Kazanie wygłoszone w Zabrzu w Niedzielę Chrztu Pańskiego, 8.01.2023

Chrzest Pana Jezusa w Jordanie rozpoczyna Jego publiczną działalność. Celem tej działalności Pana Jezusa była wiara w Ewangelię. Wiara w Ewangelię była również najważniejszym motywem działalności zmarłego papieża Benedykta XVI. 

Wszystkie teksty, które Joseph Ratzinger jako teolog napisał o wierze liczą 980 stron. Zostały one zebrane w IX tomie Opera omnia, który nosi tytuł Wiara w Piśmie i Tradycji. Jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Ratzinger dbał o pełnię wiary w czasach zamętu – o to aby była głoszona pełna wiara bez pomijania i skreślania tego co wymagające. Jako papież ogłosił Rok Wiary, który chciał zwieńczyć encykliką o wierze zatytułowaną Lumen fidei czyli Światło wiary. Encyklikę tę promulgował po abdykacji Benedykta XVI papież Franciszek. Pielgrzymka Benedykta XVI do Polski (25-28 maja 2006) przebiegała pod hasłem Trwajcie mocni w wierze. Do wiary nawiązał Benedykt XVI w swoim duchowym testamencie. Do wszystkich katolików zwrócił się z apelem: Trwajcie mocno w wierze! Nie dajcie się zmylić!

Czym zatem według Benedykta XVI jest wiara?

Wiara jest jakby otworzeniem okna na Boga i ale to okno może otworzyć tylko Bóg. Bóg otworzył to okno na siebie przez swojego Syna. Chrystus jest ekspertem od Boga. Jako Syn Boga zna Boga, a jako człowiek mówi nam o Bogu ludzkim językiem. Przyjęcie tego, co Chrystus mówi o Bogu jest wiarą. Wiara w Boga jest zatem wiarą daną przez samego Boga. Inicjuje ją bowiem łaska Boga.

Wiara zainicjowana przez łaskę domaga się jednak współdziałania ze strony człowieka. To współdziałanie z łaską wiary jest po pierwsze zaufaniem Bogu. Wiara jest więc ufnością Bogu, czyli powierzeniem się na dobre i na złe Temu, dla którego nie ma nic niemożliwego (Łk 1, 37). Motywy ufności Bogu podaje następująca modlitwa: Ufam Tobie, boś Ty wierny, wszechmocny i miłosierny. Ufność oparta jest więc na takich przymiotach Boga, jak: wierność, wszechmoc i miłosierdzie. Po drugie, współdziałanie z łaską wiary jest również uznaniem za prawdę tego, co Bóg objawił w swoim Synu o sobie, o nas samych i o otaczającej nas rzeczywistości, także tej niewidzialnej, niepojętej, niewyobrażalnej. Znajomości tego objawienia jest konieczna dla samej wiary. Nie można bowiem wierzyć w coś, czego się nie zna. Wiara jest więc w języku teologii określana jako fides qua i fides quae, czyli zaufanie Bogu i przyjęcie Jego objawienia.

Naturalnym środowiskiem wiary jest Kościół, dlatego nie można dać się zwieść tym, którzy chcą przeciwstawić Chrystusa Kościołowi. Kościół jest naturalnym środowiskiem wiary, bo w nim można usłyszeć słowo Chrystusa, z którego rodzi się wiara. Nawet ci, którzy przeciwstawiają Chrystusa Kościołowi, przejęli to słowo Chrystusa od Kościoła. Pan Jezus nie przyniósł bowiem Biblii z nieba. Ona powstała w Kościele. To Kościół strzegł, aby do tej księgi nic nie dodano i nic z niej nie ujęto. Do czasu wynalezienia druku Biblia była przepisywana w Kościele. Prekursorami w przepisywaniu Biblii byli benedyktyni. W klasztorze benedyktynów w Tyńcu pod Krakowem zrekonstruowano skryptorium czyli klasztorne pomieszczenia służące do przepisywania Biblii i innych dzieł. Skrybowie, czy skryptorzy za pomocą gęsiego pióra przepisywali od trzech do sześciu stron dziennie. Wszyscy więc, którzy próbują przeciwstawiać Biblię Kościołowi, przejęli tą księgę od Kościoła.

Wiara, która rodzi się w Kościele ze słuchania słowa Bożego, ukazuje człowiekowi pochodzącą od Boga przyszłość. Język Biblii oddaje ją za pomocą terminu niebo. Dzięki wierze w niebo chrześcijanin stojąc na ziemi wpatruje się w niebo, a zatem ma podwójne obywatelstwo. Jest to obywatelstwo ziemskiej ojczyzny, bo chrześcijanin stoi na ziemi oraz obywatelstwo ojczyzny w niebie, bo chrześcijanin wpatruje się w niebo. Wpatrywanie się w niebo nie deprecjonuje jednak stania na ziemi, choć owo stanie na ziemi nie powinno prowadzić do czynienie z Kościoła kolejnej organizacji pozarządowej, np. od spraw ekologii. 

Warto wracać do nauczania Josepha Ratzingera/Benedykta XVI o wierze. Wielu jest bowiem przekonanych, że w XXI wieku wiara będzie zbędna, bo człowiek sam sobie zbuduje niebo na ziemi. Ale XXI wiek to również pandemia, która stała się niewidzialną dyktaturą, czyli formą sprawowania absolutnej i nieograniczonej władzy mającej na swoich usługach nie tylko wojsko i policję, ale także wszystkie demokratyczne instytucje, które wprowadzały niemal doskonały stan wyjątkowy pozbawiający ludzi podstawowych praw. Takiego doskonałego stanu wyjątkowego nie powstydziliby się najwięksi dyktatorzy. XXI wiek to także wojna u granic Polski. Pod pretekstem denazyfikacji Ukrainy Rosja dopuszcza się okrucieństwa, którego nie powstydziliby się sami naziści. XXI wiek to także ubóstwo energetyczne. Energia elektryczna potrzebna dziś do życia jak powietrze i woda staje się towarem luksusowym, na który wielu nie może sobie pozwolić. Te bolesne wydarzenia XXI wieku są jakby zewnętrznymi bodźcami do przemyślenia apelu Benedykta XVI:  Trwajcie mocno w wierze! Nie dajcie się zmylić!