Przyjmując, że najstarszą księgą Nowego Testamentu jest Pierwszy List do Tesaloniczan , a najmłodszą Apokalipsa św. Jana, okazuje się, że pierwszym i ostatnim słowem Nowego Testamentu jest łaska. Na początku Pierwszego Listu do Tesaloniczan znajduje się pozdrowienie: Łaska wam i pokój (1 Tes. 1, 1). Natomiast ostatnim zdaniem Apokalipsy św. Jana są słowa: Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi (Ap 22, 21). Już samo takie zestawienie wskazuje na teologiczną wagę pojęcia łaska. Jednak to ważne dla teologii i chrześcijańskiego życia pojęcie posiada w języku polskim pejoratywne znaczenie. Kojarzone jest ono z poczuciem jakiegoś poniżenia w sytuacji, gdy człowiek musi szukać czyjejś pomocy. To pejoratywne znaczenie słowa: łaska pogłębia jeszcze specyficzny klimat wytworzony przez postęp naukowo-techniczny, w którym człowiek uchodzi za wytwórcę swojej własnej przyszłości. Człowiek z wszystkomogącą techniką zdaje się zajmować miejsce Boga i dlatego za zbędną uważa Jego łaskę . Pomimo takiego deprecjonowania łaski Bożej Rok św. Pawła powinien być zachętą do teologicznej refleksji nad łaską. Św. Paweł jest nie tylko Apostołem z łaski Bożej lecz także Apostołem, który dokonał teologicznej refleksji nad łaską.
Teologia łaski św. Pawła wypływa z osobistego doświadczenia łaski pod Damaszkiem. Apostoł narodów chce teologicznie wyjaśnić swoje nawrócenie. Nie było ono wynikiem jakiegoś procesu myślowego, lecz owocem interwencji łaski Bożej. Ta interwencja wykraczała poza schemat: zasługa – zapłata. Bóg nie postąpił z Szawłem według jego grzechów, lecz usprawiedliwił grzech prześladowcy chrześcijan. To usprawiedliwienie Szawła dokonało się z łaski, darmowo, niezależnie od jego uczynków. W słowach Apostoła, że: „dostępujemy usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie" (Rz3,24) można widzieć komentarz do wydarzenia pod Damaszkiem. Tam Paweł doświadczył, że: „łaska przynosi usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów” (Rz 5, 16). A zatem łaska jest kluczem do teologii św. Pawła. Jakie treści związał się Paweł z tym kluczowym dla jego teologii pojęciem?
Próba odpowiedzi na to pytanie zostanie podjęta w oparciu o List do Rzymian. Ponieważ łaska dotknęła św. Pawła jako grzesznika, dlatego szczytowym wydarzeniem łaski jest dla niego usprawiedliwienie grzesznika. „Pojęcie <usprawiedliwienia> należy do podstawowej struktury Pawłowego przepowiadania zbawienia” . Ono stało się centralnym punktem jego charytologii, która jest usystematyzowaną refleksją nad objawioną przez Boga tajemnicą Jego łaski. Nauka o usprawiedliwieniu zostanie zawężona do Listu do Rzymian. Również w zawężonym zakresie zostanie ukazany jej wpływ na późniejszą refleksję teologiczną a także pastoralne implikacje
1. Istota usprawiedliwienia
Św. Paweł pisząc w Liście do Rzymian o usprawiedliwieniu wychodzi od grzechu. Wszyscy ludzie potrzebują usprawiedliwienia, ponieważ są grzesznikami i to zarówno poganie jak i Żydzi. Najpierw św. Paweł wymienia litanię grzechów pogan. Na czele tych grzechów stoi bezbożność polegająca na tym, że nie poznali oni Boga z rzeczy stworzonych, pomimo, że „niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła (Rz 1, 20). Poganie nie mogą więc usprawiedliwić swojej bezbożności nieznajomością prawdziwego Boga. Bezbożność prowadzi do znikczemnienia i bezrozumności człowieka (Rz 1, 22). W bezbożności mają źródło również pozostałe grzechy, w tym bardzo współczesne grzechy, jak to, że: „kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie…(Rz 1, 26-27). Tych grzechów poganie nie mogą usprawiedliwić nieznajomością Prawa Bożego, ponieważ: „treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające” (Rz 2, 15). Nie tylko poganie są grzesznikami lecz również Żydzi: „Żydzi, jak i poganie są pod panowaniem grzechu” (Rz 3, 9). Grzechy Żydów oddaje św. Paweł za pomocą cytatów z Psalmu : 10, 14, 36, 140, oraz proroka Izajasza 59, 7 (Rz 3, 11-18). Wśród grzechów popełnianych przez Żydów jest również bezrozumność (Rz 3, 11). Posiadanie Prawa nie usprawiedliwia grzechów Żydów. „Przez Prawo bowiem jest tylko większa znajomość grzechu” ( Rz 3, 20). Prawo potępia grzech, ale go nie usprawiedliwia. Grzechy pogan i Żydów usprawiedliwia tylko Jezus Chrystus. „On sam jest sprawiedliwy i usprawiedliwia każdego, który wierzy w Jezusa” (Rz 3, 26). To usprawiedliwienie dokonało się w misterium paschalnym: „On to został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia” (Rz 4, 25). Dzięki usprawiedliwieniu grzesznik uzyskuje odpuszczenie grzechów: „uwolnieni od grzechu, oddaliście się w niewolę sprawiedliwości” (Rz 6, 18). Odpuszczenie grzechów to jakby negatywny aspekt usprawiedliwienia
Rozumienie usprawiedliwienie jako odpuszczenie grzechów niesie niebezpieczeństwo, które dochodzi do głosu w następujących słowach św. Pawła: „Cóż więc powiemy? Czy mamy trwać w grzechu, aby łaska bardziej się wzmogła? Żadną miarą! Jeżeli umarliśmy dla grzechu, jakże możemy żyć w nim nadal?” (Rz 6, 1-2). Usprawiedliwienie jest usprawiedliwieniem grzesznika, a nie grzechu i grzeszenia i dlatego nie można poprzestać na rozumieniu usprawiedliwienia jako tylko odpuszczenia grzechów. Św. Paweł pisze o pozytywnym aspekcie usprawiedliwienia, którym jest dar Ducha Świętego (Rz 5, 5). Duch Święty wpisany jest więc w strukturę usprawiedliwienia. On jest „nie tylko efektem usprawiedliwienia, lecz także jego przyczyną . Dzięki temu usprawiedliwiony może prowadzić życie według Ducha (Rz 8, 4). Znakiem rozpoznawczym tego życia jest miłość, którą w usprawiedliwionych rozlewa Duch Święty (Rz 5, 5). Dzięki miłości człowiek – obraz Boga (Rdz 1, 27) postępuje według swojego Pierwowzoru, którym jest będący miłością Bóg (1 J 4, 8). Oprócz miłości, którą można uznać za największy charyzmat, Duch Święty udziela usprawiedliwionym jeszcze innych charyzmatów, takich jak: proroctwo, diakonat, nauczanie, upominanie, rozdawanie, bycie przełożonych i pełnienie uczynków miłosierdzia (Rz 12, 6-8). W tej kolekcji nie ma jakichś nadzwyczajnych charyzmatów, jak np. mówienie językami, które dla wielu współczesnych charyzmatyków stoi na samym szczycie hierarchii charyzmatów. We wszystkich charyzmatach wymienionych w Liście do Rzymian chodzi o miłość Uszczegółowieniem miłości jest np. charyzmat rozdawania, którego eksplikacją są słowa: „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz 20, 35); lub charyzmat bycia przełożonym na wzór Syna Człowieczego, który: „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć” (Mt 10, 45). Charyzmaty są więc jakby reklamą usprawiedliwienia. Ono ma charyzmatyczny wymiar i dlatego św. Paweł pisząc w Liście do Rzymian o usprawiedliwieniu wymienia równocześnie kolekcję charyzmatów. One wskazują na pozytywną przemianę grzesznika, której w usprawiedliwieniu dokonuje Duch Święty.
Warunkiem usprawiedliwienia grzesznika jest wiara na wzór Abrahama. Abraham został usprawiedliwiony z wiary, a nie z uczynków. Gdyby Abraham został usprawiedliwiony z uczynków, to usprawiedliwienie nie byłoby łaską. O łasce bowiem można mówić tylko tam, gdzie zostaje przekroczony schemat: zasługa – zapłata. Szczytowe wydarzenie łaski, którym jest usprawiedliwienie grzesznika, nie może być zapłatą za zasługi, lecz musi przekraczać schemat: zasługa-zapłata. Dlatego św. Paweł pisze: „Jeżeli bowiem Abraham został usprawiedliwiony z uczynków, ma powód do chlubienia się, ale nie przed Bogiem…Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności. Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia…” (Rz 4, 2-6). A zatem warunkiem uzyskania usprawiedliwienia jest wiara. Pisząc o decydującym znaczeniu wiary dla usprawiedliwienia grzesznika św. Paweł wskazuje na jej źródło: „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10, 17).
Wiara jest nie tylko koniecznym warunkiem usprawiedliwienia, lecz także chrztu: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest …(Mk 16, 16). Od chrztu zaś tak, jak od usprawiedliwienia zależy zbawienie: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony” (Mt 16, 16). Ze względu na związek wiary z chrztem i usprawiedliwieniem oraz chrztu i usprawiedliwienia ze zbawieniem, jest czymś naturalnym, że w kontekście nauki o usprawiedliwieniu św. Paweł pisze o chrzcie (Rz 6, 3-11). Dla św. Pawła nie istnieje więc sprzeczność pomiędzy usprawiedliwieniem przez wiarę, a usprawiedliwieniem przez chrzest, który przecież zakłada wiarę, tak jak usprawiedliwienie.
Usprawiedliwienie grzesznika opisane przez św. Pawła w Liście do Rzymian pokazuje, że Bóg działa inaczej niż mityczna bogini sprawiedliwości Temida. Ona jest uosobieniem rzymskiej koncepcji sprawiedliwości: oddać każdemu to, co mu się słusznie należy. Bóg nie oddaje grzesznikom tego, co im się słusznie należy, lecz okazuje im łaskę, która ich usprawiedliwia. To usprawiedliwienie jest z jednej strony negatywną operacją usuwającą grzech, a z drugiej strony jest operacją pozytywną, poprzez którą Duch Święty odnawia człowieka. To wszystko przekracza schemat: zasługa – zapłata i dlatego jest łaską.
2. Historyczny rozwój nauki o usprawiedliwieniu
Centralny punkt charytologii św. Pawła, jakim jest usprawiedliwienie grzesznika, nie został rozwinięty w teologii katolickiej, nawet przez św. Augustyna, który pozostawał pod wpływem św. Pawła . Św. Augustyn podkreślił tylko charyzmatyczny aspekt usprawiedliwienia pisząc, że: „Dzięki darowi Ducha dostępujemy usprawiedliwienia. Duch Boży sprawia, że bezgrzeszność zapewnia nam przyjemność. Kto jest poza wpływem Ducha Bożego znajduje przyjemność w grzechu – na tym polega niewola” . Pomimo iż św. Tomasz z Akwinu napisał, że: „usprawiedliwienie grzesznika, które ma na celu wieczne dobro uczestnictwa w Bogu, jest dziełem większym niż stworzenie nieba i ziemi, zmierzające do dobra przemijającej natury” , to jednak poświęcił mu tylko jedno zagadnienie (113): Skutki łaski, na które złożyło się 10 artykułów. Usprawiedliwienie grzesznika stało się natomiast centralnym punktem nie tylko charytologii, ale całej teologii dla Marcina Lutra. Zasada sola gratia była uważana przez niego za: articulus stantis et cadentis ecclesiae . W dobie Reformacji i w późniejszych wiekach aż do podpisania Wspólnej deklaracji w sprawie nauki o usprawiedliwieniu 31 X 1999 r. rozumienie usprawiedliwienia było główną przyczyną podziału ewangelików i katolików. Różnice w rozumieniu usprawiedliwienia stwarzało samo słowo: dikaioun, które może oznaczać „ogłosić sprawiedliwym” w sensie prawnym czyli zewnętrznym, lub też może oznaczać: „uczynić sprawiedliwym” w sensie faktycznej, wewnętrznej przemiany. W opinii wielu teologów katolickich: „Teologia protestancka kładzie silny akcent na <sądowy> wymiar łaski usprawiedliwienia. Nauka katolicka, często z przesadnie polemicznym zacięciem, podkreśla od czasów Trydentu wewnętrzny charakter usprawiedliwienia” . Powyższą opinię stara się skorygować ewangelicki teolog Manfred Uglorz, według którego: „Błędem jest przypisywać Lutrowi późniejszy pogląd, że usprawiedliwienie jest wyłącznie aktem prawnym, to znaczy, że Bóg suwerennie, według swojego uznania, ogłasza grzesznika za sprawiedliwego, ale nic w jego życiu nie zostaje zmienione…Usprawiedliwienie, jako wyraz pojednania Boga z człowiekiem, prowadzi człowieka do społeczności z Bogiem i głębokiego, dostrzegalnego zespolenia z Chrystusem. Luter znał słowa apostoła Pawła: Jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem (2 Kor 5, 17)” . Dlatego też Aneks do Wspólnej deklaracji w sprawie nauki o usprawiedliwieniu stwierdza, że: „Usprawiedliwienie jest odpuszczeniem grzechów i uczynieniem sprawiedliwym, w czym Bóg <obdarza nowym życiem w Chrystusie>” (Aneks 2 A). Taka definicja usprawiedliwienia jest zbieżna z określeniem podanym przez Sobór Trydencki, według którego: „nie jest tylko odpuszczeniem grzechów, lecz także uświęceniem i odnowieniem człowieka wewnętrznego” (Dekret o usprawiedliwieniu 7 a). Zarówno Sobór Trydencki, jak i Aneks do Wspólnej deklaracji podkreślają charyzmatyczny aspekt usprawiedliwienia. Według Soboru: …usprawiedliwienie grzesznika dokonuje się, gdy na podstawie zasługi najświętszej męki Duch Święty wlewa miłość Bożą w serca” (Dekret o usprawiedliwieniu 7c). Natomiast według Aneksu „Jesteśmy rzeczywiście odnowieni wewnętrznie przez działanie Ducha Świętego…” (2A). Aneks akcentuje również darmowość usprawiedliwienia, które grzesznik otrzymuje z łaski przez wiarę i niezależnie od uczynków: „Usprawiedliwienie dokonuje się tylko z łaski, tylko przez wiarę, człowiek zostaje usprawiedliwiony niezależnie od uczynków” (2 C). W podobnym duchu wypowiada się Sobór Trydencki: „Gdy Apostoł mówi, że <człowiek zostaje usprawiedliwiony przez wiarę> i <darmowo>, to słowa te należy rozumieć w takim sensie, w jakim przy nieustannej zgodzie przyjmował je i wyjaśniał Kościół katolicki. Mówimy, że zostaje usprawiedliwiony <przez wiarę>, bo wiara jest początkiem ludzkiego zbawienia, fundamentem i korzeniem wszelkiego usprawiedliwienia, bez niej <niemożliwe jest podobać się Bogu ani dojść do wspólnoty Jego synów>; mówimy zaś, że jest usprawiedliwiony <darmowo>, bo nic co poprzedza usprawiedliwienie, wiara lub uczynki, nie zasługują na łaskę usprawiedliwienia; <jeśli jest łaską, to nie z uczynków, w przeciwnym razie (jak mówi Apostoł) łaska nie byłaby już łaską>” (Dekret o usprawiedliwieniu 8).
Wspólna Deklaracja w sprawie nauki o usprawiedliwieniu nie rozwiązuje jednak problemu sakramentalnego elementu w procesie usprawiedliwienia. Problem ten pojawił się w dobie Reformacji kiedy to zaczęto przeciwstawiać sobie usprawiedliwienie przez wiarę i usprawiedliwienie przez chrzest i inne sakramenty. Znajduje on swoje odbicie w Kanonach o sakramentach: „Gdyby ktoś mówił, że sakramenty Nowego Prawa nie są konieczne do zbawienia, ale zbyteczne, i bez nich lub bez ich pragnienia ludzie otrzymują od Boga łaskę usprawiedliwienia przez samą wiarę, chociaż nie wszystkie są konieczne dla każdego człowieka – niech będzie wyklęty” (Kanony o sakramentach 4). Zadaniem współczesnej teologii jest powiązanie usprawiedliwienia z wiary z usprawiedliwieniem przez sakramenty. Należałoby to uczynić w kluczu: wiara – sakrament – usprawiedliwienie. Każdy sakrament zakłada wiarę, a ona jest warunkiem usprawiedliwienia, które przychodzi przez sakramenty. Sakramenty byłyby zwyczajną drogą, na której Duch Święty usprawiedliwia grzesznika. Z drugiej jednak strony działanie Ducha Świętego nie zamyka się w sakramentach.
W teologii prawosławnej na związek usprawiedliwienia z sakramentami wskazywał Mikołaj Kabasilas, dla którego sakramenty są mostem, którym usprawiedliwienie nabyte przez Chrystusa dla wszystkich ludzi, dociera do każdego z nich . Ten sakramentalny wymiar usprawiedliwienia powinna pogłębić teologia katolicka. Sygnalizuje to praca Jarosława Lipniaka: Ekumeniczne usprawiedliwienie podzielonych grzeszników
Nauka o usprawiedliwieniu, którą dzisiaj mogą wspólnie głosić ewangelicy i katolicy, jest niezrozumiała dla wielu współczesnych ludzi, których nie interesuje już pytanie Marcina Lutra: „gdzie znajdę łaskawego Boga?”, czyli Kto usprawiedliwi grzesznika przed Bogiem? Współczesny człowiek wcale nie uważa się za grzesznika, lecz za ofiarę różnych układów i dlatego jakby odwraca sprawę: to nie Bóg ma powód do gniewania się na człowieka, lecz to człowiek ma powody, aby gniewać się na Boga. A zatem to Bóg, a nie człowiek potrzebuje usprawiedliwienia, np. Bóg powinien usprawiedliwić się przed ludźmi z tego, że dopuścił Auschwitz.
3. Pastoralne implikacje nauki o usprawiedliwieniu
Nauka o usprawiedliwieniu domaga się poważnego traktowania grzechu wbrew współczesnym tendencjom bagatelizującym lub gloryfikującym grzech. Te tendencje można powiązać z filozofią Herberta Marcuse (1898-1980), który uchodzi za czołowego przedstawiciela nowej lewicy. W swojej książce Eros i cywilizacja podjął próbę wypracowania podstaw bezrepresyjnego modelu cywilizacji przyszłości. Ta bezrepresyjna cywilizacja wyzwoli człowieka z hierarchicznych struktur zależności od innych oraz porzuci model życia w rodzinie na rzecz pełnej egzystencji polegającej na zaspokajaniu bez ograniczeń popędu seksualnego – również w taki sposób, który uchodził za perwersyjny i naganny . Książka Marcusego Eros i cywilizacja stała się biblią zbuntowanych studentów z roku 1968, którzy przyswoili sobie zawarte w niej hasła: „Rób swoje", „Jak przyjemne, to rób", „Chodzenie do pracy to nie konieczność" oraz „Uprawiaj miłość, nie wojnę". W takim klimacie nie sposób mówić o grzechu, o którym św. Paweł napisał, że: „przez jednego człowieka grzech wszedł na świat…”(Rz 5, 12) i mieszka on w człowieku (Rz 7, 17). Jednak bez poważnego traktowania grzechu nie sposób zrozumieć chrześcijaństwa głoszącego, że Chrystus „został wydany za nasze grzechy” (Rz 4, 25), że Eucharystia to: „Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26, 28). Chrześcijaństwo jest religią łaski ze względu na to, że „przez jednego człowieka grzech wszedł na świat…”(Rz 5, 12) i mieszka on w człowieku (Rz 7, 17).
Nauka o usprawiedliwieniu stoi w opozycji do pelagianizmu, który, choć odrzucony na Synodzie w Kartaginie (418), nieustannie się odradza. W dobie Reformacji zarówno ewangelicy jak i katolicy odcinali się od pelagianizmu. Sobór Trydencki na czele kanonów dołączonych do Dekretu o usprawiedliwieniu umieścił potępienie pelagianizmu: „Gdyby ktoś mówił, że człowiek może być usprawiedliwiony przed Bogiem przez swoje własne czyny, dokonywane siłami natury ludzkiej albo z pomocą nauki Prawa, ale bez łaski Bożej przez Jezusa Chrystusa – niech będzie wyklęty” (Kanony o usprawiedliwieniu 1). W podobny sposób potępili pelagianizm ewangelicy w Formule zgody: „Odrzucamy również nieprzydatną herezję pelagian, którzy nie wahali się przyznać, iż człowiek jest w stanie o własnych siłach, bez łaski Ducha Świętego, nawrócić się sam do Boga, uwierzyć w Ewangelię, poddać się w sercu Zakonowi Bożemu i w ten sposób zasłużyć sobie na odpuszczenie grzechów i życie wieczne” (II, 9). Nauczanie powyższych kanonów Jan Paweł II wyraził pozytywnie w postaci zasady pierwszeństwa łaski: „Istnieje pewna pokusa…że rezultaty zależą od naszej zdolności działania i planowania. To prawda, że Bóg oczekuje od nas konkretnej współpracy z Jego łaską….Biada jednak, gdybyśmy zapomnieli, że bez Chrystusa <nic nie możemy uczynić> (por. J 15, 5)” (Novo Millenio ineunte 38). Duszpasterstwo musi liczyć się z zasadą pierwszeństwa łaski, bo w przeciwnym wypadku będzie dryfowało w kierunku pelagianizmu.
Kapłan jest niejako szafarzem usprawiedliwienia poprzez głoszenie Słowa Bożego i sprawowanie sakramentów. Dekret o posłudze i życiu prezbiterów na pierwszym miejscu stawia głoszenie słowa Bożego: „Ponieważ nikt nie może się zbawić, jeżeli wpierw nie uwierzy, prezbiterzy…przede wszystkim mają obowiązek przepowiadania wszystkim Ewangelii Bożej” (4) Dzieje Apostolskie przedstawiają św. Pawła przede wszystkim jako głosiciela Słowa Bożego na areopagach współczesnego mu świata. Raz tylko czynią wzmiankę o św. Pawle w kontekście łamaniu chleba zaznaczając jednak, że „przedłużył mowę aż do północy” (Dz 20, 7). Dzieje wspominają również o tym, że do św. Pawła „Przychodziło też wielu wierzących, wyznając i ujawniając swoje uczynki” (19, 18). Wcześniej znajduje się jednak informacja, że: „…rozprawiał codziennie w szkole Tyrannosa. Trwało to dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, Żydzi i grecy, usłyszeli słowo Pańskie” (19, 9-10). Ten priorytet głoszenia Słowa Bożego jest zrozumiały w świetle tego, co napisał św. Paweł w Liście do Rzymian: „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10, 17). Ze względu na to, że wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego, głoszenie Słowa Bożego jest podstawowym zadaniem każdego duszpasterza i niezastąpioną metodą duszpasterstwa. W głoszeniu Słowa Bożego pomagają charyzmaty, np. charyzmat proroctwa, który nie jest przepowiadaniem przeszłości, ale wyjaśnianiem teraźniejszości poprzez ukazywanie chrześcijańskiej wspólnocie woli Bożej na dzień dzisiejszy . Wiara, która rodzi się ze słuchania Słowa Bożego, jest koniecznym warunkiem przyjmowania sakramentów świętych: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest” (Mk 16, 16). Jakby powrotem do chrztu – reditus ad baptismum (M. Luter) jest sakrament pokuty. Piotr Lombard powiązał usprawiedliwienie z sakramentem pokuty . Ten związek sygnalizował już Synod w Kartaginie (418) orzekając, że: „jeśli ktoś twierdzi, iż łaska Boża, która usprawiedliwia człowieka przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, ma znaczenie tylko dla odpuszczenia grzechów już popełnionych, natomiast jest bez znaczenia, gdy chodzi o pomoc w ich niepopełnianiu – niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych” (kanon 3). Powyższy kanon przypomina, że usprawiedliwienie jest nie tylko operacją usuwającą grzech, ale działa również pozytywnie – pomaga w niepopełnianiu grzechów. Stanowisko Synodu w Kartaginie jest teologicznym uzasadnieniem częstej spowiedzi praktykowanej w Kościele katolickim. Jednak współcześnie przyjmowanie sakramentu pokuty przechodzi kryzys w niektórych krajach. Zamiast kolejek przed konfesjonałami tworzą się kolejki w gabinetach psychoanalityków. Ewangelicki teolog Reinhard Slenczka zauważa, że „psychoanaliza przejęła w wielkiej mierze miejsce i funkcje duszpasterstwa, a w ten sposób także pokuty i spowiedzi” . Papież Jan Paweł II przez cały swój pontyfikat bronił sakramentu pokuty z indywidualną spowiedzią i indywidualnym rozgrzeszeniem. Również Niemiecki Kościół luterański opublikował zachętę do spowiedzi indywidualnej: Wie mein Leben wieder hell werden kann. EineEinladung zur Beichte in der evangelisch-lutherischen Kirche . Związek sakramentu pokuty z usprawiedliwieniem grzesznika podkreśla niezastąpioną rolę tego sakramentu.
Po podpisaniu Wspólnej Deklaracji w sprawie nauki o usprawiedliwieniu papież Jan Paweł II w przemówieniu do przedstawicieli Światowej Federacji Luterańskiej (9.12. 1999) powiedział: „…musimy połączyć siły, aby te wspólnie wypracowane treści doktrynalne wyrażać w języku i życiu naszych współczesnych. Potrzebni są dobrzy tłumacze umiejący przekazywać prawdę w duchu wierności wobec własnej tożsamości…”. Każdy duszpasterz powinien być owym dobrym tłumaczem nauki o usprawiedliwieniu na język i życie współczesnych ludzi, tej nauki, którą głosił św. Paweł na podstawie osobistego doświadczenia usprawiedliwienia.