Kazanie wygłoszone w Czerninie 10.08.2014

 

Kazanie wygłoszone w Czerninie 10.08.2014      

  


            Jezus nigdy nie obiecywał swoim wyznawcom raju na ziemi. Powiedział natomiast: Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. (J 15, 20). Te słowa Jezusa spełniły się nie tylko w czasach św. Wawrzyńca. One spełniają się również dzisiaj. Chrześcijaństwo jest bowiem najbardziej prześladowaną religią na świecie.

Prześladowania chrześcijan przybierają z reguły trzy formy, o których czytamy już w Dziejach Apostolskich. Pierwszą formą prześladowań jest oszczerstwo. W dzień Zesłania Ducha Świętego Apostoł Piotr nie zdążył jeszcze otworzyć ust, aby głosić Ewangelię, a już usłyszał oszczerstwo: Upili się młodym winem (Dz 2, 13). Dlatego też rozpoczyna swoje kazanie od odrzucenia tego  oszczerstwa: Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie (Dz 2, 15). Rzucanie oszczerstw na chrześcijan zawsze było w modzie. W 178 roku filozof Kelsos z Aleksandrii, znany jako Celzus, napisał książkę Prawdziwe słowo, która jest pierwszym znanym pisemnym wystąpieniem antychrześcijańskim. Pośród licznych zarzutów stawianych chrześcijanom, Kelsos twierdzi m.in., że Jezus był magikiem i oszustem, że pochodził z nieprawego związku Maryi i rzymskiego legionisty Pantery, że chrześcijanie sfałszowali treść Ewangelii. Współcześnie te i inne oszczerstwa Celzusa powielają niektóre gazety i partie polityczne, których jedynym programem jest walka z chrześcijaństwem.

 Drugą formą prześladowań chrześcijan, o której mówią Dzieje Apostolskie, jest próba zamknięcia ust głosicielom Ewangelii. Sanhedryn narzuca Apostołom nakaz milczenia: zabrońmy im surowo mówić do kogokolwiek w to Imię (Dz 4, 17). Również współcześnie próbuje się zamknąć usta głosicielom Ewangelii poprzez tzw. poprawność polityczną, która pod hasłem tolerancji skłania ludzi do ukrywania swoich przekonań. Politycznie poprawny chrześcijanin nie powinien publicznie mówić o swojej wierze, ani jej manifestować. Polityczna poprawność prowadzi do tego, że krzykliwa nietolerancja niewielu, nie mając argumentów- demonizuje, a zamiast dyskutować- zastrasza. 

Trzecią formą prześladowania chrześcijan jest ich fizyczna likwidacja. Ta likwidacja chrześcijan rozpoczęła się od diakona Szczepana. Pierwszym męczennikiem wśród Apostołów był św. Jakub, który czczony jest w Santiago de Compostella. W 258 roku cesarz rzymski Walerian wydał edykt nakazujący zabijanie duchownych, którzy odmówią złożenia ofiar bogom pogańskim. Na mocy tego edyktu śmierć ponieśli papież Sykstus i jego diakon Wawrzyniec. Również w XXI wieku zabija się chrześcijan. Przykładowo, w 2011 roku została zamordowana w Pakistanie 18-letnia Mariah Manisha, która nie zgodziła się przejść na islam i poślubić 28-letniego Arifa Gujjara, nawet wówczas gdy ten usiłował ją zgwałcić. Sprzeciw kosztował ją życie. Została zastrzelona przez swego oprawcę. Chrześcijanie nazywają ją pakistańską Marią Goretti.

O męczennikach przypomina nam liturgia. Wielu starożytnych męczenników, w tym papież Sykstus i diakon Wawrzyniec, wspominani są w Pierwszej modlitwie eucharystycznej. W ołtarzach umieszczane są relikwie męczenników. Do wyznania wiary męczenników nawiązuje również kadzidło. Nie przypadkowo w Santiago, gdzie czczony jest św. Jakub, pierwszy męczennik wśród Apostołów, znajduje się duża kadzielnica (Botafumerio)  o wysokości 1, 60 m i wadze 80 kg.W 250 roku inicjatorem jednego z najkrwawszych prześladowań był cesarz Decjusz (lata 249 – 251). Wydał on dekret zobowiązujący wszystkich mieszkańców cesarstwa do brania udziału w pogańskich ofiarach błagalnych sprawowanych w intencji pomyślności państwa. Uczestnicy tych obrzędów palili kadzidła na cześć bogów. Udział w ofiarach poddawany był kontroli specjalnych komisji, które każdemu z uczestników wydawały stosowne zaświadczenie. Tych, którzy nie posiadali tego dokumentu, wtrącano do więzień, gdzie próbowano ich złamać torturami. Nieugiętych zsyłano do ciężkich prac w kopalniach lub skazywano na śmierć. Również od papieża Sykstusa i jego diakona Wawrzyńca wymagano spalenia kadzidła na cześć rzymskich bogów. Oni to odrzucili, bo dla nich jedynym Bogiem, przed którym należy spalać kadzidło, jest Jezus Chrystus. Kadzidło jest więc również wyznaniem wiary w bóstwo Jezusa Chrystusa. Dlatego jest ono najbardziej polityczną rzeczą w Kościele, bo przypomina, że nie ma bóstw państwowych, tylko Chrystus Syn Boży. Dzisiaj rzeczywiście nie ma bóstw państwowych, ale próbuje się wymusić na chrześcijanach, aby w szatniach instytucji państwowych zostawiali swoje chrześcijaństwo. Dzisiaj zachodnia lewica mówi katolikom to samo, co wcześniej mówiła im lewica komunistyczna: katolik, który pozostaje wierny swojej religii i mówi otwarcie to, co myśli, nie może sprawować funkcji w instytucjach państwowych.


Męczennicy ze św. Wawrzyńcem na czele uczą każde pokolenie chrześcijan odwagi w wyznawaniu wiary. Ta odwaga wypływa z miłości do Chrystusa. Papież Leon Wielki powiedział o św. Wawrzyncu, że Jego ogień miłości do Chrystusa był tak silny, że gasił on żar ognia naturalnego, którym go przypiekano. Uczmy się zatem od św. Wawrzyńca miłości do Chrystusa, która jest źródłem odwagi w wyznawaniu wiary, bo i na naszym pokoleniu chrześcijan spełniają się słowa Jezusa:
Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. 

 

  

 

 

Kazanie wygłoszone w Górze Śląskiej 03.08.2014

 Kazanie wygłoszone w Górze Śląskiej 03.08.2014

 

W kończącym się tygodniu wspominano 100 rocznicę wybuchu I Wojny Światowej oraz 70 rocznicę Powstania Warszawskiego. Wojna oznacza nie tylko śmierć i zniszczenie, ale także brak chleba i w konsekwencji głód. Ci, którzy doświadczyli braku chleba i głodu, z reguły czynią znak krzyża, czy to na bochenku chleba, czy to przed jedzeniem. W czasach nad-obfitości różnych gatunków chleba, który często ląduje w kuble na śmieci czy na ulicy, może dziwić znak krzyża na chlebie czy przed jedzeniem. Może też dziwić dzisiejsza Ewangelia o rozmnożeniu chleba. Spróbujmy ją jednak skomentować w czasach nad-obfitości chleba.

Dla chrześcijanina chleb to coś więcej niż codzienny pokarm. Chleb to również znak bogaty w treść. Znaczenie chleba spróbujmy wydobyć z tekstów mszy świętej.

 

1. W czasie przygotowanie darów ofiarnych ksiądz odmawia następującą modlitwę: Błogosławiony jesteś,Panie Boże wszechświata, * bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb, * który jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich. Komentarzem do tej modlitwy może być pieśń Franciszka Karpińskiego: Boże z Twoich rąk żyjemy, choć naszymi pracujemy. Chleb przypomina nam o Bogu Stwórcy. Od wyznania wiary w Boga Stwórcę rozpoczniemy za chwilę CREDO. Współczesny ateizm wiarę w Boga Stwórcę chce zastąpić stwórczym człowiekiem. Warto jednak zauważyć, że czołowy współczesny ateista Richard Dawkins raczej nie jest na sto procent przekonany o głównym dogmacie ateizmu mówiącym, że Boga nie ma, bo czwarty rozdział swojej książki Bóg urojony zatytułował: Dlaczego niemal na pewno nie ma Boga. Owo niemal otwiera na wątpliwość, że urojeniem może być dogmat o tym, że Boga nie ma. Współczesna nauka przyjmuje racjonalną strukturę materii. Ta racjonalna struktura materii wskazuje na to, że u jej początku nie stoi ślepy przypadek lecz Logos, czyli Boski Twórczy Rozum i równocześnie Miłość. Który zatem dogmat jest bardziej racjonalny, czy ten ateistyczny, że u podstaw racjonalnej struktury natury stoi nieracjonalny przypadek?, czy też ten mówiący, że u podstaw rozumnej struktury natury stoi Logos – Rozum Twórczy i Rozum Miłość?

2. W czasie modlitwy eucharystycznej ksiądz wypowiada nad chlebem słowa: To jest Ciało moje. Chleb staje się Ciałem Chrystusa. Przestaje być pokarmem służącym naszemu doczesnemu życiu i staje się pokarmem dającym życie wieczne. Jest to wielka tajemnica naszej wiary, na którą jednak rzuca światło prawda wiary o Bogu Stwórcy. Według św. Ambrożego Bóg, który z nicości powołał do istnienia byt, może tym bardziej zmienić naturę już istniejącego bytu. I to właśnie czyni Bóg Stwórca w czasie przeistoczenia. Bóg bowiem po stworzeniu nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych nie przeszedł na emeryturę lecz wciąż działa wśród nas swoją stwórczą mocą.

3. W czasie Modlitwy Pańskiej wypowiadamy słowa: Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. Ciekawy komentarz do tych słów znajduje się w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Według tego komentarza tej prośby Modlitwy Pańskiej nie można oddzielić od przypowieści o ubogim Łazarzu i o Sądzie Ostatecznym. Przypowieść jest potępieniem bogacza, który ubogiemu Łazarzowi nie potrafił dać okruchów chleba pozostałych po urządzanych przez niego wystawnych ucztach. Z kolei na Sądzie Ostatecznym Jezus powie: byłem głodny a daliście mi jeść lub byłem głodny a nie daliście mi jeść. Z tych dwóch fragmentów Ewangelii św. Albert Chmielowski wyprowadził następujący wniosek: trzeba być dobrym jak chleb, który wszystkim smakuje. Przypomina nam o tym bożonarodzeniowy zwyczaj dzielenia się opłatkiem.

Chleb komentowany tekstami mszy św. przypomina o Bogu Stwórcy, z którego rąk żyjemy, choć naszymi pracujemy. Przypomina również, że Bóg Stwórca przemienia chleb w Ciało Chrystusa, abyśmy mieli życie wieczne. Wreszcie chleb zawiera postulat bycia dobrym jak chleb. Naszą odpowiedzią na chleb, który podtrzymuje nasze życie doczesne i daje nam życie wieczne oraz ludzi dobrych jak chleb powinno być uwielbienie Boga.

Przykład takiego uwielbienia dał św. Franciszek z Asyżu, dzięki któremu 2 sierpnia lub w najbliższą niedzielę można zyskać odpust, tzw. porcjunkula (łac. portiuncula, mała cząsteczka, skrawek gruntu, − kaplica pod wezwaniem Matki Bożej Anielskiej, którąśw. Franciszek w XIII wiekuotrzymał w darze odbenedyktynówi odbudował własnymi rękami. Znajduje się ok. 2 km od Asyżu, rodzinnej miejscowości świętego. Na podarowanym terenie powstały szałasy pierwszych naśladowców św. Franciszka. Kościółek stał się po śmierci świętego miejscem jego kultu. Dzisiaj znajduje się wewnątrz Bazyliki Matki Bożej Anielskiej). Św. Franciszek wysławia Boga w hymnie Pochwała stworzeń zwanym też Pieśnią słoneczną. Być może hymn ten rodził się w czasie pielgrzymki do Santiago de Compostella. W bieżącym roku przypada 800 rocznica tej pielgrzymki. Na szlaku św. Jakuba podziwiał Franciszek ocean i góry, słońce i deszcz, po prostu piękno stworzenia. To doświadczenie mogło zrodzić słowa:  Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę naszą, matkę ziemię, która nas żywi i chowa. I my rozważając dzisiaj bogatą treść zawartą w znaku chleba umiejmy za św. Franciszkiem wielbić Boga, który przez matkę ziemię żywi nas i chowa dla życia doczesnego i wiecznego i który również na szlaku naszej doczesnej pielgrzymki daje nam ludzi dobrych jak chleb.

 

 

Wakacje – CAMINO 2014

CAMINO 2014

Szlak północny: Irun-San Sebastian-Bilbao-Santander-Gijon-Ribadeo-Vilalba-Santiago.

W sumie 820 km.

800 lat temu do Santiago pielgrzymował św. Franciszek z Asyżu.

Znaki jedności Europy


Podróżując po Europie Zachodniej można postrzegać znaki jedności tego kontynentu, chociażby w postaci otwartych granic, wspólnej waluty, czy europejskiej karty ubezpieczenia zdrowotnego. Jednak jedność budowana na ekonomii i polityce może okazać się bardzo kruchą jednością. Może ją zniszczyć pierwszy poważniejszy kryzys ekonomiczny czy polityczny. Jedność Europy musi mieć głębsze podstawy. Te głębsze podstawy jedności Europy można by nazwać „duszą Europy”.

Współcześnie toczy się spór o duszę Europy. Można wyróżnić jakby dwie dusze Europy. Pierwsza z nich chce wyemancypować się ze wszystkich tradycji i wartości kulturowych na rzecz abstrakcyjnego racjonalizmu. Z kolei druga europejska dusza otwiera się na wszystko, co jest rozsądne, i stworzyła odwagę rozumu i wolność krytycznego myślenia. Ta druga europejska dusza pozostaje związana z wielkimi wartościami wypływającymi z wiary chrześcijańskiej. Świadkami tych wartości są święci i dlatego można ich uważać za znaki jedności Europy. Zostanie to ukazane na przykładzie El camino, czyli drogi św. Jakuba Apostoła. 

1. Św. Jakub obok swojego brata Jana i obok Apostoła Piotra należał do uprzywilejowanych Apostołów. To tylko ta trójka Apostołów była przy Jezusie na Taborze i w Getsemani. Z tymi trzema uprzywilejowanymi Apostołami chrześcijanie powiązali poszczególne części imperium rzymskiego. Piotra połączono z centrum imperium – Rzymem, Jana – ze Wschodem imperium, a Jakuba – z Zachodem. O tych trzech uprzywilejowanych Apostołach wspomina św. Jan Chryzostom w Homilii do Ewangelii św. Mateusza. Zestawia on czas niedoskonałości trzech Apostołów z czasem ich doskonałości po zesłaniu Ducha Świętego. W czasie niedoskonałości Jakub i Jan kierowani zazdrością w stosunku do Piotra, któremu Jezus obiecał klucze królestwa niebieskiego, pragnęli by Jezus wywyższył również ich ponad 10 pozostałych Apostołów. W czasie doskonałości Jan ustępuje jednak pierwszeństwa Piotrowi, czy to w przemawianiu, czy w czynieniu cudów, a Jakub osiągnął tak wysoki stopień cnoty, iż wkrótce stał się dojrzałym do męczeństwa.

W okresie doskonałości drogi obydwu braci Jakuba i Jana rozeszły się. Według Tertulliana (w Opisie Heretyków) Jan został zesłany na wyspę Patmos po tym jak zanurzono go we wrzącym oleju i jak nic z tego powodu nie ucierpiał. Prawdopodobnie jego grób znajduje się na wzgórzu Ayasoluk w miasteczku Selçuk w okolicach Efezu. W miejscu tym w VI w. n.e. wzniesiono okazałą bazylikę św. Jana (obecnie w ruinie). Z kolei od IX wieku rozpoczął się kult św. Jakuba w Santiago de Compostella, które w chrześcijaństwie zachodnim stało się trzecim miejscem pielgrzymkowym po Jerozolimie i Rzymie. Sama nazwa miasta Santiago oznacza Święty Jakub. Z tego miasta kult Apostoła przeniósł się do Ameryki łacińskiej, o czym świadczą nazwy miast Santiago – np. stolica Chile, czy na Kubie. Do Santiago położonego w hiszpańskiej Galicji z wielu miejsc Europy zachodniej prowadzi oznaczony motywem muszli szlak. Biegnie on również przez Wrocław. Hiszpańską część szlaku przemierza rocznie pieszo lub na rowerze ponad 100 tysięcy pielgrzymów. Jak to określił Johann Wolfgang Goethe w pielgrzymowaniu do Santiago zrodziła się świadomość europejska. Na szlaku do Santiago spotykali się bowiem przedstawiciele ludów romańskich, germańskich, celtyckich, anglosaskich i słowiańskich. Pielgrzymowanie zbliżało ludzi, umożliwiało kontakty i w konsekwencji jednoczyło Europejczyków. Ze względu na tą jednoczącą Europejczyków funkcję szlak św. Jakuba został w 1987 roku uznany przez Radę Europy za Europejski Szlak Kulturowy, a w 1993 został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ważniejszym od tego wyróżnienia szlaku św. Jakuba jest fakt, że dawniej, jak i dzisiaj, głoszona jest na tym szlaku karta Ewangelii o miłości i jedności zredagowana przez brata Jakuba Jana. To szczególnie ta karta Janowej Ewangelii inspirowała pielgrzymujących Europejczyków do jedności. To z tej karty Ewangelii rodziła się na szlaku św. Jakuba dusza Europy.

2. Na szlaku św. Jakuba od Wrocławia do Santiago można spotkać miejsca poświęcone świętym niepodzielonego chrześcijaństwa. W miejscowości Vierzehnheligen koło Bambergu znajduje się Bazylika poświęcona 14 Wspomożycielom.
Są to święci: Krzysztof, Katarzyna z Aleksandrii, Barbara, Jerzy, Błażej, Cyriak, Małgorzata z Antiochii Pizydyjskiej, Wit, Idzi, Pantaleon, Achacy, Eustachy, Dionizy i Erazm. Z kolei w Trier przechowuje się pamięć o św. Atanazym i św. Helenie. Św. Atanazy przebywał w tym mieście na wygnaniu, a ze św. Heleną wiąże się przechowywaną w miejscowej katedrze szatą Pana Jezusa i gwoździem, którym przebite były Jego nogi, przechowywanym w przykatedralnym muzeum. Choć pewnych wiadomości o tych Świętych jest niewiele, to jednak zrealizowali oni kartę świętości zapisaną w
Pierwszym Liście Apostoła Jana: „Bóg jest miłością […] My miłujmy, bo On pierwszy nas umiłował […] kto nie miłuje swojego brata, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” ( 1 J 4, 16-21). Kto realizuje tą Janową kartę świętości, ten wnosi do Europy takie wartości jak: godność osoby ludzkiej przywiązanie do sprawiedliwości i do wolności, pracowitość, duch inicjatywy, miłość rodzinna, szacunek dla życia, pragnienie współpracy i pokoju. Poprzez miłość, z której wypływają powyższe wartości, święci niejako dawali Europie duszę.

3. Chrześcijańską duszę dawali Europie Święci Wschodu i Zachodu. Dzięki temu są oni znakiem jedności Europy. Dzisiaj zawiązał się spór o duszę Europy. Duszę Europie chce dać współczesny laicyzm. Jego zasadą jest żyć i urządzać wszystko tak, jakby Boga nie było. Dlatego postulowana przez laicyzm dusza Europy jest wyemancypowana ze wszystkich tradycji i wartości kulturowych, przede wszystkim tych które zainicjowało chrześcijaństwo, na rzecz abstrakcyjnego racjonalizmu. Laicyzm programowo wyklucza to, co ma związek z chrześcijaństwem. Tak, jak kiedyś Sanhedryn usiłował narzucić Apostołom prawo milczenia, tak również laicyzm chce narzucić takie prawo milczenia współczesnym chrześcijanom poprzez polityczną poprawność. Domaga się ona milczenia o tym, co ma związek z chrześcijaństwem. Stoi za tym postulat Friedricha Nietschego mówiący o konieczności posprzątania po śmierci Boga. Tym, co należy uprzątnąć po śmierci Boga, jest chrześcijańska etyka uchodząca za przeszkodę w samorealizacji człowieka. Ten współczesny spór o duszę Europy zauważa Wspólne przesłanie do narodów Rosji i Polski Zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchy Moskiewskiego i Całej Rusi Cyryla i Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski Arcybiskupa Józefa Michalika, Metropolity Przemyskiego. Według tego Wspólnego przesłania: „Dzisiaj nasze narody stanęły wobec nowych wyzwań. Pod pretekstem zachowania zasady świeckości lub obrony wolności kwestionuje się podstawowe zasady moralne oparte na Dekalogu. Promuje się aborcję, eutanazję, związki osób jednej płci, które usiłuje się przedstawić jako jedną z form małżeństwa, propaguje się konsumpcjonistyczny styl życia, odrzuca się tradycyjne wartości i usuwa z przestrzeni publicznej symbole religijne. Nierzadko spotykamy się też z przejawami wrogości wobec Chrystusa, Jego Ewangelii i Krzyża, a także z próbami wykluczenia Kościoła z życia publicznego. Fałszywie rozumiana świeckość przybiera formę fundamentalizmu i w rzeczywistości jest jedną z odmian ateizmu”. Wobec tego współczesnego sporu o duszę Europy chrześcijanie nie mogą dać sobie narzucić prawa milczenia. Apostołowie odrzucili to prawo w imię zasady: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29). Konsekwencją odrzucenia prawa milczenia było męczeństwo Apostoła Jakuba. Dzisiaj, także w Europie, dyskryminuje się chrześcijan za to, że nie chcą żyć i urządzać Europy tak, jakby Boga nie było. Słuchając bardziej Boga niż ludzi chrześcijanie nie godzą się na to, aby dusza Europy była wyemancypowana ze wszystkich tradycji i wartości kulturowych, które zainicjowało chrześcijaństwo.

W sporze o duszę Europy można zauważyć słabe strony laicyzmu. Są one widoczne szczególnie w jego antropologii. Laicyzm biorąc metodycznie w nawias to, co chrześcijańskie, chce doprowadzić do emancypacji człowieka, który powinien decydować o swoim losie i samemu ustanawiać dla siebie prawo. Przyjmując na moment to założenie laicyzmu, że człowiek może wyemancypować się od jakiegokolwiek odniesienia do transcendencji, można pod adresem laicyzmu postawić pytanie: Czy to dobrze, że człowiek istnieje? Nie da się tego pytania zlekceważyć jako akademickie i nieżyciowe. Człowiek ma bowiem dzisiaj możliwość samozniszczenia. Energia atomowa daje mu zdolność błyskawicznego unicestwienia. Z kolei z pomocą środków antykoncepcyjnych każda generacja może zadecydować, czy będzie po niej następne pokolenie, czy też nie.

O ile w pierwszym przypadku koniec ludzkości byłby narzucony z góry np. przez rząd, który uruchomiłby atak nuklearny, o tyle w drugim przypadku koniec byłby wynikiem codziennego plebiscytu. Laicyzm nie da pozytywnej odpowiedzi na pytanie: Czy to dobrze, że człowiek istnieje? Skoro kwestionuje prawo do życia i prawo do naturalnej śmierci, to znaczy, że nie jest dobrze, że człowiek istnieje. Słabością laicyzmu jest to, że nosi w sobie „chorobę na śmierć”. Na pytanie: Czy to dobrze, że człowiek istnieje? Chrześcijanie zawsze odpowiadali pozytywnie. Człowiek jest bowiem obrazem Boga i jego przeznaczeniem jest komunia ze swoim Pierwowzorem. Ta komunia będzie jego szczęściem. W świetle takiej teologicznej antropologii zrozumiałe jest następujące wezwanie ze Wspólnego przesłania: „Wzywamy wszystkich do poszanowania niezbywalnej godności każdego człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga (Rdz 1,27). W imię przyszłości naszych narodów opowiadamy się za poszanowaniem i obroną życia każdej istoty ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci. Uważamy, że ciężkim grzechem przeciw życiu i hańbą współczesnej cywilizacji jest nie tylko terroryzm i konflikty zbrojne, ale także aborcja i eutanazja. Trwałą podstawę każdego społeczeństwa stanowi rodzina jako stały związek mężczyzny i kobiety. Jako instytucja ustanowiona przez Boga (por. Rdz 1,28; 2,23-24), rodzina wymaga szacunku i obrony. Jest ona bowiem kolebką życia, zdrowym środowiskiem wychowawczym, gwarantem społecznej stabilności i znakiem nadziei dla społeczeństwa. To właśnie w rodzinie dojrzewa człowiek odpowiedzialny za siebie, za innych oraz za społeczeństwo, w którym żyje”. To wezwanie chce dać duszę Europie i to taką, która może jednoczyć ten kontynent. To wezwanie trzeba urzeczywistniać nie na sposób polityków lecz świętych. Jezus wybił z głowy Jakubowi i Janowi ambicje polityczne. W polityce chodzi o karierę w górę. Jezus natomiast wskazał Jakubowi i

Janowi karierę w dół, która oznacza służbę. Dzisiaj ta służba oznacza wnoszenie do Europy wartości, którymi żyli święci. Na ich wzór wiara chrześcijan powinna stawać się życiem, historią, kulturą, miłością, dziełem miłosierdzia. Taka wiara staje się drogą do jedności całego kontynentu, która w wymiarach politycznych i ekonomicznych niekoniecznie musi być Unią Europejską.

W budowaniu jedności Europy ważna rola przypada ekumenizmowi. Dwaj bracia Jakub i Jan mogą być wzorem jedności. Przemawiali razem, zarówno wtedy, gdy chcieli, aby ogień spadł z nieba na samarytańską osadę (Łk 9, 51-56), jak i wtedy, gdy na pytanie Jezusa o picie Jego kielicha odpowiedzieli „możemy” (Mt 20, 22). Aby dać Europie dusze chrześcijanie powinni mówić razem jak Jakub i Jan. To od nich Europa powinna uczyć się jedności. Tymczasem to Europa zdaje się wyprzedzać chrześcijan, gdy chodzi o jedność. 100 lat temu rozpoczynała się I Wojna Światowa. Najwięksi wrogowie tej wojny Francja i Niemcy są dzisiaj krajami o otwartych granicach i wspólnej walucie. Jedność oparta na otwartych granicach, wspólnej walucie i europejskiej karty ubezpieczenia zdrowotnego to jednak zbyt krucha jedność. Musi być ona wynikiem duszy Europy, którą budowali święci niepodzielonego chrześcijaństwa. Oni są znakiem jedności Europy i równocześnie apelem o jedność współczesnych chrześcijan.

Wszystkich pozdrawiam słowami, jakimi pozdrawiają się pielgrzymi na szlaku św. Jakuba ultreia i esuseia.Podążajcie do przodu i spoglądajcie w górę. Podążajcie do przodu drogami jedności i spoglądajcie w górę skąd według Psalmu 121 przyjdzie pomoc od Pana, co stworzył niebo i ziemię.

 Jakubów, 25.07.2014

 Trestno