WAKACJE 2013

WAKACJE 2013

Rowerowa fiksacja

 

 

 

W ubiegłym roku przejechałem rowerem od Wrocławia do Metz. Natomiast w bieżącym pojechałem dalej od Metz do hiszpańskiego miasta Irun na granicy hiszpańsko-francuskiej. W ciągu 13 dni przejechałem rowerem 1763 km. Większość trasy pokrywała się ze szlakiem św. Jakuba, na który wskazywały liczne muszelki.

30.06 Metz-Reims

Trasa biegła przez Verdun, gdzie miała miejsce jedna z najkrwawszych bitew I Wojny Światowej, w której Niemcy straciły 337 tysięcy żołnierzy, a Francja – 362 tysiące. Po drodze do Reims mijałem liczne cmentarze wojenne, również polskich żołnierzy z Armii gen. Józefa Hallera. W wyniku działań wojennych ucierpiało Reims wraz z gotycką katedrą pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny. Do roku 1996 usuwano zniszczenia z czasów I wojny światowej. Katedra była miejscem koronacji prawie wszystkich królów Francji, począwszy od Chlodwiga I w V wieku. Tu w 1429 roku Joanna d’Arc kazała koronować odsuniętego od władzy króla Karola VII.

01.07. Reims- Meaux

Trasa wiodła najpierw przez winnice, a potem wzdłuż rzeki Marny. W dalszym ciągu mijałem liczne cmentarze wojenne z I Wojny. Nad Marną miały miejsce dwie bitwy. I bitwa nad Marną (5–9 września 1914) powstrzymała dalszy marsz Niemców na zachód. Druga bitwa nad Marną okazała się początkiem klęsk wojsk niemieckich. 18 lipca o czwartej rano 13 dywizji francuskich i 3 dywizje amerykańskie uderzyły frontem o długości 40 km na oddziały niemieckie. Do ostrzału artyleryjskiego oddziały Ententy użyły ponad 2500 dział, 350 czołgów oraz 800 samolotów do wsparcia z góry linii frontu.

2. 07. Meaux-Pithiviers

Tego dnia przejeżdżam przez Sekwanę, która zwiastuje bliskość Paryża. Do Paryża jednak nie wjeżdżam. Po przebyciu trasy Metz – Irun wracałem pociągiem do Metz, gdzie na parkingu przy stacji kolejowej zostawiłem samochód. W Paryżu miałem przesiadkę. Rowerem przejechałem przez centrum Paryża obok katedry de Notre Dame, jakieś 11 kilometrów, które dzieliły dworzec kolejowy Paris Montparnasse od dworca kolejowego Paris Est. W Paryżu rowerzyści mogą jeździć pasami wyznaczonymi dla autobusów. Takim pasem pokonałem odległość pomiędzy dworcami kolejowymi mając na to pół godziny czasu pomiędzy przyjazdem spóźnionego TGV z Handaye (francuskie miasto nad hiszpańską granicą) a odjazdem TGV do Metz.

03. Pithiviers- Meung sur Loire

W Orleanie osiągnąłem Loarę, która będzie mi towarzyszyła aż do swojego ujścia w Atlantyku. Jest to najdłuższa rzeka Francji. Jej długość wynosi 1020 km. Środkowa część doliny Loary we Francji jest w całości wpisana na listę skarbów UNESCO. Na obszarze zaledwie 200 kilometrów długości i 100 km szerokości wznosi się tu kilkaset oszałamiająco pięknych zamków i pałaców. Orlean szczególnie związany jest z postacią Joanny d’Arc, która tutaj odparła atak wojsk angielskich. Została jednak schwytana przez Burgundczyków i przekazana Anglikom, osądzona przez sąd kościelny i spalona na stosie w wieku 19 lat. 24 lata później papież Kalikst III dokonał rewizji decyzji sądu kościelnego. Uniewinnił ją i określił przeprowadzony w Rouen proces jako sprzeczny z prawem. Została beatyfikowana w 1909 roku i kanonizowana w 1920. O św. Joannie przypomina Dom Joanny d’Arc, w którym mieszkała od 29 kwietnia do 8 maja 1429. Dom został zrekonstruowany w XX wieku i dziś służy jako muzeum tej bohaterki, prezentując makiety i pamiątki z nią związane. Na Place du Martroi w centrum miasta stoi pomnik konny Joanny d’Arc z brązu, na wysokim cokole zdobionym reliefami ze scenami z życia bohaterki. Joanna twierdziła, że otrzymała widzenie od Boga, podczas którego dostała polecenie wydobycia ojczyzny spod panowania angielskiego w trakcie wojny stuletniej. Chcąc wypróbować jej prawdomówność, niekoronowany król Karol VII wysłał ją do oblężonego Orleanu. Po doprowadzeniu do zniesienia oblężenia miasta w ciągu zaledwie dziewięciu dni uzyskała powszechny szacunek. Kilka kolejnych zwycięstw doprowadziło do koronacji Karola VII w Reims i rozstrzygnęło spór o sukcesję tronu Francji. Postać Joanny d’Arc stała się inspiracją dla wielu twórców różnych dzieł sztuki, między innymi Szekspira, George’a Bernarda Shaw, Friedricha Schillera, Marka Twaina, Paula Claudela, Jeana Anouilha, Bertolda Brechta, czy Jana Matejki. O św. Joannie wspomina Katechizm Kościoła Katolickiego w punkcie 2005: „…rozważanie dobrodziejstw Boga w naszym życiu i w życiu świętych daje nam pewność, że łaska działa w nas…Jeden z najpiękniejszych przykładów tej postawy znajdujemy w odpowiedzi, jakiej udzieliła św. Joanna d’Arc na podchwytliwe pytanie sędziów kościelnych: „Zapytana, czy sądzi, że jest w stanie łaski Bożej, odpowiada: <<Jeśli nie jestem, oby Bóg zechciał mnie do niego wprowadzić; jeśli jestem, oby Bóg zechciał mnie w nim zachować>>”

04.07. Meung sur Loire- Tours

Od V wieku Tours jest ośrodkiem kultu św. Marcina. W wieku 15 lat Marcin został rzymskim legionistą, przysięgę złożył jednak dopiero po osiągnięciu pełnoletności, tj. w wieku 17 lat. W roku 338 św. Marcin wraz ze swoim garnizonem został przeniesiony do Galii w okolice miasta Amiens. To tutaj miało miejsce znane zdarzenie z jego życia. Zimą gdy napotkał półnagiego żebraka, oddał mu połowę swojej żołnierskiej opończy. W nocy po tym zdarzeniu w swoim śnie zobaczył Chrystusa odzianego w jego płaszcz, który mówił do aniołów: „Patrzcie, jak mnie Marcin, katechumen, przyodział”. Chrzest święty przyjął na Wielkanoc 339 roku. 4 lipca 371 roku otrzymał sakrę biskupią. Wynikającą z niej służbę pełnił przez 25 lat.

05.07. Tours-Montiean sur Loire

Po drodze mijam Angers. W okresie od listopada 1939 do czerwca 1940 w Angers mieściła się siedziba Polskiego Rządu na Uchodźstwie z gen.Władysławem Sikorskim jako Premierem, oraz rezydencja Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Władysława Raczkiewicza. Angers to jednak miasto męczenników. 19 lutego 1984 roku papież Jan Paweł II beatyfikował 99 męczenników z Angers. Wśród beatyfikowanych znalazło się 12 księży, 3 zakonników i aż 84 świeckich. Jan Paweł II w swojej homilii z okazji tej beatyfikacji wyjaśnił na czym polegało ich męczeństwo. Słowa Ojca Świętego mają jednak zastosowanie do wszystkich męczenników krwawej Rewolucji Francuskiej: „Trwali mocno przy Kościele katolickim i rzymskim. Kapłani – oni odmówili złożenia przysięgi schizmatyckiej, nie chcieli porzucić swojego duszpasterskiego powołania. Świeccy – oni pozostali wierni swoim kapłanom w czasie mszy odprawianych przez nich, poprzez znaki swojej czci dla Maryi i świętych. Bez wątpienia, w kontekście wielkich napięć ideologicznych, politycznych i militarnych spoczęło na nich podejrzenie niewierności ojczyźnie, oskarżono ich o «sprzyjanie siłom kontrrewolucyjnym». Dzieje się tak w przypadku prawie wszystkich prześladowań, tych wczorajszych i tych dzisiejszych. Ale dla mężczyzn i kobiet, których imiona zostały przechowane – z pomiędzy wielu innych z pewnością równie zasłużonych – sądząc z tego, czym rzeczywiście żyli, co wyznawali na sądowych przesłuchaniach – nie ma żadnej wątpliwości co do ich determinacji, nawet pod groźbą utraty życia, pozostania wiernymi temu, czego wymagała od nich Wiara. Nie ma również wątpliwości co do motywu ich skazania: nienawiści wobec tej Wiary, którą ich sędziowie pogardliwie określali jako «fanatyzm»”. Rewolucja stawiała sobie za cel stworzenie „nowej Francji” i „nowego człowieka”. Każdego, kto nie mieścił się w „republikańskich wymiarach”, przykrawała do nich gilotyna.

06.07. Montiean sur Loire –  Saint Brevin les Pins

Nad ujściem Loary do Atlantyku zbudowano most o całkowitej długości 3356m łączący  Saint-Nazaire (północny brzeg) i Saint-Brevin-les-Pins (południowy brzeg). Po obu stronach mostu wytyczono ścieżkę rowerową, którą przejechałem most w obydwie strony.

 

 

 

07.07. Saint Brevin les Pins – Les Sables d`Olonne

Cała trasa biegła przez Wandeę. Z Wandei pochodził św. Ludwik Maria Grignon de Montfort. Jako misjonarz spędził w Wandei większość swego życia, głosząc rekolekcje i misje, zakładając bractwa różańcowe i inne. Hasło „Wandea” stanowi wstydliwy moment rewolucji francuskiej, rzekomo „ludowej”. Oto z inspiracji tego ludu wybucha przeciwko niej i rewolucyjnej władzy typowe powstanie chłopskie jako świadectwo, że rewolucja nie miała ludowego poparcia. Inicjatorzy zrywu powstańczego to nie szlachta czy arystokracja broniące swoich dóbr, lecz prosty lud, poczuwający się do obrony wiary i Kościoła. Wandea to także pierwszy w dziejach Europy rejon, gdzie dopuszczono się ludobójstwa – planowej, systematycznej akcji eksterminacyjnej wobec ludności, spośród której wywodzili się powstańcy. Decydentami i wykonawcami byli głosiciele frazesów o wolności, równości i braterstwie. „Wandea już nie istnieje! Dzięki naszej wolnej szabli umarła wraz ze swoimi kobietami i dziećmi. Skończyłem grzebać całe miasto w lasach i bagnach Savenay. Wykorzystując dane mi uprawnienia, dzieci rozdeptałem końmi i wymordowałem kobiety, aby nie mogły rodzić więcej bandytów. Nie żal mi ani jednego więźnia. Trupy zaścielają drogi, miejscami jest ich tyle, że tworzą piramidy. Zniszczyłem wszystkich, nie bierzemy jeńców. Litość nie jest rewolucyjną sprawą!” – pisał rewolucyjny generał Franciszek Józef Westermann z pola bitwy Savenay do władz rewolucyjnego Paryża. Jak podają źródła wielu powstańców miało na piersiach obraz Najświętszego Serca Jezusa z napisem Dieu et Roi (Bóg i król), co wkrótce stało się nieoficjalnym symbolem powstania. Na swoich sztandarach wandejczycy wymalowali prosty i piękny zarazem symbol – czerwone serce z wyrastającym zeń krzyżem, zwane odtąd sercem wandejskim. Te symbole znajdują się na znakach ścieżki rowerowej przez Wandeę.

08. 07. Les Sables d`Olonne – La Rochelle

La Rochelle od połowy XVI w. przez kilkadziesiąt lat było politycznym i militarnym ośrodkiem hugenotów – wyznawców kalwinizmu we Francji. W 1627 miasto-twierdza wystąpiło w sojuszu z Anglią przeciwko faworytowi króla francuskiego, kardynała Richelieu. Poddało się po ponad 14-miesięcznym oblężeniu. Oblężenie La Rochelle rozsławił Aleksander Dumas w swojej powieści Trzej muszkieterowie.

09. 07 La Rochelle – Le Verdon sur Mer

Po drodze trzeba było przeprawić się promem przez ujście rzeki Garonne do Atlantyku. Długość rzeki to 650 km; źródło w Pirenejach Środkowych; uchodzi do Zatoki Biskajskiej, tworząc wspólnie z Dordogne estuarium zwane Żyronda; żeglowna 190 km od ujścia, dostępna dla statków morskich do Bordeaux.

10.07. Le Verdon sur Mer – Ares

Podziw budzą wielkie wydmy, w tym Wielka wydma Piłata, która jest największą, pod względem objętości piasku i wysokości, wydmą w Europie.Wydma składa się z około 60’000’000 m³ piasku. Rozciąga się na długości 2,7 km (w kierunku północno-południowym) i szerokości 500 m (kierunek wschód-zachód). Ma wysokość 110 m, która stale wzrasta. Wydma również przemieszcza się w tempie 5 m/rok. Wielka wydma Piłata jest jedną z 1500 wydm w tym rejonie Francji.

11.07. Ares – Leon

Jadę bardzo dobrze oznaczonym szlakiem św. Jakuba spotykając coraz więcej pieszych i rowerzystów, których celem jest Santiago. Początki kultu religijnego w Santiago sięgają IX wieku. Ślady pielgrzymek z IX wieku znajdujemy na monetach Karola Wielkiego. Jednak największe nasilenie ruchu pielgrzymkowego przypada na wiek XI–XIV. W wieku XII akt papieski uznał Compostelę za trzecie po Jerozolimie i Rzymie miejsce święte chrześcijaństwa. Wówczas Santiago stało się na równi z Rzymem i Jerozolimą jednym z trzech najważniejszych miejsc pielgrzymkowych zachodniej Europy. Pojawia się nowa terminologia: pątnika udającego się do Santiago zaczyna się nazywać peregrino, tak jak swą nazwę miał pielgrzym udający się do Rzymu (romero) czy Jerozolimy (palmero). Pielgrzymów do grobu apostoła nazywano również kokijardami (od francuskiej nazwy muszli: la coquille). Dzisiaj rowerzystów udających się do Santiago niejeden nazywa „fiksantami”.

Dawniej pielgrzymowanie miało przede wszystkim charakter religijny. W wiekach średnich pielgrzymowano dla umocnienia wiary, odbycia pokuty, spełnienia ślubowania, z prośbą o uzdrowienie lub w celach dziękczynnych. Do Santiago pielgrzymowali m. in. Karol Wielki, św. Franciszek z Asyżu, św. Elżbieta Portugalska, św. Brygida Szwedzka, św. Ignacy Loyola. W XIV wieku, szczytowym okresie popularności trasy, każdego roku przemierzało ten szlak ponad milion osób. O ogromnej roli pielgrzymek po Camino świadczą słowa Johanna Wolfganga von Goethe, który pisał, iż „drogi św. Jakuba ukształtowały Europę”. Po rewolucji francuskiej znaczenie pielgrzymek wyraźnie spadło i dopiero od końca lat 80. XX wieku szlak znowu zaczął przyciągać coraz większą liczbę pielgrzymów z całego świata.

Po wizycie Jana Pawła II w Santiago de Compostela w 1982 r. Rada Europy uznała Drogę św. Jakuba za drogę o szczególnym znaczeniu dla kultury kontynentu i zaapelowała o odtwarzanie i utrzymywanie dawnych szlaków pątniczych. Szlak ten został ogłoszony pierwszym Europejskim Szlakiem Kulturowym w październiku 1987 r. oraz wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1993 r. Najczęściej uczęszczanym szlakiem jest Camino Frances (ok. 750 km), który – wbrew nazwie („Szlak francuski”) – w 98 procentach przebiega po terytorium Hiszpanii. Wędrówkę zaczyna się w Saint-Jean-Pied-de-Port we Francji. Po drodze przechodzi się przez słynny wąwóz Roncesvalles, gdzie w roku 778 zginął dzielny rycerz Roland, bohater „Pieśni o Rolandzie”.

12.07 Leon – Irun

Po drodze przejeżdżam przez Bayonne, które skrywa kilka ciekawostek. Jedna, związana ze znaczącymi historię ludzkości wojnami, to pochodzenie noża, znanego we wszystkich armiach świata jako bayonet, czyli bagnet. Inna, choć brana przez badaczy coraz rzadziej pod uwagę jako właściwy trop, to pochodzenie popularnego w Europie sosu. Jako jeden z możliwych pierwowzorów majonezu brano bowiem pod uwagę bayonnaise, sos o wielowiekowej recepturze wywodzący się z okolic Bayonne. Jeszcze inna związana jest ściśle z odległą o ponad dwa tysiące kilometrów Polską, a żyje w polskim języku od czasów napoleońskich do dziś w postaci „sum bajońskich”, które potocznie oznaczają niewyobrażalnie olbrzymie kwoty. Określenie pochodzi od porozumienia podpisanego w Bayonne między Księstwem Warszawskim a Francją, na mocy którego w zamian za przejęcie wierzytelności długów mieszkańców ziem zaboru pruskiego odbitych przez Napoleona i przeistoczonych w Księstwo Warszawskie, Księstwo owo zapłaciło Napoleonowi 20 milionów ówczesnych franków. Bayonne leży w cieniu Pirenejów, które zaczynają jakby wchodzić do Atlantyku. Zaczynają się coraz dłuższe podjazdy i jeszcze większy żar słońca, który nieco łagodzi wiatr od Atlantyku. Połączenie Atlantyku i Pirenejów tworzy piękno, które łagodzi męczące podjazdy i jakby dodaje sił. Na granicznym moście pomiędzy Handaye (Francja) i Irun (Hiszpania) widać francuski napis „Pont Saint Jacques”, a  po drugiej stronie rzeki identyczna tablica „Puente de Santiago”. Za chwilę osiągam centrum hiszpańskiego miasta Irun. Miasto sprawia wrażenie wymarłego, bo jest czas sjesty. Licznik pokazuje 1763 km. TE DEUM LAUDAMUS i prośba, by za rok kontynuować i dotrzeć do grobu Apostoła Jakuba. Już tylko około 1000 km, dużo mniej niż w tym roku i poprzednim, ale trasa będzie zdecydowanie bardziej wymagająca, czego doświadczałem już od Bayonne. Wdzięczności Bogu towarzyszy wielka radość. Każdy kilometr niósł coś nowego. Ze współczuciem patrzyłem na tych, którzy korzystali z hotelowych basenów, a nawet atlantyckich plaż. Ciągle to samo, a na rowerze – ciągle coś nowego i to na każdym kilometrze. Choć to niemożliwe wszystkich chciałoby się posadzić na rower, zwłaszcza moich doktorantów. Mają jednak na to jeszcze czas. Zdecydowana większość spotykanych rowerzystów to ludzie starsi ode mnie. Najczęściej emeryci, którzy pragną, aby podróżą iż życia było CAMINO i nikt tego nie pożałuje. Zaprawdę „Droga ta jest ciężka, ale zarazem cudowna. Odbiera siłę zwracając ją po trzykroć„. Warto zatem być rowerowym fiksantem.

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz