TYDZIEŃ EKUMENICZNY 2011

Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie,

w łamaniu chleba i w modlitwach

(Dz 2,42)

  

Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan

Wrocław, 16-23 stycznia 2011

Plan nabożeństw oraz spotkań ekumenicznych

„Kościół w Jerozolimie”

16 stycznia (niedziela), godz. 17.00 – Kościół ewangelicki Opatrzności Bożej, ul. Kazimierza Wielkiego 29. Homilia: ks. bp prof. dr hab. Andrzej Siemieniewski (Kościół rzymskokatolicki)

„Wiele członków w jednym ciele”

17 stycznia (poniedziałek), godz. 18.00 – Kościół ewangelicko-metodystyczny, ul. Worcella 28. Homilia: ks. Dawid Pacyniak (Kościół Chrześcijan Baptystów).

„Jednoczy nas trwanie w nauce Apostołów”

18 stycznia (wtorek), godz. 18.00 – Ewangelikalna Wyższa Szkoła Teologiczna, ul. Św. Jadwigi 12. Spotkanie tematyczne.

„Dzielenie się jako wyraz naszej jedności”

19 stycznia (środa), godz. 17.00 – Katedra Kościoła polsko-katolickiego p.w. Marii Magdaleny, ul. Szewska 10. Homilia: ks. Krzysztof Wolnica (Kościół ewangelicko-metodystyczny).

„Łamać chleb w nadziei”

20 stycznia (czwartek), godz. 18.00 – Kościół Chrześcijan Baptystów, ul. Kłodnicka 2. Homilia: ks. Jerzy Szczur (Kościół prawosławny)

„Umocnieni do działania przez modlitwę”

21 stycznia (piątek), godz. 18.00 – Cerkiew prawosławna św. św. Cyryla i Metodego, ul. św. Jadwigi 14. Homilia: ks. prof. dr hab. Bogdan Ferdek (Kościół rzymskokatolicki)

Żyć wiarą w zmartwychwstanie”

22 stycznia (sobota), godz. 12.00 – Ewangelicki Kościół Pamiątkowy im. Króla Gustawa Adolfa, ul. ks. Brzóski 1. Homilia: ks. kanonik Marek Dutkowski (Kościół rzymskokatolicki)

„Wezwani do służby pojednania”

23 stycznia (niedziela), godz. 16.00 – Rzymskokatolicki Kościół p.w. św. Augustyna, ul. Sudecka 90. Homilia: bp Ryszard Bogusz (zwierzchnik Diecezji Wrocławskiej Kościoła ewangelicko-luterańskiego).

 

 

 

Teologiczne podstawy chrześcijańskiego kultu według Josepha Ratzingera

                Pierwszym dokumentem Soboru Watykańskiego II była Konstytucja o Liturgii: .Sacrosanctum Concilium. Nie był to przypadek. Najważniejszym bowiem zadaniem Kościoła jest kult Boga. W motu proprio Summorum pontificum Benedykt XVI pisze, że jego poprzednicy „zawsze czuwali, aby Kościół Chrystusowy sprawował przed Bożym Majestatem kult w sposób godny, „na cześć i chwałę Jego imienia” i „na pożytek całego Kościoła świętego”. Kult to cześć oddawana Bogu. Jego przejawem jest liturgia i życia. Według Benedykta XVI Kościół staje się widzialny dla ludzi na wiele sposobów, np. poprzez misje lub działalność charytatywną. Jednak miejscem, gdzie można go najbardziej doświadczyć, jest liturgia. W liturgii Bóg wchodzi w życie człowieka i równocześnie człowiek dotyka Boga[1]. Skoro teologia chce być mową o Bogu, to teologowi bliska musi być liturgia. Teologiem, który łączy dogmatykę z liturgią i liturgię z dogmatyką, jest Joseph Ratzinger, dzisiejszy papież Benedykt XVI. W liturgicznych nigrykach odczytuje on dogmat, a dogmatem koryguje rubryki. W niniejszym artykule będzie chodziło o ukazanie ratzingerowskiej dogmatyki kultu. Zostanie to ograniczone do ukazania chrystologicznych i antropologicznych podstaw kultu. A zatem jakie są chrystologiczne i antropologiczne podstawy kultu?     

      Punktem wyjścia do ukazania chrystologicznych podstaw kultu będzie mowa św. Szczepana. Natomiast na antropologiczny wymiar kultu wskazuje następująca wypowiedź Apostoła Pawła: „ […] abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej” (Rz 12, 1).

1. Chrystologiczny wymiar kultu

      Motyw kultu pojawia się w mowie św. Szczepana. Oskarżono go o to, że „nie przestaje mówić przeciwko temu świętemu miejscu […] Bo słyszeliśmy, jak mówił, że Jezus Nazarejczyk zburzy to miejsce” (Dz 6, 14). Podobne oskarżenie usłyszał Jezus w procesie przed Wysoką Radą „Myśmy słyszeli, jak On mówił: Ja zburzę ten przybytek uczyniony ludzką ręką i w ciągu trzech dni zbuduję inny, nie ręką ludzką uczyniony” (Mk 14, 58). W mowie Szczepana będącej odpowiedzią na oskarżenie można znaleźć trzy uwagi dotyczące kultu w Starym Testamencie.Namiot Świadectwa, który był centrum izraelskiego kultu, został zbudowany na rozkaz Boga, „według wzoru, który [Mojżesz] ujrzał” (Dz 7, 44). Człowiek nie może więc sam robić kultu, lecz publiczny kult musi być oddawany Bogu w taki sposób, w jaki pragnie tego Bóg.  Kult związany z Namiotem, a później ze Świątynią jest kultem tymczasowym, bo „Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Na tymczasowość kultu związanego ze świątynią wskazywali prorocy. Szczepan powołał się na proroka Amosa, który dokonał krytyki kultu Starego Testamentu (Am 5, 21-27).Tym, który zastąpi tymczasowość kultu Starego Testamentu i nada mu definitywny kształt będzie prorok zapowiedziany przez Mojżesza: „Proroka jak ja wzbudzi wam Bóg spośród braci waszych” (Dz 7, 37). O ile Mojżesz uporządkował kult Starego Testamentu, o tyle Nowy Mojżesz zainicjuje nowy i ostateczny kult. Ten motyw Nowego Mojżesza inicjującego nowy i ostateczny kult rozwija Ewangelia według św. Jana. Oczyszczenie świątyni przez Jezusa było odczytane jako atak na kult związany ze świątynią. Oczyszczając świątynię Jezus jakby zilustrował proroctwo Amosa: „Bo kiedy składacie Mi całopalenia i wasze ofiary, nie znoszę tego, a na ofiary biesiadne z tucznych wołów nie chcę patrzeć” (Am 5, 22-23). Wypełniając stare proroctwo Jezus wypowiada równocześnie nowe proroctwo dotyczące kultu „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2, 19). „Jest to proroctwo krzyża […] <zburzenie> Jego życia będzie równocześnie końcem świątyni”[2]. W momencie śmierci Jezusa zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, z góry na dół, co oznacza, że z chwilą śmierci Jezusa wygasa funkcja starej świątyni. Kończy się sprawowany w niej kult, ponieważ dokonał się kult rzeczywisty – ofiarowanie Syna, który stał się człowiekiem. W ten sposób została utorowana droga do prawdziwego domu Bożego nieuczynionego ludzką ręką, którym jest zmartwychwstałe Ciało Chrystusa. Wraz z Jego zmartwychwstaniem rozpoczyna się nowa Świątynia. On sam stojąc przed obliczem Boga jest przestrzenią wszelkiego kultu. Jest bowiem nieuczynionymi ludzką ręką Namiotem i Świątynią, będącymi przestrzenią prawdziwej adoracji Boga. On to, co było tylko cieniem, zastąpił rzeczywistością swojego zmartwychwstałego Ciała. On sam staje się jedyną i wieczną Świątynią i równocześnie doskonałym kultem w niej sprawowanym Misterium paschalne Chrystusa rozumiane jako Jego przejście przez śmierć do zmartwychwstania inauguruje nowy i ostateczny kult Boga. W wyniku paschy Chrystusa powstała nowa Świątynia z nowym kultem, takim jakiego pragnie Bóg. „Bez Krzyża i Zmartwychwstania kult chrześcijański nic by nie znaczył”[3].

2. Antropologiczny wymiar kultu

    Gdy Izraelici byli w niewoli, świątynia była zburzona i ustał kult przewidziany prawem. W tej bezkultowości dojrzewała myśl, że cierpienia Izraela są ofiarą zastępującą ofiary przewidziane prawem. Myśl ta dochodzi do głosu w Księdze Daniela: „Nie ma obecnie władcy, proroka ani wodza, ani całopalenia, ani ofiar, ani darów pokarmowych, ani kadzielnych. Nie ma gdzie ofiarować Tobie pierwocin i doznać Twego miłosierdzia. Niech jednak dusza strapiona i duch uniżony znajdą u Ciebie upodobanie. Jak całopalenia z baranów i cielców, i z tysięcy tłustych owiec, tak niech będzie dziś nasza ofiara przed Tobą i niech Ci się podoba!” (Dn 3, 38-39). Strapiona dusza i duch uniżony cierpieniami niewoli zastępują więc ofiary przewidziane prawem. Jest to duchowy kult, w którym ofiarą jest sam człowiek. Myśl o tym duchowym kulcie pozostała aktualna po oczyszczeniu świątyni przez Machabeuszy. Wspólnota z Qumran nie chciała uznać tej świątyni i uważała, że jest zdana na kult duchowy, w której ofiarą  jest sam człowiek. Uzasadnienie tego kultu znajdowano w Psalmie 51 „Ty się bowiem nie radujesz ofiarą i nie chcesz całopaleń choćbym je dawał.  Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym”. (18-19). Ten kult duchowy, w którym ofiarą jest człowiek, został dopełniony w Logos incarnatus. To ciało, które przyjęło Słowo, zostało włączone w oddawanie czci Bogu[4].  Szczytem tego kultu jest krzyż. Ukazuje to List do Hebrajczyków. Autor tego Listu: „[…] podkreśla daremność zabiegów rytualnych […] Do Boga wszystko należy, lecz człowiekowi została udzielona wolność tak i nie, miłości i odmowy; wolne tak miłości jest jedyną rzeczą, na którą Bóg musi czekać – jedynym uwielbieniem i ofiarą, jakie mogą mieć znaczenie. Tak wobec Boga, przez które człowiek z powrotem oddaje Bogu siebie, nie da się zastąpić krwią kozłów i cielców”[5]. Istotą duchowego kultu jest więc miłość, której przejawem jest oddanie ciała na ofiarę. Według Listu do Hebrajczyków: „to, co z punktu widzenia ziemskiego było wydarzeniem świeckim, stanowi w rzeczywistości prawdziwy kult ludzkości. Ten bowiem, który go sprawował, przełamał granice liturgicznej gry i uczynił coś rzeczywistego: dał siebie samego. Odebrał ludziom przedmioty ofiarne i postawił na ich miejsce ofiarę osoby, własne ja. Jeśli […] powiedziano, że Jezus dokonał pojednania przez własną krew (Hbr 9, 12), to krwi tej nie należy rozumieć jako daru rzeczowego, jako zadośćuczynienia, które można wymierzyć ilościowo, ale jest ona po prostu konkretyzacją miłości […] Jest ona wyrazem całkowitości Jego oddania się […] istotą faktu, że daje ni mniej, ni więcej, tylko siebie samego. Jest to gest miłości dającej wszystko. Tylko ten gest był, wedle Listu do Hebrajczyków, prawdziwym pojednaniem świata”[6]. Ilustracją tej miłości dającej wszystko jest przebite serce Jezusa. „Zadaniem serca jest zachowanie samego siebie, scalenie tego, co najbardziej istotne dla organizmu. Przebite Serce Jezusa obaliło rzeczywiście i tę definicję. To Serce nie jest ocaleniem samego siebie, lecz oddaniem się […] To Serce zbawia, ale zbawia przez to, że się ofiaruje”[7]. Taka koncepcja kultu jako duchowej ofiary, która wciąga ciało, jest misterium wcielenia Logosu. Autor Listu do Hebrajczyków wkłada w usta Chrystusa słowa Psalmu 40, 7-9:  „Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało … Wtedy rzekłem: Oto idę…abym spełniał wolę Twoją Boże” (Hbr 10, 5). To posłuszeństwo usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną (Hbr 10, 9). Przez wcielenie możliwy jest więc doskonały kult rozumiany jako ofiara duchowa z człowieka. Można go wyrazić słowami Apostoła Pawła logike latreia:  „A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej” (Rz 12, 1). Te słowa ukazują istotę nowego kultu jako całkowitą ofiarę złożoną z własnej osoby. Taki doskonały kult złożył Logos incarnatus i dlatego „wcielenie jest świętym przybytkiem, punktem odniesienia wszelkiego kultu, który jest wpatrywaniem się w chwałę Boga i oddaniem mu czci”[8]. Wcielenie jest jednak „tylko pierwszą częścią dynamicznego procesu. Uzyskuje ono swój pełny i ostateczny sens w krzyżu i zmartwychwstaniu; z krzyża Pan przyciąga wszystko ku sobie i wprowadza ciało, to znaczy człowieka i cały stworzony świat, w Bożą wieczność”[9].

3. Istota kultu

    Misterium paschalne czyli śmierć i zmartwychwstanie Jezusa nie są tylko historycznymi wydarzeniami. One dokonały się co prawda w historii, ale jednocześnie tą historię przekraczają w podwójnym znaczeniu. Misterium paschalne nie jest bowiem czynem człowieka lecz Boga i dlatego zmartwychwstały Jezus  wychodzi z historii i zajmuje miejsce po prawicy Ojca. O historii można mówić w odniesieniu do ludzi, którzy ukrzyżowali Jezusa. Natomiast dla Jezusa krzyż jest nie tyle czynem, co wydarzeniem przeżywaniem w zjednoczeniu z wolą Bożą. W krzyżu wyraziła się Jego miłość do Ojca. Dlatego Jego śmierć jak i zmartwychwstanie nie są czysto ludzkimi wydarzeniami. „Ciało oddane z miłości, Krew przelana z miłości weszły poprzez Zmartwychwstanie w wieczność miłości, która jest silniejsza od śmierci”[10]. Z tego względu, że krzyż i zmartwychwstanie nie są czysto ludzkimi wydarzeniami, mogą one być równoczesne względem historii i jako takie stanowić zawartość liturgii. Dlatego liturgia nie jest tylko spojrzeniem na historię śmierci i zmartwychwstania Jezusa, lecz przekracza historię. Podmiotem bowiem liturgii jest zmartwychwstały Chrystus, który przekracza wszystkie czasy będąc wszystkim czasom równoczesny. Liturgia wciąga w równoczesność Jego misterium paschalnego z wszystkimi czasami. Można to ukazać czytając nie rubryki lecz nigryki Kanonu rzymskiego. Kanon rzymski  wspomina Abla i Melchizedeka. Oni, którzy poprzedzali Chrystusa, mogli również wejść w równoczesność Jego paschalnego misterium z każdym momentem historii. O wejście w tę równoczesność proszą również uczestnicy liturgii: „Supplices te rogamus, omnipotens Deus, iube haec perferri per manus sancti Angeli tui in sublime altare tuum, in conspectu divinae maiestatis tuae; ut quotquot ex hac altaris participatione sacrosanctum Filii tui Corpus et Sanguinem sumpserimus, omni benedictione caelesti et gratia repleamur”. Jest to prośba o wstąpienie w  odwiecznie sprawowaną przez zmartwychwstałego Pana liturgię niebios. Liturgia ziemska jest liturgią wyłącznie dlatego, że włącza się w to, co już się dzieje i co ją przewyższa[11]. Jest ona darem poprzez który wierni uczestniczą w liturgii niebiańskiej. Dlatego „Liturgia nigdy nie jest tylko spotkaniem grupy ludzi, która niejako sama sobie organizuje swą uroczystość”[12]. Jednak „Równoczesność z Paschą Chrystusa, która wydarza się w liturgii Kościoła, jest także realnością antropologiczną. „Świętowanie nie jest tylko obrzędem…lecz chce być logike latreia, <logizacją> mojej egzystencji, moim wewnętrznym zjednoczeniem z ofiarą Chrystusa. Jego oddanie siebie chce być moim oddaniem […] Dlatego też w dawnym Kościele męczeństwo było postrzegane jako prawdziwa celebracja Eucharystii – jako najbardziej radykalna realizacja równoczesności z Chrystusem, bycie jednym z Nim”[13].  „Męczennicy kontynuowali ofiarę Chrystusa w historii: są oni jakby żywym ołtarzem Chrystusa – zbudowanym nie z kamieni, lecz z ludzi”[14]. Do dzisiaj przetrwał zwyczaj umieszczania w ołtarzu relikwii męczenników. O ile męczennicy wypili kielich męczeństwa od razu, o tyle wierni piją go poprzez logizację swojego życia, w wyniku której ich ciała stają się ofiarą żywą, świętą, Bogu przyjemną. Do logizacji życia wzywał wiernych biskup Rawenny Piotr Chryzolog (Złotosłowny) (400-450)  autor m. in. Listu do Eutychesa, który mawiał, że na kazanie „mały kwadrans mi wystarczy”. Pisał on o przedziwnej ofierze ciała bez wydania i krwi bez przelania. Jest to logike latreia z Listu do Rzymian. „Bądź zatem człowieku ofiarą i kapłanem. Bóg szuka wiary nie śmierci posłuszeństwa a nie zniszczenia”. W czasie przygotowania darów ofiarnych odmawiana jest modlitwa: „In spiritu humilitatis et in animo contrito suscipiamur a te, Domine […]”. Na temat tej części mszy św. Benedykt XVI w Sacramentum caritatis napisał: „Ten prosty i pokorny gest ma w rzeczywistości wielkie znaczenie: w chlebie i winie, jakie zanosimy na ołtarz, Chrystus Odkupiciel przyjmuje całe stworzenie, by je przemienić i ofiarować Ojcu. W tej perspektywie zanosimy na ołtarz również całe cierpienie i ból świata, wierząc, że wszystko jest cenne w oczach Bożych”(47). W czasie przygotowania darów wierni mogą więc złożyć  na ołtarzu logizację swojej egzystencji, aby przez Chrystusa z Chrystusem i w Chrystusie została ona włączona w liturgię niebiańską.

   Reasumując należy stwierdzić, że chrześcijański kult ma swoje źródło we Wcieleniu i misterium paschalnym, czyli w misterium paschalnym w szerokim znaczeniu, które obejmuje całe życie Jezusa. Przez to misterium stał się On jedyną i wieczną świątynią z jedynym i wiecznym kultem. Ta jedyna świątynia z jedynym kultem jest równoczesna wszystkim czasom. W ten kult wierni zostają włączeni przez dar liturgii, który implikuje logizację życia.


[1] Benedykt XVI, Light of the World, San Francisco 2010, 155.

[2] J. Ratzinger, Duch liturgii, Poznań 2002, 41.

[3] Tamże, 53.

[4] Zob. tamże, 42-44.

[5] J. Ratzinger, Wprowadzenie w chrześcijaństwo, Kraków 2006, 300.

[6] Tamże, 301.

[7] J.Ratzinger, Tajemnica Jezusa Chrystusa, Kielce 2005, 70.

[8] J. Ratzinger, Nowa pieśń dla Pana, Kraków 2005, 190.

[9] Tamże, 191.

[10] J. Ratzinger, Duch liturgii, dz. cyt., 53.

[11] J. Ratzinger, Nowa pieśń dla Pana, dz. cyt., 203.

[12] Bóg i świat. Z kardynałem Josephem Ratzingerem Benedyktem XVI rozmawia Peter Sewald, Kraków 2005, 380.

[13] J. Ratzinger, Duch liturgii, dz. cyt., 55.

[14] Tamże, 71.