety.Deklaracje, Poznań 2002, s. 160.
5 Zob. Papieska Rada ds. Kultury, Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego, Jezus Chrystus Dawcą wodyżywej, Poznań 2003, s. 87.
6 Zob. J. Drane, Co New Age ma do powiedzenia Kościołowi, Kraków 1993, s. 142.
7 Zob. W. Eichelberger, Ekologia wglądu i ekologia strachu, w: New Age, P. Macura, Kraków 1993, s. 103.
8 Zob. H. Bürkle, Będziecie jak bogowie – koncepcja zbawienia w New Age, w: Gdzie szukać zbawienia?, red.I. Dec, Wrocław 1994, s. 68-69.
9 Zob. Konstytucja dogmatyczna o Kościele w świecie współczesnym 26, w: Sobór Watykański II…, dz. cyt., s. 545.
10 Cyt. za G. Biffi, Uwaga na Antychrysta, w: Gość Niedzielny, nr 10 (2008), s. 28.
11 W. Eichelberger, Ekologia wglądu i ekologia strachu, art. cyt., s. 106.
12 Zob. tamże, s. 104-105.