Przygotowaniem do dzisiejszej uroczystości Bożego Ciała jest niedziela Trójcy Świętej. Bóg, w którego wierzymy jest komunią, czyli wspólnotą, zjednoczeniem trzech Osób Boskich. Taki komunijny Bóg wchodzi w komunię z ludźmi. Ta komunia Boga z ludźmi stanowi istotę mistyki. Szczytem mistyki są zaślubiny duszy człowieka z Bogiem już tutaj na ziemi. Do tych zaślubin duszy człowieka z Bogiem wiedzie aż 7 etapów, które opisała św. Teresa Benedykta od Krzyża w swojej książce: „Wiedza Krzyża”. Samo zjednoczenie duszy z Bogiem poprzedza tzw. ciemna noc duszy. Takiej ciemnej nocy duszy doznała św. Faustyna. Opisuje ją w Dzienniczku. W takiej ciemnej nocy „dusza widzi w sobie tylko grzechy”, „widzi się zupełnie przez Boga opuszczoną, czuje jakoby była przedmiotem jego nienawiści”, „ Dusza rwie się do Boga, a czuje się odepchnięta”, przeżywa męki piekielne. Jak pisze Faustyna: „Nie wierzyłabym, że można tak cierpieć, gdybym sama nie przeszła tego”. Dzisiaj ciemną noc duszy przeżywa cały Kościół. Papież emeryt Benedykt XVI wyznał w artykule „Kościół a skandal wykorzystywania seksualnego”, że „Kościół umiera w duszach”. Do tej ciemnej nocy Kościoła Benedykt XVI odnosi sytuację Hioba, którego diabeł chciał odwieść od Boga. W tym celu doświadczył go cierpieniem, aby przekonać go, że Bóg, który dopuszcza cierpienie, jest Bogiem złym i nie można w takiego złego Boga wierzyć. Z kolei nam diabeł ukazuje Kościół jako całkowicie zły i w ten sposób odwodzi nas od niego. Odwodząc od Kościoła, diabeł chce nas odwieść od Boga. Mówi nam wskazując na Kościół: „Spójrzcie, co ten Bóg zrobił!”. On nie jest dobry i dlatego nie można wierzyć w Niego.
Lekarstwo na odnowę Kościoła widzi Benedykt XVI w wierze w rzeczywistą obecność Jezusa Chrystusa w Komunii Świętej. Godne przyjęcie Komunii Świętej jest przekroczeniem progu mistyki. Komunia Święta jest bowiem naszym zjednoczeniem, naszą wspólnotą z Jezusem Chrystusem. Aby godnie Go przyjąć trzeba umieć z Nim rozmawiać własnymi słowami. Św. Faustyna pisze w Dzienniczku o swojej rozmowie z Jezusem po przyjęciu Komunii Świętej: „Jezu Hostio żywa, Tyś Matką moją. Dzielić się będę z Tobą wszystkim, jak dziecię z kochającą matką – radościami i cierpieniem, jednym słowem – wszystkim”. Po przyjęciu Komunii Świętej trzeba więc rozmawiać z Jezusem jak z Matką. Gdy nam brakuje słów, to możemy posłużyć się jedną z modlitw po Komunii Świętej z modlitewnika. Znajdziemy w nim 5 hymnów przypisywanych św. Tomaszowi z Akwinu, które powstały w związku z uroczystością Bożego Ciała: Adoro te devote („Zbliżam sie w pokorze”), Lauda Sion („Chwal, Syjonie”), Pange lingua („Sław języku”), Sacris solemniis („Z dniem świętym”) i Verbum supernum („Słowo najwyższe”). Odmówienie, któregoś z tych hymnów będzie przypomnieniem, że każde przyjęcie Komunii Świętej jest moją osobistą uroczystością Bożego Ciała. Godną polecenia jest również modlitwa „Duszo Chrystusowa uświęć mnie”, w której znajduje się prośba: „od nieprzyjaciela złośliwego broń mnie”. Jest to prośba szczególnie aktualna w naszych czasach, kiedy diabeł ukazuje Kościół jako całkowicie zły i w ten sposób odwodzi nas od niego.
Rozmowa z Jezusem po przyjęciu Komunii Świętej jest przekroczeniem progu mistyki. Przeżyta świadomie Komunia z Jezusem Głową Kościoła może rodzić inne spojrzenie na Kościół, który jest też Jego Ciałem. Może to nie będzie od razu entuzjazm św. Faustyny wyrażony słowami: „O, jak wielką mam miłość i cześć dla Kościoła – tej Matki najlepszej”. Może będzie to stonowana wypowiedź Benedykta XVI: „nawet dzisiaj Kościół nie składa się z tylko złych ryb i chwastów. Tak, jest grzech w Kościele i zło. Ale nawet dzisiaj […] wciąż istnieje wielu ludzi, którzy pokornie wierzą, cierpią i kochają […] Dzisiaj Bóg ma także swoich świadków na świecie. Musimy być tylko czujni, by ich zobaczyć i usłyszeć”. W ciemnej nocy Kościoła odkryjemy jego oblicze, gdy Komunia Święta będzie dla nas nie tyle nazwą ceremonialnego gestu, co rzeczywistością zjednoczenia, wspólnoty, komunii z Jezusem.