Wśród świętych najliczniejszą grupę stanowią noszący imię Jan. Jest ich ponad 220. Imię Jan jest imieniem teoforycznym. Pochodzi ono bowiem od dwóch hebrajskich słów” Jehu (Jahwe) i channah (łaska). Dlatego imię Jan dosłownie oznacza „Bóg jest łaskawy”. Imię Jan mówiące o łaskawym Bogu zbliża się do tego, co usłyszeliśmy o Bogu w dzisiejszej Ewangelii: „Ojciec wasz jest miłosierny”. Łaskawość i miłosierdzie idą w parze. Miłosierdzie wypływa z łaskawości Boga.
Doświadczeniem miłosierdzia Bożego jest chrzest. Misterium tego sakramentu można opisać za pomocą dzisiejszego drugiego czytania, w którym usłyszeliśmy o pierwszym i ostatnim Adamie. Po pierwszym Adamie dziedziczymy grzech, który wiedzie ku śmierci. Po ostatnim zaś Adamie, czyli Chrystusie, dziedziczymy łaskę, która wiedzie ku pełni życia. To dziedzictwo ostatniego Adama, czyli Chrystusa, otrzymujemy poprzez chrzest. Chrzest jakby przeprowadza z rodziny Adama do rodziny Chrystusa. Poprzez chrzest w rodzinie Chrystusa jesteśmy „Synami Najwyższego” – używając słów dzisiejszej Ewangelii.
Należąc do rodziny Chrystusa jako „synowie Najwyższego” powinniśmy mieć ideał życia na wzór Najwyższego. A ten Najwyższy żyje tym czym jest, czyli miłosierdziem. Jak nas uczył św. Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia miłosierdzie Boga objawia się w tym, że widzi On w każdym człowieku dobro, które znajduje się pod wieloma warstwami zła. Dlatego też Najwyższy nie sądzi i nie potępia, ale odpuszcza i daje według miary wypełnionej ponad brzegi. Najwyższy wymaga od swojej rodziny tego, czym sam żyje: „Nie sądźcie… nie potępiajcie… odpuszczajcie…dawajcie. Są to ideały nie z tego świata, ale dla tego świata.
Ideałem tego świata jest np. neomarksistowska ekologia. Zwolennicy tej ideologii zainicjowali akcję plakatową. Rozwieszone plakaty przedstawiają matkę z dwójką dzieci i pytanie: „Przyszłość czy zabójca klimatu?” Dla neomarksistowskich ekologów posiadanie dzieci jest szkodliwe dla planety, ponieważ zwiększa emisję dwutlenku węgla będącą zabójcą klimatu.
O ile dla neomarksistowskich ideologów dziecko jest zabójcą klimatu, o tyle dla synów Najwyższego dziecko jest przyszłością i to także przyszłością dla klimatu, w którym żyje człowiek. Człowiek bowiem oprócz czystego powietrza potrzebuje do życia ludzi miłosiernych, którzy nie sądzą i nie potępiają lecz odpuszczają i dają według miary wypełnionej ponad brzegi. Są to ideały Najwyższego, czyli nie z tego świata, ale jednak dla tego świata, także jego przyszłości.