Wykład na Forum Młodych 2009 – „Czy zmartwychwstaniemy? Jakie będzie wówczas nasze ciało?”

 

Według Katechizmu Kościoła Katolickiego: „Od początku chrześcijańska wiara w zmartwychwstanie spotykała się z niezrozumieniem i oporami” (996). W tym samym punkcie KKK cytuje św. Augustyna, według którego: „W żadnym punkcie wiara chrześcijańska nie spotyka więcej sprzeciwu niż w stosunku do zmartwychwstania ciała”. Św. Augustyn, w Państwie Bożym, w rozdziale: „Przeciw złośliwości niewiernych, natrząsających się z chrześcijan z powodu ich wiary w zmartwychwstanie ciał” przytacza pytania pogan dotyczące zmartwychwstałego ciała: „Czy poroniony płód zmartwychwstanie? Jeżeli tak, to jakie będzie miał wymiary? Czy będą przywrócone włosy, które po strzyżeniu odpadły? Co będzie z paznokciami? Co będzie z ciałem pożartym przez zwierzęta, strawionym przez ogień, zatopionym w morzu? Co stanie się z ciałem człowieka pożartym przez człowieka? Czy wszyscy powstaną w płci męskiej?” (XXII, XIII). Są to pytania w stylu pytania saduceuszy, które dotyczyły kobiety mającej sukcesywnie siedmiu mężów: „Do którego więc z tych siedmiu należeć będzie przy zmartwychwstaniu?” (Mt 22, 28). Pytanie współczesnych Jezusowi saduceuszy oraz pytania współczesnych Augustynowi pogan zawierają ironię, czyli zamaskowaną kpinę lub drwinę zawartą w pozornej aprobacie. Pomimo tej ironii, poganie na swój sposób poważnie traktowali wiarę chrześcijan w zmartwychwstanie umarłych, bo według Akt Męczenników z Lyonu, spalili ciała męczenników i wrzucili prochy do rzeki, aby uniemożliwić im zmartwychwstanie.

Męczennicy są świadkami końcówki Credo: „Et expecto resurrectionem mortuorum”, „carnis resurrectionem”, którą można uznać za eschatologiczną rewolucję. Twórcą tej eschatologicznej rewolucji jest Duch Święty: „A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha” (Rz 8, 11). Zmartwychwstanie na wzór Jezusa powiązane jest więc z zamieszkaniem Ducha Świętego w człowieku.

Nie jest łatwo wyjaśnić szczegółowo w jaki sposób Duch Święty mieszka w człowieku. W wyjaśnianiu tego sposobu zamieszkania Ducha Świętego w człowieku można poprzestać na opinii św. Bazylego, dla którego Duch Święty „w pełni udziela swej istoty, tak jak promień słońca, którego łaska udziela się temu, kto z niego korzysta, jakby tylko dla niego świeciło, a świeci nad ziemią i morzem, i w powietrzu. Tak też Duch istnieje dla każdego zdolnego Go przyjąć, jakby tylko dla niego. Wylewa na wszystkich pod dostatkiem całą swą łaskę i ci, którzy w niej uczestniczą, korzystają z Niego w zależności od ukształtowania swej natury…”[1]. Tak jak nie jest łatwo wyjaśnić szczegółowo sposobu zamieszkania Ducha Świętego w człowieku, tak też nie jest łatwo wyjaśnić szczegółowo tego, co jest owocem owego zamieszkania, czyli wyglądu zmartwychwstałego ciała. Najlepiej byłoby poprzestać na stwierdzeniu, że: „Kościół rozumie to zmartwychwstanie jako odnoszące się do całego człowieka; dla wybranych nie jest ono niczym innym, jak rozciągnięciem na ludzi zmartwychwstania Chrystusa”[2]. Jednak teologia nie może unikać trudnych problemów i musi podejmować zadanie zrozumienia wiary, której przedmiotem jest również zmartwychwstanie umarłych. Dlatego też teologia musi podjąć problem postawiony już przez św. Pawła: „A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukażą się ciele?” (1 Kor 15, 35).

Ponieważ zmartwychwstanie ciał jest przedmiotem zarówno wiary jak i nadziei, dlatego można mówić o podwójnej drodze wiodącej do odpowiedzi na pytanie: „W jakim ukażą się ciele ?”. Droga wiary będzie chciała opisać zmartwychwstałe ciało, natomiast nadzieja będzie chciała wypowiedzieć się w obrazach. Ponieważ jednak nadzieja otwiera wiarę na przyszłość, którą jest zmartwychwstanie umarłych, dlatego nie można przeciwstawiać drogi wiary i drogi nadziei. Obydwie drogi muszą się nawzajem korygować. Bez obrazów nadziei, droga wiary będzie dryfowała w kierunku biologicznych opisów ciała zmartwychwstałego. Natomiast bez poszukującej zrozumienia wiary, obrazy nadziei będą przenosiły zmartwychwstałe ciało w świat poezji, który może się wydawać tak piękny, że aż niemożliwy.

  1. Wiara poszukująca zrozumienia zmartwychwstałego ciała

Św. Tomasz z Akwinu zagadnieniu: „Jak będą wyglądać zmartwychpowstali?” poświęca w Sumie teologicznej cztery następujące artykuły: „Czy wszyscy zmartwychwstaną w tym samym wieku, tj. dojrzałej młodości?”, „Czy wszyscy będą mieć jednakowy rozmiar ciała?”, „Czy wszyscy zmartwychwstali będą jednej płci, mianowicie męskiej?”, „Czy u zmartwychpowstałych będzie życie fizjologiczne: Czy będą używać pokarmu i kochać się?”(Suppl. 81). Na to ostatnie pytanie św. Tomasz odpowiada: „Zmartwychwstanie jest konieczne nie dla dania człowiekowi pierwszej doskonałości, na którą składa się wszystko to, co stanowi jego naturę…ale ono jest konieczne dla osiągnięcia końcowej doskonałości, która polega na dojściu do ostatecznego celu. I dlatego po zmartwychwstaniu nie będzie tych czynności naturalnych, które mają na celu danie lub utrzymanie pierwszej doskonałości ludzkiej natury… A ponieważ jedzenie, picie, spanie i rodzenie są głównymi czynnościami fizjologicznymi, służącymi do dania i zachowania pierwszej doskonałości natury człowieka, dlatego po zmartwychwstaniu ich nie będzie”. Na zarzut, że: „Chrystus po zmartwychwstaniu używał pokarmu. Zatem i ludzie po zmartwychwstaniu będą jeść” odpowiada: „Chrystus po zmartwychwstaniu używał pokarmu nie z konieczności: jakoby Jego natura ludzka potrzebowała pożywienia, ale dla przekonania uczniów, że przyjął z powrotem prawdziwą ludzką naturę, tę, którą miał przedtem, kiedy to z uczniami jadł i pił” (Suppl. 81, 4). Dawni teologowie podkreślali numeryczną tożsamość ciała zmartwychwstałego. Według polskiego teologa Marcina Ziółkowskiego: …każdy z ludzi zmartwychwstających będzie posiadał nie tylko tę samą duszę, ale również tę samą materię cielesną, którą nosił w życiu doczesnym…chociaż ciała po śmierci rozłożyły się z biegiem czasu na bardzo proste pierwiastki, wiele atomów tych ciał przeszło w inne substancje lub zostało rozniesionych po świecie, to jednak na sygnał boży wszystkie one powrócą na swoje miejsca i wejdą w budowę ciał zmartwychpowstających”[3]. Przymiotami ciała zmartwychwstałego będą: nieśmiertelność, zupełność członków, wiek dojrzałej młodości, niecierpiętliwość, jasność, zwinność, subtelność. Odnośnie zwinności cytowany teolog wyraża opinię, że: „Całkowite panowanie duszy uwielbionej nad ciałem ujawni się też w tym, że ciało utraci swą ociężałość; bez przeszkód towarzyszyć będzie duszy, będzie lekkie i zwinne jak sam duch. Stąd ciało chwalebne w mig przenosić się będzie z miejsca na miejsce, nie znając przeszkód przestrzeni. Dusza bowiem jest nie tylko formą, ale i motorem ciała; będzie tedy w stanie chwalebnym zdolna przenosić swe ciało, nad którym całkowicie zapanuje, prostym aktem woli z miejsca na miejsce. Jeśli tedy przyjąć tezę, że przestworza niebieskie będą przekształcone na mieszkanie dla zbawionych, to trzeba by powiedzieć, że ciała uwielbione posuwać się będą po astronomicznych przestrzeniach wszechświata od planety do planety, od gwiazdy do gwiazdy w oka mgnieniu”[4]. Gdy chodzi o wiek zmartwychwstałych to w pozycji Eschatologia katolicka z 1909 można przeczytać, że: „ Niektórzy wierzą, że zmartwychwstaniemy wszyscy w tym samym wieku życia, w wieku lat trzydziestu. Czy to pewne? Czemuż by dzieweczka, zmarła w szesnastym roku życia, nie miała zachować powabu swojej młodości? Czemu starzec, który sterał życie swe w pracy na służbie Bożej nie miał zachować korony swojej siwizny, mając ją otoczoną aureolą Boskiej piękności? Czyż męczennik nie zachowa śladów blizn swoich? Powiedzmy jedno tylko, że w ciałach zmartwychpowstałych nie będzie nic brzydkiego, nic ułomnego, nic, oprócz idealnej piękności?[5].

Przytoczone wypowiedzi przypominają reportaż, który informuje o wyglądzie ciała zmartwychwstałego. Tymczasem: „Z wypowiedziami Pisma na temat <kwestii ostatecznych> rzecz ma się podobnie jak z pierwszymi rozdziałami Pisma Świętego, które traktują o <początku>…historie te nie stanowią zbioru o charakterze informacyjno-opisowym na temat tego, <jak to wtedy było>…również wypowiedzi dotyczące końca nie zamierzają po prostu poinformować nas o końcu historii w czasie”[6]. Dlatego ciała zmartwychwstałego nie można opisywać wyłącznie w kategoriach biologicznych. Takie opisy sugerowałyby, że zmartwychwstanie będzie jak wskrzeszenie Łazarza, które było powrotem do życia przed śmiercią. Zmartwychwstanie do życia po śmierci podlega kategorii novum, na którą wskazuje wypowiedź Apokalipsy: „Oto czynię wszystko nowe” (21, 5). Zmartwychwstanie umarłych należy więc do creatio nova, które jest dziedziną tego, czego „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 9).

 

  1. Zmartwychwstałe ciało w obrazach nadziei

Zmartwychwstanie umarłych jest również przedmiotem nadziei. Domeną zaś nadziei są obrazy. „Nie pragną one konkurować z poznaniem, lecz chcą wskazać na to, czego z ludzkiego punktu widzenia nie można sobie wyobrazić, pragną, by rzeczywistość była płynna i otwarta na to, co czeka nas poza obszarem jakichkolwiek ludzkich możliwości i oczekiwań”[7]. Według niemieckiego egzegety Klausa Bergera obrazami zmartwychwstania ciał są m. in: zasiew i żniwa, metamorfoza, przyodzianie zniszczalnego w niezniszczalne, pochłonięcie śmierci przez życie, oraz chwała.

1 Kor 15, 36-44 zawiera obraz zasiewu i żniwa: ziarno, które umiera przynosi plon. Podobnie śmierć jest zasiewem zmartwychwstania[8]. Ten obraz zmartwychwstania jako ziarna przynoszącego plon znany jest w pozabiblijnej mistyce wegetacji. Przykładowo staroegipski obrzęd spulchniania ziemi motyką miał wskazywać na śmierć Ozyrysa, który w symbolicznej postaci nasienia został wrzucony w ziemię po to, by razem z kiełkującym ziarnem znów powrócić do życia. Obrazem wegetacji posługiwali się również chrześcijańscy teologowie, aby wyjaśnić powszechne zmartwychwstanie umarłych. Według Orygenesa: „Musimy wszak uznać, że nasze ciała padają w ziemię tak samo jak ziarno; tkwi w nich natura zawierająca cielesną substancję, i chociażby ciała umarły oraz uległy zniszczeniu i rozproszeniu, to jednak dzięki Słowu Bożemu owa natura, wciąż nienaruszona w cielesnej substancji, podnosi je z ziemi, odradza i odnawia, podobnie jak moc zawarta w ziarnie pszenicy, która po jego skażeniu i obumarciu odradza i odnawia to ziarno w ciało słomy i kłosu. Tak samo w tych, którzy zasłużą na odziedziczenie królestwa niebieskiego, owa wspomniana wyżej możność odnowienia ciała na rozkaz Boga, z ziemskiego i zmysłowego ciała tworzy na nowo ciało duchowe, które może mieszkać w niebie”[9].

W 1 Kor 15, 52 zawiera się obraz metamorfozy: „będziemy odmienieni”. Będzie to jednak inna metamorfoza niż te, które opisał Owidiusz w swoim dziele Przemiany. W tym dziele opisuje on przemiany ludzi w rośliny, zwierzęta i skały. Dokonują się one za sprawą bogów, zazwyczaj jako kara za popełnione występki. W przeciwieństwie do przemian opisywanych przez Owidiusza, dla św. Pawła przemiana oznacza przejście, które otwiera to, co było zamknięte, czyli pełnię[10]. Tak rozumianą przemianę można skomentować słowami liturgii: vita mutatur, non tollitur.

W 1 Kor 15, 53 św. Paweł pisze: „Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność”. Konieczność zmiany ubrań jest obrazem konieczności zmiany ludzkiego ciała[11]. Ten obraz pojawia się u Orygenesa: „Jeśli bowiem powstają ciała, to bez wątpienia powstają po to, aby być naszym odzieniem”[12].

O pochłonięciu śmierci przez życie pisze św. Paweł w 1 Kor 15, 54: „Zwycięstwo pochłonęło śmierć”. Na obraz pochłonięcia składają się dwa przeciwieństwa: życie i śmierć. Pochłonięcie oznacza usunięcie czegoś bez reszty, bez pozostawienia śladu. Zmartwychwstanie umarłych będzie więc całkowitym usunięciem wroga życia – śmierci[13]. Orygenes komentując wypowiedź św. Pawła o pochłonięciu śmierci odrzuca opinie tych, którzy twierdzą, że owo pochłonięcie śmierci oznacza „zagładę materialnej natury, w obrębie której śmierć mogła cokolwiek zdziałać”[14]. Dla Orygenesa „jeśli natura cielesna zostanie zniszczona, to z konieczności powtórnie musi być zostać odnowiona i stworzona”[15]. Zmartwychwstanie ciał dokona się więc stwórczą mocą Boga. Należy ono do creatio nova, której inauguracją jest zmartwychwstanie Jezusa.

W Rz 6, 4 św. Paweł pisze: „Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (por 1 Kor 15, 43). Przeciwieństwem chwały jest hańba. Hańbą jest śmierć, a zmartwychwstanie jest rehabilitacją przywracającą życie, co jest uznaniem wyjątkowej wartości człowieka, jak również okazaniem mu szacunku i zaszczytu[16]. Według Orygenesa: „…sama moc i łaska zmartwychwstania z <ciała zmysłowego> wywodzi <ciało duchowe> i z niesławy przeprowadza je ku chwale”[17]. Ta rehabilitacja człowieka jest dla św. Ireneusza równocześnie chwałą Boga: chwałą Boga jest żyjący człowiek.

Powyższe obrazy kładą akcent nie na informację o konkretnych zdarzeniach lecz na osobową wspólnotę człowieka ze zmartwychwstałym Chrystusem. To jego zmartwychwstanie zostanie rozciągnięte na wszystkich ludzi. Obietnica tego zmartwychwstania powiązana jest z Komunią Świętą: „ Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 54). Komunia ze Zmartwychwstałym jest już początkiem zmartwychwstania człowieka.

3. Tożsamość i przebóstwienie zmartwychwstałego ciała

Teologia nie może jednak zadowolić się obrazami, w których wypowiada się nadzieja. Wiara szukająca zrozumienia zmartwychwstania potrzebuje czegoś więcej niż obrazów – potrzebuje wyjaśnień w postaci hipotez, tez, czy dogmatów.

Wyjaśnienia domaga się przede wszystkim problem tożsamości ciała zmartwychwstałego. Rozwiązanie tego problemu powinno odrzucić dwa skrajne rozwiązania: wszystkie atomy ciała ziemskiego znajdą się w ciele zmartwychwstałym oraz, że ciało zostanie stworzone na nowo. Światło na problem tożsamości ciała zmartwychwstałego rzuca zmartwychwstanie Jezusa. Jego zmartwychwstałe ciało było tym samym, które zawisło na krzyżu, bo zachowało ślady ran. Równocześnie jednak nie było takim samym ciałem, bo potrafiło przeniknąć zamknięte drzwi wieczernika. Ponieważ zmartwychwstanie Jezusa zostanie rozciągnięte na wszystkich ludzi, dlatego zmartwychwstałe ciało będzie tym samym ciałem i równocześnie nie takim samym. Można zatem do zmartwychwstałego ciała odnieść formułę: to samo ale nie takie samo. Takie ujmowanie prawdy wiary o zmartwychwstałym ciele chroni przed rozumieniem zmartwychwstania jako tylko wskrzeszenia na wzór Łazarza. Zmartwychwstanie nie jest więc powrotem do dotychczasowego życia. Podkreślanie tożsamości ciała zmartwychwstałego chroni również przed ujmowaniem zmartwychwstania jako całkowicie nowego stworzenia bez żadnego związku z dotychczasowym ciałem. W takim przypadku można by mówić o pewnej odmianie reinkarnacji, bo dusza miałaby dwa różne ciała, jedno w życiu przed śmiercią, a drugie w życiu po śmierci. Gdyby więc ciało było tylko to samo, to zmartwychwstanie byłoby tylko wskrzeszeniem oznaczającym powrót do dotychczasowego życia, tak jak to było w przypadku Łazarza. Natomiast gdyby zmartwychwstałe ciało było wyłącznie tylko nie takie samo, to byłaby to odmiana reinkarnacji. Ciało zmartwychwstałe musi więc być: to samo ale nie takie samo.

Prawosławny teolog bp Kallistos Ware tożsamość zmartwychwstałego ciała tłumaczy następująco: „W rozważaniu zarówno <tożsamości> naszego fizycznego ciała w różnych stadiach ziemskiego życia, jak również <tożsamości> ciała zmartwychwstania vis-á-vis ciała teraźniejszego, kluczowym zagadnieniem nie jest identyczność materialnych składników, lecz ciągłość <postaci>[18]. Jeśli w każdym przypadku <postać> jest zawsze ta sama, wówczas ciało również pozostaje takie samo i to nawet w przypadku, kiedy <postać> odzwierciedla się na innej materii. Dla zilustrowania tej ciągłości, w obu przypadkach możemy posłużyć się przykładem wodospadu: <Ma ciągle jedną postać, choć jej materia ciągle się zmienia…>. Położenie wszystkich kropel wody w wodospadzie zmienia się z każdą chwilą, ale skoro strumień płynącej wody zachowuje tę samą postać>, to naprawdę jest to ten sam wodospad. Tak więc nawet jeśli wskrzeszone ciało każdego człowieka uformowane będzie z innych zapewne składników materialnych, z pewnością można będzie rozpoznać w nim to samo ciało, które dana osoba posiada obecnie, ponieważ będzie miało tę samą <postać>”[19].

Z kolei według Jana Kalwina przemiana zmartwychwstałego ciała dokona się dzięki nieskończonej mocy Ducha Świętego, dlatego jedynym jej wytłumaczeniem jest cud. Ten cud zmartwychwstania implikuje jednak tożsamość zmartwychwstałego ciała. Bez tej tożsamości człowiek utraciłby swoją identyczność. Jak ciało zmartwychwstałego Chrystusa w swojej substancji pozostało identyczne z Jego ciałem ukrzyżowanym, a tylko pozbyło się terrenae qualitates, tak również zmartwychwstały człowiek co do substancji będzie miał to samo ciało, co obecnie. Przemiana ciała dotyczyć będzie tylko terrenae qualitates. Różnica pomiędzy „ciałem ziemskim” a „ciałem duchowym” dotyczy więc tylko qualitas corporis a nie substantia corporis ( Institutio III, 25, 4)[20].

W teologii katolickiej ciekawe ujęcie zmartwychwstałego ciała prezentuje Romano Guardini, dla którego ludzkie ciało ma historię. Od swojego powstania aż do rozpadu przechodzi ono przez nieogarnioną liczbę form. Każda z tych form jest człowiekiem. A zatem wszystkie te formy powinno zawrzeć zmartwychwstałe ciało. „Zmartwychwstanie ciała oznacza zmartwychwstanie całego dokonanego żywota…nie tylko zmartwychwstanie postaci, lecz także historii, nie tylko substancji, lecz także życia człowieka. Nic, co w nim było, nie ginie”[21].

Misterium powszechnego zmartwychwstania, które będzie rozszerzeniem na wszystkich ludzi zmartwychwstania Jezusa, musi być dopełnione misterium Przemienienia Pańskiego. Obydwa misteria: zmartwychwstania i przemienienia można uznać za dwa modele eschatologii. Według pierwszego modelu zmartwychwstanie Jezusa jest jakby przestrzenią powszechnego zmartwychwstania umarłych. Natomiast według drugiego modelu Przemienienie Jezusa jest przestrzenią przyszłego przebóstwienia. W pierwszym modelu wydarzenia eschatologiczne są ujmowane z perspektywy doczesności; natomiast w drugim modelu z perspektywy wieczności. Obydwa modele eschatologii są w stosunku do siebie komplementarne: przebóstwienie jest wewnętrznym wymiarem zmartwychwstania[22]. Przebóstwienie nie oznacza unicestwienia ludzkiej natury i zastąpieniu jej boską naturą, lecz jest najdoskonalszą realizacją natury ludzkiej. „Przebóstwienie czyni człowieka doskonale ludzkim, przebóstwienie jest prawdziwą i najwyższą <humanizacją człowieka>”[23]. Tej najwyższej humanizacji człowieka dokonuje Duch łaski (Hbr 10, 29), który wypełni „drogocenne i największe obietnice” czyniąc ludzi „uczestnikami Boskiej natury” (2P 1, 4). Dzięki temu Duchowi łaski to, co było zaszyfrowane w człowieku jako lumen gratiae, zostanie odszyfrowane jako lumen gloriae. Będzie to oznaczało „być przekształconym przez chwałę Ducha we własną chwałę”[24].

  1. Ciało – świątynią Ducha i naszą własnością na zawsze

Prawda o powszechnym zmartwychwstaniu umarłych znajduje się na końcu wyznań wiary. Jest ona jednak nieco odmiennie formułowana. Symbol nicejsko-konstantynopolitański zawiera sformułowanie: „Et expecto resurrectionem mortuorum”, natomiast Symbol apostolski – „carnis resurrectionem”. Za odmiennością tych sformułowań kryje się pewien problem dotyczący ujmowania zmartwychwstania we współczesnej teologii katolickiej. Już Orygenes zauważył, że według 1 Kor. 15, 50 „ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne”[25]. Dlatego Orygenes uważał, że nie może zmartwychwstać to ciało, które człowiek ma przed śmiercią. Jakby podstawą zmartwychwstania będzie jakaś zasada utrzymująca substancję cielesną. Na ten temat Orygenes wypowiedział się w swoim dziele O zasadach: „Tak bowiem również nasze ciała, uznać trzeba, że jak ziarno włożone są do ziemi – im przydana [jest] taka zasada, jaka utrzymuje substancję cielesną, choćby ciała były obumarłe i zepsute, czy też rozłożone; to przecież przez Słowo Boga [działałaby] ta sama zasada, która zawsze w substancji ciała pozostaje nienaruszona, podnosiłaby je z ziemi i przywracała [do życia] oraz odkupiła [je], jak ta siła, która tkwi w ziarnie zboża, [zaś] po jego zepsuciu i obumarciu odnawia oraz przywraca [do życia] ziarno w ciało źdźbła i kłosu. I tak tym zaiste, którzy zasłużą, by otrzymać dziedzictwo Królestwa Niebieskiego, owa zasada przywrócenia ciała [do życia], którą wyżej omówiliśmy, zrządzeniem Boga, z ziemskiego i zmysłowego ciała uzyska ciało duchowe, które mogłoby mieszkać w niebie”[26]. Z ciała przed śmiercią pozostaje więc tylko jakaś zasada utrzymująca substancję cielesną. Do tej hipotezy Orygenesa nawiązują niektórzy współcześni teologowie języka niemieckiego, np. J. Auer, którzy wyróżniają: Körper i Leib. Körper oznacza chemiczno-materialną stronę ludzkiego ciała, która po śmierci człowieka zostaje złożona w grobie. Te relikwie, czy zwłoki nie mają znaczenia dla zmartwychwstania. Nawet, gdyby znaleziono relikwie – zwłoki Maryi, to nie byłoby to sprzeczne z Jej wniebowzięciem. Z kolei Leib oznacza ową Orygenesową zasadę utrzymującą substancję cielesną. Zmartwychwstanie ma dotyczyć owego Leib a nie Körper. Zwolennicy tej hipotezy postulują, aby w Symbolu apostolskim formuła ciała zmartwychwstanie została zastąpiona wyrażeniem zmartwychwstanie umarłych[27]. W sprawie tej ewentualnej zamiany głos zabrała Kongregacja Nauki Wiary w nocie: „Tłumaczenie artykułu carnis resurrectionem w Symbolu Apostolskim”. Według Kongregacji: „Nie ma racji doktrynalnych o charakterze absolutnym przeciw tłumaczeniu <zmartwychwstanie umarłych>…Dwie formuły <zmartwychwstanie umarłych> i <zmartwychwstanie ciała> są różnymi i komplementarnymi wyrażeniami tej samej pierwotnej tradycji Kościoła…W odrzuceniu formuły <zmartwychwstanie ciała> kryje się niebezpieczeństwo poparcia dzisiejszych teorii, które sytuują zmartwychwstanie w chwili śmierci, praktycznie wykluczając zmartwychwstanie cielesne, szczególnie tego ciała[28]. Formuła zmartwychwstanie umarłych wyraża więc „nie wprost zmartwychwstanie cielesne”[29] otwierając drzwi dla hipotezy Orygenesa o tym, że w zmartwychwstałym ciele pozostaje sama tylko zasada utrzymująca substancję cielesną. Takie zmartwychwstanie nie obejmowałoby jednak całego człowieka. Tymczasem „ucieleśnienie jest kresem wszelkich Bożych dzieł”[30], jak o tym dobitnie pokazuje historia zbawienia. Bóg stworzył ciało człowieka, Chrystus przyjął to ciało dla zbawienia człowieka, ciało Chrystusa zmartwychwstało i to zmartwychwstanie Chrystusa zostanie rozciągnięte na wszystkich ludzi. Dla tego zmartwychwstania Chrystus zostawił swoje ciało w Eucharystii. Zmartwychwstanie to będzie dziełem Ducha Świętego. Dzięki temu, że ciało człowieka jest świątynią Ducha Świętego, dzięki Niemu pozostanie ono na zawsze własnym ciałem człowieka: zmieni się, ale nie przeminie będąc tym samym ciałem i równocześnie nie takim samym. Dzięki Duchowi Świętemu spełni się to, co szwajcarski ewangelicki duchowny i pisarz Kurt Marti zawarł w słowach:

„Pewnie by to odpowiadało możnym panom tego świata

gdyby wraz ze śmiercią zostały wyrównane wszystkie rachunki

gdyby panowanie panów

poddaństwo poddanych

potwierdzone zostało na wieki

pewnie by to odpowiadało możnym panom tego świata

gdyby już na wieki

pozostali możnymi panami w drogim osobnym grobie

a ich poddani

poddanymi w tanich mogiłach zbiorowych

ale nadejdzie zmartwychwstanie

które będzie inne całkowicie inne niż myśleliśmy

nadejdzie zmartwychwstanie które będzie

powstaniem Boga przeciwko możnym panom

i przeciwko panu wszystkich panów: śmierci[31].

1 św. Bazyli Wielki, O Duchu Świętym, IX, 22.

2 Kongregacja Nauki Wiary, List do biskupów o niektórych zagadnieniach dotyczących eschatologii, w: W trosce o pełnię wiary, Tarnów 1995, 130.

3 M. Ziółkowski, Eschatologia, Sandomierz 1963, 487.

4 Tamże, 495.

5 L. Bougaud, Eschatologia katolicka, Warszawa 2002, 28-29.

6 G. Greshake, Jaka jest temperatura ognia piekielnego, W drodze 11 (2009) 6-7.

7 Tamże, 9.

8 K. Berger, Ist mit dem Tod alles aus? Gütersloh 2006, 176.

9 Orygenes, O zasadach, Kraków 1996, II, X, 3.

10 K. Berger, dz. cyt., 172.

11 Tamże, 178.

12 Orygenes, dz. cyt., II, X, 1. ustęp z O zasadach Orygenesa nie zachował się w greckim oryginale, lecz jedynie w łacińskiej interpretacji Rufina z Akwilei, którą poniżej prezentuję wedle dostępnej mi edycji (Origenes, De principiis, primum separatim edidit et annotatione in usum academicum instruxit Ern. Rud. Redepenning, In Bibliopolio Dykiano, Lipsiae 1836, p. 227): Ita namque etiam nostra corpora velut granum cadere in terram putanda sunt: quibus insita ratio ea quae substantiam continet corporalem, quamvis emortua fuerint corpora et corrupta atque dispersa, verbo tamen Dei ratio illa ipsa quae semper in substantia corporis salva est, erigat ea de terra, et restituat ac reparet, sicut ea virtus quae est in grano frumenti, post corruptionem eius et mortem reparat ac restituit granum in culmi corpus et spicae. Et ita his quidem qui regni coelorum haereditatem consequi merebuntur, ratio illa reparandi corporis quam supra diximus, Dei iussu, ex terreno et animali corpore corpus reparat spiritale, quod habitare possit in coelis.

13 K. Berger, dz. cyt., 170-171.

14 Orygenes, dz. cyt., II, III, 3.

15 Tamże.

16 K. Berger, dz. cyt., 176.

17 Orygenes, dz. cyt., II, X, 1.

18 Postać (gr. eidos) – zorganizowana całość, przyjmująca określony, naocznie dany kształt.

19 K. Ware, „Pójdźcie radośnie”: misterium śmierci i zmartwychwstania, w: W drodze ku wieczności (red. K. Leśniewski, W. Misijuk) Lublin 2004, 178-179.

20 Zob. P. Jaskóła, Unio cum Christo w eschatologii Kalwina, w: Instaurare omnia in Christo (red. P. Kantyka) Lublin 2006, 319-326.

21 R. Guardini, O rzeczach ostatecznych, Kraków 2004, 76-77.

22 B. Ferdek, Eschatologia Taboru, Wrocław 2005, 140.

23 Międzynarodowa Komisja Teologiczna, Teologia, chrystologia, antropologia, w: Od wiary do teologii, Kraków 2000, 142.

24 św. Bazyli Wielki, O Duchu Świętym, XXI, 52.

25 Orygenes, dz. cyt., II, X, 3. Cytowany fragment z dzieła Orygenesa O zasadach nie zachował się w greckim oryginale, lecz jedynie w łacińskiej interpretacji Rufina z Akwilei: Ita namque etiam nostra corpora velut granum cadere in terram putanda sunt: quibus insita ratio ea quae substantiam continet corporalem, quamvis emortua fuerint corpora et corrupta atque dispersa, verbo tamen Dei ratio illa ipsa quae semper in substantia corporis salva est, erigat ea de terra, et restituat ac reparet, sicut ea virtus quae est in grano frumenti, post corruptionem eius et mortem reparat ac restituit granum in culmi corpus et spicae. Et ita his quidem qui regni coelorum haereditatem consequi merebuntur, ratio illa reparandi corporis quam supra diximus, Dei iussu, ex terreno et animali corpore corpus reparat spiritale, quod habitare possit in coelis. (Origenes, De principiis, primum separatim edidit et annotatione in usum academicum instruxit Ern. Rud. Redepenning, In Bibliopolio Dykiano, Lipsiae 1836, p. 227).

26 Tamże.

27 Zob. A. Ziegenaus, Die Zukunft der Schöpfung in Gott, Aachen 1996, 251-253.

28 Kongregacja Nauki Wiary, Tłumaczenie artykułu „carnis resurrectionem” w Symbolu Apostolskim, w: dz. cyt., 211.

29 Tamże.

30 J. Moltmann, Bóg w stworzeniu, Kraków 1995, 408.

31 K. Marti, Leichenreden, Berlin 1969, 63.

Dodaj komentarz