Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym, niech będą z wami wszystkimi!” (2 Kor 13, 13)
„Tak bowiem jak jest jedno ciało i ma wiele członków, a wszystkie członki, chociaż jest ich wiele, są jednym ciałem, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscy przecież w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało” (1 Kor 12, 12)
Panie Jezu Chryste, Ty żyjesz jednością i dlatego modliłeś się za nas, abyśmy byli jedno w Twoim Ciele, którym jest Kościół. Spraw więc, abyśmy my tutaj zgromadzeni, którzy nazywamy siebie ewangelikami, metodystami, baptystami, chrześcijanami ewangelikalnymi, polskokatolikami, prawosławnymi i rzymskokatolikami, stali się Twoim Ciałem, które jest tylko jedno. Niech naszym udziałem stanie się to, co napisał Twój Apostoł Koryntianom: „Tak bowiem jak jest jedno ciało i ma wiele członków, a wszystkie członki, chociaż jest ich wiele, są jednym ciałem, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscy przecież w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało”.
Sposobem bytowania Chrystusa jest jedność. Jest to jedność Syna z Ojcem i Duchem Świętym poprzez posiadania tej samej jednej boskiej natury. Jest to również jedność Osoby Syna istniejącej w dwóch naturach: boskiej i ludzkiej, bez zmieszania, bez zmiany, bez rozdzielania i rozłączania. Nigdy nie zanikły różnice natur przez ich zjednoczenie, ale została zachowana właściwość obu, tworzących jedną osobę. Ponieważ jedność jest sposobem bytowania Chrystusa, dlatego prosił o nią dla swoich wyznawców, aby stanowili jedno, jak Ojciec w Nim, a On w Ojcu (J 17, 21). Taka jedność ma być sposobem bytowania Kościoła: skoro jeden Bóg, jeden Pan nasz Jezus Chrystus – to dlatego jeden Kościół. Kościół ma być jednym Ciałem Chrystusa. Przypomina nam o tym Apostoł w cytowanych już słowach: „Wszyscy przecież w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało”. Tą myśl Apostoła wyraził biskup Herrnhutów Nikolaus Ludwig von Zinzendorf w pieśni, którą znalazłem w Śpiewniku ewangelickim:
Serca razem połączone w Bogu pokój znaleźć chcą!
Miłość swą, rozpromienione, niech ku Zbawcy w górę ślą.
Jezus głową, my członkami, Światłem On, w nas odblask lśni;
On jest Mistrzem, my uczniami, on jest nasz, a Jego my.
To jedno Ciało Kościoła jest konsekwencja bytowania Chrystusa na sposób jedności. To bytowanie Chrystusa na sposób jedności jest decydującym kryterium hermeneutycznym ekumenizmu. Powinno ono przejawiać się w naśladowaniu Chrystusa. O naśladowaniu Chrystusa pisał urodzony w Breslau, ewangelicki teolog i męczennik, Dietrich Bonhoeffer w swojej książce Naśladowanie. Napisał w niej o łasce taniej i łasce drogiej. Łaska tania to „łaska bez pójścia za Chrystusem, łaska bez krzyża, łaska bez żywego Chrystusa”. Z kolei łaska droga „wzywa do naśladowania Jezusa Chrystusa”. Tą łaskę drogą widział Bonhoeffer w pierwotnym monastycyzmie w Kościele rzymskim. Mnisi „opuszczali dla Chrystusa wszystko, co mieli, i próbowali postępować na co dzień według Jego surowych wymagań”. Monastycyzm popełnił jednak błąd, gdy stał się nadzwyczajną drogą garstki ludzi, którzy jeszcze dodatkowo szukali na tej drodze zasług dających im prawo do zbawienia. Ten błąd monastycyzmu naprawił Marcin Luter, który był mnichem. Opuścił więc wszystko i chciał podążać za Chrystusem. Jednak „Bóg pokazał mu za pomocą Pisma, że pójście za Jezusem nie jest nadzwyczajnym zadaniem dla pojedynczych osób, które w ten sposób zbierają zasługi, lecz przykazaniem Bożym, skierowanym do wszystkich chrześcijan”. Wszyscy więc chrześcijanie powinni naśladować Chrystusa. Skoro Chrystus egzystuje jednością, to naśladowanie Chrystusa przejawia się również w budowaniu jedności.
Do tego budowania jedności poprzez swoje imię wzywa nas również Ten, którego wezwanie nosi kościół, w którym się dziś zgromadziliśmy. Imię KRZYSZTOF wymyślili chrześcijanie naśladując i w tym Chrystusa, który przecież wymyślił imię PIOTR. Krzysztof to imię męskie, pochodzenia greckiego. Wywodzi się od słowa CHRISTOPHOROS, powstałego ze złączenia słów Χριστος – Christos i φορος nosiciel od φερω – phero niosę – co w tłumaczeniu znaczy „niosący Chrystusa” w znaczeniu przynoszący Chrystusa lub też noszący w sobie Chrystusa. Jako niosącego Chrystusa przedstawia Krzysztofa figura w tutejszym kościele. Imię KRZYSZTOF mogłoby być synonimem chrześcijanina. Chrześcijanin jest tym, który przez chrzest złączony jest z Chrystusem i dlatego przynosi Chrystusa i nosi Chrystusa. Imię KRZYSZTOF w szczególny sposób powinno być imieniem każdego ekumenisty. Chrystus egzystuje jednością i dlatego, kto przynosi lub nosi Chrystusa, przynosi i nosi jedność. Ekumenizm nie jest sprawą jakiejś taktyki, ale tego by naśladować Chrystusa również w życiu jednością.
Chciałbym zakończyć kolejnymi dwoma zwrotkami pieśni von Zinzendorfa:
Dokładajcie więc starania, by miłować braci swych;
Niechaj nikt się z was nie wzbrania, by swe życie dać za nich.
Tak nas Pan miłował wiernie, przelewając swoją krew;
Jakże boli go niezmiernie, gdy was, braci, dzieli gniew.
Jak ty z Ojcem zjednoczony, tak i nas zjednoczyć chciej,
By się nie czuł zagubiony nikt, kto jest z owczarni Twej.
Niech jedynie Twą miłością serca nasze świecić chcą;
Wtedy pozna świat z łatwością, żeśmy uczniów rzeszą Twą.
AMEN
„A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie” (Flp 4, 7)