„Niepokalana – oto nasz Ideał” w odniesieniu do współczesnych znaków czasu
Celem, jaki przyświecał św. Maksymilianowi przy zakładaniu Rycerstwa Niepokalanej, było wcielenie w życie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi. To wcielanie w życie tego dogmatu Założyciel Niepokalanowa uzasadniał następująco: „Z Macierzyństwa Bożego wypływają wszystkie łaski udzielone Najświętszej Maryi Pannie. Pierwszą zaś z nich to Niepokalane Poczęcie. Musi być Jej bardzo miły ten przywilej, jeżeli sama zechciała się nazwać w Lourdes: <Jam jest Niepokalane Poczęcie>. Tym też drogim sercu imieniem pragniemy Ją nazywać. Niepokalana – oto nasz ideał. Samemu do Niej się zbliżyć, do Niej się upodobnić, pozwolić, by Ona opanowała nasze serce i całą naszą istotę, by Ona żyła i działała w nas i przez nas, by Ona miłowała Boga naszym sercem, byśmy do Niej należeli bezgranicznie – oto nasz ideał”[1]. Ideał jest doskonałością, najwyższym celem dążeń, wzorem. Niepokalana ma być ideałem dla członków Rycerstwa Niepokalanej w przeciwieństwie do ideałów głoszonych przez masonerię. 100 lat Rycerstwa Niepokalanej zbiega się z 300 rocznicą powstania masonerii. Ten zbieg rocznic nie jest przypadkowy. Św. Maksymilian świadomie założył Rycerstwo jako odpowiedź na działalność masonerii. We wspomnieniowym artykule pisze: „Było to w roku 1917. Masoneria rozigrała się we Włoszech na dobre. Przy obchodzie rocznicy Giordano Bruno pozwalano sobie już na podnoszenie sztandaru, na którym św. Michał Archanioł leżał pod nogami zwycięskiego Lucyfera. Naprzeciw okien Watykanu zatknięto masońską szmatę, ulotki rozrzucone głosiły, że policja włoska powinna wkroczyć do Watykanu. Od buntu Lutra lat 400, a od początku masonerii lat 200. W ubogiej celce pod kluczem, za wiedzą jednak przełożonych, w Kolegium Międzynarodowym w Rzymie, siedmiu młodych kleryków, w habitach franciszkańskich, przepasanych sznurem, z szablami, ale duchowymi to jest koronkami u boku, rozważało punkty pierwszego dyplomika Milicji Niepokalanej. Nad nimi, między dwoma jarzącymi się świecami stała figurka Niepokalanej”[2]. Niepokalana miała być ideałem dla Rycerstwa w opozycji do ideałów głoszonych przez masonów. Czy ten pomysł św. Maksymiliana zachowuje aktualność w kontekście współczesnych znaków czasów?
Pojęcie znaki czasów występuje w tekstach soborowych dokumentów. Dokumenty soborowe wymieniają przede wszystkim „pomyślne znaki naszych czasów” („Illa fausta huius temporis signa laeto animo salutans, Dekret o wolności religijnej 15), do których zaliczają wolność religijną oraz: „Wśród znaków naszych czasów na szczególne podkreślenie zasługuje owo nieodwracalnie wzrastające poczucie solidarności wszystkich narodów, którego troskliwe popieranie i przemienianie w szczere i prawdziwe uczucie braterstwa jest zadaniem apostolstwa świeckich” (Dekret o apostolstwie świeckich 14). Oprócz wolności religijnej i solidarności wszystkich narodów znakami czasów według II Soboru Watykańskiego są; ruch ekumeniczny -„[…] obecny święty Sobór zachęca wszystkich wiernych Kościoła katolickiego, aby rozpoznając znaki czasów, pilnie uczestniczyli w dziele ekumenicznym” (Dekret o ekumenizmie 4) – oraz odnowa liturgii – „Staranie o rozwój i odnowienie liturgii słusznie uważa się za znak działania Bożej opatrzności w naszych czasach, niejako za przejście Ducha Świętego przez Jego Kościół” (Konstytucja o liturgii świętej 43). Do niepomyślnych znaków czasów można zaliczyć ateizm, choć Gaudium et spes nie zalicza wprost ateizmu do znaków czasów nauczając tylko, że: „ateizm należy zaliczyć do najpoważniejszych zjawisk naszych czasów” („atheismus inter gravissimas huius temporis res adnumerandus sit, 19). To zaliczenie przez soborową konstytucję do najpoważniejszych zjawisk naszych czasów jest szczególnie aktualne ze względu na podejmowaną próbę zbudowania ateistycznej cywilizacji. Jakby grunt pod ateistyczną cywilizację przygotowała masoneria, której celem jest – jak to ujął św. Józef Sebasian Pelczar – odchrześcijanienie społeczeństwa[3]. Tej próbie odchrześcijanienia społeczeństwa ma się przeciwstawić Rycerstwo Niepokalanej w oparciu o ideał, którym jest Niepokalana.
Św. Maksymilian nieprzypadkowo połączył ideał Niepokalanej z próbą przeciwstawienia się masonerii. Leon XIII rozpoczyna encyklikę Humanum genus[4] – o masonerii – od przypomnienia podziału ludzkości na dwa obozy, jaki nastąpił po tym, jak rodzaj ludzki, stając się ofiarą nienawiści szatana, nieszczęśliwie odpadł od swego Stwórcy. Jednym z dwóch obozów jest Kościół Jezusa Chrystusa, a drugi obóz tworzą ci, którzy naśladując zgubny przykład szatana i pierwszych rodziców, odmawiają posłuszeństwa wiekuistemu prawu Bożemu i, wzgardziwszy Bogiem, pracują przeciw Bogu. Obóz Kościoła Jezusa Chrystusa ma nadzieję na zwycięstwo, którą opiera na protoewangelii. W tle zaś protoewangelii stoi Niepokalana. Dogmat o niepokalanym poczęciu papież Pius IX uzasadnia odwołując się właśnie do protoewangelii: „Pan Bóg, na samym początku dziejów ludzkich […] poskromił zuchwałość oszukańczego węża i nadzieję naszego rodu cudownie podniósł, mówiąc: <Położę nieprzyjaźń między tobą a niewiastą i nasieniem twoim a nasieniem jej>. W tym Boskim proroctwie zapowiedziany był jasno i wyraźnie miłosierny Odkupiciel rodzaju ludzkiego, mianowicie Jednorodzony Syn Boży Chrystus Jezus, oraz oznaczona była Najświętsza jego Matka Dziewica Maryja, a także najwyraźniej uwidoczniona nieprzyjaźń obojga w stosunku do szatana. A przeto jak Chrystus […]ścierając wyrok w dekrecie przeciwko nam wymierzonym, tryumfalnie go przygwoździł do krzyża, tak i Najświętsza Dziewica […] wraz z Nim i przez Niego urzeczywistniając nieprzyjaźń przeciwko wężowi jadowitemu […] niepokalaną stopą starła łeb jego”[5]. Chrystus i Niepokalana są pierwszymi członkami obozu Kościoła, a Adam i Ewa pierwszymi członkami obozu gardzącego Bogiem i pracującego przeciwko Bogu. Niepokalaną można uznać za pierwszego członka Rycerstwa Niepokalanej, a Adama za pierwszego masona. Adam chce bowiem tworzyć krainę, „gdzie wszystko jest inaczej”[6], czyli wszystko jest w opozycji do Boga. Kraina ta jest ziemskim rajem wolności, równości i braterstwa zbudowanym rękami człowieka, w którym każdy ma swoją subiektywną prawdę i swoją zasadę postępowania: Róbta, co chceta. Z kolei sama Niepokalana jest krainą, gdzie wszystko jest po Bożemu. Ona jest uświęcona przez Prawdę, wyswobodzona ku wolności i pierwocinami świata wolności, równości i braterstwa. Ta kraina, którą jest Niepokalana zostanie skonfrontowana z budowaną przez masonerię krainą, „gdzie wszystko jest inaczej”, w aspekcie prawdy, wolności oraz świata wolności, równości i braterstwa
- Relatywizm kontra Prawda
Bóg jest Prawdą w każdym znaczeniu, jakie przypisuje się temu pojęciu. Prawdziwe jest to, co rzeczywiście istnieje. Bóg jest Prawdą, ponieważ rzeczywiście istnieje, a nawet jest samym Istnieniem. Bóg jest Prawdą i w tym znaczeniu, że jest poznaniem absolutnie prawdziwym. Zna absolutnie wszystko: zarówno swoją nieskończoną naturę jak i wszystkie stworzenia. Prawdą określa się też czyjąś wypowiedź zgodną z faktami, z rzeczywistością lub z tym, co ktoś myśli. Przeciwieństwem takiego ujęcia prawdy jest kłamstwo. Bóg jest Prawdą i w tym sensie, bo kiedy się wypowiada, to Jego słowa są absolutnie prawdziwe, zgodne z faktami, z rzeczywistością i z tym, co myśli. Bóg nigdy nie kłamie, jest prawdomówny. Skoro Bóg jest Prawdą, to nie jest ona pluralistyczna: tzn. jest albo jej nie ma. Diabeł podsunął pierwszym ludziom wątpliwości odnośnie tego, że Bóg jest Prawdą: „Czy rzeczywiście Bóg powiedział” (Rdz 3, 1). Pytanie to sugeruje, że nie ma żadnych pewników, a zatem można absolutyzować własne mniemania i własne widzimisię. Można zatem mieć swoją subiektywną prawdę. Taka sugestia oznacza pokusę relatywizmu. Ulegli jej pierwsi ludzie, a dzisiaj relatywizm stał się znakiem firmowym współczesności. Za jedynie słuszną postawę uważana jest bowiem postawa Piłata, która dochodzi do głosu w pytaniu: „Cóż to jest prawda” (J 18, 38). Tak postawione pytanie zakłada odpowiedź, że nie ma niczego prawdziwego. Wszystko zależy od kontekstu, umowy, czy użyteczności. Według Umberto Eco: „Jedyna prawda to uczyć się, jak uwolnić się od chorej namiętności do prawdy” (Imię Róży). Takie stanowisko Rocco Buttiglione nazywa nową ateistyczną religią, dla której „istnieje tylko jedna prawda, a mianowicie ta, że żadna prawda nie istnieje”[7]. Mówienie o prawdzie jest zatem tematem co najmniej politycznie niepoprawnym a namiętność do prawdy może być uznana za stygmat fundamentalizmu. Istotę współczesnego sporu o prawdę przedstawił Joseph Ratzinger, według którego: „relatywizm, to znaczy poddawanie się <każdemu powiewowi nauki> jawi się jako jedyna postawa godna współczesnej epoki. Tworzy się swoista dyktatura relatywizmu, który niczego nie uznaje za ostateczne i jako jedyną miarę rzeczy pozostawia tylko własne ja i jego zachcianki”[8].
Na gruncie relatywizmu stoi masoneria. Mason to człowiek wolny od wszelkich zniewoleń i dogmatów, które sugerują istnienie jakiejś obiektywnej prawdy. Niemożność istnienia obiektywnej prawdy wynika z masońskiej koncepcji Boga jako Wielkiego Budowniczego Wszechświata. Według Andrzeja Nowickiego, od 1997 pierwszego Wielkiego Mistrza odrodzonego Wschodu Polski[9], terminu Wielki Budowniczy Wszechświata „nie należy utożsamiać z Bogiem wielkich religii monoteistycznych, który działa przez swoich ziemskich przedstawicieli i w którego imieniu toczone były wojny religijne, prześladowano heretyków, palono książki, skazywano na śmierć filozofów […] Jako organizacja ponadwyznaniowa masoneria nie zamyka lóż przed osobami wierzącymi, jeśli odcinają się od fanatyzmu i klerykalizmu, mogą interpretować symbol Wielkiego Architekta w sposób zgodny z zasadami własnej religii. Z drugiej strony, ateistom należącym do lóż wolno interpretować symbol w sposób świecki, na przykład jako podmiot zbiorowy, oznaczający ludzi, którzy pozostawiają po sobie trwałe i cenione dzieła”[10]. Słusznie pisze więc św. Józef Pelczar: „Jakimże jest ten Bóg masoński? Takim, jakim każdy chce Go mieć”[11]. Pluralistyczna interpretacja Wielkiego Architekta dopuszcza pluralizm prawdy, czyli relatywizm. Wielki Architekt jest więc wielkim relatywistą, bo wyklucza prawdę, która nie może być pluralistyczna, a więc zależna od kontekstu, umowy, użyteczności. W konsekwencji masoneria „nikomu nie narzuca żadnych dogmatów. Dalekie jest to od totalnej tendencji do ujednolicania ludzi, od dążenia do przekształcania ich w <jedną owczarnię>, w której wszyscy myślą tak samo, ponieważ słuchają ślepo jednego, nieomylnego pasterza”[12]. Wolnomularstwo „zachęca do samodzielnego myślenia […] Ideałem jest dla wolnomularstwa społeczeństwo ludzi kulturalnych, samodzielnie myślących, w którym każdy ma swoją własną filozofię, tę, do której doszedł własnym wysiłkiem myślowym”[13]. W masonerii pobrzmiewa więc dyktatura relatywizmu, który niczego nie uznaje za ostateczne. Co więcej, w tym, co jest uznawane za ostateczne masoneria widzi źródło wojen religijnych, prześladowań inaczej myślących, palenia książek, i skazywania na śmierć filozofów. Gdy chodzi o tych ostatnich to do rangi symbolu urasta Giordano Bruno. Odsłonięcie pomnika Giordano Bruno w Rzymie w 1889 r. uznano za inaugurację Religii Myśli w tym mieście[14]. Na pobrzmiewającą w ideologii masonerii dyktaturę relatywizmu zwraca uwagę Leon XIII w Humanum genus: „Głównym zaś założeniem naturalistów […] jest to, że natura ludzka i rozum ludzki mają być we wszystkich sprawach naszym nauczycielem i przewodnikiem […] nie uznają w religii żadnego dogmatu, żadnej prawdy, która byłaby niezrozumiała dla ludzkiego umysłu, nie przyjmują żadnego nauczyciela, któremu obowiązani byliby wierzyć dla samego autorytetu jego urzędu”.
W kontekście współczesnej dyktatury relatywizmu Niepokalana jest ideałem stania przy Prawdzie. Ona uwierzyła zwiastunowi Bożej prawdy w przeciwieństwie do Ewy, która uwierzyła ojcu kłamstwa. Dla Matki Pana Bóg rzeczywiście istnieje, zna stworzenia, nie może ich okłamać, czyli jest Prawdą. Była z Prawdy i dlatego słuchała głosu Prawdy (J 18, 37). Stała się z Prawdy w niepokalanym poczęciu. W niepokalanym poczęciu Matka Pana otrzymała Ducha Prawdy, który uświęcił ją w prawdzie. Niepokalane poczęcie jest wyzwoleniem przez Prawdę. Te karty Janowej Ewangelii: o Chrystusie – Prawdzie i o słuchaniu tej Prawdy, można odnieść do Matki Pana. Ze względu na to, że z niej Chrystus – Prawda, przyjął ciało, dlatego Ona w niepokalanym poczęciu została uświęcona w Prawdzie.
- Wolność jako Róbta co chceta kontra wolność wyzwolona przez łaskę
Bóg jest „wielkością moralną, co więcej, pełnią etycznych wartości” i dlatego „miara, jaką sam przekazał człowiekowi w Dziesięciu Przykazaniach, jest zarazem przejawem Jego własnej, niezmiennej istoty”[15]. Bóg więc jako Etos wie, co jest dobre dla człowieka i dlatego dla dobra swoich stworzeń dał przykazania. Diabeł przekonał pierwszych ludzi, że to oni lepiej wiedzą od Boga, co jest dobre, a co złe i dlatego powinni poprawiać przykazania Boga. Według własnego widzimisię powinni decydować o tym, co dobre, a co złe. Ich wola powinna być nad wolą Bożą. Pierwsi ludzie ulegli więc pokusie liberalizmu aksjologicznego, dla którego wolność jest w zasadzie dowolnością. Wolność rozumie się jako prawo i możliwość robienia wszystkiego na co właśnie człowiek ma ochotę i nie robienia tego, na co właśnie ochoty nie ma. Jawi się więc ona jako najwyższe dobro, któremu podporządkowane są wszystkie inne wartości. Wolność jest zatem absolutem będącym źródłem wartości. Taki aksjologiczny liberalizm można za Janem Pawłem II określić jako „bałwochwalczy kult wolności” (Veritatis splendor 54).
Ten bałwochwalczy kult wolności jest cechą masonerii. Masoneria nazywa siebie sztuką królewską. W tej nazwie kryje się program masonerii. Według masonerii człowiek jest królem samego siebie, tzn. jest sam sobie Bogiem i panem. W konsekwencji człowiek nie zależy od żadnej woli Bożej, tylko od swojej woli. Ponieważ nie ma grzechu pierworodnego, człowiek jest z natury istotą doskonałą i dlatego nie potrzebuje żadnej korekty ze strony woli Bożej objawionej w Dekalogu. Sztuka królewska stoi więc w opozycji do trzeciej prośby z Modlitwy Pańskiej „Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi”. Wynika to z masońskiej koncepcji Boga. Wielki architekt nie jest etosem i dlatego od niego nie pochodzą żadne normy moralne. Nie interesuje się on ludźmi i dlatego zostawia im zupełną wolność w kwestiach moralnych. Gdyby próbował im coś narzucić, to byłby jedynie „pomocnikiem policjantów”[16]. Dlatego dla masona działanie „nie może być traktowane jako narzucony obowiązek, lecz powinno wypływać z potrzeby wewnętrznej. Postawa masońska nie jest wyuczonym sposobem postępowania, ale rezultatem rozwoju duchowego. I taki jest właśnie cel organizacji masońskiej, jej znaków, symboli, obrzędów: sprzyjać rozwojowi duchowemu, który sprawia, że człowiek, staje się w pełni człowiekiem”[17]. Postępowanie wynikające z duchowego rozwoju stoi w opozycji do postępowania wynikającego z jakiej zabsolutyzowanej wartości. Według Nowickiego „absolutyzowanie jakiejś jednej wartości przynosi szkodę kulturze i ściąga na ludzkość wiele nieszczęść”[18]. Dlatego „Prawdziwa moralność polega na tym, że spełnia się obowiązki wyłącznie z szacunku dla nich, jeśli czyni się coś dla nagrody, to nie ma w tym żadnej moralności”[19]. W sumie więc „prawdziwa moralność jest w pełni autonomiczna; człowiek jest powołany do samookreślenia się, sam decyduje o swoim postępowaniu i jest za nie odpowiedzialny”[20].
Liberalizm aksjologiczny masonerii poddał krytyce Leon XIII w encyklice Humanum genus. Według papieża wolnomularze zmierzają do „zniszczenia fundamentów prawości i przyzwoitości i do popierania tych, którzy chcieliby, aby tak jak zwierzętom wolno im było robić wszystko, na co im przyjdzie ochota”. Po tej samej linii idzie krytyka masonerii przeprowadzona przez św. Józefa Pelczara. Dla Pelczara masoneria wychodzi z zasady, że „człowiek sam sobie jest Bogiem i panem, głosi ona niezależność jednostek bez zastrzeżeń i granic, niezależność umysłu, nieograniczoną żadnym dogmatem; niezależność woli, nie uznającą nad sobą żadnej władzy, prócz tej, jaką sama sobie wybiera; niezależność sumienia, nie krępującą się żadnym prawem wyższym. Masoni twierdzą, że dopiero ten, który wchodzi do loży, otrzymuje właściwe pojęcia moralności; że oni nie uznają dekalogu, ale kierują się prawem przyrodzonym, które da się elastycznie tłumaczyć, jako folgowanie instynktom natury; że człowiek rodzi się bezwzględnie wolnym i panuje nad wszystkimi instytucjami, podczas gdy katolicyzm rozciągnął niewolę nad duszami i nad życiem człowieka, począwszy od kolebki aż do grobu”[21]. W podobnym duchu jak św. Józef Pelczar wypowiada się św. Maksymilian Kolbe. Przytacza on często uchwałę masonów: „My Kościoła katolickiego nie zwyciężymy rozumowaniem, ale psuciem obyczajów […][22]. W konsekwencji tej uchwały: „poczęli siać niemoralność przez teatry, kina, książki, czasopisma, obrazy, rzeźby itd. i przez coraz to bardziej – za przeproszeniem – świńskie mody. Ileż dusz przez to ginie!!!”[23].
W kontekście bałwochwalczego kultu wolności, praktykowanego również przez masonerię, Niepokalana jawi się jako ideał wyzwolonej wolności. Według Lumen gentium: „Maryja nie została tylko biernie użyta przez Boga, lecz wolną wiarą i posłuszeństwem współpracowała w dziele ludzkiego zbawienia” (56). Przez niepokalane poczęcie Maryja znalazła się w sytuacji Ewy sprzed upadku. Tak jak Ewa Maryja ma wolną wolę, która jest zdolnością wyboru dobra i nie jest w tym osłabiona przez grzech pierworodny. Maryja jednak, w przeciwieństwie do Ewy, nie chciała poprawiać Boga w tym, co On uznał za dobre i złe. Uznała, że Bóg jako Etos wie, co jest dobre, a co złe i dlatego w przykazaniach daje ludziom to, co służy ich dobru. Wybór dobra chronionego przez przykazania nie zniewala więc człowieka lecz wyzwala. Wolna wola Maryi jest więc w stanie rzeczywiście korzystać z wolności. Maryja realizuje możliwości swojej wolności poprzez łaskę. Łaska wyzwala jej wolność. Dzięki temu wolność Maryi jest umiłowaniem dobra; jest stanem woli skierowanej ku Dobru, jakim jest Bóg. Maryja od samego początku swojego istnienia cieszy się wolnością dzieci Bożych, której dawcą jest Duch Święty, bo „gdzie Duch Pański, tam wolność” (2 Kor 3, 17). Ona została przez Niego intensywniej wyzwolona przez niepokalane poczęcie. W nim ku wolności wyswobodził ją Chrystus (por. Ga 5,1) – wyswobodził doskonalej. Ona jest więc pierwszą wśród wyswobodzonych przez Chrystusa ku wolności. Jako taka jest więc ideałem wyzwolonej wolności.
- Wolność, równość braterstwo w krainie niepodobieństwa kontra pierwociny nowego świata w Niepokalanej
Diabeł podpowiedział pierwszym ludziom, że mogą być jak bóg (Rdz 3, 3, 5). Podsunął im pokusę, że Bóg Stwórca może być zastąpiony twórczym człowiekiem, który sam w opozycji do Boga może tworzyć raj na ziemi. Pierwsi ludzie ulegli tej pokusie. Najgłębszą treścią ich grzechu jest to, że „człowiek chce zaprzeczyć faktowi bycia stworzonym, gdyż nie chce przyjąć miary i granicy, które są w nim zawarte. Człowiek nie chce być stworzeniem, nie chce być zależny, nie chce mieć miary. Swoją zależność od Bożej miłości interpretuje jako poddanie, a poddanie jest niewolą; z niewoli zaś trzeba się wyzwolić. Dlatego człowiek sam chce być bogiem”[24].
Pokusie zastąpienia Boga Stwórcy twórczym człowiekiem, który tworzy raj na ziemi, ulega masoneria. Jeden z masonów – Bronisław Trentowski (1808-1869)[25], nazywał człowieka „wolnym, świadomym siebie bóstwem”. Dzięki temu jest on wolnym twórcą swojego losu i dlatego buduje świątynię nie dla Boga ale dla Ludzkości. Ta świątynia Ludzkości będzie ziemskim rajem dla człowieka zbudowanym rękami człowieka, a nie jakimś darem Boga. Z naprawą świata, która przekształci go w ziemski raj, związana jest koncepcja Świata Niedokończonego. Stanowi ona swego rodzaju trzecią odpowiedź na pytanie o skończoność bądź nieskończoność świata. Zgodnie z tą koncepcją Świat nie jest ani skończony, ani nieskończony, lecz właśnie niedokończony. Świat „czeka na tych, co potrafią podjąć zadanie współtworzenia go i doskonalenia”. Idea ta wywiedziona jest od włoskiego myśliciela Giulio Cesare Vaniniego (1585 – 1619) [26] i jego koncepcji mundus imperfectus. W myśl tej koncepcji to, co niedokończone, zdolne jest do rozwoju, podatne na modyfikację i wzbogacenie o nowe elementy. Masoneria odrzuca więc pojęcie jednorazowego stworzenia, wprowadzając w jego miejsce pojęcie nieskończonego budowania i doskonalenia świata. Stąd umiłowanie do tworzenia, pracy i dzieła. Według Nowickiego „człowiek podejmujący czynność tworzenia, budowania, wytwarzania rzeczy, powinien wkładać w wytwarzane przez siebie przedmioty najlepsze cząstki własnej osobowości. Możliwość eksterioryzacji własnych pomysłów, uczuć, kompetencji, cech charakteru i innych elementów osobowości w wytwarzane przez nas przedmioty sprawia, że jesteśmy w tych przedmiotach obecni – także po naszej śmierci. Dzięki temu inni ludzie mogą nas spotkać w rzeczach, które wytworzyliśmy”[27]. W tym budowanym i doskonalonym świecie będzie „coraz <więcej światła>, coraz więcej wolności, coraz więcej zgodnego, braterskiego współdziałania, coraz więcej rzeczy trwałych, pięknych i użytecznych”[28]. Innymi słowy w budowanych i doskonalonym świecie będzie coraz więcej najwyższych dla masonów wartości: Wolności, Równości, Braterstwa.
Krytykując masońską wizję budowanego i doskonalonego świata, w którym będzie coraz więcej wolności, równości i braterstwa, Leon XIII w Humanum genus przypomina, że wolność, równość i braterstwo, przyniósł rodzajowi ludzkiemu Jezus Chrystus. „Mówimy tu o wolności dzieci Bożych, wyzwalającej nas z jarzma szatana i namiętności, tych najgorszych tyranów człowieka; o braterstwie, którego początek jest w Bogu, wspólnym Stwórcy i Ojcu wszystkich ludzi; o równości, która oparta na sprawiedliwości i miłości, nie usuwa wszystkich różnic między ludźmi, lecz z różnorodności sposobów życia, obowiązków i zatrudnień tworzy zgodną i harmonijną całość, która ze swej natury tworzy zgodną i harmonijną całość, która ze swej natury służy pożytkowi i podnosi godność społeczeństwa”. Dzięki korupcji grzechu ideały wolności, równości i braterstwa sięgają bruku, jak fortepian Chopina z wiersza Norwida. „Masoneria zdecydowanie odrzuca doktrynę grzechu pierworodnego”[29]. Nie wynika z tego jednak wolność masonerii od korupcji grzechu. Wolność równość i braterstwo nieraz sięgały bruku również za sprawą masonerii. W roku objawień fatimskich Portugalią rządziła masoneria. Masońskie rządy wypowiedziały wojnę Kościołowi. Masoni zorganizowali sieć bojówek, nazywanych białymi mrówkami. Bojówkarze byli kierowani i ochraniani przez loże masońskie, a opłacani najczęściej z funduszy publicznych. Jedną z pierwszych akcji białych mrówek było zakłócenie uroczystości wielkanocnych 1914 r. w kościołach całej Portugalii. Wrzucano bomby do kościołów podczas trwających nabożeństw. Spalono ponad sto świątyń, a o wiele więcej zostało sprofanowanych i zwyczajnie obrabowanych. Zabito ponad 1300 katolików: duchownych i świeckich.
W kontekście prób budowania i doskonalenia świata przez stwórczego człowieka, który stawia się na miejscu Boga Stwórcy, Niepokalana jawi się jako pierwociny nowego świata wolnego od korupcji grzechu. Dzięki niepokalanemu poczęciu jest ona wolnym dzieckiem Boga, wyzwolonym z jarzma szatana i namiętności – tych najgorszych tyranów człowieka. A tam, gdzie jest wolność dziecka Bożego, tam jest i braterstwo i równość. Przy czym braterstwo to zakorzenione jest w Bogu, wspólnym Stwórcy i Ojcu wszystkich ludzi. Tam, gdzie ludzie uznają Boga za swojego Ojca, tam stają się dla siebie braćmi i w konsekwencji dążą do równości, opartej na sprawiedliwości i miłości. W Niepokalanej jest więc już świat wolności, równości i braterstwa oparty na Bogu i dzięki Bogu.
Dogmat niepokalanym poczęciu zawęża się często do wolność od grzechu pierworodnego Matki Pana. Bóg, który jest Święty i miłuje świętość, sprawił swoją łaską, że Jego Święty Syn narodził się z Pełnej Łaski, czyli Świętej od samego początku istnienia, a więc wolnej od grzechu pierworodnego. Dogmat ten można jednak interpretować pozytywnie. Bycie Pełną Łaski od samego początku oznacza uświęcenie w Prawdzie, wyzwolenie wolności i w konsekwencji pierwociny świata wolności, równości i braterstwa. Taka interpretacja niepokalanego poczęcia pozwala ukazać jeszcze bardziej życiowe znaczenie tego dogmatu. Niepokalana jest ideałem uświęcenia przez Prawdę, wyzwolenia wolności i świata wolności, równości i braterstwa. Taki ideał jest potrzebny wyznawcom Chrystusa. Są oni bowiem uczestnikami teodramatu, w którym ścierają się nieustannie dwa obozy. Jeden z nich pochodzący od Adama buduje krainę, „gdzie wszystko jest inaczej”, czyli wszystko jest w opozycji do Boga. Kraina ta jest ziemskim rajem wolności, równości i braterstwa, zbudowanym wyłącznie rękami człowieka w opozycji do Boga. W tej krainie wszystko jest inaczej, gdy chodzi o prawdę i wolność. Prawdę zastąpiła dyktatura relatywizmu, a wolność – dowolność ujęta w zasadę Róbta, co chceta. Drugi obóz związany jest z drugim Adamem – Jezusem Chrystusem oraz nową Ewą – Niepokalaną. Ten obóz można opisać jako uznanie: Boga i w konsekwencji pochodzącej od Niego Prawdy, Jego prawa wyzwalającego wolność człowieka oraz Jego przyszłości będącej światem wolności równości i braterstwa. Chrześcijanin zanurzony w teodramat musi nieustannie wybierać pomiędzy pierwszym a drugim Adamem, pierwszą Ewą a drugą Ewą. W tych wyborach drogowskazem jest Niepokalana jako ideał uświęcenia przez Prawdę, wyzwolonej wolności i świata wolności, równości i braterstwa.
W zakończeniu encykliki Humanum genus Leon XIII wzywa Niepokalaną: „[…] niech nam będzie Maryja Panna, Matka Boża, która jak od samego poczęcia swego pokonała szatana, tak i teraz niech raczy pogromić niegodziwe sekty, w których widzialnie odżył hardy bunt szatana wraz z nieposkromioną jego perfidią i obłudą” W tym wezwaniu Niepokalanej dochodzi do głosy przyznawany Jej tytuł: Pogromczynię wszelkich herezji. W kaplicy cudownego obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej, nad kratą, pod łukiem sklepienia, znajduje się fresk przedstawiający Maryję, jako Pogromczynię wszelkich herezji. Ten tytuł jest szczególnie aktualny współcześnie. O ile dawne herezje brały część objawionej prawdy Bożej za całość, o tyle współczesne herezje odrzucają całość objawionej prawdy, czyli Boga jako Prawdę, Etos, oraz Zbawiciela dającego świat wolności, równości i braterstwa. Co więcej – jak to widać na przykładzie masonerii – człowiekowi przypisuje się to, co należy się wyłącznie Bogu, czyli ustalanie, a w zasadzie relatywizowanie prawdy, decydowanie o tym, co dobre i złe i samozbawienie w postaci świata wolności, równości i braterstwa. Słusznie zauważył św. Józef Pelczar, że ostateczną dążnością masonów jest „postawienie człowieka na miejscu Boga”[30]. Niepokalana jest pogromczynią i tych współczesnych herezji przez to, że demaskuje je swoim uświęceniem w Prawdzie, swoją wyzwoloną wolnością i swoim byciem pierwocinami świata wolności, równości i braterstwa.
[1] św. Maksymilian Kolbe, Mały Dziennik 2 (1936) nr 176. Przedruk: Rycerz Niepokalanej 15 (1936) 226-227.
[2] św. Maksymilian Kolbe, Po co Militia Immaculatae?, Rycerz Niepokalanej 4 (1947) 105.
[3] św. Józef Pelczar, Masoneria, Krzeszowice 2013, 59.
[4] Leon XIII, Humanum genus, w: H. Denzinger, Enchiridion symbolorum definitionum et declarationum de rebus fidei et morum, San Francisco 2012, 631.
[5] Pius IX, Ineffabilis Deus, w: H. Denzinger, dz. cyt., 573-574.
[6] Zob. J. Szymik, Kraina niepodobieństwa. J. Ratzinger/Benedykt XVI o (po)nowoczesnej destabilizacji etosu, Studia Nauk Teologicznych Tom 9 (2014) 159-177.
[7] R. Buttiglione, Prymat sumienia polityce, w: Kościół w czasach Jana Pawła II, Lublin 2005, 481.
[8] J. Ratzinger, Ku <dojrzałości> wiary w Chrystusa, L`Osservatore Romano nr 6 (2005) 30.
[9] Zob. N. Wójtowicz, Masoneria. Mały Słownik, Warszawa 2006, 266-267.
[10] A. Nowicki, Filozofia masonerii u progu siódmego tysiąclecia, Gdynia 5997, 317-318.
[11] św. Jozef Pelczar, dz. cyt., 27.
[12] Czy istnieje filozofia masońska. Wywiad z profesorem Andrzejem Nowickim, autorem książki pt. Filozofia masonerii u progu siódmego tysiąclecia, w: Sztuka królewska (red. N. Wójtowicz) Wrocław 1997, 98.
[13] Tamże, 98-99.
[14] A. Nowicki, Filozofia masonerii u progu siódmego tysiąclecia, dz. cyt., 212.
[15] J. Ratzinger, Kościół – ekumenizm – polityka, Kolekcja Communio 5, (1990), 76.
[16] A. Nowicki, dz. cyt., 81.
[17] Tamże, 67.
[18] Tamże, 326.
[19] Tamże, 81.
[20] Tamże, 157-158.
[21] św. Józef Pelczar, dz. cyt., 42-43.
[22] św. Maksymilian Kolbe, Ostatnia moda, w: Św. Maksymilian Maria Kolbe o masonerii i Żydach, Krzeszowice 2011, 50; por. tamże: Dzisiejsi wrogowie Kościoła, 11; Tajemnica siły i potęgi katolików, 15.
[23] Tamże, 50.
[24] J. Ratzinger/Benedykt XVI, Na początku Bóg stworzył…, Kraków 2006, 73.
[25] Zob. A. Nowicki, dz. cyt., 136-173.
[26] Zob. tamże, 294-299.
[27] Tamże, 324.
[28] Tamże, 327-328.
[29] Tamże, 157.
[30] św. Józef Pelczar, dz. cyt., 42.