Żórawina znana jest z zabytkowego kościoła pod wezwaniem Trójcy Świętej. Dogmat o Trójcy Świętej jest najważniejszą prawdą naszej chrześcijańskiej wiary. Ten dogmat objawia zwiastowanie anielskie. Maryja usłyszała od Anioła o Najwyższym, którego Syna jako człowieka urodzi za sprawą Ducha Świętego. Zwiastowanie objawia zatem Ojca Syna i Ducha Świętego. W czasie zwiastowania Maryja słyszy nie tylko o trzech boskich Osobach, ale doświadcza na sobie działania Trójcy Świętej. Ona sprawia w niej szczyt dzieła stworzenia. Duch Święty, który unosił się nad wodami w czasie stwarzania świata, stwarza w Maryi ludzką naturę dla Syna współistotnego Ojcu w bóstwie. Maryja zaś uwierzyła, że Bóg może stać się człowiekiem. Jest zatem Maryja przeciwieństwem Ewy, która uwierzyła szatanowi, że człowiek może stać się jak bóg.
Wiara Ewy, że człowiek może stać się jak bóg, jest obecna w dzisiejszym świecie. Twórczy człowiek staje bowiem na miejscu stwórczego Boga. Programem twórczego człowieka jest postulat Fryderyka Nietschego (1844-1900): Bóg umarł i po nieboszczyku Bogu trzeba posprzątać. A „nieboszczyk” Bóg pozostawił w świecie wielki bałagan. Z jego zamysłu wyszedł człowiek jako mężczyzna i kobieta. Trzeba zatem zacierać różnice płci, a nawet umożliwiać ich zmianę na życzenie. Z zamysłu Boga wyszło małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. Trzeba zatem zastąpić je związkami partnerów najlepiej tej samej płci. Bóg jest życiem i dlatego On ma prawo do ożywiania i uśmiercania. Skoro Bóg „umarł”, to prawo do ożywiania i uśmiercania przechodzi na człowieka. Człowiek zatem może decydować o życiu drugiego człowieka od poczęcia do śmierci. Bóg pozostawił po sobie zasady moralne. Trzeba je zatem zastąpić jakąś etyką bez kodeksu. Podstawowe zasady tej etyki bez kodeksu ukazuje już Księga Mądrości. Ludzie bezbożni, dla których Bóg umarł, wyznają zasadę: „Nikogo z nas braknąć nie może w swawoli”, a zatem „róbta co chceta”. Kolejna zasada bezbożnych: „Nasza siła będzie nam prawem sprawiedliwości”. To zasada tyranów wszystkich czasów. Są oni przekonani, że silnego nikt nie zapyta o prawo i dlatego silny tyran wszystko może: bombardować szpitale, szkoły, budynki mieszkalne. Silny tyran nic sobie nie robi z protestów. Może narażać środowisko na radioaktywne skażenie, a ekolodzy milczą. Może gwałcić kobiety, a feministki siedzą cicho. Tyran wie, że milczeć będą politycy, bo dla nich ważniejszy jest dochodowy interes niż krew ludzi. Świat, w którym człowiek wierzy, że jest jak bóg, jest światem nie tylko dziwnym lecz tragicznym.
Żyjąc w kraju, u którego wschodniej granicy toczy się wojna, a przez zachodnią granicę wdziera się wojna kulturowa, która chce zrobić porządek po nieboszczyku Bogu, zwracamy się ku Maryi. W jej ręce Bóg oddał swojego Syna, który w niej za sprawą Ducha Świętego stał się człowiekiem. My w jej ręce chcemy powierzyć nasze niepokoje, zarówno te wywołane agresją Rosji na Ukrainę, jak i te wywołane wojną kulturową. Łączymy te dwie wojny, bo katastrofy w dziejach ludzkości zdarzały się najpierw w sferze moralnej, a potem objawiały się w wojnach. Oddając nasze niepokoje w ręce Tej, której Bóg powierzył swojego Syna idziemy za papieżem Piusem XII, który dwukrotnie poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi. 38 lat temu takiego aktu dokonał papież Jan Paweł II. Jesteśmy oczywiście w łączności z papieżem Franciszkiem, który dzisiaj dokona aktu poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi.
Dokonując dzisiaj aktu poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi musimy pamiętać o dwóch rzeczach.
- Po pierwsze, tylko sakramenty działają ex opere operato, czyli tylko sakramenty udzielają skutecznie łaski. Natomiast poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi jest modlitwą błagalną. Mamy nadzieję, że Bóg tę modlitwę wysłucha według swojej woli.
- Po drugie, musimy pamiętać, że za aktem poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi musi iść nasze nawrócenie. 38 lat temu w akcie poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi Jan Paweł II prosił Ją nie tylko o wybawienie świata od wojny atomowej i od wszelkiej wojny, ale także o wybawienie od: grzechów przeciwko życiu człowieka od jego zarania, od zdeptania samej prawdy o Bogu w sercach ludzkich, od deptania Bożych przykazań. Jan Paweł II połączył więc katastrofę moralną z katastrofą wojny. Dzisiaj do próśb Jana Pawła II trzeba by dodać nowe, np. aby człowiek uświadomił sobie, że to nie on stał się bogiem dla własnego zbawienia w jakimś ziemskim raju. Trzeba by dodać też prośbę, aby człowiek szanował to, co wyszło z zamysłu Bożego: płeć, małżeństwo i dającą życie rodzinę.
Niektórzy katolicy odwołując się do objawień fatimskich mają za złe Janowi Pawłowi II, że w swoim akcie poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi nie wymienił wprost Rosji. Myślę, że historia przyzna rację Janowi Pawłowi II. Owszem, Rosja jest zagrożeniem dla świata. Może wywołać wojnę atomową, która będzie końcem świata przed jego eschatologicznym końcem. To oczywiście nie jest żadnym usprawiedliwieniem Rosji, że w niej zbankrutował marksizm okazując się systemem administrowania nędzą. Dzisiaj problemem nie jest klasyczny marksizm eksperymentowany w Rosji. Dzisiaj problemem jest zmutowany marksizm. Mutacji marksizmu dokonał włoski komunista Antonio Gramsciego (1891-1937). Jest on autorem książki „Nowoczesny książę”. Ów nowoczesny książę jest człowiekiem, który w ludzkiej świadomości zajął miejsce bóstwa. Śmiertelnym wrogiem nowoczesnego księcia jest religia, a najważniejszym zadaniem – totalna laicyzacja społeczeństwa. Nowoczesny książę inspiruje więc chrystianofobię poprzez agresywne wypowiedzi pod adresem religii oraz profanację tego, co dla chrześcijan jest święte. Celem totalnej laicyzacji jest zniszczenie biblijnej wizji płci i małżeństwa. Dla Gramsciego nową misją marksizmu jest wyzwolenie człowieka z ograniczeń jego bytu. Tymi ograniczeniami są płeć i małżeństwo. Tak zmutowany marksizm nazywany neomarksizmem, nową lewicą, czy szkołą frankfurcką stał się dominującą ideologią Unii Europejskiej. Czy będzie miał ktoś odwagę poświęcić Niepokalanemu Sercu Maryi także Brukselę?
W każdym razie za dzisiejszym aktem poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi powinno pójść nasze nawrócenie. Jesteśmy bowiem, jak to napisał prorok Jeremiasz: odwróceni do Boga plecami a nie twarzą. Nawrócenie jest zmianą tej postawy wobec Boga. Trzeba odwrócić się do Boga twarzą a nie plecami. Wasza parafia słynie nie tylko z kościoła Trójcy Świętej lecz również z wybitnego uczonego Witelona (1230-1275). Był on kanonikiem wrocławskiej kapituły katedralnej z nadanym uposażeniem w postaci podwrocławskiej wsi Żórawina. Witelon był największym uczonym XIII wieku. Zajmował się optyką. Najbardziej znanym jego dziełem jest „De perspectiva”, czyli „O perspektywie”. Witelon był także filozofem, stąd nie bałem się wpleść do kazania wątku filozoficznego. Idee filozoficzne rządzą bowiem polityką. Chciałem tylko ukazać z jakich idei filozoficznych czerpie dzisiejsza polityka i jakie to ma znaczenie dla religii. Nie zamierzam już mówić o filozofii Witelona. Na koniec sparafrazuję tylko tytuł jego dzieła „O perspektywie”. Perspektywa to otwarty widok. Nawrócenie to jakby otwarty widok na Boga, który stał się człowiekiem. Do takiego nawrócenie ma prowadzić akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi Rosji i Ukrainy, wielki post i rekolekcje.