Małżeńska Pięćdziesiątnica

     Małżeństwo nie jest instytucją wymyśloną i ustanowioną przez ludzi. Ono wywodzi się z misterium stworzenia ludzi jako mężczyzny i kobiety. W tym misterium Bóg stworzył mężczyznę i kobietę dla małżeństwa. Małżeństwo jest więc wpisane w misterium stworzenia. To wpisanie małżeństwa w misterium stworzenia potwierdził Jezus Chrystus. Według Jana Pawła II: „Dwukrotnie w czasie rozmowy z faryzeuszami, którzy postawili Mu pytanie o nierozerwalność małżeństwa, Jezus Chrystus odwołał się do <początku>…<Początek> oznacza więc to, o czym mówi Księga Rodzaju” 1.

W Nowym Testamencie św. Paweł wiąże małżeństwo z wydaniem Chrystusa za Kościół, które dokonało się na krzyżu. Wskazują na to słowa z Listu do Efezjan: „Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie” (Ef 5, 25). Małżeństwo wpisuje się zatem w misterium odkupienia. Zarówno w misterium stworzenia, jak i w misterium odkupienia bierze udział Duch Święty. W świetle Nowego Testamentu można powiedzieć, że jest On Duchem Bożym, który unosił się nad wodami w misterium stworzenia (Rdz 1, 1-2). Również misterium odkupienia dokonuje się w Duchu Świętym, bo według Listu do Hebrajczyków Chrystus „przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę (Hbr 9, 14). Skoro zatem Duch Święty bierze udział w tych wydarzeniach, w które Biblia wpisuje małżeństwo, to można wnioskować, że bez Ducha Świętego nie można zrozumieć i przeżyć małżeństwa. Na ten związek Ducha Świętego z małżeństwem wskazuje hymn Veni Creator Spiritus, śpiewany w czasie zawierania zawiązku małżeńskiego. W tym hymnie można widzieć epiklezę sakramentu małżeństwa. Jak zatem można teologicznie pogłębić związek Ducha Świętego z sakramentem małżeństwa?

W teologicznym pogłębieniu tego związku pomoże odwołanie się do imion Trzeciej Osoby Trójcy Świętej, którymi są: Miłość i Dar. Duch Święty jako Miłość i Dar przychodzi z pomocą tym, którzy zawierają związek oparty na miłości i darze. Małżeństwo jest więc synergizmem działania ludzkiego wewnątrz działania Ducha Świętego. 

1. Sakrament miłości 

     Misteria stworzenia i odkupienia, w które wpisuje się małżeństwo, dokonały się ex caritate, ponieważ są dziełem Trójcy Świętej, czyli trzech Osób: Kochającego, którym jest Ojciec, Ukochanego, którym jest Syn i Miłości, którą jest Duch Święty2. Miłość stała się imieniem własnym Trzeciej Osoby Trójcy Świętej. Według św. Tomasza z Akwinu: „Czasownik <miłować> można w Bogu odnieść i do istoty, i do znamienia. O ile odniesiemy go do istoty wówczas: Ojciec i Syn nie miłują się Duchem Świętym, ale swoją istotą…O ile zaś odniesiemy go do znamienia, wówczas <miłować> znaczy właśnie tyle, co: tchnąć Miłość; podobnie jak <mówić> znaczy tyle, co: dobyć słowo, a <kwitnąć> – wydawać kwiaty. Jak więc mówimy: <drzewo kwitnie kwieciem>, tak samo powiadamy: <Ojciec mówi Słowem lub Synem>…<Ojciec i Syn miłują Duchem Świętym lub Miłością pochodzącą>3.

     Ponieważ Duch Święty, którego imieniem jest również Miłość, bierze udział w misterium stworzenia i w misterium odkupienia, dlatego małżeństwo, które wyszło z aktu stworzenia i odkupienia jest – jak to określił św. Jan Chryzostom – misterium miłości. Misterium stworzenia wycisnęło na małżeństwie znamię miłości. To samo znamię wyciska na małżeństwie również misterium odkupienia. To, co wyszło ex caritate nie może być niczym innym jak misterium miłości. Ideałem tej miłości jest stwarzający kosmos i ludzi Bóg oraz Jego Syn, który do granic krzyża bezgranicznie umiłował Kościół. Takiego ideału miłości nie zrealizuje człowiek własnymi siłami. Jednak poprzez sakrament małżeństwa Duch Święty przychodzi z pomocą przyjmującym ten sakrament. Trzecia Osoba Trójcy Świętej, której imieniem jest Miłość, chce pomóc w przeżyciu małżeństwa jako misterium miłości.

     Duch Święty czyni miłość charyzmatem, a jako charyzmat miłość: nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego (1 Kor 13, 5). Taka charyzmatyczna miłość umożliwia realizację ideału miłości na wzór Chrystusa, który umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie (Ef 5, 25). Dlatego według Orygenesa: „Każdy małżonek niech się stara postępować wobec własnej żony jak Chrystus wobec Kościoła, a każda żona wobec swojego męża jak Kościół wobec Chrystusa: mąż niech stara się czynić to wszystko, co należy do Chrystusa, zaś żona to wszystko, co należy do Kościoła”4.

     Miłość, którą Chrystus kocha Kościół, implikuje kenozę –uniżenie, którego jakby dnem jest krzyż. Podobną kenozę implikuje miłość małżeńska. Tą małżeńską kenozę można oddać słowami, które św. Jan Chrzciciel odniósł do Chrystusa: „Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3, 30). Małżeńska kenoza oznacza wzajemne umniejszanie się dla wzrostu drugiego. Pomocą w tej kenozie może być tylko Duch Święty, który jest owocem krzyża – dna kenozy Chrystusa. Według J. Ratzingera kenoza Chrystusa, której dnem był krzyż, stała się początkiem Jego triumfalnego Wniebowstąpienia. „Z tego zstąpienia – wstąpienia wypłynęło źródło Ducha…Duch jest owocem Krzyża”5. Dlatego też Duch Święty jako owoc krzyża, uzdalnia do kochania aż do granic krzyża, co oznacza realizowanie ideału miłości objawionej na krzyżu.

     Duch Święty pomaga wypełnić zadania, które małżonkowie świadomie i dobrowolnie przyjmują w dniu ślubu, gdy twierdząco odpowiadają na następujące pytanie: „Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli, aż do końca życia?”. Wypełnienie tych zobowiązań oznacza miłość godną człowieka. Według J. Ratzingera: „Gdy daję siebie całego, gdy niczego nie zatrzymuję dla siebie, gdy nie planuję rewizji, wymówienia – dopiero to w pełni czyni zadość ludzkiej godności. Ludzkie życie nie jest eksperymentem. Nie jest umową najmu, lecz przekazaniem mojego <ja> twojemu <ty>. A takie przekazanie siebie drugiemu człowiekowi rzeczywiście może odpowiadać naszej istocie tylko wtedy, gdy przyjmuje formę miłości, która jest całkowita, w której niczego dla siebie nie rezerwuję”6.

      Pomoc Ducha Świętego w przeżywaniu miłości jako charyzmatu, kenozy i odpowiadającej godności człowieka jest niezbędna w czasach dewaluacji miłości. Tą dewaluację miłości wyrażają następujące hasła: „nie ma większego zniewolenia niż miłość” oraz „kochaj bliźniego, gdy będziesz miał coś z niego”. Według P. Evdokimova: „Miłość została sprofanowana zanim jeszcze udało się odkryć, czym była. Żadna inna dziedzina nie kryje tyle kłamstw i hipokryzji, co ta, gdyż właśnie miłość jest najgłębszym pragnieniem prawdy, podstawowym głosem istoty ludzkiej. Masa, tłum, coraz rozpaczliwiej roi się w otchłani erotyzmu, w której tak szybko można doznać ostatecznego poczucia <mdłości>. Św. Jan Chryzostom wołał z wielką gwałtownością: <Ten dar Boży został okryty hańbą aż po korzenie. Oczyśćmy go więc (…) Pragnę oczyścić małżeństwo i przywrócić je właściwej dla niego szlachetności, aby zamknąć usta heretykom (…)7. Tym, który oczyszcza małżeństwo przywracając właściwą mu szlachetność, jest Duch Święty. Do niego można odnieść, to, co w księdze: Pieśń nad Pieśniami można przeczytać o miłości: „żar jej to żar ognia, płomień Pański” (Pp 8, 6). Duch Święty jest płomieniem Pańskim, żarem ognia, a zatem żarem miłości. Jako taki oczyszcza On małżeństwo promując kulturę miłości. Dzięki tej kulturze miłości dwa bieguny bycia człowiekiem: mężczyzna i kobieta, nie są przeciwieństwami walczącymi ze sobą, lecz wzajemnie się uzupełniają. To harmonijne brzmienie miłości wyraził Szekspir w Feniksie i Turkawce: „Kochali się bardzo, że będąc dwojgiem w miłości, stanowili jedno w swej istocie; odrębni, a wcale nie podzieleni, liczba została zabita (…) każde było <ja> drugiego”8 Duch Święty – Żar miłości, jakby zabija liczbę dwa, która jest symbolem podziału, sporu, przeciwieństwa i konfliktu9. Dzięki Niemu może być osiągnięty ideał miłości, o którym pisze papież Benedykt XVI w Deus Caritas est: „miłość nigdy nie jest <skończona> i spełniona; miłość zmienia się wraz z biegiem życia, dojrzewa i właśnie dlatego pozostaje wierna samej sobie. Idem velle atque idem nolle – chcieć tego samego, nie chcieć tego samego, to właśnie starożytni uznali za prawdziwą treść miłości: stać się podobnym jedno do drugiego, co prowadzi do wspólnoty pragnień i myśli (17).  

2. Sakrament daru 

     Według Jana Pawła II: „stworzenie jako działanie Boże oznacza nie tylko powołanie do istnienia z nicości i ustanowienie bytu świata i człowieka w świecie, oznacza ono zarazem wedle opisu <berē`šît bara> (Rdz 1) obdarowanie, i to obdarowanie podstawowe i radykalne, czyli wychodzące od nicości”10. Ze względu na to obdarowanie bytem w akcie stworzenia: „każde stworzenie nosi w sobie znamię daru, jako najbardziej pierwotne i podstawowe11. Również misterium odkupienia jest obdarowaniem człowieka: „Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce” (J 1, 16). W tym obdarowaniu człowieka w misterium stworzenia i odkupienia bierze udział cała Trójca Święta, a więc Ojciec i Syn jako dawca Daru i Duch Święty jako Dar12. Według św. Tomasza z Akwinu Dar jest imieniem trzeciej Osoby Trójcy Świętej. „<Dar> to ma do siebie, że bywa dawany czy darowany, a skoro tak, to tym samym wyraża stosunek i do dawcy, i do obdarowanego”13. Dar jest więc relacją, która niejako konstytuuje trzecią Osobę Trójcy Świętej. Ponieważ Duch Święty bierze udział w misterium stworzenia i odkupienia, z którego wyszło małżeństwo, to można je nazwać sakramentem daru. Ideałem tego daru jest Bóg obdarowujący ludzi w misterium stworzenia i Jego Syn obdarowujący ludzi w misterium odkupienia. Takiego ideału daru nie osiągnie człowiek własnymi siłami. Ideał daru na miarę Boga domaga się pomocy Boga, aby mógł być zrealizowany. Z pomocą w realizowaniu ideału na miarę Boga przychodzi poprzez sakrament małżeństwa Ten, którego imieniem jest Dar. On może uczynić z małżeństwa sakrament daru. Małżeństwo jako sakrament daru można by zdefiniować słowami Jana Pawła II jako: „odnajdywanie siebie w swym własnym darze”14. To dzięki Darowi, którym jest Duch Święty, małżonkowie mogą stać się wzajemnym darem dla siebie na miarę wydania się Chrystusa za Kościół (por. Ef 5, 25).

      Św. Bernard z Clairvaux wyjaśniał tajemnicę Ducha Świętego za pomocą miłości małżeńskiej, której wyrazem jest pocałunek: „Kim jest Duch Święty, jeśli nie pocałunkiem, który dają sobie wzajemnie Ojciec i Syn” (Kazania różne 89, 1). W podobny sposób wypowiada się o Duchu Świętym Angelus Silesius:

      „Bóg swym Duchem Świętym mnie całuje, syna,

       Gdy mnie miłym dzieckiem w Jezusie nazywa” (Cherubinowy wędrowiec 93). Porównanie Ducha Świętego do pocałunku można zastosować w odwrotnym kierunku. Duch Święty jako Dar nawet pocałunek małżonków czyni wyrazem daru osoby, a taki dar osoby może uczynić miłość ekstazą. Według Benedykta XVI „Tak, miłość jest <ekstazą>, ale ekstazą nie w sensie chwili upojenia, lecz ekstazą jako droga, trwałe wychodzenie z <ja> zamkniętego w samym sobie w kierunku wyzwolenia <ja> w darze z siebie”(6).

     Małżeństwo, które zostało ustanowione w akcie stworzenia jako odnajdywanie siebie mężczyzny i kobiety w swym własnym darze dla drugiego, zostało dotknięte tragedią grzechu pierworodnego. Skutkiem tego grzechu było odwrócenie perspektywy daru, które przejawiło się w panowaniu mężczyzny nad kobietą oraz w uzmysłowieniu miłości. Według E. Stein: „…w obcowaniu płci owoce grzechu pierworodnego przybierają najstraszniejsze formy: życia popędami … wzajemną walkę między mężczyznami i kobietami o swoje prawa15. Poprzez małżeństwo, które wyszło z samego aktu stworzenia, człowiek znalazł się najbliżej Stwórcy i dlatego grzech pierworodny rozbił je i poddał swojej korupcji. Dlatego też potrzebuje ono oczyszczenia i uświęcenia przez łaskę usprawiedliwienia, aby było sakramentem daru. Małżeństwo potrzebuje więc łaski usprawiedliwienia i dlatego List do Efezjan łączy je z miejscem i osobą która dokonała usprawiedliwienia (Ef. 5, 25). Duch Święty poprzez sakrament małżeństwa przynosi to usprawiedliwienie małżonkom, aby ono ich małżeństwu przywróciło perspektywę daru, czyli odnajdywania siebie w swym własnym darze dla drugiego. Przynoszona przez Ducha Świętego łaska usprawiedliwienia leczy małżeństwo z pogrzechowych ran.

     Bez perspektywy daru, którą Bóg dał małżeństwu w misterium stworzenia i którą odnowił w misterium odkupienia, małżeństwo będzie traktowane jako wzajemnie zalegalizowane używanie organów płciowych (Kant), a kobieta jako pułapka natury, która swoim diabelskim sprytem doprowadza mężczyznę do małżeństwa (Schopenhauer) lub jako ta, w której wszystko ma swoje rozwiązanie – ciążę (Nietzsche). Nie lepiej ujmowali małżeństwo autorzy chrześcijańscy: np. dla Dionizego z Koryntu było ono kalectwem ludzi, a dla św. Augustyna ustępstwem na rzecz natury i stanem, z którym grzech powszedni jest nieustannie związany16. Małżeństwo, dla którego człowiek został stworzony jako mężczyzna i kobieta i dla którego wzorem jest Chrystus miłujący swój Kościół i wydający się za niego (Ef 5, 25), było nawet przez autorów chrześcijańskich traktowane jako nierząd ze znakiem sakramentu i podrzędny dodatek usprawiedliwiający coś złego lecz użytecznego. Przeciwko takiemu traktowaniu małżeństwa protestował św. Jan Chryzostom, który mówił o nim: „Chrystus przyniósł dar, a poprzez dar uhonorował sprawę”17. Małżeństwo jest darem Chrystusa, a dzięki Darowi, którym jest Duch Święty, staje się ono sakramentem daru. W tym sakramencie współmałżonek jest jak skarb i perła z przypowieści Jezusa (Mt 13, 44-46), dla których warto poświęcić wszystko, tzn. z siebie samego uczynić dar dla drugiego.  

3. Charyzmatyczny aspekt sakramentu małżeństwa 

     Duch Święty jako Miłość i Dar czyni z małżeństwa sakrament miłości i daru i dlatego można mówić o charyzmatycznym aspekcie małżeństwa. W 1 Kor 7, 7 w kontekście małżeństwa można przeczytać, że: „Każdy otrzymuje własny dar od Boga”. Małżeństwo jako dar od Boga oznacza charyzmat. Cel małżeństwa pokrywa się z celem każdego charyzmatu, który jest objawieniem Ducha Świętego „dla wspólnego dobra” (1 Kor 12, 7). Poprzez charyzmat małżeństwa: „Duch Święty pragnie w każdej parze powtórzyć cud wesela w Kanie: przemienić wodę w wino. Wodę rutyny, spłycenia i oziębłości w wino upajające nowością i radością”18.

     Papież Benedykt XVI w encyklice: Deus Caritas est przytacza zarzut F. Nietschego, że chrześcijaństwo dało erosowi do picia truciznę, a chociaż z jej powodu eros nie umarł, to jednak przerodził się w wadę. (8). Duch Święty jako Miłość i Dar sprawia, że małżeństwo jest bytowaniem w miłości z kimś przechodzącym w bytowanie jako dar dla kogoś. W ten sposób Duch Święty oczyszcza eros dając małżonkom przedsmak szczęścia na miarę boskości, którą Duch Święty posiada jako Miłość i Dar. J. P. Sartre twierdził, że: inni to piekło. Inni mogą być piekłem wszędzie tam, gdzie eros przeciwstawia się agape. Eros przeciwstawiony agape banalizuje miłość, a zbanalizowana miłość staje się piekłem dla innych. Duch Święty łącząc eros i agape sprawia, że w małżeństwie inny to niebo. Wyraził to poetycko Angelus Silesius:

     „Ach, gdybym ja był w Ty, a we mnie ty jednością,

     Byłoby niebo niebem z mocą tysiąckrotną” (Cherubinowy wędrowiec 179). Jedność ja w ty i ty w ja możliwa jest dzięki Duchowi Świętem, który jako Miłość i Dar jednoczy w Trójcy Świętej Ojca i Syna. Miłość i Dar, jednoczący w wewnątrztrynitarnym życiu Ojca i Syna, w sakramencie miłości i daru pomaga jednoczyć ludzkie ja w ty, a ty w ja. Wewnątrztrynitarna relacja Ducha Świętego do Ojca i Syna, która konstytuuje Trzecią Osobę Trójcy Świętej jako Miłość i Dar w sakramencie miłości i daru staje się posłannictwem Ducha Świętego. W tym, który jest Miłością i Darem, małżonkowi sami dla siebie mogą stawać się miłością i darem. Małżeństwo byłoby więc miłością w Miłości i darem w Darze.

     Zapominanie o charyzmatycznej mocy małżeństwa grozi ujmowaniem małżeństwa w duchu pelagianizmu, który pomniejszał znaczenie łaski Bożej, a wyolbrzymiał znaczenie wolnej woli. W takim ujęciu ideały Ewangelii mogłyby być realizowane bez pomocy łaski Bożej, tylko siłami samego człowieka. Ponieważ małżeństwo jest wpisane w misterium stworzenia i odkupienia, które wycisnęły na małżeństwie znamię miłości i daru, dlatego ideału małżeństwa nie da się zrealizować wyłącznie siłami człowieka, bez pomocy łaski Bożej, tym bardziej, że ideałem dla małżonków jest Chrystus, który na krzyżu z miłości do Kościoła wydaje się za swój Kościół. Małżeństwo jako sakrament skutecznie udziela Ducha łaski (Hbr 10, 29) do pomocy w realizowaniu miłości i daru, które zostały wpisane w małżeństwo w misterium stworzenia i odkupienia. Do małżeństwa trzeba więc również odnieść zasadę pierwszeństwa łaski, o której przypomniał papież Jan Paweł II w Novo millennio ineunte. W tej dziedzinie pierwszeństwo ma łaska przed techniką. Technika ułatwia małżonkom warunki życia, ale zawodzi, gdy chodzi o miłość i dar. Duch Święty, który w misterium stworzenia i odkupienia wycisnął na małżeństwie znamię miłości i daru, w sakramencie małżeństwa przychodzi z pomocą potrzebną do realizacji tych ideałów.

     Małżeństwo jako sakrament nie zwalnia jednak małżonków od współpracy z Duchem łaski (Hbr 10, 29). Tą konieczność współpracy w poetycki sposób wyraził A. Mickiewicz:

     „Niech się twa dusza jako dolina położy

     A wnet po niej jak rzeka popłynie Duch Boży”.

Małżonkowie przyjmujący Ducha łaski podobni są do uczniów, którzy przyjmują wiedzę nauczyciela. Nauczyciel nie po to uczy, by zastępować ucznia. Wręcz przeciwnie, chce go przebudzić, zdynamizować i pokazać kierunki rozwoju. Podobnie jak nauczyciel działa Duch Święty. Nie chce on zastąpić małżonków, ale ich inspirować, dynamizować i pokazywać kierunki rozwoju. Ten synergizm Ducha łaski i małżonków można by określić jako działanie ludzkie wewnątrz działania Ducha Świętego, czyli miłość w Miłości i dar w Darze.

     Skoro małżeństwo jest synergizmem Ducha Świętego z mężem i żoną, to oznacza ono wolność, bo” „Gdzie jest Duch Pański, tam wolność” (2 Kor 3, 17). To grzech zniewala, a Duch Święty wyzwala. Grzech podzielił budowniczych wieży Babel. Pomimo, że dysponowali techniką umożliwiającą im wybudowanie wieży sięgającej nieba (Rdz 11, 4), to równocześnie nie byli w stanie tą techniką rozerwać kajdan nieporozumienia. Duch Święty w dniu Pięćdziesiątnicy zerwał kajdany nieporozumienia i zjednoczył różne narody w Kościele. Babel i Pięćdziesiątnica mogą powtarzać się w małżeństwie. Bez Ducha Świętego małżeństwo może stać się historią Babel we dwoje, czyli kajdanami podziału. Z Duchem Świętym małżeństwo może stać się historią Pięćdziesiątnicy we dwoje, czyli wolnością wyzwoloną przez miłość i dar. Ta małżeńska Pięćdziesiątnica nie oznacza jednak utopii, czyli przeniesienia małżonków w idealne miejsce i czas. Małżonkowie żyją w miejscu i czasie naznaczonym korupcją grzechu, co więcej, oni sami nie są wolni od tej korupcji. Jednak dzięki Duchowi Świętemu doświadczą, że tam, „Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20).  

 

Dodaj komentarz