KONFERENCJA NAUKOWA W TARNOWIE

Konferencja naukowa

ECCLESIA SEMPER RENOVANDA

Kościół ustawicznie się odnawia i czyni pokutę (LG 8)

Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie

Wydział Teologiczny Sekcja w Tarnowie

30 listopada 2015 r.

Aula Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie

9.00 – otwarcie konferencji: Odnowa Kościoła? W nurcie eklezjologii soborowej

ks. prof. UPJPII dr hab. Janusz Królikowski, dziekan WTST

9.20 – Słowo do uczestników konferencji

JE Bp dr Andrzej Jeż

9.30 – Eklezjologia w służbie odnowy Kościoła

prof. dr Miguel de Salis Amaral, Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża, Rzym

dyskusja, przerwa

11.00 – Ucieleśnianie (mistycznego) Ciała. Uwagi o sensie synodalności i synodu diecezjalnego

ks. dr Grzegorz Strzelczyk, Uniwersytet Śląski, Katowice

11.30 – Wyznaczniki rozwoju Kościoła według Drugiego Listu św. Jana

s. dr Joanna Nowińska, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II, Kraków

dyskusja, przerwa

14.30 – Chryzmaty odnawiają Kościół – perspektywy i ograniczenia

ks. prof. dr hab. Bogdan Ferdek, Papieski Wydział Teologiczny, Wrocław

15.00 – Kult maryjny odnawia i ożywia Kościół

o. prof. UKSW dr hab. Grzegorz Bartosik, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa

dyskusja, przerwa

16.15 – Przepowiadanie w służbie odnowy Kościoła

ks. prof. UPJPII dr hab. Henryk Sławiński, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II, Kraków

16.45 – „W imię Chrystusa…” (2 Kor 5, 20). Troska św. Pawła o wspólnotę Kościoła w Koryncie

ks. dr hab. Piotr Łabuda, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie

dyskusja, podsumowanie

 

Charyzmaty odnawiają Kościół – perspektywy i ograniczenia

W Pierwszym Liście do Koryntian w rozdziale trzecim pojawiają się dwa obrazy Kościoła: święta świątynia Boga (3, 17) i Boża budowla (3, 9). Nawiązując do tych biblijnych obrazów może się dzisiaj zdawać, że święta świątynia Boga staje się grzeszną świątynią Antychrysta a Boża budowla się wali. W świętej świątyni Boga nawróceni chrześcijanie nadal pozostają grzesznikami i dlatego w Kościele możliwe są nawet najcięższe przestępstwa[1]. Boża zaś budowla, będąca Kościołem z pogan, którzy stali się chrześcijanami, jest dzisiaj Kościołem pogan, którzy jeszcze nazywają siebie chrześcijanami, a w rzeczywistości stali się poganami[2]. „Wielu uważa, że dzisiejszy Kościół to jedynie <zarządzanie faktyczną niewiarą>”[3]. Chrześcijanie dopuszczający się najcięższych przestępstw, jak i chrześcijanie, którzy stali się poganami, są powodem niezadowolenia z Kościoła do tego stopnia, że zarówno samo słowo Kościół, jak i jego rzeczywistość zostały zdyskredytowane[4]. Kościół potrzebuje zatem pilnie odnowy i rozbudowy.

Szansą na odnowę i rozbudowę Kościoła są charyzmaty. Wskazuje na to punkt 12 Lumen gentium: „charyzmaty mają na celu odnowę i dalszą skuteczną rozbudowę Kościoła”. Według Listu Kongregacji Nauki Wiary Iuvenescit Ecclesia: „Charyzmaty są uznane za objawienie <różnorakiej łaski Bożej> (1P 4, 10) […] Ich boskie pochodzenie wyraża się na różne sposoby – według jednych tekstów pochodzą one od Boga (por. Rz 12, 3; 1 Kor 12, 28; 2 Tm 1, 6; 1P 4, 10); według Ef 4, 7 – od Chrystusa; a według 1 Kor 12, 4-11 – od Ducha. Ponieważ w tym ostatnim fragmencie mówi się o tym najwięcej (siedmiokrotnie wymieniony jest Duch), charyzmaty zwykle przedstawia się, jako <objawienie Ducha> (1 Kor 12, 7)” (nr 4). List odwołuje się również do 12 punktu Lumen gentium, który łączy charyzmaty z odnową i rozbudową Kościoła (nr 9). Jak zatem charyzmaty przyczyniają się do odnowy i rozbudowy Kościoła?

Termin „odnowa Kościoła” zdaje się być lepszym terminem aniżeli reforma Kościoła. Reforma odnosi się do sytuacji, w której zachodzi zmiana aktualnego, złego położenia poprzez powrót do dawnych, dobrych czasów. Reforma jest zatem powrotem do wyidealizowanej przeszłości, którą w przypadku Kościoła powinien być Kościół „nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego”, a więc Kościół „święty i nieskalany” (Ef 5, 27). Taki ideał Kościoła nie jest jednak sprawą przeszłości lecz sprawą eschatologicznej przyszłości. Na etapie pielgrzymowania Kościół zawsze był, jest i będzie ucztowaniem Chrystusa z grzesznikami. Oni zawsze będą w Kościele na właściwym miejscu, tak jak chory jest na właściwym miejscu w poczekalni lekarza. Kościołem bez grzeszników jest Kościół w chwale, a w czasie pielgrzymowania mógłby to być tylko Kościół donatystów. Odnowa Kościoła ma na celu jakość jego członków i w ten sposób wiąże się z przymiotem Kościoła, jakim jest świętość.

Termin „rozbudowa” zakorzeniony jest np. w 14 rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian, w którym Apostoł Paweł pisze o budowaniu Kościoła (14, 4). Dokonuje się ono zwłaszcza przez charyzmat proroctwa. Służy on do przekonania poganina do stania się chrześcijaninem (1 Kor 14, 24-25). Przekonani do chrześcijaństwa poganie rozbudowują Kościół. Budowanie Kościoła ma na celu ilość jego członków i dlatego można ją powiązać z przymiotem Kościoła, jakim jest powszechność.

Aby rozwiązać postawiony problem zostanie najpierw ukazany związek charyzmatów z odnową Kościoła, a następnie z jego rozbudową. Zostanie to ukazane na wybranych przykładach charyzmatów, a nie całościowo. W podsumowaniu zostanie ukazana perspektywa odnowy i rozbudowy Kościoła przez charyzmaty oraz ograniczenia tej odnowy i rozbudowy wynikające z korupcji grzechu.

  1. Charyzmaty i odnowa Kościoła

Istotę odnowy Kościoła ukazuje Joseph Ratzinger w swoich publikacjach z zakresu eklezjologii. Najpierw ukazuje czym nie może być odnowa Kościoła. Odnowa nie może być zastąpieniem starego i gorszego Kościoła nowym i lepszym Kościołem. Odnowa „nie może ani zastępować go czymś innym, ani rozwiązać”[5]. Odnowa nie może traktować Kościoła, jakby był on jakimś domem towarowym, „który z lękiem i zatroskaniem musi dostosowywać swą reklamę do gustów i nastrojów publiczności, ponieważ chce sprzedać za bezcen towar, którego klienci właśnie ani nie chcą, ani nie potrzebują”[6].  Odnowa nie jest także „ restauracją wymarzonych lepszych początków”[7]. Nie może więc ulegać pokusie tworzenia własnego odrębnego świata, bo wtedy Kościół nie będzie miał możliwości bycia solą ziemi i światłem świata[8]. Odnowa nie może ulegać też odwrotnej pokusie przybliżenia Kościoła do świata przez to, że usuwa z Kościoła wszystko to, co nie podoba się światu[9]. Wtedy również Kościół nie będzie mógł być solą ziemi i światłem świata. Odnowa Kościoła powinna przypominać  ablatio, czyli usuwanie tego, co niewłaściwe.  Ideę ablatio można zilustrować postępowaniem artysty rzeźbiarza. Michał Anioł patrząc okiem artysty w leżącym przed nim kamieniu widział już sam obraz, który w ukryciu czekał na odsłonięcie go. Wydawało mu się, że zadaniem artysty było tylko usunięcie tego, co jeszcze zakrywało obraz. Zteologizowaną ideę ablatio odnajduje Ratzinger u św. Bonawentura. Drogę do prawdziwego stawania się człowiekiem przyrównuje Bonawentura do pracy rzeźbiarza, który nie robi czegoś, lecz jego dzieło jest ablatio, usunięciem tego, co niewłaściwe[10]. Podobnie jest z odnową Kościoła. Jest ona „zawsze ablatio, usuwaniem, umożliwiającym ukazanie forma nobilis, oblicza Oblubienicy”[11]. Tym obliczem Oblubienicy jest  Kościół „nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego”, a więc Kościół „święty i nieskalany” (Ef 5, 27). Odnowa jako ablatio ma usuwać to, co przesłania ten eschatologiczny ideał Kościoła.

Promotorem takiej odnowy Kościoła jest Duch Święty. On poprzez charyzmaty dokonuje ablatio, czyli odsłania eschatologiczny ideał Kościoła, jakim jest świętość. Temu odsłanianiu eschatologicznego ideału Kościoła służą m. in. „różne dary według udzielonej nam łaski” (Rz 12, 6), takie jak: dar służby (diakonia)[12], dar przełożeństwa (ho proistamenos), dar rozdającego (ho metadidous), dar pełniącego uczynki miłosierdzia (ho eleôn) (Rz 12, 7-8)[13]. Nie podważając społecznego ukierunkowania tych charyzmatów, których zadaniem jest usprawnienie funkcjonowania coraz większego Ciała – Kościoła[14], można je powiązać ze świętością. Według 39 punktu Lumen gentium wszyscy w Kościele powołani są do świętości. Tą świętością jest kroczenie śladami Chrystusa i upodabnianie się do Jego wzoru. Temu celowi służą m. in. cztery wspomniane charyzmaty: służba, przełożeństwo, rozdzielanie, pełnienie uczynków miłosierdzia. Ponieważ Apostoł Paweł nie opisał szczegółowo tych charyzmatów, można spróbować dokonać ich opisu przez odniesienie do Jezusa. Ludzka natura Jezusa otrzymała w czasie chrztu w Jordanie Ducha Świętego, który udzielił jej bogactwa charyzmatów.

Charyzmat służby można widzieć w przyjęciu przez Chrystusa postaci sługi (Fil 2, 7).  List do Filipian, określa Chrystusa terminem doulos a nie diákonos. Doulos w pierwszym rzędzie znaczy niewolnik, a dopiero potem sługa. Wymownym przykładem tego istnienia Chrystusa w postaci niewolnika jest Ostatnia Wieczerza, w czasie której umywając Apostołom nogi spełnił wobec nich posługę niewolnika. Charyzmat służby można by zatem określić słowami z tego samego Listu do Filipian: „Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich” (Fil 2,3-4). Służba byłaby pracą na rzecz innych wykonywaną z wielkim poświęceniem.

Charyzmat przełożeństwa można widzieć w traktowaniu bycia przełożonym jako służby. Jezus sam w tym względzie postawił siebie za wzór: „ A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć” (Mt 20, 27-28). Charyzmat przełożeństwa byłby zatem władzą, która służy a nie domaga się służby dla siebie. Taka władza jest karierą w dół a nie w karierą w górę, czyli karierą niewolnika a nie pana.

Charyzmat rozdawania można widzieć w postawie Jezusa, który „wydał samego siebie za nasze grzechy, aby wyrwać nas z obecnego złego świata” (Gal 1, 3-4). Uobecnieniem tego wydawania Jezusa jest Eucharystia czyli Jego Ciało za nas wydane i Jego Krew wylana na odpuszczenie grzechów. Charyzmat rozdawania można by opisać słowami Jezusa przytoczonymi przez Dzieje Apostolskie:  „więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz 20, 35).

Charyzmat pełnienia uczynków miłosierdzia można dostrzec w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, którym jest sam Jezus. On solidaryzuje się z poranioną grzechem ludzkością podając jej pomocną dłoń. Charyzmat uczynków miłosierdzia byłby solidarnością przejawiająca się w podaniu pomocnej dłoni, która chce uchwycić brzemiona drugiego (por. Ga 6, 2).

Charyzmaty, które Jezus otrzymał w czasie chrztu w Jordanie, przynosi Jego uczniom Duch Święty, którym Jezus niejako się dzieli ze swoimi uczniami. Są one łaską pomagającą kroczyć  śladami Chrystusa i upodabniać się do Jego wzoru. To zaś stanowi istotą świętości. Dzięki charyzmatom widoczna staje się świętość Kościoła. One są ablatio, bo odsłaniają eschatologiczny ideał Kościoła nie mającego skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego – Kościoła świętego i nieskalanego. 

  1. Charyzmaty i rozbudowa Kościoła

 Kościół buduje Słowo Boże, na co wskazuje następująca wypowiedź Apostoła Pawła: „A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus” (Ef 2, 19-20). Głoszone przez apostołów i proroków Słowo Boże jest fundamentem Kościoła, bo z niego rodzi się wiara: „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa (Rz 10, 17). Skoro ze słuchania Słowa Bożego rodzi się wiara, to jednym z największych darów Boga są usta i język głoszących Słowo Boże. Chociaż moc Boża jest nieograniczona, to jednak Bóg związał się z ustami i językiem ludzi. Głoszone przez nich Słowo Boże, z którego rodzi się wiara, podtrzymuje bytowanie Kościoła. Można zatem zgodzić się z Janem Kalwinem, że Kościół jest creatura verbi. Wyrażenie creatura verbi oznacza, że Kościół jest całkowicie zależny od Słowa Bożego, które znajduje się nie tylko u jego początku, ale również w swoim bytowaniu Kościół jest stale odsyłany do tego Słowa, które go zrodziło. Odnośnie rozumienia Kościoła jako creatura verbi można mówić o ekumenicznym współbrzmieniu pomiędzy eklezjologią reformowaną i katolicką. Daje temu wyraz dokument: „Ku wspólnemu rozumieniu Kościoła: Międzynarodowy dialog reformowano-rzymskokatolicki – Druga faza: 1984-1990 według którego: „Kościół jest uzależniony od tego Słowa – Słowa wcielonego, Słowa spisanego i Słowa zwiastowanego – przynajmniej w trojaki sposób:

– Kościół jest zbudowany na Słowie Bożym.

– Kościół w swoim byciu Kościołem zostaje zachowany przez Słowo Boże.

– Kościół jest stale uzależniony od Słowa Bożego odnośnie do swojej inspiracji, siły i odnowy” (97). Ze względu na to, że Słowo Boże buduje i zachowuje Kościół oraz jest jego siłą, Duch Święty wspiera głoszących Słowo Boże specjalnymi charyzmatami. Tymi darami łaski, w których objawia się Duch dla wspólnego dobra (1 Kor 12, 4-7) są m. in. proroctwo (profêteia – Rz 12, 6; 1 Kor 12, 10; 1 Kor 12, 28) , nauczanie (didaskaloi – Rz 12, 7), napominanie (ho parakalôn – Rz 12, 8), mądrość słowa (logos sofias – 1 Kor 12, 8). Ponieważ Apostoł Paweł nie opisał szczegółowo tych charyzmatów, można spróbować dokonać ich opisu przez odniesienie do Chrystusa.

Szukając charyzmatu proroctwa u Jezusa nie chodzi o zajęcie stanowiska w sporze o to, czy Jezus był prorokiem. Przykładowo Gerhard Lohfink kategorycznie stwierdza, że Jezus nie uważał siebie za proroka[15]. Niezależnie od tego stanowiska można zauważyć u Jezusa metodę stosowaną przez proroków. Prorocy z reguły w świetle Słowa Bożego krytycznie oceniali swoje czasy i wzywali sobie współczesnych do nawrócenia. Podobnie czyni Jezus, gdy doniesiono mu o terroryzmie Piłata i katastrofie budowlanej w Jerozolimie. Interpretuje te wydarzenia jako wezwanie do nawrócenia (Łk 13, 1-4). Charyzmat proroctwa byłby zatem oceną w świetle Słowa Bożego aktualnych wydarzeń i interpretowanie ich jako wezwania do nawrócenia.

Charyzmat nauczania można określić na podstawie nauczania Jezusa w Jerozolimie w czasie Święta Namiotów. Nikt nie pozostał obojętny wobec tego nauczania. Jedni uznali Jezusa za proroka, inni za Mesjasza, a inni wskazywali, że Mesjasz nie może przyjść z Galilei. Nawet strażnicy nie ośmielili się pojmać Jezusa ze względu na sposób przemawiania. (J 7, 37-53). Podobna sytuacja przydarzyła się Apostołowi Pawłowi w Tesalonikach. Wspominając głoszenie Słowa Bożego w tym mieście pisze: „Nasze głoszenie Ewangelii wśród was nie dokonało się przez samo tylko słowo, lecz przez moc i przez Ducha Świętego, z wielką siłą przekonania.” (1Tes 1,5). Apostoł pisząc o mocy używa słowa δυναμει (dynamei). Od tego słowa wziął się dynamit. Reakcja na głoszone przez Pawła Słowo Boże była jak wybuch dynamitu. Trzy kazania Pawła w synagodze poruszyły całe miasto. Wierzący wysłali Pawła do sąsiedniego miasta, aby go chronić. Jednak i tam dopadli go przeciwnicy z Tesaloniki, którzy i w tym mieście wywołali kolejne zamieszki. Charyzmat nauczania można określić jako głoszenie Słowa Bożego z mocą przekonania a jeżeli już nie przekonania, to przynajmniej budzenia z letargu, a nie wprawiania w letarg.

Napominanie Jezusa przybierało czasami formę „Biada” (Mt 11, 20-24). Było ono motywowane eschatologicznie. Aby zawrócić słuchaczy ze złej drogi Jezus ukazywał jej eschatologiczne konsekwencje. Charyzmat napominania byłby motywowanym eschatologicznie wezwaniem do prostowania życiowej drogi. Na skuteczność takiego napominania wskazuje Hermas „Jak bowiem młot w ręku kowala potrafi wykuć cokolwiek zechce, tak samo dobre słowo codziennie powtarzane potrafi w końcu opanować wszelkie zło. A więc nie przestawaj upominać swych dzieci”[16].

Charyzmat mądrości słowa dochodzi do głosu w dyskusji Jezusa z saduceuszami o powszechnym zmartwychwstaniu umarłych. Saduceusze odrzucali powszechne zmartwychwstanie umarłych powołując się na Mojżesza. Jezus powołując się również na Pięcioksiąg wykazał, że zmartwychwstanie umarłych wynika z wiary w Boga żywych, a nie umarłych (Mk 12, 26-27). Charyzmat mądrości słowa byłby więc umiejętnością formułowania przekonujących argumentów w dyskusjach o prawdach wiary. Jest to poniekąd niebezpieczny charyzmat dla tego, kto go otrzymał, jak o tym świadczy przykład św. Szczepana. Na jego przekonujące argumenty słuchacze odpowiedzieli kontrargumentami w postaci kamieni. Charyzmatem mądrości słowa odznaczali się chrześcijańscy apologeci wszystkich czasów.

Charyzmaty wspierające głosicieli Słowa Bożego pomagają rozbudowywać Kościół. Kościół jako Boża budowla jest creatura verbi, czyli powstaje z głoszenia Słowa Bożego, które go podtrzymuje i rozbudowuje. 

3 Duch Święty promotorem odnowy i rozbudowy

 Odnowa i rozbudowa Kościoła są dziełem Ducha Świętego, a nie ludzi. Kościół odnawiany i rozbudowywany jest niejako z góry od Ducha Świętego. To On jest Rzeźbiarzem, który w Kościele usuwa to, co grzeszne i przybliża już teraz eschatologiczny ideał Kościoła, czyli dokonuje w stosunku do Kościoła ablatio. Odnowa i rozbudowa Kościoła nie są z dołu od ludzi –  ich dyskusji, porozumień i decyzji. Jak bowiem pisze Ratzinger: „Wszystko to, co robią ludzie, może przecież zostać unieważnione przez innych. Wszystko to, co jest owocem ludzkich inicjatyw, może się nie podobać innym. Decyzje większości mogą zostać uchylone przez inną większość. Kościół, który opiera się na decyzjach większości, staje się Kościołem czysto ludzkim. Sprowadzony zostaje do poziomu czegoś, co jest możliwe do zrobienia i do przyjęcia, co stanowi owoc własnych działań, intuicji i opinii. Opinia zastępuje wiarę”[17]. Odnowa Kościoła dokonywana przez ludzi okazuje się gruzowiskiem nieudanych eksperymentów.

Również rozbudowa Kościoła dokonuje się dzięki Duchowi Świętemu. On przez Słowo Boże buduje, zachowuje i rozbudowuje Kościół. Dlatego prześladowani chrześcijanie jerozolimscy proszą nie o ustanie prześladowań, ale „daj sługą Twoim głosić słowo Boże z całą odwagą” (Dz 4, 29). To nie prześladowania są najgorszym niebezpieczeństwem zagrażającym bytowi Kościoła, ale brak głoszenia Słowa Bożego. Kościół jako creatura verbi

nie może istnieć i rozwijać się bez głoszenia Słowa Bożego. Na zaniedbania w głoszeniu Słowa Bożego narzekał Dante w Boskiej komedii: „Tymczasem wiernych nieświadoma rzesza wraca z pastwiska wiatrem napasiona”. Współcześnie różne hipotezy teologiczne osłabiają motywację głoszenia Słowa Bożego zwłaszcza wyznawcom niechrześcijańskich religii. Jedna z tych hipotez mówi o anonimowym chrześcijaństwie. Według tej hipotezy „chrześcijanin byłby tylko bardziej niż inni świadomy tej łaski, która jednakowo jest dana nam wszystkim, ochrzczonym i nieochrzczonym. W ten sposób umniejszając znaczenie chrztu i przesadnie oceniając wartości religii niechrześcijańskich, pewni teologowie dochodzą do przedstawienia <nadzwyczajnych> dróg do zbawienia jako <zwyczajne> […] Hipotezy podobnego rodzaju […] bardzo osłabiły motywację powołań misyjnych. Niektórzy zaczęli pytać: Po co przeszkadzać niechrześcijanom, chrzcząc ich i wprowadzając w wiarę Chrystusową, skoro ich religia jest ich drogą zbawienia w ich kulturze i w ich części świata?”[18]. Hipotezy osłabiające motywację do głoszenia Słowa Bożego wyznawcom niechrześcijańskich religii godzą w rozbudowę Kościoła. Gdyby chrześcijanie jerozolimscy zamiast modlić się o odwagę w głoszeniu Słowa Bożego  wymyślili hipotezę o anonimowych chrześcijanach jako wygodniejszą i bezpieczniejszą dla nich, to Kościół nie wyszedłby poza Jerozolimę, a nawet poza Wieczernik. Odnowa i rozbudowa Kościoła nie są więc dziełem ludzi lecz Ducha Świętego. Duch Święty dokonuje odnowy i rozbudowy Kościoła udzielając ludziom charyzmatów.

            Pomimo charyzmatów, w które Duch Święty wyposaża Kościół pielgrzymujący na ziemi, nie osiągnie on swojego eschatologicznego ideału świętości. Z każdym nowym pokoleniem Duch Święty rozpoczyna ablatio – odsłanianie eschatologicznego ideału świętego Kościoła. Ten proces w stanie pielgrzymowania nigdy nie zostanie ukończony. Pogląd o tym, że Kościół już w stanie pielgrzymowania może osiągnąć swój eschatologiczny  ideał Kościoła nie mającego skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego – Kościoła świętego i nieskalanego, był bliski beginkom. Według Soboru w Vienne (1311-1312): „Utrzymują oni i wyznają bluźnierczą i przewrotną doktrynę zawierającą następujące błędy: [28, 2a] Po pierwsze, człowiek w obecnym życiu może osiągnąć taki i tak wielki stopień doskonałości, że staje się bezgrzeszny i nie może już dalej postępować w łasce”[19]. W człowieku, jak i w Kościele, zawsze będzie istniała, jak w przypadku Apostoła Piotra, jednoczesność opoki i kamienia obrazy. Według Ratzingera to istniejące w Kościele napięcie pomiędzy opoką i kamieniem obrazy chyba najbardziej dramatycznie wyraził donatysta Tychoniusz. „Mówi on o tym, że Kościół ma dwie strony, lewą i prawą, że w jednej osobie jest chrześcijaninem i antychrześcijaninem, Jerozolimą i Babilonem, że odnoszą się do niego słowa Pieśni nad pieśniami: „Czarna jestem, lecz piękna” (Pnp 1, 5)”[20].

Kościół pielgrzymujący nie tylko nie osiągnie swojego eschatologicznego ideału świętości, ale na etapie pielgrzymowania będzie „małą trzódką” (Łk 12, 32). Ta „mała trzódka” jest jednak sakramentem jedności – jak to określił św. Cyprian[21]. „Mała trzódka” przywraca jedność rozbitej przez grzech ludzkości. Grzech jest tajemnicą podziału i separacji. Znakiem tego podziału i separacji jest wieża Babel. Przeciwieństwem wieży Babel jest wydarzenie Pięćdziesiątnicy. Ono inauguruje jednoczenie podzielonych i odseparowanych od siebie ludzi. Dokonuje się ono w „małej trzódce”. Misją tej „małej trzódki” jest dopełnienie cudu Pięćdziesiątnicy, czyli leczenie rany podziału ludzkości i prowadzenie jej od wieży Babel do rzeczywistości Pięćdziesiątnicy[22]. Misja ta zostanie wypełniona w Kościele w chwale. On jest ideałem sakramentu jedności. W „małej trzódce” Duch Święty już odsłania eschatologiczny ideał Kościoła jednoczącego całą ludzkość.

Do charyzmatów trzeba odnieść zasadę synergizmu, czyli wspólnego działania Ducha Świętego i człowieka. Charyzmaty są całkowitą inicjatywą Ducha Świętego przy jednoczesnym współdziałaniu człowieka. Ten synergizm charyzmatu i współdziałania człowieka oddają słowa Apostoła Narodów: „łaska Boża ze mną” (1 Kor 15, 10). Wkład człowieka w owo współdziałanie z charyzmatem można by określić jako sentire cum ecclesia, czyli czucie z Kościołem.  Szczegółowo to sentire cum Ecclesia może rozpadać się na cogitare cum Ecclesiaiudicare cum Ecclesiacriteria habere quae Ecclesia habet – myśleć z Kościołem, dokonywać oceny razem z Kościołem i stosować kryteria jakimi kieruje się Kościół. Tak rozumiane sentire cum Ecclesia wchodzi w definicję charyzmatów – „Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra” (1 Kor 12, 7). Sentire cum Ecclesia jest niejako czuciem tego wspólnego dobra, którym jest Kościół. Charyzmaty są niejako służbą wspólnemu dobru, którym jest Kościół. Zdają się na to wskazywać słowa z Pierwszego Listu św. Piotra: „służcie sobie wzajemnie otrzymanymi darami” (1 P, 4, 10). Każdy charyzmat musi służyć Kościołowi. Duch Święty udziela nie tylko jednego charyzmatu służby, ale wszystkie charyzmaty są służbą wspólnemu dobru, którym dla chrześcijan jest Kościół.

Na etapie pielgrzymowania Kościół zawsze będzie musiał zmagać się z korupcją grzechu, która sprawia, że najpiękniejsze ideały mogą sięgnąć bruku, jak fortepian Chopina z wiersza Norwida. Korupcja grzechu może dotknąć również współdziałania człowieka z charyzmatami. Korupcja grzechu sprawia że i charyzmaty mogą osiągać swoje przeciwieństwa – zamiast służyć wspólnemu dobru mogą je pomniejszać. Przykładami mogą być: sekciarskie traktowanie charyzmatów, charyzmatyczna herezja, charyzmatyczne zastępstwo sakramentów.

Sekciarskie traktowanie charyzmatów dochodzi do głosu w próbach odcięcia się czy odizolowania od tzw. Kościoła hierarchicznego. Ten Kościół hierarchiczny postrzega się jako Kościół Antychrysta i przeciwstawia się mu Kościół charyzmatyczny, który już na ziemi  osiąga swój eschatologiczny ideał. Takiemu odcięciu się Kościoła charyzmatycznego od Kościoła hierarchicznego przeciwstawiania się List Kongregacji Nauki Wiary Iuvenescit Ecclesia: „Przeciwstawienie między Kościołem instytucjonalnym typu judeo-chrześcijańskiego, a Kościołem charyzmatycznym typu Pawłowego, o którym mówią pewne zawężające interpretacje eklezjologiczne, nie znajduje w rzeczywistości stosownego potwierdzenia w tekstach Nowego Testamentu. Będąc dalekim od sytuowania charyzmatów po jednej, a rzeczywistości instytucjonalnej po drugiej stronie, czy też od przeciwstawiania Kościoła <miłości>, Kościołowi <instytucji>, święty Paweł ujmuje w jednym wspólnym zborze tych, którzy zostali obdarzeni charyzmatami władzy i nauczania, charyzmatami, które służą zwyczajnemu życiu wspólnoty i charyzmatami najbardziej sensacyjnymi” (7).

Charyzmatyczna herezja jest odrzuceniem biblijnej hierarchii charyzmatów. Apostoł Paweł preferuje charyzmat proroctwa. Ono może przyciągnąć do Kościoła pogan. Tymczasem dla Koryntian najważniejszym charyzmatem było mówienie językami. Dla poganina mówienie językami może uchodzić za szaleństwo i jako takie zrazić go do Kościoła. Koryntianie zhierarchizowali charyzmaty według nadzwyczajności. Takie zhierarchizowanie charyzmatów ze względu na nadzwyczajność prowadzi do przecenianie jednych charyzmatów kosztem niedoceniania innych. Byłaby to swoistego rodzaju charyzmatyczna herezja, czyli branie części charyzmatów, np. mówienia językami czy uzdrawiania, za całość.

Charyzmatami próbuje się zastąpić sakramenty. Przykładem może być mieszanie pozaliturgicznych modlitw o uzdrowienie z liturgią mszy św. Na temat modlitwy o uzdrowienie wypowiedziała się Kongregacja Nauki Wiary 14 września 2000 roku w Instrukcji na temat modlitwy o uzdrowienie. Instrukcja ta składa się z dwóch części: Aspekty doktrynalne oraz Zarządzenia dyscyplinarne. Gdy chodzi o Zarządzenia dyscyplinarne, to na szczególną uwagę zasługuje Artykuł 5 posiadający trzy paragrafy. Pierwszy z nich postanawia: „Pozaliturgiczne modlitwy o uzdrowienie winny być prowadzone w odmienny sposób od nabożeństw liturgicznych (jako spotkania modlitewne lub czytanie słowa Bożego)”. Natomiast według drugiego paragrafu: „Należy uważać, by nie mieszać tych wolnych modlitw pozaliturgicznych z właściwymi nabożeństwami liturgicznymi”. Za tym zarządzeniem stoi troska o to, aby nie mieszać sakramentalnego i pozasakramentalnego działania Ducha Świętego i przez to nie zaciemniać charyzmatycznego wymiaru celebracji liturgicznej. Liturgia ma również, jeśli nie przede wszystkim, charyzmatyczny wymiar. „Liturgia jest nazywana <sakramentem Ducha Świętego>, ponieważ jak w dzień Pięćdziesiątnicy, napełnia [On] sobą wszystkie czynności liturgiczne. […] Właśnie przez tak zwaną epiklezę Kościół przyzywa Ducha Świętego w liturgii, aby misteria zbawienia stały się na powrót obecne”[23]. Dzięki temu, że Duch Święty działa w liturgii uobecniając misteria zbawienia, może On również przez nią pokrzepić wątłą słabość ludzkiego ciała stałością swej mocy (por. Veni Creator).  Nie tylko więc charyzmat, ale i liturgia może być doświadczeniem łaski uzdrawiania. Łączenie rozumianej jako charyzmat łaski uzdrawiania w jednym Duchu z liturgią zaciemniłoby charyzmatyczny wymiar tej ostatniej.

Aby charyzmaty z winy człowieka nie sięgały bruku, trzeba pamiętać o nauczaniu Lumen gentium: „Charyzmaty mają na celu odnowę i dalszą skuteczną rozbudowę Kościoła”. Odnowa i rozbudowa Kościoła są kryteriami autentyczności charyzmatów. Wskazuje na nie dokument Iuvenescit Ecclesia. Kryteriami służącymi rozpoznaniu prawdziwie eklezjalnego charakteru charyzmatów są: „Prymat powołania każdego chrześcijanina do świętości” (18a) oraz „Zaangażowanie w misyjne głoszenie Ewangelii” (18b). Charyzmaty przez odnowę i rozbudowę Kościoła dokonują ablatio, czyli odsłaniania w ziemskim już Kościoła jego jeszcze nie zrealizowanego eschatologicznego ideału: świętości i powszechności.

 

 

[1] Tamże, 1062.

[2] J. Ratzinger, Kościół – znak wśród narodów, w: Opera omnia VIII/2, Lublin 2013, 1061.

[3] Benedykt XVI w rozmowie z Peterem Seewaldem, Światłość świata, Kraków 2011, 168.

[4] J. Ratzinger, Kościół – znak wśród narodów, dz. cyt., 1126.

[5] J. Ratzinger, Kościół – znak wśród narodów, w: Opera omnia VIII/2, Lublin 2013, 1101.

[6] Tamże, 1103.

[7] Tamże, 1105.

[8] Tamże, 1109.

[9] Tamże, 1112.

[10] Tamże, 1130.

[11] Tamże, 1131.

[12] Pismo Święte Nowego Testamentu. Przekład ekumeniczny z języków oryginalnych, Warszawa 2007.

[13] G. Rafiński, Pawłowe pojęcie charyzmatów, Communio kolekcja 12 (Duch Odnowiciel) Pallotinum 1998, 324.

[14] Tamże, 325.

[15] Zob. G. Lohfink, Jezus z Nazaretu. Czego chciał. Kim był, Poznań 2012, 504–509.

[16] Hermas, Pasterz, w: Antologia literatury patrystycznej I (red. M. Michalski) Warszawa 1975, 34.

[17] J. Ratzinger, Kościół – znak wśród narodów, dz. cyt., 1129.

[18] Raport o stanie wiary z Ks. Kardynałem Josephem Ratzingerem rozmawia Vittorio Messori, Kraków, Warszawa-Struga 1986, 170.

[19] Sobór w Vienne, Błędy begardów i beginek, w: Dokumenty Soborów Powszechnych II (red. A. Baron, H. Pietras) Kraków 2002, 593.

[20] J. Ratzinger, Kościół – znak wśród narodów, w: Opera omnia VIII/1, Lublin 2013, 420.

[21] Tamże, 224.

[22] Tamże, 281-282.

[23] Komisja Teologiczno-Historyczna Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, Pełna jest Ziemia Twego Ducha Panie, Katowice 1997, 111.