ŚLADAMI BENEDYKTA XVI

2 sierpnia – Freising i Monachium

W południe odwiedziliśmy konkatedrę Najświętszej Maryi Panny i świętego Korbiniana na wzgórzu katedralnym. Miasteczko Freising położone jest nad rzeką Izarą około 40 km od Monachium. Oficjalna nazwa tutejszej archidiecezji posiada dwa człony, czyli Monachium oraz Freising  (niem. Erzbistum München und Freising, łac. Archidioecesis Monacensis et Frisingensis). To w konkatedrze we Freising siedemdziesiąt lat temu święcenia prezbiteratu przyjęło dwóch braci Ratzingerów: Joseph i Georg. Joseph Ratzinger w swojej autobiografii tak wspominał dzień święceń: „udzielił nam ich kardynał Faulhaber w katedrze we Freising, w uroczystość św. Piotra i Pawła 1951 roku. Było nas ponad czterdziestu kandydatów. (…) Pamiętam bardzo dokładnie ten słoneczny letni dzień. Był to punkt kulminacyjny mojego życia. W chwili gdy sędziwy biskup położył na mnie ręce, jakiś skowronek wzbił się z ołtarza głównego katedry i zanucił radosną melodię. Było to dla mnie jakby wołanie z góry: tak jest dobrze, jesteś na właściwej drodze!”. 

Kolejnym miejscem odwiedzonym tego słonecznego dnia był niepozorny kościół pw. Najświętszej Krwi Chrystusa w monachijskiej dzielnicy Bogenhausen. To w tym kościele w latach 1951-1952 pracował od razu po święceniach ks. Joseph Ratzinger. W ostatnim wywiadzie papież emeryt wspomina rok spędzony w tej wspólnocie: „Dla mnie nie było to nazbyt wiele pracy. Potrzebowałbym jednak wskazówek w wielu sprawach, ale proboszcz był na urlopie z powodu zawału serca, a wikary był wikarym. Również siostra parafialna była nieobecna, więc nikt nie mógł mi udzielić wskazówek w trudnych sprawach”. Dzisiaj tylko witraż w tyle kościoła przypomina o bodaj najbardziej znanym wikarym w tej parafii. Niestety, wystrój kościoła nie przypomina tego z czasów pobytu ks. Ratzingera w latach pięćdziesiątych. Jedynie kilka elementów jak obraz w prezbiterium czy trzy relikwiarze mogą pamiętać młodego neoprezbitera siedzącego w konfesjonale od godziny 6 do 7 rano (papież zaznacza: „szczególnie cenna była dla mnie godzina poranna, aby powoli przygotować się do dnia i w spokoju odmówić część bardzo jeszcze wtedy długiej modlitwy brewiarzowej”).

Poniedziałkowe popołudnie było okazją do spotkania z ks. prof. Emery de Gaál’em – księdzem diecezji Eichtätt, ale na co dzień wykładowcą teologii dogmatycznej na Uniwersytecie St. Mary of the Lake w Mundelein w Stanach Zjednoczonych. Szlify teologiczne zdobywał m.in. w Chicago, Pittsburghu i Monachium. Jest on cenionym autorem publikacji poświęconych m.in. teologii Josepha Ratzingera/Benedykta  XVI. Dzień w Monachium można zakończyć na różne sposoby m.in. pijąc dobre piwo i spoglądając na charakterystyczne „cebulki” katedry, która kiedyś była kościołem biskupim przyszłego papieża Benedykta XVI. Warto wspomnieć także o Marienplatz, czyli głównym placu w Monachium na którym mają miejsce religijne i bardziej świeckie wydarzenia ważne dla Bawarczyków.

 

3 sierpnia – Königssee, Traunstein, Marktl am Inn, Altötting

Przy dobrej pogodzie z niektórych miejsc w Monachium można zobaczyć Alpy. Jednym z piękniejszych miejsc w Alpach jest jezioro Königssee leżące na południowy wschód od Monachium. Atrakcją jest bez wątpienia możliwość przepłynięcia jeziora większym statkiem lub mniejszą łódeczką. Za Alpami, które można oglądać podczas rejsu leży Salzburg – miasto Mozarta, do którego Joseph i Georg Ratzingerowie nieraz zaglądali, żeby wysłuchać m.in. dziewiątej Symfonii Beethovena i Mszy c-moll Mozarta. Przed wojną „imprezy kulturalne bojkotowane były przez międzynarodową publiczność i można było za bardzo dogodną cenę otrzymać dobre bilety” – wspominał przyszły papież w swojej autobiografii.

Kolejnym miejscem było miasteczko Traunstein i kościół parafialny świętego Oswalda pamiętający prymicje dwóch braci Ratzingerów. O niezwykłym neoprezbiterze przypomina popiersie Benedykta XVI ustawione przed kościołem. Oddajmy na chwilę głos prymicjantowi z 1951 roku, a późniejszemu prefektowi Kongregacji Nauki Wiary: „W dniu mojej pierwszej mszy świętej nasz kościół parafialny świętego Oswalda w pełnym oświetleniu wydawał się piękniejszy niż zwykle. Radość wypełniała prawie namacalnie całą świątynię, zachęcając do aktywnego udziału w tym świętym obrzędzie, który nie potrzebował żadnej dodatkowej zewnętrznej oprawy. (…) Widzieli w nas ludzi, którym Chrystus powierzył zadanie, abyśmy nieśli ze sobą Jego obecność do innych”. To istota katolickiego kapłaństwa – nieść Chrystusa innym. 

Nie byłoby jednak kapłaństwa Josepha Ratzingera bez sakramentu chrztu. Marktl nad rzeką Inn przywitało nas niewielkim deszczem. W otwartym kościele świętego Oswalda można oglądać chrzcielnicę, przy której przyszły papież 16 kwietnia 1927 został ochrzczony przez ks. Josepha Stangla. Co ciekawe, chrzest odbył się w Wielką Sobotę rano, ponieważ aż do reform Triduum Sacrum Piusa XII liturgia była sprawowane jedynie rano. Drugą ciekawostką jest fakt, że ksiądz udzielający chrztu małemu Josephowi  miał dokładnie tak samo na imię i na nazwisko jak inna ważna osoba – biskup Würzburga, który później udzielił temu samemu Josephowi święceń biskupich. 

Wieczorem dotarliśmy do Altötting – malutkiej miejscowości, w której znajduje się jedno z najbardziej znanych na świecie sanktuariów maryjnych. W niewielkiej kaplicy zwanej Kaplicą Łaski (Gnadenkapelle) znajduje się figurka Czarnej Madonny. Pochodząca z Górnej Nadrenii 66-centymetrowa figurka Matki Bożej została wyrzeźbiona około roku 1330 z drewna lipowego w stylu wczesnogotyckim. Według tradycji, figurka przybyła do Altötting z klasztoru cystersów w Raitenhaslach. Podczas wizyty w Altötting Benedykt XVI modlił się w Kaplicy Łaski przed Cudowną Figurką i na znak przywiązania do Matki Bożej ofiarował Madonnie z Altötting, Patronce Bawarii swój pierścień biskupi. Jest to złoty pierścień z ametystem, który Joseph Ratzinger otrzymał w prezencie od swojego rodzeństwa, Marii i Georga, z okazji święceń biskupich w roku 1977. Co ciekawe, Joseph Ratzinger nosił ten pierścień także po kreacji kardynalskiej, nie zastępując pierścienia biskupiego pierścieniem kardynalskim. 

4 sierpnia – Regensburg

Ostatnim przystankiem był Regensburg związany z osobą Josepha Ratzingera przynajmniej z trzech powodów. Po pierwsze, było to miasto, w którym od 1969 roku pracował naukowo na tutejszym uniwersytecie. Po drugie, na przedmieściach Regensburga w Pentling zamieszkał wraz z bratem i siostrą, gdy rozpoczynał tutaj swoją pracę w roli wykładowcy teologii. Wreszcie, w tym mieście pochowana jest w zasadzie cała najbliższa rodzina przyszłego papieża, czyli rodzice (Maria i Joseph) i rodzeństwo (Maria oraz Georg).

Po raz ostatni w Regensburgu papież emeryt był w ubiegłym roku. Jak pisał w liście wysłanym na pogrzeb swojego brata: „Nie prosiłeś mnie o wizytę. Ale czułem, że nadszedł czas, aby do Ciebie przyjechać. Za ten wewnętrzny znak, który dał mi Pan, jestem głęboko wdzięczny”.

Na zauważenie w Regensburgu zasługuje szczególnie Instytut Papieża Benedykta XVI, który ma dwa cele: archiwizację pism Josepha Ratzingera/Benedykta XVI oraz popularyzację myśli tego następcy Piotra. W instytucie można przekonać się o stosunkowo dużym zainteresowaniu myślą Josepha Ratzingera – jak zauważył dr Christian Schaller to zainteresowanie dotyczy głównie tych, którzy mieszkają poza ojczyzną papieża emeryta – oraz spotkać osoby z różnych stron Europy i świata, które w tym miejscu przeprowadzają kwerendę do swoich prac naukowych. 

Johann Wolfgang von Goethe powiadał, że „kto chce poetę zrozumieć, musi udać się do jego kraju”. Tak samo, gdy chce się uchwycić myśl Josepha Ratzingera, jako teologa, duszpasterza i przede wszystkim człowieka wypada stanąć na ziemi, która jest jego ojczystą ziemią. Wypada spojrzeć nie tylko wstecz na to, co go ukształtowało, ale przyjrzeć się także temu „dzisiaj” Kościoła w Niemczech. Nie ma lepszej okazji do tego niż wędrówka śladami jego życia od dzieciństwa aż po dorosłość. 

                                                                                  Paweł Beyga