KONFERENCJA NAUKOWA

 

 

 

 

Patologia ratio jako zagrożenie i wyzwanie dla wiary w Logos

 

 „W alfabecie wiary na pierwszym miejscu stoi wypowiedź: na początku był Logos. Wiara pokazuje nam, że odwieczny Rozum jest przyczyną wszystkich rzeczy lub też, że rzeczy u samych swych podstaw mają charakter rozumowy”[1]. Skoro Logos jest praźródłem i mocą obejmującą wszelki byt, to człowiek stworzony na obraz Boga ma w sobie coś z Logosu – rozumu. Rozum człowieka jest bowiem „logosem Logosu”[2]. Pomiędzy Logosem – odwiecznym Rozumem, a rozumem człowieka istnieje analogia, w której niepodobieństwa są nieskończenie większe od podobieństw, nie na tyle jednak, aby przekreślić ową analogię. Ze względu na tą analogię pomiędzy odwiecznym Rozumem a rozumem człowieka człowiek powinien działać racjonalnie. Być racjonalnym oznacza właśnie posługiwanie się rozumem oraz respektowanie wyników rozumowego poznania. Słowo „racjonalny” oznacza również: sensowny, logiczny, niesprzeczny, konsekwentny, jasny i wyraźny, odpowiednio uzasadniony, dorzeczny, zrozumiały, celowy i skuteczny. Pochodzi ono od łac. ratio, czyli rozum, który jest zespołem naturalnych władz poznawczych człowieka. Ze względu na racjonalność człowieka „Wiara chrześcijańska zawsze była, i jest do dziś, oparta na rozumie i tym, co rozumne”[3]. Ten ścisły związek wiary i rozumu, wyrażają dwie formuły św. Augustyna: crede ut intelligas (uwierz, abyś zrozumiał) i intellige ut credas (zrozum, abyś uwierzył) (Sermones, 43, 9)[4]. Pomiędzy wiarą a rozumem istnieje zatem obustronna zależność. Stąd jakiekolwiek patologie wiary będą zagrożeniami dla rozumu, i odwrotnie – patologie rozumu będą zagrożeniami dla wiary. Samo słowo patologia składa się z dwóch greckich słów: πάθοςiλογία, przy czym przyrostek λογία pochodzi od słowa λογoς. Samo zatem słowo patologia ma w sobie coś z cierpienia rozumu, czyli chce wyrazić jakiś jego stan chorobowy, zakłócenia w jego funkcjonowaniu czyw ogólniejszym znaczeniu jakąś nieprawidłowość. Niniejsza publikacja chciałaby pójść za drugą formułą Augustyna: zrozum, abyś uwierzył i rozwiązać problem: jak patologie rozumu mogą zagrażać wierze i jak można tym zagrożeniom zaradzić? Drogowskazem na drodze wiodącej do rozwiązania problemu będą wykłady Benedykta XVI wygłoszone na uniwersytetach w Regensburgu[5], Pawii[6], Rzymie[7] i Pradze[8]. Natomiast pomocą będą prace następujących teologów: Aidan Nichols From Hermes to Benedict XVI[9], Ralph Weimann, Glaube und Vernunft im Denken Joseph Ratzinger[10], Hanna-Barbara Gerl-Falkovitz, Vom Unglauben über die Vernunft zum Glauben?[11], Jerzy Szymik, Logos i ratio. J. Ratzingera/Benedykta XVI opowieść o Bogu, który obdarza łaską rozumu i łaską wiary[12].

 Na to, że patologie rozumu zagrażają wierze wskazał już Apostoł Paweł. Z jednej strony wskazuje on na możliwości rozumu, dzięki któremu niewidzialny Bóg staje się niejako widzialny dla człowieka przez swoje dzieła: „Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła” (Rz. 1, 20). Z drugiej jednak strony w tym samym Liście do Rzymian Apostoł wskazuje na to, że wśród pogan, którzy nie poznali niewidzialnych przymiotów Boga stających się widzialnymi dla umysłu człowieka przez Boże dzieła (1, 20) szerzy się bezrozumność (1, 31). Skoro rozum jest obrazem Logosu, to siłą rzeczy prowadzi on do Logosu. Jednak bezrozumność uniemożliwia odkrycie śladów Logosu w Jego dziełach. Z kolei współczesny ateizm jakby odwraca założenia Apostoła Pawła. To nie tylko poszukiwanie Logosu jest bezrozumne, lecz już samo stawianie pytania o jego istnienie. W konsekwencji jedynymi racjonalistami byliby tylko ateiści. Racjonalizm chce być synonimem ateizmu. Czołowi przedstawiciele współczesnego ateizmu zarzucają chrześcijaństwu irracjonalizm. Michel Onfray (1959) autor Traktatu ateologicznego zarzuca chrześcijaństwu autodafe inteligencji. Auto da fé było ogłoszeniem i wykonaniem wyroku inkwizycji poprzez spalenie heretyka i jego ksiąg na stosie. Według nowego ateizmu chrześcijaństwo wydało wyrok na rozum i dlatego jest irracjonalne. Jeszcze radykalniej wypowiada się Richard Dawkins. W swojej ksiące Bóg urojony przekonuje, że kto wierzy w Boga, ten nie tylko jest irracjonalny, ale cierpi na urojenia. Wierzący w Boga są więc niebezpieczni dla społeczeństwa. Dawkins napisał nawet scenariusz i wyreżyserował dwuczęściowy telewizyjn y film dokumentalny Wrogowie rozumu (ang.The Enemies of Reason). Film ten demonizuje ludzi wierzących różnych religii. W takim kontekście tym większej aktualności nabiera postawiony: problem jak patologie rozumu mogą zagrażać wierze i jak można tym zagrożeniom zaradzić? Temu problemowi będzie podporządkowane trzy etapy drogi wiodącej do jego rozwiązania. Pierwszy etap ukaże patologie rozumu, drugi – ich zagrożenie dla wiary, a trzeci – próbę leczenia patologii rozumu.      

                                                                                                                                                                     

1. Patologie rozumu

Podstawowa patologia rozumu przybiera u Benedykta XVI następujące nazwy: zawężenie rozumu[13], zaślepienie rozumu[14] i okaleczenie rozumu[15]. To zawężenie, zaślepienie i okaleczenie rozumu przejawia się w tym, że jest on głuchy na to, co boskie[16]. Początkiem historii tego zawężenia, zaślepienia i okaleczenia rozumu jest Reformacja, która poszukiwała czystej formy wiary obecnej w Biblii. W związku z tym chciała uwolnić wiarę od metafizyki[17]. Metafizyka jest częścią filozofii, która w świetle rozumu bada ostateczne przyczyny wszechrzeczy[18]. Tak rozumiana metafizyka odkrywała drogą rozumowania byt absolutny, czyli Boga. Radykalne wnioski z reformacyjnych prób uwolnienia wiary od metafizyki wyciągnął Immanuel Kant[19]. Rozumiał on metafizykę jako próbę odpowiedzi na naturalną skłonność człowieka do stawiania pytań o nieśmiertelność i Boga. Kant zauważył jednak, że pomimo wielowiekowych poszukiwań odpowiedzi na te pytania, o nieśmiertelności i Bogu nie wiadomo więcej niż w starożytnej Grecji. W przeciwieństwie do metafizyki u początku nowożytności nastąpił niezwykły rozwój fizyki. Dlatego Kant chciał przenieść na grunt metafizyki ten mechanizm, który umożliwił rozwój fizyki. Gdyby taka próba się powiodła, to twierdzenia metafizyki miałyby taką samą prawomocność, jak twierdzenia fizyki Newtona. W konsekwencji również twierdzenia o Bogu byłyby na tym samym poziomie, co twierdzenia fizyki. Jednak Kantowi nie udało się przenieść na grunt metafizyki tego mechanizmu, który umożliwił rozwój fizyki. Dlatego też uznał, że o zainteresowaniach metafizyki nie można rozprawiać w sposób naukowy. Nauka powinna ograniczyć się do przedmiotów, które mogą być dane za pośrednictwem zmysłów. W ten sposób Kant wyznaczył granicę naukowego poznania. Chociaż pytanie o istnienie Boga jest wpisane w samą strukturę myślenia, to jednak problemu, który wyraża to pytanie, nie można rozwiązać w sposób naukowy[20]. W przypadku tego, co nadprzyrodzone „zanika wszelkie stosowanie rozumu”[21]. Nawet rozumowanie przyczynowo- skutkowe nie może być rozszerzone poza przedmioty doświadczenia[22]. W ten sposób Kant przeniósł fakt religijny poza granice rozumu wytyczając tym samym ramy rozumowi. W ramach rozumu mieści się tylko to, co może być dane za pośrednictwem zmysłów. Poza ramami rozumu znalazł się każdy fakt religijny. Bóg stał się problemem nienaukowym. Kant rozerwał więc wszelki związek rozumu i wiary. Nie można zatem rozumowo uzasadniać tego, co głosi wiara chrześcijańska.

Wytyczone przez Kanta granice ludzkiego rozumu zostały współcześnie jeszcze bardziej zawężone: „tylko eksperymentalne  stwierdzenie prawdy lub fałszu może dać całkowitą pewność”[23]. Skoro rozumowe jest to, co może potwierdzić doświadczenie, to problem Boga również znajduje się poza granicami rozumu. W ten sposób doszło do absolutyzacja tylko jednego modelu poznania, poza którym wszystko jest subiektywne. Tą absolutyzację jednego tylko modelu poznania Jerzy Szymik nazywa „nową religią” ograniczającą rozum tylko do tego, co można rozpoznać za pomocą nauk przyrodniczych[24].

Ograniczenie rozumu tylko do tego, co można rozpoznać za pomocą nauk przyrodniczych nie oznacza jednak, że rozum ludzki jest w pełni autonomiczny. Okazuje się, że wpada on w różne zależności, które zniekształcają jego perspektywę. Korzystanie z rozumu poddawane jest presji ideologicznych grup interesu lub podporządkowywane jest krótkotrwałym, utylitarnym czy pragmatycznym celom. Konsekwencją tego jest budowanie kultury jedynie z modnych tematów lub na bazie przekonań, którym nadaje się wielki rozgłos nie szczędząc na ich rozpowszechnianie środków finansowych[25]. Autonomia rozumu może więc być ograniczona ideologicznie, czyli być wyrazem potrzeb czy interesów jakichś grup społecznych.

Wpisywanie rozumu w ramy tego, co dane za pośrednictwem zmysłów lub potwierdzone doświadczeniem, albo wyraża interesy jakichś grup społecznych powoduje jego zawężenie, zaślepienie i okaleczenie. Takie zawężenie, zaślepienie i okaleczenie rozumu służy ateizmowi, bo rozum zawężony, zaślepiony i okaleczony czuje awersję wobec pytań dotyczących istnienia Boga. Niejako automatycznie eliminuje poszukiwania odpowiedzi na niewygodne pytania – przede wszystkim pytanie o Boga. Taki  zawężony, zaślepiony i okaleczony rozum jest ateistycznie poprawny. Jest więc na usługach ateizmu, ale nie wiary.  

 

2. Zagrożenia wiary generowane patologią rozumu

Patologie rozumu niosą zagrożenia dla wiary łącznie z tym, o którym pisze Ratzinger:

 „Jeśli drzwi prowadzące do poznania metafizycznego pozostaną zamknięte, a granic ludzkiego poznania wytyczonych przez Kanta nie uda się przekroczyć, wówczas wiara musi zniknąć, gdyż po prostu zabraknie jej tchu”[26]. W ostateczności więc patologie rozumu mogą być końcem wiary. Zanim jednak patologie rozumu doprowadzą do zniknięcia wiary, to sprawią jej dryfowanie w kierunku gnozy, pragmatyzmu, moralizmu, a nawet przemocy.

            Do współczesnej gnozy zalicza Ratzinger ruch New Age. Z jednej strony chce on być w zgodzie ze współczesną biologią, psychologią, socjologią i fizyką. Z drugiej jednak strony głosi możliwość doświadczenia Boga, która wyklucza jednak wiarę w Niego. O Bogu nie można prowadzić rozumowego dyskursu próbując poznać go z Jego dzieł. Bóg nie jest nawet Absolutem, od którego wszystko pochodzi, lecz jakąś duchową energią przenikającą wszechświat. Do poznania takiego Boga nie potrzebny jest rozum lecz doświadczenie. Doświadczenie Boga zdobywa się poprzez wejście w kosmiczną całość, bo przecież Bóg jako duchowa energia przenika kosmos. Kosmos zamiast być śladem Boga pobudzającym rozum do Jego poszukiwania staje się tożsamy z Bogiem. Dlatego, aby dojść do Boga nie potrzebny jest rozum lecz doświadczenie wejścia w kosmiczną całość[27].

            Pragmatyzm rozrywa związek rozumu z wiarą na rzecz związku z zasadą większości. To właśnie większość ma ustanawiać zasady wiary. Jednak wiara, którą ustanawia człowiek nie tylko nie jest wiarą, ale drogą do porzucenia wiary. Ten proces ustanawiania sobie wiary prowadzący równocześnie do jej porzucenia opisuje Ratzinger. „Wielu ludzi porzuca swoją wiarę, ponieważ wydaje się im, że ustanawiają ją jakieś instytucje i że jest swego rodzaju programem partyjnym. Kto ma władzę, decyduje o tym, w co należy wierzyć. Tak więc chodzi o to, by samemu zdobyć władzę w Kościele lub – co jest bardziej logiczne i zrozumiałe – po prostu nie wierzyć”[28]. Pragmatyzm najbardziej daje o sobie znać na terenie liturgii. Wychodzi on z założenia, że skoro główny urząd może zmieniać liturgię, to mogą to również czynić urzędy lokalne, a nawet mniejsze wspólnoty. Te zmiany w liturgii nie idą z reguły po linii λογικη λατρεια, czyli liturgii rozumnie uformowanej, lecz po linii skrajności – od liturgii sprowadzonej tylko do słów do liturgii szukającej przeżyć na wzór ekstaz znanych z New Age[29].

            Za ideologicznym moralizmem, który można określić jako instrumentalne wykorzystywania moralności w celu osiągnięcia partykularnych i często bardzo niemoralnych celów, kryje się oddzielenie etosu od rozumu. Przejawia się to w odrzucaniu prawa naturalnego. „Idea prawa naturalnego jest dzisiaj postrzegana jako nauka specyficznie katolicka, o której rzekomo nie warto dyskutować poza środowiskiem katolickim, toteż ludzie wstydzą się nawet o nim wspominać”[30]. Za odrzuceniem prawa naturalnego stoi przekonanie, że „to, czego nie można zweryfikować lub poddać falsyfikacji, nie należy do dziedziny rozumu w ścisłym znaczeniu”[31]. Z takiego założenia wynika teza, że pomiędzy bytem a powinnością istnieje przepaść nie do pokonania, bo z bytu nie może wynikać powinność. Tymczasem istotą ekologii jest słuchanie języka przyrody i dawanie stosownych odpowiedzi. Skoro przyroda ma swój język, to można dyskutować, czy słuszny jest dualizm bytu i powinności? Stwórczy Logos wycisnął na bycie powinność. Etos zawarty w prawie naturalnym jest więc cieniem Logosu. Można w tym widzieć analogię do Dziesięciu przykazań. Dziesięć przykazań, czyli Deka-Logos, jest przede wszystkim objawieniem Boga, który jest „wielkością moralną, co więcej, pełnią etycznych wartości” i dlatego „miara, jaką sam przekazał człowiekowi w Dziesięciu Przykazaniach, jest zarazem przejawem Jego własnej, niezmiennej istoty”[32]. Byt stoi zatem przed działaniem, czyli Logos przed etosem[33]. Etos jest cieniem Logosu i dlatego nie można propagować etosu bez logosu.

            Rozerwanie związku rozumu z wiarą może czynić religię źródłem przemocy. Według Benedykta XVI: „Krytyka religii, począwszy od Oświecenia, nieustannie utrzymywała, że religia była rzekomo przyczyną przemocy i tym samym podsycała wrogość wobec religii”[34]. Papież przyznaje, że „również w imię wiary chrześcijańskiej uciekano się do przemocy. […] było to bezprawne posługiwanie się wiarą chrześcijańską, w oczywistej sprzeczności z jej prawdziwą naturą”[35]. Związek religii Logosu z przemocą jest wewnętrznie sprzeczny. Dla wyznawców Chrystusa-Logosu rozum nie może być zastąpiony siłą, bo działanie niezgodne z rozumem jest sprzeczne z naturą Boga, w którego wierzą. Benedykt XVI zauważa również drugi rodzaj przemocy, którego motywacją jest negacja Boga. „Nieprzyjaciele religii […] dopatrują się w niej głównego źródła przemocy w historii ludzkości i w związku z tym uważają, że religia powinna zaniknąć. Jednak <nie> w odniesieniu do Boga spowodowało okrucieństwo i przemoc bez miary, które stały się możliwe tylko dlatego, że człowiek przestał uznawać jakiekolwiek normy i jakiegokolwiek sędziego nad sobą, a przyjmował za normę jedynie samego siebie. Horror obozów koncentracyjnych pokazuje bardzo wyraźnie konsekwencje braku Boga”[36]. Odrzucenie Logosu więc niesie niebezpieczeństwo zastąpienie rozumu siłą.

            Patologie rozumu nie są obojętne dla wiary ze względu na formułę św. Augustyna: zrozum, abyś uwierzył. Wiara w Logos musi opierać się całym zakresie potencjału rozumu. Wiara uwolni się od wielu zagrożeń, jeżeli rozum przekroczy wytyczone mu przez Kanta ramy i otworzy zamknięte przez niego drzwi metafizyki badającej w świetle rozumu ostateczne przyczyny wszechrzeczy.

           

          3. Przedsionek pogan – odpowiedzią na zagrożenia wiary generowane patologią rozumu

Realizacji postulatów Benedykta XVI: o rozszerzeniu koncepcji rozumu[37], o otworzeniu całego zakresu potencjału rozumu[38], o odkryciu ogromnego obszaru rozumu[39], o poszerzeniu pojęcia rozumu[40] służy Dziedziniec Pogan. Dziedziniec Pogan stoi na założeniu, że człowiek dzięki rozumowi jest niejako bytem pontyfikalnym, czyli zdolnym do przerzucenia mostu pomiędzy sobą a Bogiem[41]. Innymi słowy ten Dziedziniec ma być dziedzincem rozumu otwartego na transcendentalne myślenie[42]. Ma on być dla niewierzących szansą na dotarcie przez rozum do wiary. „Kto zatem chce doprowadzić kogoś do wiary, musi umieć dobrze przemawiać i poprawnie rozumować, a nie uciekać się do przemocy i gróźb”[43]. Na Dziedzińcu Pogan ma więc dominować dobre przemawianie i poprawne rozumowanie otwierające na Boga.

Przykład takiego dobrego przemawiania i poprawnego rozumowania otwierającego na Boga daje Benedykt XVI. Według papieża świat wywodząc się z Logosu zawiera w sobie logos – rozum matematyczny i rozum moralny[44]. Materia ma więc matematyczną strukturę[45]. Dzięki tej matematycznej strukturze materii możliwa jest technika[46]. Matematyczna struktura materii świadczy o racjonalności świata. „Ewidentnym faktem jest to, że racjonalności wszechświata nie da się racjonalnie wyjaśnić na podstawie nieracjonalności. Z tego powodu Logos, który jest na początku każdej rzeczy, teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej pozostaje lepszą hipotezą, chociaż dalej jest tylko hipotezą”[47]. Ta hipoteza jest jednak bardziej racjonalna od hipotezy o nieracjonalnym, ślepym przypadku mającym nadać matematyczną strukturę kosmosowi.

Logos oznacza nie tylko rozum, ale także i sens. Obraz Logosu – człowiek, pyta zatem o sens. To pytanie o sens nie może znaleźć się poza ramami rozumu wyznaczonymi przez Kanta. Według Benedykta XVI „jest rzeczą o fundamentalnym znaczeniu, by w pracy badawczej mogło się pojawić egzystencjalne pytanie o sens życia osoby”[48]. To pytanie o sens powinno pojawić się również na Dziedzińcu pogan. Dziedziniec ten jako dziedziniec rozumu powinien być szkołą myślenia wbrew święcącej tryumfy bezmyślności, czyli ucieczki przed myśleniem. Ratzinger za Martinem Heideggerem wyróżnia myślenie rachujące i myślenie rozważające[49]. Myślenie rachujące przyporządkowane jest działaniu, a myślenie rozważające ma za przedmiot sens rzeczy. W świecie tryumfującej bezmyślności marginalizuje się myślenie rozważające mające za przedmiot sens rzeczy. Tymczasem pytanie o sens tkwi u podstaw wszystkich ludzkich działań. Bez sensu człowiek nie mógłby działać, bo znalazłby się w sytuacji, w której nie mógłby żyć, choćby opływał we wszelkie ziemskie dostatki. Choć człowiek szuka sensu swoich działań, to jednak sam nie może go sobie stworzyć. Sens, czyli podstawa działania człowieka, nie może być wytworem człowieka. Sens można tylko przyjąć. Przyjęcie tego sensu dokonuje się w wierze. Ona jest zawierzeniem sensowi, który utrzymuje człowieka i cały kosmos. Tym sensem jest Logos[50]. Jeżeli więc rozum podejmuje pytanie o sens, to wyzwala się z ram, w których zamknął go Kant, i może dojść do hipotezy o istnieniu Logosu nadającego sens działaniom człowieka. Ta hipoteza, chociaż jest tylko hipotezą, okazuje się jednak bardziej racjonalną od hipotezy, której sedno oddaje Kohelet za pomocą słowa hebel. Może być ono tłumaczone jako: absurd, nietrwałość, daremność, dym, powiew, zero, nicość, rozczarowanie, pustka czy też jako bezsens[51]. Pytanie o sens może więc stać się pytaniem o Wielkie Być Może , czyli Logos – Sens wszystkich sensów.

            Na Dziedzińcu Pogan nie może zabraknąć teologii. Według Ratzingera „teologia jest fenomenem specyficznie chrześcijańskim. Religie Wschodu doprowadziły do powstania filozofii religii, w której religijne symbole są wyjaśniane duchowo i oczyszczane. Teologia jest czymś innym: jest rozumem, który pozostaje na obszarze wiary i wyjaśnia struktury samej wiary”[52]. Jako taka teologia jest kompetentną nauką do wyjaśniania przyczyny faktu racjonalnej struktury materii oraz odpowiedniość pomiędzy duchem człowieka a racjonalnymi strukturami działającymi w naturze. Również do teologii należy wyjaśnianie faktu, jakim jest poszukiwanie sensu przez człowieka. Ze względu chociażby na te kompetencje „teologia, nie tylko jako dyscyplina historyczna i humanistyczno-naukowa, ale jako teologia w ścisłym sensie, czyli jako poszukiwanie rozumowego uzasadnienia wiary, powinna mieć swoje miejsce na uniwersytecie i w rozległym dialogu nauk”[53]. Kolejnym takim ważnym miejscem dla teologii powinien być Dziedziniec Pogan.

            „Bóg nigdy nie domaga się od człowieka ofiary ze swojego rozumu! Rozum nigdy nie wchodzi w rzeczywisty konflikt z wiarą![54]. W konflikt z wiarą może wejść tylko patologiczny rozum – zawężony, zaślepiony i okaleczony. Taki rozum stoi nie tylko w konflikcie z wiarą, ale też stanowi dla niej zagrożenie – zdaje się, że współcześnie największe. To zagrożenie trzeba potraktować jako wyzwanie. Odpowiedzią na to wyzwanie powinna być logizacja chrześcijańskiej egzystencji, czyli działanie zgodne z rozumem – rozumem wyzwolonym od ram wyznaczonych mu przez Kanta. Logizacja jest więc odwagą odrzucenia ateistycznej poprawności rozumu. Tylko wyzwolony rozum będzie na usługach wiary, natomiast rozum zawężony, zaślepiony i okaleczony – na usługach ateizmu.


[1] J. Ratzinger, Prawda w teologii, Kraków 2001, 120.

[2] A. Nichols, From Hermes to Benedict XVI. Faith and Reason in Modern Catholic Thought, Gracewing 2009, 224.

[3] J. Ratzinger, Wiara – prawda – tolerancja, Kielce 2005, 145.

[4] Benedykt XVI, Aby na nowo odkryć radość w wierze…Antologia papieskich wypowiedzi na temat wiary, wątpienia i ateizmu (red. M. Sztaba) Warszawa 2014, 186.

[5] Zob. Benedykt XVI, Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje, L`Osservatore Romano, nr 11 (287) 2006, 25-29.

[6] Zob. Benedykt XVI, Niech św. Augustyn będzie dla nas wzorem dialogu wiary i rozumu, , L`Osservatore Romano, nr 6 (294) 2007, 12-13.

[7] Zob. Benedykt XVI, Papież nie narzuca wiary, lecz zachęca do szukania prawdy, L`Osservatore Romano, nr 3  (301) 2008, 12-16.

[8] Zob. Benedykt XVI, Prawdziwa autonomia uniwersytetu wyraża się w odpowiedzialności za wartość prawdy, L`Osservatore Romano, nr 11-12 (318) 2009, 19-21.

[9] Zob. A. Nichols, From Hermes to Benedict XVI. Faith and Reason in Modern Catholic Thought, Gracewing 2009.

[10] Zob. R. Weimann, Glaube und Vernunft im Denken Joseph Ratzingers, Forum Katholische Theologie, 26. Jahrgang Heft 1/2010, 58-69.

[11] Zob. H-B. Gerl-Falkovitz, Vom Unglauben über die Vernunft zum Glauben? Der “Vorhof der Völker” als Denkt-Raum Benedikts XVI, w: Der Theologenpapst. Eine kritische Würdigung Benedikts XVI (red. J-H. Tück) Freiburg-Basel-Wien 2013, 388-400.

[12] Zob.  J. Szymik, Logos i ratio. J. Ratzingera/Benedykta XVI opowieść o Bogu, który obdarza łaską rozumu i łaską wiary, Teologia w Polsce 6, 1 (2012), 5-9.

[13]Benedykt XVI, Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje, dz. cyt., 29.

[14] Benedykt XVI, Aby na nowo odkryć radość w wierze…, dz. cyt., 229.

[15] J. Ratzinger, Wiara – prawda – tolerancja, dz. cyt., 126.

[16] Benedykt XVI, Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje, dz. cyt., 29.

[17] Tamże, 28.

[18] S. Adamczyk, Metafizyka ogólna czyli ontologia, Lublin 1960, 7.

[19] Benedykt XVI, Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje, dz. cyt., 28.

[20] Zob. A. Bobko, Kant i jego religia rozumu, w: I. Kant, Religia w obrębie samego rozumu, Kraków 2007, 8-10.

[21] I. Kant, dz. cyt., 82.

[22] Tamże.

[23] Benedykt XVI, Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje, dz. cyt., 28.

[24]J. Szymik, Logos i ratio. J. Ratzingera/Benedykta XVI opowieść o Bogu, który obdarza łaską rozumu i łaską wiary, dz. cyt., 9.

[25] Benedykt XVI, Prawdziwa autonomia uniwersytetu wyraża się w odpowiedzialności za wartość prawdy, dz. cyt., 20.

[26] J. Ratzinger, Wiara – prawda – tolerancja, dz. cyt., 109.

[27] Tamże, 102.

[28] Tamże, 105.

[29] Tamże.

[30] Benedykt XVI, Serce rozumne. Refleksje na temat podstaw prawa, L`Osservatore Romano, nr 10-11 (337) 2011, 40.

[31] Tamże.

[32] J. Ratzinger, Kościół – ekumenizm – polityka, Kolekcja Communio 5, (1990), 76.

[33] Tamże, 72.

[34] Benedykt XVI, Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za sprawę pokoju, L`Osservatore Romano, nr 1(339) 2012, 28.

[35] Tamże.

[36] Tamże.

[37] Benedykt XVI, Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje, dz. cyt., 29.

[38] Tamże.

[39] Tamże.

[40] Benedykt XVI, Prawdziwa autonomia uniwersytetu wyraża się w odpowiedzialności za wartość prawdy, dz. cyt., 19.

[41] A. Nichols, dz. cyt., 226.

[42] H-B. Gerl-Falkovitz, dz. cyt., 391.

[43] Benedykt XVI, Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje, dz. cyt., 26.

[44] Bóg i świat. Z kardynałem Josephem Ratzingerem Benedyktem XVI rozmawia Peter Seewald, Kraków 2005, 126.

[45] Benedykt XVI, Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje, dz. cyt., 28.

[46] Benedykt XVI, Aby na nowo odkryć radość w wierze…dz. cyt., 196.

[47] J. Ratzinger, Europa Benedykta w kryzysie kultur, Częstochowa 2005, 122.

[48] Benedykt XVI, Niech św. Augustyn będzie dla nas wzorem dialogu wiary i rozumu, dz. cyt.,13.

[49] J. Ratzinger, Wprowadzenie w chrześcijaństwo, Kraków 2006, 68.

[50] Zob. tamże, 70-72.

[51] G. Ravasi, Kohelet. Najbardziej oryginalna i „skandaliczna” księga Starego Testamentu, Kraków 2003, 21.

[52] J. Ratzinger, Formalne zasady chrześcijaństwa, Poznań 2009, 441.

[53] Benedykt XVI, Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje, dz. cyt., 29.

[54] Benedykt XVI, Aby na nowo odkryć radość w wierze…dz. cyt., 121.

 

 

 

Dodaj komentarz