Rekolekcje w Żórawinie, kazanie wygłoszone przed dokonaniem aktu poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi, 25.03.2022

Żórawina znana jest z zabytkowego kościoła pod wezwaniem Trójcy Świętej. Dogmat o Trójcy Świętej jest najważniejszą prawdą naszej chrześcijańskiej wiary. Ten dogmat objawia zwiastowanie anielskie. Maryja usłyszała od Anioła o Najwyższym, którego Syna jako człowieka urodzi za sprawą Ducha Świętego. Zwiastowanie objawia zatem Ojca Syna i Ducha Świętego. W czasie zwiastowania Maryja słyszy nie tylko o trzech boskich Osobach, ale doświadcza na sobie działania Trójcy Świętej. Ona sprawia w niej szczyt dzieła stworzenia. Duch Święty, który unosił się nad wodami w czasie stwarzania świata, stwarza w Maryi ludzką naturę dla Syna współistotnego Ojcu w bóstwie. Maryja zaś uwierzyła, że Bóg może stać się człowiekiem. Jest zatem Maryja przeciwieństwem Ewy, która uwierzyła szatanowi, że człowiek może stać się jak bóg.

Wiara Ewy, że człowiek może stać się jak bóg, jest obecna w dzisiejszym świecie. Twórczy człowiek staje bowiem na miejscu stwórczego Boga. Programem twórczego człowieka jest postulat Fryderyka Nietschego (1844-1900): Bóg umarł i po nieboszczyku Bogu trzeba posprzątać. A „nieboszczyk” Bóg pozostawił w świecie wielki bałagan. Z jego zamysłu wyszedł człowiek jako mężczyzna i kobieta. Trzeba zatem zacierać różnice płci, a nawet umożliwiać ich zmianę na życzenie. Z zamysłu Boga wyszło małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. Trzeba zatem zastąpić je związkami partnerów najlepiej tej samej płci. Bóg jest życiem i dlatego On ma prawo do ożywiania i uśmiercania. Skoro Bóg „umarł”, to prawo do ożywiania i uśmiercania przechodzi na człowieka. Człowiek zatem może decydować o życiu drugiego człowieka od poczęcia do śmierci. Bóg pozostawił po sobie zasady moralne. Trzeba je zatem zastąpić jakąś etyką bez kodeksu. Podstawowe zasady tej etyki bez kodeksu ukazuje już Księga Mądrości. Ludzie bezbożni, dla których Bóg umarł, wyznają zasadę: „Nikogo z nas braknąć nie może w swawoli”, a zatem „róbta co chceta”. Kolejna zasada bezbożnych: „Nasza siła będzie nam prawem sprawiedliwości”. To zasada tyranów wszystkich czasów. Są oni przekonani, że silnego nikt nie zapyta o prawo i dlatego silny tyran wszystko może: bombardować szpitale, szkoły, budynki mieszkalne. Silny tyran nic sobie nie robi z protestów. Może narażać środowisko na radioaktywne skażenie, a ekolodzy milczą. Może gwałcić kobiety, a feministki siedzą cicho. Tyran wie, że milczeć będą politycy, bo dla nich ważniejszy jest dochodowy interes niż krew ludzi. Świat, w którym człowiek wierzy, że jest jak bóg, jest światem nie tylko dziwnym lecz tragicznym.

Żyjąc w kraju, u którego wschodniej granicy toczy się wojna, a przez zachodnią  granicę wdziera się wojna kulturowa, która chce zrobić porządek po nieboszczyku Bogu, zwracamy się ku Maryi. W jej ręce Bóg oddał swojego Syna, który w niej za sprawą Ducha Świętego stał się człowiekiem. My w jej ręce chcemy powierzyć nasze niepokoje, zarówno te wywołane agresją Rosji na Ukrainę, jak i te wywołane wojną kulturową. Łączymy te dwie wojny, bo katastrofy w dziejach ludzkości zdarzały się najpierw w sferze moralnej, a potem objawiały się w wojnach. Oddając nasze niepokoje w ręce Tej, której Bóg powierzył swojego Syna idziemy za papieżem Piusem XII, który dwukrotnie poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi. 38 lat temu takiego aktu dokonał papież Jan Paweł II. Jesteśmy oczywiście w łączności z papieżem Franciszkiem, który dzisiaj dokona aktu poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi.

Dokonując dzisiaj aktu poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi musimy pamiętać o dwóch rzeczach.

  1. Po pierwsze, tylko sakramenty działają ex opere operato, czyli tylko sakramenty udzielają skutecznie łaski. Natomiast poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi jest modlitwą błagalną. Mamy nadzieję, że Bóg tę modlitwę wysłucha według swojej woli.
  2. Po drugie, musimy pamiętać, że za aktem poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi musi iść nasze nawrócenie. 38 lat temu w akcie poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi Jan Paweł II prosił Ją nie tylko o wybawienie świata od wojny atomowej i od wszelkiej wojny, ale także o wybawienie od: grzechów przeciwko życiu człowieka od jego zarania, od zdeptania samej prawdy o Bogu w sercach ludzkich, od deptania  Bożych przykazań. Jan Paweł II połączył więc katastrofę moralną z katastrofą wojny. Dzisiaj do próśb Jana Pawła II trzeba by dodać nowe, np. aby człowiek uświadomił sobie, że to nie on stał się bogiem dla własnego zbawienia w jakimś ziemskim raju. Trzeba by dodać też prośbę, aby człowiek szanował to, co wyszło z zamysłu Bożego: płeć, małżeństwo i dającą życie rodzinę.

 

Niektórzy katolicy odwołując się do objawień fatimskich mają za złe Janowi Pawłowi II, że w swoim akcie poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi nie wymienił wprost Rosji. Myślę, że historia przyzna rację Janowi Pawłowi II. Owszem, Rosja jest zagrożeniem dla świata. Może wywołać wojnę atomową, która będzie końcem świata przed jego eschatologicznym końcem. To oczywiście nie jest żadnym usprawiedliwieniem Rosji, że w niej zbankrutował marksizm okazując się systemem administrowania nędzą. Dzisiaj problemem nie jest klasyczny marksizm eksperymentowany w Rosji. Dzisiaj problemem jest zmutowany marksizm. Mutacji marksizmu dokonał włoski komunista Antonio Gramsciego (1891-1937). Jest on autorem książki „Nowoczesny książę”. Ów nowoczesny książę jest człowiekiem, który w ludzkiej świadomości zajął miejsce bóstwa. Śmiertelnym wrogiem nowoczesnego księcia jest religia, a najważniejszym zadaniem – totalna laicyzacja społeczeństwa. Nowoczesny książę inspiruje więc chrystianofobię poprzez agresywne wypowiedzi pod adresem religii oraz profanację tego, co dla chrześcijan jest święte. Celem totalnej laicyzacji jest zniszczenie biblijnej wizji płci i małżeństwa. Dla Gramsciego nową misją marksizmu jest wyzwolenie człowieka z ograniczeń jego bytu. Tymi ograniczeniami są płeć i małżeństwo. Tak zmutowany marksizm nazywany neomarksizmem, nową lewicą, czy szkołą frankfurcką stał się dominującą ideologią Unii Europejskiej. Czy będzie miał ktoś odwagę poświęcić Niepokalanemu Sercu Maryi także Brukselę?

               W każdym razie za dzisiejszym aktem poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi powinno pójść nasze nawrócenie. Jesteśmy bowiem, jak to napisał prorok Jeremiasz: odwróceni do Boga plecami a nie twarzą. Nawrócenie jest zmianą tej postawy wobec Boga. Trzeba odwrócić się do Boga twarzą a nie plecami. Wasza parafia słynie nie tylko z kościoła Trójcy Świętej lecz również z wybitnego uczonego Witelona (1230-1275). Był on kanonikiem wrocławskiej kapituły katedralnej z nadanym uposażeniem w postaci podwrocławskiej wsi Żórawina. Witelon był największym uczonym XIII wieku. Zajmował się optyką. Najbardziej znanym jego dziełem jest „De perspectiva”, czyli „O perspektywie”. Witelon był także filozofem, stąd nie bałem się wpleść do kazania wątku filozoficznego. Idee filozoficzne rządzą bowiem polityką. Chciałem tylko ukazać z jakich idei filozoficznych czerpie dzisiejsza polityka i jakie to ma znaczenie dla religii. Nie zamierzam już mówić o filozofii Witelona. Na koniec sparafrazuję tylko tytuł jego dzieła „O perspektywie”. Perspektywa to otwarty widok. Nawrócenie to jakby otwarty widok na Boga, który stał się człowiekiem. Do takiego nawrócenie ma prowadzić akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi Rosji i Ukrainy, wielki post i rekolekcje.

Kazanie wygłoszone w dniu chrztu Jana, Radzionków, parafia św. Wojciecha 20.02.2022

Wśród świętych najliczniejszą grupę stanowią noszący imię Jan. Jest ich ponad 220. Imię Jan jest imieniem teoforycznym. Pochodzi ono bowiem od dwóch hebrajskich słów” Jehu (Jahwe) i channah (łaska). Dlatego imię Jan dosłownie oznacza „Bóg jest łaskawy”. Imię Jan mówiące o łaskawym Bogu zbliża się do tego, co usłyszeliśmy o Bogu w dzisiejszej Ewangelii: „Ojciec wasz jest miłosierny”. Łaskawość i miłosierdzie idą w parze. Miłosierdzie wypływa z łaskawości Boga. 

Doświadczeniem miłosierdzia Bożego jest chrzest. Misterium tego sakramentu można opisać za pomocą dzisiejszego drugiego czytania, w którym usłyszeliśmy o pierwszym i ostatnim Adamie. Po pierwszym Adamie dziedziczymy grzech, który wiedzie ku śmierci. Po ostatnim zaś Adamie, czyli Chrystusie, dziedziczymy łaskę, która wiedzie ku pełni życia. To dziedzictwo ostatniego Adama, czyli Chrystusa,  otrzymujemy poprzez chrzest. Chrzest jakby przeprowadza z rodziny Adama do rodziny Chrystusa. Poprzez chrzest w rodzinie Chrystusa jesteśmy „Synami Najwyższego” – używając słów dzisiejszej Ewangelii. 

Należąc do rodziny Chrystusa jako „synowie Najwyższego” powinniśmy mieć ideał życia na wzór Najwyższego. A ten Najwyższy żyje tym czym jest, czyli miłosierdziem. Jak nas uczył św. Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia miłosierdzie Boga objawia się w tym, że widzi On w każdym człowieku dobro, które znajduje się pod wieloma warstwami zła. Dlatego też Najwyższy nie sądzi i nie potępia, ale odpuszcza i daje według miary wypełnionej ponad brzegi. Najwyższy wymaga od swojej rodziny tego, czym sam żyje: „Nie sądźcie… nie potępiajcie… odpuszczajcie…dawajcie. Są to ideały nie z tego świata, ale dla tego świata.

Ideałem tego świata jest np. neomarksistowska ekologia. Zwolennicy tej ideologii zainicjowali akcję plakatową. Rozwieszone plakaty przedstawiają matkę z dwójką dzieci i pytanie: „Przyszłość czy zabójca klimatu?” Dla neomarksistowskich ekologów posiadanie dzieci jest szkodliwe dla planety, ponieważ zwiększa emisję dwutlenku węgla będącą zabójcą klimatu. 

O ile dla neomarksistowskich ideologów dziecko jest zabójcą klimatu, o tyle dla synów Najwyższego dziecko jest przyszłością i to także przyszłością dla klimatu, w którym żyje człowiek. Człowiek bowiem oprócz czystego powietrza potrzebuje do życia ludzi miłosiernych, którzy nie sądzą i nie potępiają lecz odpuszczają i dają według miary wypełnionej ponad brzegi. Są to ideały Najwyższego, czyli nie z tego świata, ale jednak dla tego świata, także jego przyszłości.

Kazanie wygłoszone w niedzielę 30.01.2022, Witoszów Dolny

Dzisiejsza liturgia Bożego Słowa mówi nam o trzech nauczycielach Prawdy: proroku Jeremiaszu, Apostole Pawle i tym, który jest Prawdą Jezusie Chrystusie. Do tych trzech nauczycieli Prawdy dodajmy jeszcze św. Tomasza z Akwinu (1225-1274). Tomasz z Akwinu nazywany jest „apostołem prawdy”. Zwróćmy uwagę na niektóre elementy głoszonej przez niego prawdy. 

Dla Tomasza między wiarą i rozumem istnieje harmonia. Skoro zarówno światło wiary, jak i światło rozumu pochodzą od Boga, to nie mogą sobie zaprzeczać. Wiara i rozum są jakby dwoma skrzydłami, które wznoszą człowieka ku Bogu. Tomasz opisał pięć dróg, którymi ludzki rozum może dojść do przekonania o istnieniu Boga. Jedna z tych pięciu dróg wychodzi z założenia, że wszystko, co powstaje, ma swoją przyczynę sprawczą. W szeregu zaś przyczyn sprawczych  nie można iść w nieskończoność. A więc należy uznać istnienie Pierwszej Przyczyny, od której wszystko zależy. Jest to bardziej racjonalne, aniżeli przyjęcie ateistycznych dogmatów mówiących o pochodzeniu wszystkiego z nicości lub o wieczności materii.

Dla Tomasza Bóg nie był tylko Pierwszą Przyczyną lecz jednym Bogiem w Trójcy Osób. Z takim Trójosobowym, czyli relacyjnym Bogiem, trzeba nieustannie wchodzić w relację chociażby poprzez codzienny pacierz. Tomasz napisał Wykład pacierza, aby pomóc w odmawianiu tej modlitwy ze zrozumieniem. Bóg nie przyjmuje bowiem słów bez myśli. W Wykładzie pacierza Tomasz komentuje: Skład Apostolski, Modlitwę Pańską, Pozdrowienie Anielskie, dwa przykazania miłości i Dziesięć Przykazań Bożych. Zwróćmy uwagę na Pozdrowienie Anielskie, które w czasach Tomasza kończyło się słowami: „błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Ewa uwierzyła, że człowiek może stać się Bogiem i dlatego przekroczyła Boże przykazanie jedząc zakazany owoc. W konsekwencji tego jej czynu na świat weszło zło, które jest obietnicą sukcesu stającego się klęską. Maria w przeciwieństwie do Ewy uwierzyła, że Bóg stanie się człowiekiem. W konsekwencji wydała błogosławiony owoc swojego łona Jezusa Chrystusa. On przyszedł uleczyć człowieka i świat z pandemii zła. Jego klęska stała się obietnicą sukcesu dla nas na całą wieczność.

Abyśmy nie ustali w drodze ku wieczności Trójjedyny, czyli komunijny Bóg, daje nam Komunię Świętą. Tą wielką tajemnicę wiary Tomasz sławił w hymnach eucharystycznych. Znana pieśń „Przed tak wielkim sakramentem upadajmy wszyscy wraz” jest dwoma ostatnimi zwrotkami hymnu „Sław języku tajemnicę Ciała i Najświętszej Krwi”. W tym hymnie napisanym na uroczystość Bożego Ciała Tomasz próbuje wyjaśnić tajemnicę obecności Jezusa pod postaciami chleba i wina: 

Słowem więc Wcielone Słowo

chleb zamienia w Ciało swe

wino Krwią jest Chrystusową

darmo wzrok to widzieć chce

tylko wiara Bożą mowa

pewność o tym w serca śle

Tomasz łączy tajemnicę Wcielenia z tajemnicą Eucharystii. Słowo, które stało się ciałem jest prawdziwym ciałem w Eucharystii. Kto wierzy w Boże Narodzenie, że Słowo stało się Ciałem, konsekwentnie powinien wierzyć, że to Ciało jest prawdziwym pokarmem w Eucharystii. 

Tomasz z Akwinu jako „apostoł prawdy” chce nas dzisiaj poruszyć prawdą:

Czy nasza wiara poszukuje zrozumienia, czyli czy ku Bogu unosimy się na skrzydłach wiary i rozumu?

Czy odmawiamy codziennie ze zrozumieniem pacierz?

Czy potrafimy upaść na kolana przed Najświętszym Sakramentem inspirowani wiarą, że 

Słowem więc Wcielone Słowo

chleb zamienia w Ciało swe?